Jak radzić sobie z publicznym poniżaniem i wpędzaniem w kompleksy przez pewną osobę?
Witam!
Mam pytanie, co zrobić, jeśli pewna osoba usiłuje wpędzić mnie w kompleksy? Mówi, że racja, że jestem tłusta i, że mam wielki tyłek i jestem brzydka przy ludziach, publicznie. Codziennie to powtarza, jest to element nękania, ale to już inna sprawa.
A wcale nie jestem jakoś strasznie otyłą osobą. Po prostu jestem przy kości, tęższa, ale nie gruba i wcale niebrzydka. Mam zamiar schudnąć bardziej, ale z głową. Z kolei mój partner twierdzi, że schudłam sporo. Jak sobie z tym radzić?
Mam 36 lat, a wierzę ludziom obcym jak nastolatka.
Aleksandra K

Anna Martyniuk-Białecka
Witaj!
Przede wszystkim wielkie brawa za odwagę, że otwarcie o tym mówisz. To, co przeżywasz, brzmi jak forma nękania psychicznego, więc najważniejsze, żebyś wiedziała, że nie zasługujesz na takie traktowanie i nie musisz się na to godzić!
Ustal jasne granice, powiedz jasno i stanowczo, że nie zgadzasz się na takie komentarze: możesz powiedzieć coś w stylu: „Nie życzę sobie takich komentarzy. Proszę, żebyś to uszanował/a”. Pokaż, że wiesz, ile jesteś warta.
Zauważ pozytywne cechy i to, że inni myślą o Tobie w ten sposób np. Twój partner, który Cię wspiera. Twój partner widzi Twoją przemianę, pokazuje, że masz wsparcie i zauważa Twój wysiłek.
Spójrz na ten problem z innej perspektywy: to, co mówi ta osoba, bardziej świadczy o niej niż o Tobie. Jeśli ktoś codziennie ma potrzebę obniżania cudzej wartości (?!?!), najprawdopodobniej sam się zmaga z niskim jej poczuciem.
Staraj się opierać się na faktach, a nie na opiniach innych osób i szukaj wsparcia, może warto porozmawiać z kimś, komu ufasz? Lub z psychologiem?
Pamiętaj – Twoja wartość nie zależy od tego, jak wyglądasz.
To brzmi banalnie, ale serio: jesteś wystarczająca, niezależnie od cudzych ocen. To, że wierzysz ludziom jak nastolatka, pokazuje, że masz w sobie dużo wrażliwości, co jest piękną cechą, którą warto w sobie pielęgnować, a nie potrzebujesz więcej bezmyślnej krytyki.
Trzymaj się ciepło,
Jest tu wielu wspaniałych specjalistów, gdybyś chciała dalej pogadać!

Krystyna Stańdo
Dzień dobry Pani Aleksandro,
Publiczne krytykowanie Pani wyglądu jest formą przemocy i jest Pani tego świadoma. Nikt nie ma prawa zachowywać się w ten sposób wobec innej osoby. Stałe podważanie czyjegoś poczucia własnej wartości może powodować wiele negatywnych skutków i trudnych emocji, jak np. wstyd, upokorzenie, izolację, przekonanie, że innym ludziom nie można ufać, utratę poczucia godności i wiary w siebie.
Aby chronić swoje granice, czasami wystarczy uświadomić tej osobie, że jej zachowanie to przemoc i nie ma na to Pani zgody.
Nie zawsze jednak będzie to skuteczne. Nasz wpływ na zachowania innych osób jest mocno ograniczony. Mamy za to duży wpływ na swoje własne zachowania.
Asertywność, a szczególnie świadomość praw osobistych i sposobów radzenia sobie z nieuzasadnioną krytyką mogą być w tej sytuacji pomocne.
„Jestem wartościową osobą i twoje zachowanie jest dla mnie nie do przyjęcia”, „Mam prawo do bycia sobą niezależnie od tego, czy to się komuś podoba, czy nie”, „Nie mów tak o mnie, mam prawo do szacunku”, „Mam inne zdanie na temat swojego wyglądu”, „Jest mi przykro, gdy słyszę w jaki sposób mnie krytykujesz i nie zgadzam się na to” – to przykłady sformułowań, których można użyć.
Jeśli asertywne reakcje nie przyniosą rezultatu, warto zastanowić się nad swoim zapleczem - co może Pani zrobić, żeby nie odpowiadać agresją, a jednak zatrzymać te zachowania? Czasami takim zapleczem może być po prostu odmowa kontaktu: „Jeśli nadal będziesz mówić o mnie takie rzeczy, przestanę się z tobą spotykać”.
Pozdrawiam serdecznie
Krystyna Stańdo

Martyna Jarosz
Nikt nie ma prawa traktować Cię w ten sposób. To nękanie może znacząco wpływać na Twoje samopoczucie, dlatego dobrze, że zwracasz na to uwagę. Twoje zdrowie i komfort są najważniejsze, a Twoje podejście do dbania o siebie "z głową" jest naprawdę zdrowe i rozsądne. Skup się na sobie, na tym, co daje Ci radość i wsparcie – jak choćby słowa Twojego partnera, który dostrzega Twoje postępy.
Asertywne zachowania mogą być bardzo pomocne w sytuacji, gdy ktoś próbuje wpędzić Cię w kompleksy. Dzięki nim możesz jasno wyrazić swoje granice i pokazać, że nie akceptujesz obraźliwego traktowania. Oto kilka przykładów asertywnych wypowiedzi, które mogłabyś skierować do tej osoby: "Twoje komentarze są niepotrzebne. Przestań.", "Nie zgadzam się, abyś tak do mnie mówił/mówiła. To jest nieakceptowalne.", "To, co o mnie myślisz, jest Twoją opinią, ale ja znam swoją wartość.", "Nie interesują mnie Twoje uwagi na mój temat. "
Trzymam kciuki!
Pozdrawiam
Martyna Jarosz

Zrozumienie. Pracownia Psychoterapii i Rozwoju.
Pani Aleksandro, przede wszystkim: To, że ma Pani 36 lat i wierzy w to, co mówią inni, nie oznacza, że coś jest z Panią „nie tak”. Każdy czasem daje się złapać na negatywne słowa.
Ważne jest, żeby wzmacniać swoją odporność psychiczną – otaczać się wspierającymi ludźmi, rozwijać swoje zainteresowania i budować stabilną samoocenę. W terapii poznawczo-behawioralnej mocno zwracamy uwagę na to, że słowa i reakcje innych nas nie definiują - natomiast mówią wiele o osobie je wypowiadającej, o jej własnych problemach, słabościach, przekonaniach. Najważniejsze jest nasze poczucie sprawczości i kontroli, które widać, że Pani ma! Potrafi Pani sama ocenić swój wygląd, zaplanować, że chce schudnąć z głową, na swoich zasadach - to naprawdę wiele!
Pyta Pani jak sobie z tym radzić: Proszę spróbować wypisać na kartce argumenty mówiące za tym, że jest Pani wartościową osobą. Proszę się zastanowić, w jaki sposób słowa tej osoby wpływają na Panią - czy decyduje się Pani na zachowania, które pogarszają Pani nastrój? Ile spędza Pani czasu na ich analizie? A następnie proszę spróbować zastanowić się, jakby Pani mogła następnym razem zareagować/zachować się, aby jak najmniej odczuwać negatywnych skutków. Zadbać w tym wszystkim o siebie i swoje emocje - bo one są tutaj najważniejsze.
I raz jeszcze napiszę: Nie bierzmy odpowiedzialności za przekonania i zachowania innych osób. Niech nas to nie definiuje. To my mamy wpływ na to, kim się otaczamy, kogo słuchamy oraz przede wszystkim, co sami myślimy o sobie.
Wszystkiego dobrego dla Pani i dużo uważności,
Zespół Pracowni Psychoterapii i Rozwoju Zrozumienie

Anastazja Zawiślak
To, co robi ta osoba, to przemoc werbalna i próba nękania, nie ma tu miejsca na żadne „szczere opinie” czy „żarty”. Nikt nie ma prawa komentować Twojego wyglądu w taki sposób, a fakt, że robi to publicznie, świadczy o tym, że chce Cię upokorzyć i wpłynąć na Twoją samoocenę.
W takich sytuacjach ważne jest, by nie wchodzić w dyskusję i nie tłumaczyć się. Jeśli ta osoba widzi, że reagujesz emocjonalnie, daje jej to satysfakcję i będzie kontynuować. Możesz stosować krótkie, asertywne odpowiedzi: „Nie rozumiem, dlaczego zajmujesz się moim wyglądem”, „To nie jest temat do rozmowy” albo po prostu ignorować komentarze i nie wdawać się w wymianę zdań.
Warto też zastanowić się nad granicami, jakie chcesz postawić. Jeśli to osoba z Twojego otoczenia, np. z pracy czy znajomi znajomych, możesz otwarcie powiedzieć:„Nie życzę sobie takich komentarzy”. Jeśli to sytuacja w miejscu publicznym, a słowa są agresywne i regularne, to wchodzi już w zakres nękania – i masz prawo się bronić, nawet prawnie.
To, że masz chwilę zwątpienia i zaczynasz wierzyć w słowa tej osoby, jest naturalne – każdy, nawet najbardziej pewny siebie człowiek, może mieć moment, w którym cudza krytyka go zaboli. Ważne, żebyś pamiętała, że ta osoba nie definiuje Ciebie.
Masz prawo pracować nad swoją sylwetką, jeśli chcesz – ale dla siebie, a nie dlatego, że ktoś Cię do tego próbuje zmusić. Skoro Twój partner zauważył Twoje zmiany i mówi Ci coś pozytywnego, to warto się na tym skupić, a nie na toksycznych słowach kogoś, kto próbuje Cię zranić.
Trzymam za Ciebie kciuki💙
Anastazja Zawiślak
Psycholog

Katarzyna Kania-Bzdyl
Droga Aleksandro,
zdecydowanie powinnaś ochłodzić/zerwać relacje z tą "pewną osobą", ponieważ jej krytyka nie jest konstruktywna, lecz ma na celu sprawić Ci przykrość i obniżyć Twoją samoocenę.
Otaczaj się sprzyjającymi sobie ludźmi :)
Katarzyna Kania-Bzdyl

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Mam wrażenie, że ludzie wokół mnie mają ukryte intencje, nawet jeśli ich w ogóle nie znam, typu na spacerze/ w sklepie. Kiedyś to olewałem, teraz mam wrażenie, że to ja robię z siebie idiotę publicznie. Natomiast czuję, jakby mnie obserwowali i życzyli źle. Nie wiem skąd to się bierze. Nie wiem do kogo się z tym udać?
Dzień dobry,
jak radzić sobie ze stresem i lękiem przed kontaktem z ludźmi? Jestem osobą zamkniętą w sobie i nie potrafię swobodnie rozmawiać z ludźmi. Bardzo się stresuje, gdy mam z kimś porozmawiać paraliżuje mnie lęk. Często jest tak, że mam taką blokadę, że nie wiem co powiedzieć. Czuję lęk, że powiem coś nie tak i z reguły tak się dzieje, wtedy przychodzą myśli, że jestem beznadziejna. Myślałam o tym, żeby pójść na terapię, ale wtedy jest dokładnie tak samo, gdy myślę o tym, żeby się zapisać, paraliżuje mnie taki lęk, że nie jestem w stanie nic zrobić i odpuszczam. Jest mi ciężko tak normalnie rozmawiać z ludźmi, a co dopiero rozmawiać o moich problemach.
Nie wiem, co mam robić jak to przezwyciężyć.
Mam wrażenie, jakbym żył w świecie pełnym podejrzliwości, która zaczyna mnie przytłaczać. Myślę, że ludzie wokół mnie skrywają jakieś ukryte intencje, nawet jeśli nie ma na to dowodów. Ta nieufność psuje moje relacje z innymi, przez co staję się zamknięty i odizolowany. Czuję się jakbym był w ciągłym stanie alarmowym, analizując każde słowo i gest innych... to naprawdę męczące. Chciałbym dowiedzieć się, jak mogę podjąć pracę nad tymi trudnościami i jakie kroki powinienem podjąć, by odzyskać spokój umysłu. Wiem, że samotne radzenie sobie z tym może być trudne, dlatego szukam profesjonalnej pomocy.
Jak sobie radzić z tym, że jestem brzydka.
Nie ma dnia, żeby co najmniej kilka osób nie śmiało się z mojej twarzy. Słyszałam też komentarze ,,ale brzydka, strasznie wygląda ".
Mam problem z pewną Osobą, a właściwie Jej zachowaniem w stosunku do mnie.
Witam, jestem młodą osobą, w tym roku skończę 18 lat.
Jestem w związku 7 miesięcy i właśnie z tym mam problem.
Mam na myśli, że czuje, że jestem zbyt "uzależniony" od swojej partnerki. Potrafię wpadać w panikę, gdy nie odpisuje mi dłużej niż parę minut, od razu mam w głowie najczarniejsze myśli, że może mnie zdradzać i wpadam w panikę. Staram się walczyć również z moją zazdrością, która potrafi się uaktywnić nawet w błahych sprawach. Potrafię być zazdrosny o nawet najmniejszą jej interakcją z drugim człowiekiem. Jest to naprawdę bardzo męczące. Dziś dowiedziałem się, że przyjdzie do niej na noc koleżanka i już na samą myśl kipię z zazdrości. Nie wiem, jak mam sobie z tym radzić staram się, żeby nie rzutowało to na moją dziewczynę, ale im dłużej trwa ten związek, tym ja staję się bardziej zazdrosny. Nie wiem, co już z tym robić Pozdrawiam.