Left ArrowWstecz

Jak zazwyczaj wygląda sesja psychologii procesu?

Jak zazwyczaj wygląda sesja psychologii procesu?
User Forum

Wiktor

6 miesięcy temu
Patrycja Andryszczyk

Patrycja Andryszczyk

Sesja w nurcie psychologii procesu (znanej też jako psychologia zorientowana na proces) przebiega nieco inaczej niż klasyczna rozmowa terapeutyczna. To spotkanie, w którym centralne miejsce zajmuje to, co aktualnie się w Tobie dzieje — Twoje myśli, emocje, sny, napięcia w ciele, a nawet tzw. „dziwne” lub trudne do nazwania doświadczenia.

 

Terapeuta pomaga skierować uwagę na sygnały, które często są subtelne, a jednak niosą ważne informacje. Czasem pracuje się ze słowem i rozmową, innym razem z ruchem, rysunkiem, dialogiem wewnętrznym czy wyobraźnią. Celem jest pogłębione zrozumienie tego, co domaga się uwagi i prowadzi do zmiany — niezależnie od tego, czy jest to konflikt, kryzys, powtarzający się schemat czy impuls do rozwoju.

 

Proces jest elastyczny, kreatywny i głęboko indywidualny — każda sesja może wyglądać inaczej, bo każda osoba niesie ze sobą inny „proces”, czyli unikalny kierunek wewnętrznej transformacji

6 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

Sesja w nurcie psychologii procesu (znanej też jako psychologia zorientowana na proces) różni się od klasycznej terapii – jest bardziej elastyczna, głęboka i otwarta na symbolikę, ciało i sny. Może wyglądać bardzo różnie, bo dostosowuje się do tego, co „dzieje się tu i teraz” u klienta. Co zazwyczaj się dzieje na sesji? Rozpoczynacie od tematu, z którym przychodzisz – może to być konflikt, trudna emocja, sen, objaw w ciele, powracające myśli, kryzys. Terapeuta zadaje pytania i obserwuje, jak reaguje Twoje ciało, ton głosu, ruchy, emocje. Może zaprosić Cię do pracy z wyobraźnią, ruchem, odgrywaniem roli, pracy ze snem, rysunkiem albo nawet… cichym byciem w emocji. Wszystko, co się dzieje, ma znaczenie – również to, co dziwne, trudne, niejasne. Tu nie chodzi tylko o „rozmowę”, ale o odkrywanie głębszego procesu, który się w Tobie toczy.

 

Pozdrawiam,

Anastazja Zawiślak

Psycholog

6 miesięcy temu
Kacper Urbanek

Kacper Urbanek

Witaj!

Świetne pytanie! 😊 Sesja w podejściu psychologii procesu (czyli pracy z procesem) jest zazwyczaj bardzo różnorodna i elastyczna, ponieważ terapeuta dostosowuje się do aktualnych potrzeb i dynamiki osoby, z którą pracuje. Jednak można opisać kilka ogólnych cech takich spotkań:

Podejście do osoby jako całości

 

Psychologia procesu traktuje człowieka, jako całość uwzględnia nie tylko świadome myśli i uczucia, ale też sygnały z ciała, sny, fantazje czy pojawiające się nagle emocje. Sesja może obejmować rozmowę, ale także pracę z ruchem, wyobraźnią czy odgrywaniem ról. 

 

Podążanie za tym, co się pojawia tu i teraz

Podczas sesji terapeuta nie narzuca tematów ani schematów pracy. Ważne jest to, co się wydarza w danej chwili  np. jeśli nagle poczujesz napięcie w ciele, sen przypomni Ci się w trakcie rozmowy, albo emocje zmienią się, terapeuta pomoże Ci to zgłębić i zrozumieć.

 

 Eksperymentowanie i odkrywanie

Sesja może przypominać wspólne „eksperymentowanie” próbowanie nowych sposobów patrzenia na siebie, testowanie różnych ról czy postaw. Nie chodzi o sztywne „rozwiązywanie problemów”, ale o odkrywanie ukrytych zasobów i potencjału.

 

Praca z trudnymi emocjami i konfliktami wewnętrznymi

Terapeuta pomaga przyjrzeć się temu, co trudne np. wewnętrznym krytykom, uczuciom bezradności czy lęku. Ale robi to w sposób wspierający i bezpieczny, z poszanowaniem tempa, na jakie jesteś gotowa/y.

 

Zakończenie z refleksją

Na koniec sesji często jest czas na podsumowanie, co zostało odkryte, jak się czujesz, co chciałabyś/chciałbyś dalej z tym zrobić. To pozwala przenieść wnioski z sesji do codziennego życia.

Ważne jest, że psychologia procesu to nie sztywna technika, ale otwarte podejście do drugiego człowieka, które pozwala lepiej zrozumieć siebie i to, co nas porusza.

 

Z pozdrowieniami 

Kacper Urbanek 

Psycholog, diagnosta 

5 miesięcy temu

Zobacz podobne

Czy to normalne, że psychiatra uważa, że nic mi nie jest, pomimo wiedzy o moich niekończących się myślach samobójczych, samookaleczaniem się, atakami lękowymi i problemami z odżywianiem?
Czy to normalne, że psychiatra uważa, że nic mi nie jest, pomimo wiedzy o moich niekończących się myślach samobójczych, samookaleczaniem się, atakami lękowymi i problemami z odżywianiem? Po ponad roku chodzenia do tego psychiatry w końcu dostałam odpowiedź na moje pytanie o moją diagnozę (wcześniej zawsze unikał odpowiedzi na to pytanie). Według tej osoby mam jedynie zaburzenia snu, więc wszystkie leki, które brałam miały pomóc tylko na to, bo wszystko ze mną jest okej. Nie ukrywam, że to zabolało nie tylko moją studencką kieszeń, bo poczułam się jakbym nie tylko zmarnowała naprawdę ogromną sumę pieniędzy na same leki (które i tak nie działały nawet na ten sen), ale też i w środku zabolało, bo wtedy zobaczyłam, że nawet psychiatra ma gdzieś moje problemy. Tłumaczył to tym, że jestem jeszcze młoda (22 lata) i nigdy nie płakałam podczas wizyty, więc świetnie muszę sobie radzić z emocjami, więc moje myśli samobójcze itp. same przejdą, jak dorosnę. Jeszcze coś mówił, że ma on doświadczenie na tym polu, bo ostatnio jest plaga osób młodych w jego gabinecie, które mówią mu mniej lub więcej to samo, co ja. Potem już nie wiem, co było dalej, bo mój mózg postanowił przejść w tryb "autopilota" ze względu na stres i inne złe emocje, które wtedy czułam (często mi się to zdarza, żeby uniknąć załamania nerwowego). Nie ukrywam, że nie chcę marnować pieniędzy, więc czy naprawdę muszę jakoś dożyć do 25 lat lub być po próbie samobójczej, żeby ktokolwiek wziąłby mnie i to co mówię na poważnie? Po jak długim czasie powinnam dostać diagnozę? Czy jest sens szukania pomocy, gdy wśród specjalistów istnieją takie poglądy na temat pokolenia młodych dorosłych?
Straciłam przednie zęby, odsuwam się od ludzi - co robić?
Witam, mam bardzo nurtujące pytanie. W wyniku wypadku straciłam przednie zęby. Boje się dentysty, a co za tym idzie - odsuwam się od ludzi, bo lepiej mi w domu, gdzie nikt mnie nie ocenia... Co mam zrobić?
Kontrola złości i agresji
Jak kontrolowac złość i agresję oraz jak budować niska samoocenę
Traumatyczne doświadczenia i brak terapeuty. Nie radzę sobie.

Doświadczyłam wielkiej traumy w dzieciństwie, molestowanie, brak początku bezpieczeństwa, miłość, dom alkoholiczny, po 35 roku życia wszystko wybuchło, pojawiły się leki, objawów psychosomatyczne z ciała, bóle, chodziłam na terapię 1,5 roku coś tam udało się przepracować, niestety terapeutka zakończyła terapię ze względu na jej ciążę, choć twierdziła, że już sobie sama poradzę, tak się nie stało, nadal płaczę , wszystko mnie boli, szukam nowego terapeuty, ale nie mogę się zdecydować, mam wielki problem z podjęciem tej decyzji, a czuje się coraz gorzej, wydaje mi się, że nic mi już nie pomoże i będę płakać tym bólem całe życie, a nie mam już siły, wolę zniknąć,jak sobie pomóc? Jak nie zwariować od nadmiaru tych emocji, nic mnie nie cieszy, życie straciło sens.

Ojciec alkoholik awanturuje się i nie daje żyć mnie i mojej partnerce. Pomagam mu, a on tego nie docenia i nie szanuje. Mam już dosyć, co robić? Jestem w kropce!
Hej. Mam wiele problemów ze sobą, ale obecnie głównie chodzi mi tylko o jeden, przez którego nie mogę w spokoju żyć. Opiszę w skrócie problem, bo żeby to wszystko zrozumieć to zapewne nikomu nie będzie się chciało tego czytać. Kilka miesięcy temu zamieszkała u mnie dziewczyna, mój ojciec mieszka na parterze. Mój ojciec jest alkoholikiem od bardzo dawna, na początku było OK potem zaczął się czepiać, nie jeść obiadów, mówić, że nie dostał, czepiać się dziewczyny o garażowanie w garażu auta itd.. Dziewczyna nie wytrzymała raz, drugi i.... Teraz był ten trzeci raz, gdzie ojciec czekał, aż dziewczyna wyjdzie z łazienki, żeby się doczepić o różne rzeczy.. Jest to opisane przeze mnie w delikatny sposób, ale w tych awanturach jest złość, wyzwiska, agresja. Gdy jest takie coś, ja i moja dziewczyna boimy się zejść, skorzystać nawet z łazienki, a serce bije mi, jakby miało wyskoczyć.. przez całe życie miałem ciężko, więc pewnie jest to powodem. Nie boję się odezwać do ojca i powiedzieć swoje, ale to nic nie zmienia, regularnie co 3 tygodnie jest taka akcja, tak być nie może. Ja potrzebuję spokojnego już życia, ojciec jest po 60-stce i jak wspomniałem, alkoholikiem siedzącym co dzień w domu. Ojciec nie potrafi sobie siąść na przysłowiowej "dupie" i dać ludziom żyć, tylko wymyśla non stop problemy których nie ma. Gdy jest dobrze to rozmawia z moja dziewczyna, dziewczyna też próbuje do niego odzywać się, mimo to, co mówił parę dni wcześniej " dla świętego spokoju ". Nic złego nie robimy mu, on tylko siedzi w domu i dwa razy do sklepu po alkohol i mógłby sobie dalej tak żyć, byleby się nie wtrącał w nasze życie ... Nie chciałem nic robić, bo myślałem ze może się coś wyklaruje czy coś, ale niestety nie.. Nie chciałem robić mu problemów, chcę żyć w zgodzie - żyję w przesądzie, że ojcu nie mogę nic złego zrobić i się go słucham nawet dla świętego spokoju ,mimo to, że jestem grubo po 20stce, po urzędach, po szpitalach to ja z nim jeżdżę i dostaję takie podziękowanie. Chcę z tym skończyć, bo ja też chcę mieć jakieś życie a to nie jest życie, bo nie pozwolę, żeby ktoś czaił się na moją dziewczynę, żeby jej ubliżyć i zwyzywać... Mam wrażenie, że ojciec nie może się pogodzić z tym, że on jest sam, a ja nie... Albo nie może się pogodzić, że ja mam kogoś i jemu to przeszkadza, bo chciałby, żebym był sam "DLA NIEGO??" Takie dwie teorie wysnułem, choć nie wiem, co już mam sobie myśleć.. Proszę o pomoc, Proszę o pokierowanie mnie. Jestem w kropce, nie wiem, w którą stronę mam się ruszyć, żeby skończyć to, co on robi.. Dziękuje i pozdrawiam
komunikacja

Umiejętności komunikacyjne – klucz do skutecznej komunikacji

Skuteczna komunikacja to klucz do sukcesu w życiu osobistym i zawodowym. W tym artykule przyjrzymy się bliżej temu, czym są umiejętności komunikacyjne, jaką rolę odgrywają w naszym życiu i jak możemy je rozwijać.