Już dostępna aplikacja mobilna Twój Psycholog
  • Wygodnie zarządzaj swoimi wizytami
  • Bądź w kontakcie ze swoim terapeutą
  • Twórz zdrowe nawyki z asystentem AI
Aplikacja mobilna
Dostępne w Google PlayPobierz w App Store
Left ArrowWstecz

Już od ponad miesiąca/2 mam problemy w relacji z moim "przyjacielem".

Już od ponad miesiąca/2 mam problemy w relacji z moim "przyjacielem". Zaczynając od początku, poznaliśmy się na letnim obozie. Tam on zaczął, mnie podrywać, ja na początku nie byłam przekonana, lecz za ciągła namową przyjaciół i jego, weszłam w to. I mogę powiedzieć, nie było co żałować, było wręcz bajecznie, tak jak zawsze marzyłam. Jednak czar mojej pięknej bajki prysł, gdy skończył się Leto wyjazd i trzeba było wracać do domu. Mieszkamy daleko od siebie, więc reakcje, jaką zaczęliśmy tworzyć, musiała być na odległość, co jemu się nie podobało. I tak właśnie, po upływie 2 tygodni zerwał ze mną, przyznam, że byłam bardzo załamana i nie potrafiłam sobie tego przyswoić. Zaznaczę również tutaj, że mój "przyjaciel" zaproponował mi wtedy przyjaźń, którą na początku odrzuciłam, lecz w końcu zgodziłam się na to. Nie pamiętam dokładnie, jak wyglądały tego początki, były wręcz takie zwykłe, jakie to mają przyjaciele. Potem relacja zaczęła (wiem głupi to zabrzmi) wyglądać jak związek, ale nie taki formalny, wręcz przeciwnie taki jaki był na koloniach, podobało mi się to. Choć przyznam chciałam więcej, w sensie mieć go już tak formalnie jako mojego chłopaka. Ale cóż czekałam, kochałam go, a czułam, że on mnie też. W naszej relacji płynęło wspaniałe, uczucie wzajemnie miłości, troski i tego, co najlepsze. Rzadko, a nawet prawie w całe się nie kłóciliśmy, było no idealnie. Ale no, znowu bajka nie trwa tak długo, jak chcemy... po naszym ostatnim spotkaniu, gdzie oboje wyznaliśmy sobie miłość. Wszystko się zepsuło... z dnia na dzień całe uczucia z jego strony zaczęły gasnąć, jego zainteresowanie, troską znikało w mgnieniu oka. Nie chciałam tego, więc walczyłam, biłam się o to, rozmawiałam z nim. Ale nic to nie dawało, ukrywał to przede mną, nie chciał rozmawiać, zmieniał szybko tematy tak, że nie rozpoznawałam tego. Przez to też, relacja zaczęła się psuć, pojawiały się kłótnie, zgrzyty. No po prostu wszystko, co złe, a dobre uczucia przepadły w zapomnienie. Zaczęłam dowiadywać się o nim, okropne rzeczy, co robił, co ukrywał. Nie wiedziałam, czy to prawda, ale zdawałam sobie sprawę, że nie powiedziałbym mi tego, skłamałby kolejny raz... Moje uczucia gasły, gasły aż zgasły nie bardzo, ale jednak. Nabrałam podobnego zachowania jak on do mnie, pociskałam go, leciałam na ciągłej ironii itp. ale nie dlatego, że taka jestem czy coś. Wręcz przeciwnie chciałam zwrócić jego uwagę, aby zainteresował się mną i naszą relacją. Jednak nic go to nie ruszało, niczego się nie domyślał, więc ja to wszystko ciągnęłam dalej. Przed paroma dniami, pokłóciliśmy się znowu, o to samo co zwykle, czyli naszą relację. Kolejny raz się wyglądałam, a on? Nic, nie chciał nic wyjaśnić, powiedzieć czy wytłumaczyć. Nawet nie miał jak się spotkać... jest to dla mnie żałosne, niby przepraszał, niby żałował. Ale skąd mam mieć pewność czy to szczere? Czy może znowu kłamie i czeka, aż mi przejdzie? Proszę o pomoc, co powinnam z nim uczynić. Czekać na poprawę czy zerwać wszelkie kontakty teraz, czy może jeszcze poczekać aż będę blisko niego i wtedy jak nic się nie zmieni to skończy? Lub może macie swoją własną propozycję. Radźcie co zrobić.
Adam Jegliński

Adam Jegliński

Pierwsza sprawa - związki na odległość są trudniejsze do utrzymania. Nawet dla małżeństw ze stażem dłuższa rozłąka często bywa wyzwaniem. 

Druga sprawa - z opisu mam wrażenie, że Tobie bardziej zależy na bliskim związku i gdy “przyjaciel” wycofuje się, zaczynasz wtedy naciskać go (ze strachu, że go stracisz ?), a on reaguje jeszcze większym wycofaniem/oddaleniem. Nasuwa się więc pytanie, czy warto go naciskać ? Można mnożyć hipotezy, dlaczego on tak się zachowuje: może ma trudność z mówieniem rzeczy wprost, może coś ukrywa, zmienił stosunek do związku z Tobą itp. Czy takie analizowanie powodów jego zachowania daje Ci coś istotnego ?

Dużo ważniejsze jest to, co Ty chcesz od tego związku i czy możesz to w nim uzyskać. Niewykluczone, że możesz dostać od “przyjaciela” mniej niż pragniesz, bo nie jest gotowy dać Ci więcej. Ryzykowna jest nieokreśloność waszej relacji. Najpierw związek, potem przyjaźń, potem znowu związek, następnie on się wycofuje. Takie zmiany i brak stabilności mogą poważnie wytrącać Cię z równowagi. Na jakie zachowania  “przyjaciela” możesz się zgadzać, a gdzie lepiej postawić mu granice ?

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Sandra Laskowska

Sandra Laskowska

Dzień dobry,

Relacje na odległość są skomplikowane, a sytuacja, którą opisujesz, pokazuje wiele złożonych emocji i niepewności. Twoja relacja wydaje się być pełna wzlotów i upadków. Początkowa fascynacja i uczucie spełnienia zastąpione zostały niepewnością i brakiem zrozumienia. Z Twojego opisu wynika, że komunikacja między Wami nie funkcjonuje poprawnie. Skrywanie uczuć, unikanie trudnych tematów i brak otwartości prowadzą do większego zamętu emocjonalnego. Brak jasno określonych granic i oczekiwań w stosunku może prowadzić do nieporozumień. Wydaje się, że obie strony mają różne oczekiwania wobec relacji.

Moje rady:

Zastanów się nad tym, czego naprawdę chcesz od tej relacji i czy jesteś w stanie zaakceptować sytuację taka, jaka jest teraz. Porozmawiaj o sytuacji z kimś, kto Cię dobrze zna i u kogo masz zaufanie. Często perspektywa z zewnątrz może pomóc spojrzeć na problem z innej strony. Spróbuj przeprowadzić spokojną i otwartą rozmowę z nim o tym, co czujesz i jakie są Twoje oczekiwania wobec tej relacji. Kluczowe jest, aby rozmawiać w sposób szczery, unikając zarzutów. Pamiętaj, że to Ty decydujesz o tym, co jest dla Ciebie najlepsze. Ważne jest, abyś dbała o siebie i swoje uczucia. Ostateczna decyzja należy do Ciebie.

Jeśli masz problem z tym, żeby wsłuchać się w siebie, otworzyć się i przeprowadzić taką rozmowę, warto przygotować się wspólnie z psychologiem. To są obszary samoświadomości, asertywności, stawiania granic, budowania relacji, komunikacji, a czasem podczas konsultacji można odkryć nierozwiązane sytuacje z przeszłości, które blokują dostęp do własnej intuicji i emocji.

pozdrawiam, 
Sandra Laskowska, psycholog 

2 lata temu
Patrycja Kozłowska

Patrycja Kozłowska

Dzień dobry, 

Z tego co piszesz wynika, że nie jesteś usatysfakcjonowana relacją z ,,przyjacielem", ale jednocześnie zależy Ci na niej tak bardzo, że mimo że ta relacja Cię rani usilnie dążysz do jej zachowania. Bardzo prawdopodobne, że Twój przyjaciel również jest zagubiony. Jest to zupełnie zrozumiałe, ze względu na burzliwość Waszej relacji (bycie w związku - nie bycie w związku - wyznania miłości) oraz na odległość, która Was dzieli. 
Ważne, abyś zastanowiła się co dla Ciebie jest ważne i czego Ty byś chciała w tej relacji. Zrozumiałe jest to, że czasem ciężko jest wyrazić swoje oczekiwania wobec innej osoby. Jednocześnie masz prawo być szczęśliwa i być dobrze traktowana. Przedstawienie swoich oczekiwań to nic złego. 
Czekanie na to aż relacja sama się poprawi może spowodować u Ciebie wiele frustracji, smutku i złości oraz ostatecznie pogorszyć jeszcze Waszą sytuację. 
Czytając Twój wpis odniosłam wrażenie, że jesteś bardzo zagubiona, być może warto byłoby omówić Twoje zmartwienia z psychologiem? 
Życzę dużo troski o samą siebie i spokoju.
 

Pozdrawiam serdecznie, 
Patrycja Kozłowska

2 lata temu
Monika Sznajder

Monika Sznajder

Relacje na odległość są trudne do utrzymania. Słyszę, że zależy Pani na przyjacielu i jest to osoba bliska. Jednak w sytuacji gdzie czuje się Pani niepewnie myślę że najważniejszą kwestią jest zadbać o siebie i o własne emocje. Ponieważ nie ma Pani wpływu na to jak zachowuje się druga strona, można tylko zastanowić się nad sobą- czego pragnę i oczekuję od takiej relacji, na co chcę się godzić, a na co nie. Rozumiem, że sytuacja z kłamaniem jest trudna- można ją zaadresować, jeśli chce Pani to wyjaśnić. Wtedy prawdopodobnie będzie lepszy ogląd na sytuację. 

1 rok temu

Zobacz podobne

Dziecko 2,5 roku budzi się z krzykiem i płaczem w nocy - lęki nocne czy problemy emocjonalne?

Moje dziecko (2,5 lat) od dwóch miesięcy budzi się 2-3 razy w nocy (od zawsze idzie spać około 19-19,30, budzi o 21,24,2 lub 5) z niekontrolowanym płaczem, krzykiem i histerią nie do opanowania. Nie daje się uspokoić, mimo że próbujemy razem z mężem na różne sposoby, a w trakcie tych epizodów dziecko jest niespokojne, mówi sprzeczne rzeczy, np. 'mama tulić, mama nie tulić' pić, nie pić i nie daje się przytulić, tupie, kładzie się tarza... 

Epizody trwają około godziny/ do 2. Dziwie się, że sąsiedzi są tak wytrzymali. W dzień córka rozwija się prawidłowo, zachowuje się spokojnie i nie zauważamy większych problemów, jest mądrą dziewczynką, z jedzeniem nie ma problemów, ma wszystkie ząbki.. W Październiku pozbyliśmy się smoczka, miała tylko na sen, ale przez miesiąc spała dobrze. Problem był tylko w żłobku, gdy widziała u innych dzieci, ale przeszło. Martwi mnie to zachowanie – czy mogą to być lęki nocne, problemy emocjonalne, a może coś innego? 

Jak powinnam reagować, skoro nie da się dotknąć, a z drugiej strony jest noc.. Co powinniśmy zrobić, żeby pomóc dziecku i czy konieczna jest dalsza diagnoza i gdzie szukać pomocy? 

Nie pomagają misie i kocyki ani bajki i kołysanki, ani zapalona lamka... Jestem już wykończona, sfrustrowana. 

Już nie wiemy, co robić.. Na koniec powiem, że mała przesypiała cale noce do 6 mnc życia, dlatego jest to dla mnie niepokojące. 

Dziękuje i proszę o pomoc

Jak pomóc adoptowanej córce z FAS w szkole i relacjach z rówieśnikami?
Moja córka, Zosia, ma 8 lat. Adoptowaliśmy ją, gdy miała 3 lata, wiedząc, że biologiczna mama piła w ciąży. Byliśmy przygotowani na trudności, ale szkoła to inny poziom wyzwania. Zosia stara się, naprawdę. Siada do lekcji, ale po chwili patrzy w okno, zapomina, co miała zrobić. Pisanie sprawia jej trudność, a czytanie to prawdziwa męka. Najgorsze jednak są relacje z rówieśnikami. Dzieci lubią ją, bo jest pogodna i ufna, ale jednocześnie łatwo ją zranić. Czasem nie rozumie żartów, czasem reaguje zbyt emocjonalnie. Nauczyciele się starają, ale mamy wrażenie, że nie do końca wiedzą, jak jej pomóc. Słyszymy tylko: „Musi się bardziej skupić”, „Proszę ćwiczyć w domu”. Tylko że to nie takie proste. Co możemy z żoną zrobić, żeby Zosia miała łatwiej?
Pytanie dotyczy amnezji dziecięcej.
Pytanie dotyczy amnezji dziecięcej. Nie pamiętamy z reguły nic oprócz epizodów czasami aż do 10 roku życia niektórzy ponoć nawet dłużej. Jak w takim razie tłumaczyć to, co robiliśmy w dzieciństwie. Jaką mamy gwarancje, że rodzice dobrze nas wychowali, że nie mieliśmy skłonności, żeby kogoś bić, robić krzywdę itp. Czytałam, że terroryści np. od małego wychowują dzieci na morderców, tak ich uczą więc mt mając amnezje dziecięca jako dorośli jedyne co możemy to wierzyć w to, że byliśmy dobrymi dziećmi?
Dlaczego u psychiatry muszę odpowiadać w obecności osoby dorosłej?
Dlaczego, gdy zostałam zapisana do psychiatry ( mam 13 lat) muszę odpowiadać przy osobie dorosłej przez cały czas? Moje odpowiedzi nie były szczerze czuję, że moje leki nie są prawidłowo dobrane, ale nie chce cały czas prosić i męczyć rodziców o pomoc
Jak pomóc osobie z myślami samobójczymi, depresją i samookaleczeniem?

Jak mogę pomóc osobie z problemami (myśli samobójcze, depresja, samookaleczenie)

kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!