Left ArrowWstecz

Jak radzić sobie z partnerem wyładowującym złość na rodzinie i unikać toksycznych relacji?

Co zrobić, gdy partner jednego dnia przerzuca złość spowodowaną konfliktem z byłą żoną na mnie i moje dziecko. Krzyczy, obraża, grozi, że wyrzuci nas z domu. A następnego oczekuje, że o wszystkim zapomnę i będę zachowywać się, jakby nie było wcześniejszej sytuacji. Obraża się, że z obawy o agresję wycofuje się z czułości. Żąda, bym przeprosiła go za to, że zwróciłam mu uwagę, by nie podnosił głosu przy dziecku i nas nie straszył wyprowadzką. Czy relacja z taką osobą ma racje bytu? Jak sobie radzić z ciągłym stresem, obawą o utratę dachu nad głową.

User Forum

Kasia

6 miesięcy temu
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz

Ma Pani prawo do życia w szacunku i bezpieczeństwie. Przenoszenie złości, groźby oraz wymaganie przeprosin za reakcję na agresywne zachowanie są niepokojące. Długotrwały stres i poczucie zagrożenia mogą negatywnie wpływać na Pani zdrowie psychiczne i dobrostan dziecka. Warto rozważyć wsparcie psychologiczne oraz bezpieczne rozwiązania dotyczące Pani sytuacji. 

Jeśli czuje się Pani zagrożona, proszę skontaktować się z Telefonem Zaufania dla osób w kryzysie 800 12 00 02 (Niebieska Linia – całodobowa pomoc dla osób doświadczających przemocy w rodzinie).


Ma Pani prawo do ochrony siebie i dziecka oraz życia bez lęku.


Martyna Jarosz

6 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

Dzień dobry Pani Kasiu,

 

To, co Pani opisuje, to sytuacja, w której emocjonalne granice są przekraczane, a potrzeba bezpieczeństwa – fizycznego i emocjonalnego – nie jest respektowana. Przerzucanie złości, krzyk, groźby, obrażanie i wymaganie, by „zapomnieć” o tym następnego dnia, to forma przemocy psychicznej, niezależnie od tego, jakie trudności partner przeżywa.

 

Ma Pani prawo nie zgadzać się na takie traktowanie – szczególnie w obecności dziecka. Dzieci bardzo silnie przeżywają napięcia między dorosłymi, a dom powinien być dla nich miejscem spokoju i stabilności. To nie Pani ponosi odpowiedzialność za wybuchy partnera ani za jego konflikt z byłą żoną. Próba kontrolowania sytuacji przez strach czy poczucie winy nie jest zdrowym fundamentem relacji. Oczywiście, warto rozmawiać z partnerem i wytłumaczyć mu jego działanie bez emocji jednak wiem, że nie zawsze jest taka możliwość, dlatego proszę pamiętać, że najważniejsze jest Pani i dziecka bezpieczeństwo i zdrowie. Zachęcam do rozmowy z psychologiem lub specjalistą ds. przemocy – nie po to, by oceniać relację, ale by odzyskać jasność i zadbać o siebie oraz dziecko. W trudnych momentach można również zwrócić się po wsparcie do organizacji takich jak Niebieska Linia – tel. 800 120 002 (bezpłatny, anonimowy).

 

Relacja, w której zamiast bliskości pojawia się lęk, nie powinna tak wyglądać. Ma Pani prawo do szacunku, spokoju i życia bez ciągłego napięcia. Szukanie pomocy to nie słabość – to ochrona tego, co najważniejsze.

 

Anastazja Zawiślak

Psycholog

6 miesięcy temu
Krzysztof Chojnacki

Krzysztof Chojnacki

Rozumiem, że doświadcza Pani trudnej i stresującej sytuacji, gdzie zachowanie partnera naprzemiennie budzi lęk i niezrozumienie, wskazując na potencjalnie destrukcyjny wzorzec relacji. Opisane wybuchy złości, przenoszenie frustracji, groźby (w tym te dotyczące dachu nad głową) oraz oczekiwanie natychmiastowego zapomnienia i przerzucanie winy mogą świadczyć o cyklu przemocy emocjonalnej. Długotrwałe funkcjonowanie w takim środowisku prowadzi do ciągłego stresu, lęku i poczucia zagrożenia dla Pani i dziecka, a Pani wycofanie się z czułości jest naturalną reakcją obronną. Ekspozycja dziecka na agresję może mieć długotrwałe konsekwencje dla jego rozwoju emocjonalnego. W obliczu braku poczucia bezpieczeństwa, szacunku i empatii ze strony partnera, można by się zastanawiać, czy długoterminowo taka relacja może być zdrowa i budująca. Priorytetem powinno być zapewnienie bezpieczeństwa Pani i dziecku. Proszę nie pozostawać z tym sama, warto poszukać wsparcia u zaufanych osób. Zdecydowanie rekomenduję konsultację z psychologiem, który mógłby pomóc Pani ocenić sytuację, zrozumieć dynamikę relacji i opracować strategie radzenia sobie ze stresem, a także, jeśli zajdzie taka potrzeba, plan działania. 

6 miesięcy temu
Krzysztof Skalski

Krzysztof Skalski

To, czego Pani doświadcza, to nie zwykłe „humory” partnera to emocjonalna przemoc. Krzyk, obrażanie, grożenie wyrzuceniem z domu, a potem oczekiwanie, że będzie Pani czuła się normalnie, jakby nic się nie stało, to klasyczny schemat przemocowego zachowania: atak- wyparcie- żądanie „powrotu do normy” bez odpowiedzialności.

To nie Pani powinna przepraszać za stawianie granic. To on przekracza granice- wobec Pani i wobec dziecka. Dziecko żyjące w takim napięciu również cierpi. Strach o dach nad głową, wycofanie z czułości, gaszenie siebie- to wszystko pokazuje, że ta relacja rani, a nie wspiera. Czy taki związek ma rację bytu? Tylko jeśli partner uzna swoje zachowanie, podejmie leczenie i przestanie krzywdzić. Ale nigdy nie kosztem Pani bezpieczeństwa i godności. Proszę potraktować ten lęk poważnie. Warto skontaktować się z psychologiem lub organizacją pomagającą osobom w przemocowych relacjach- choćby po to, by mieć plan awaryjny, wsparcie, świadomość swoich praw. Pani nie musi żyć w strachu. I Pani dziecko również nie.

mniej niż godzinę temu
komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Od czego zacząć radzenie sobie z codziennością po rozstaniu?
Nie umiem się pozbierać po rozstaniu. Od czego zacząć?
Jak poradzić sobie z agresją partnera z problemem alkoholowym i jego negatywnym wpływem na dziecko?

Jestem z moim partnerem ponad rok, nie mieliśmy łatwego początku, gdyż on spotykał się z moją przyjaciółką ja z jego przyjacielem. Fakt było to przelotne, ale myślałam, że przez to przejdziemy. Przyjaźniliśmy się długo .. około roku .. wiedzieliśmy o sobie dużo, rozmawialiśmy godzinami o wszystkim … po około roku nie wiem, kiedy zakochaliśmy się w sobie … na początku było pięknie, był czuły, kochany, szarmancki, dawał mi tyle czułości i miłości jak nikt dotąd. Zauważyłam jednak, że ma problemy z alkoholem a za każdym razem, gdy wypił, byłam jego największym wrogiem … wyzywał mnie od kurew, szmat, później doszło kilkakrotnie do rękoczynów …i wieczne wypominanie przeszłości, byłaś kur..a, ciągle mnie wypytywał o sex z bylymi partnerami, czy było mi lepiej, szczegóły, które mnie aż obrzydzały. Taki temat potrafił ciągnąć dwa dni / w zależności od tego ile trwał tzw. melanż. Potrafiłam nie spać dwa dni, bo wypytywał mnie o wszystko, nie dało się nie odpowiedzieć, nie dało się go uspokoić, gdy próbowałam to zrobić, było Jeszcze gorzej. Później przychodził na kolanach i błagał o wybaczenie, mówił, że to alkohol. I znowu był najkochańszy, szarmancki. A ja wierzyłam, że go wyleczę :( postawiłam warunek .. zaszycie się .. 8 miesiącu był zaszyty, był w miarę spokój, chociaż były ataki agresji , wyłonienie przeszłości , partnerów , ale nie tak agresywnie jak po alkoholu . Po 8 miesiącach pojechaliśmy do wakacje , wzięłam ze sobą swojego syna nastolatka . I zaczął się koszmar , codziennie picie , nie skłamię jak powiem że 20 drinków dziennie to normalka . Codziennie jazda , wyzywanie mnie przy synie , wyzywanie jego , wyrzucanie nas z pokoju , mówienie że twoja matka to kurwa ,nie no ogólnie dramat. Ja rozstrój żołądka a wakacje stały się koszmarem . Szkoda mi mojego syna tak bardzo . Nie da się go uspokoić , załagodzić , jak inny człowiek , potwór , psychopata bez empatii traktujący mnie jak największego wroga . Najlepsze jest to że na tych wakacjach kupił pierścionek zaręczynowy i się oświadczył, a na drugi dzień mi go wyrwał z palca. Codziennie wyzyska , szarpanie , wymyślanie sytuacji, które nie miały miejsca, bo warto zaczyna,c że po alkoholu ma urojenia i wymyśla sobie sytuacje . Jak można kogoś kochać niby ogromną miłością - i tak kogoś traktować , jeden dzień cię kocha drugiego dnia traktuje jak największego wroga . Nie wiem jak z tego wyjść . 

Nie wiem, od czego zacząć . Doszło do mnie że jestem z psychopata i okropnie się go boję . Jest mściwy i zdolny do wszystkiego . Nie chce odejść na ścieżce wojennej . Ale nie wiem jak to zrobić . Mam rozwalona psychikę , i nie wiem dlaczego jest dla mnie taki agresywny . Co się stało z człowiekiem, w którym się zakochałam , dla którego byłam oczkiem w głowie , który taktował mnie jak księżniczkę a teraz jak zwykła szmatę ….

Zrozumienie emocji i problemów małżeńskich: jak radzić sobie z chłodnym partnerem i fobią społeczną?
Mam problemy ze swoimi emocjami. Ostatnio wybucham, krzyczę. Po przemyśleniach myślę że mogłam to zalatwić inaczej. Ale na dany moment gdy dopada mnie problem zazwyczaj gdy mąż mnie zdenerwuje krzyczę. Mój mąż często do wszystkiego podchodzi chłodno nie reaguje jak do niego mówię lub zapomina co mi obiecał. Na przykład czasem robiąc w domu porządki przełoży coś co miałam naszykowane na jakąś okazję w takie miejsce że nie mogę tego znaleźć. Mąż odpowiada zdawkowo że nie wie gdzie coś schował ja reaguje złością on doprowadza mnie do szału tym że nie angażuje się nie próbuje pomóc choć sam coś schował. Czuje jakby nic go nie ruszało. Dodam że zdiagnozowano u mnie w przeszłości fobie społeczną. Zdiagnozowano również u mnie inne choroby układu ruchu. Jestem także w trakcie dalszej diagnostyki. Mam duże problemy ze sobą. A mąż nie chce iść ze mną na żadną terapie małżeńską. Uważa że nie ma żadnego problemu jednocześnie czepia się mnie o wszystko. Czepia się mnie o to że coś mnie boli, czepia się o to że mam gorączkę i źle się czuje. Ja często reaguje złościa i krzykiem. Nie mam już siły na nic, nie mam siły na to by dotrzeć do męża. Mąż również często obraża się. Obwiniając później mnie o rozpad naszych relacji. Chciałam się udać do psychiatry oczywiście dowiedziałam się że nie ma terminów na NFZ. Nie mam za dużych funduszy a mąż nie śmie dołożyć do prywatnego lekarza. Potrzebowałam jakiś czas temu prywatne leczenie męża nie za bardzo to interesuje mówi mi że wymyślam albo żebym sama sobie zarobiła na prywatne leczenie. Bo on nie widzi żeby była chora uważa że lekarz się myli. Mam problemy z podjęcie pracy na dłużej poprzez bóle które mi towarzyszą jak również podniesioną temperaturę. Oczywiście próbuje podjąć prace. Jednak jak podejme pracę zawsze pracodawca się czepia że jestem za mało wydajna. Mimo to że daje z siebie tyle ile mogę nie daje rady pracować bardziej produktywnie. Dodatkowo dodam że mąż nie czuje się prze ze mnie kochany. Mówi ciągle że o nas walczy ale nie ma już siły. Ja go kocham ale nie wiem może nie potrafię mu tego okazywać. I sama już nie wiem gdzie leży problem. Czy problem jest we mnie czy w mężu. Czy tu i tu. Jestem przytłoczona swoimi problemami. Nie potrafię obiektywnie ocenić sytuacji. Problem jest dość złożony.
Po wielu latach przypomniałam sobie o pewnej znajomości, powiedziałam mężowi, a on widzi w tym coś złego.
Potrzebuje pomocy. Wróciła do mnie przeszłość i nie wiem dlaczego. Jakiś czas temu przyznałam się mężowi do pewnej znajomości. Mimo że było to ponad 20 lat temu męża jeszcze wtedy nie znałam nie wiedzieliśmy o swoim istnieniu mam wyrzuty sumienie, a nie są to znajomości ,z których jestem dumna. Spotkałam się przed laty z jednym chłopakiem i mimo że na tym spotkaniu do niczego nie doszło poza tym, że zrozumiałam, że to nie znajomości dla mnie ciąży mi to i wróciło teraz. Nie mówiłam nic mężowi kiedyś, bo o tym zapomniałam, było to bez znaczenia, potem poznałam zdanie męża na temat grupy, z której ten chłopak pochodził, to już w ogóle się nie odzywałam. To było jedno spotkanie nic nieznaczące, nic tam się nie wydarzyło to dlaczego teraz do mnie wróciło? dlaczego tak intensywnie, jeśli przez 20 lat o tym nie pamiętałam? Mąż się wkurzył na mnie po tym wyznaniu, mimo że to było długo przed nim i stwierdził, że skoro teraz to wyznaje to ma to jakieś drugie dno. Nie jest to prawda, wyznałam teraz, bo raz widzieliśmy wspólnie chłopaka z tej grupy, nasi znajomi o nim mówili i na jednym weselu spotkaliśmy jego siostrę, po prostu nie chciałam udawać przed mężem, że nie wiem o kogo chodzi, co to za grupa. Męczy mnie to jednak dlaczego to teraz do mnie wróciło. Boje się, że gdy teraz przypadkiem spotkamy tego człowieka, to mąż już będzie na pewno myślał, że to wyznanie miało drugie dno, mimo że tak nie było. Boje się, że faktycznie wywołuje "wilka z lasu" Nie rozumiem siebie, dlaczego to wróciło, dlaczego miałam takie wyrzuty, żeby mężowi się przyznać do znajomości sprzed 20 lat. Może boje się, że zepsułam wizerunek swój w oczach męża a może faktycznie to zwiastuje jakieś wydarzenia?
Jak reagować jak jako ojciec jestem oczerniany przez matkę?
Jak reagować jak jako ojciec jestem oczerniany przez matkę i syn świadomy tego mówi mi o tym , po czasie tak został sprany mózg że boi się mnie i do mnie jechać jak rozmawiać z nim ?
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!