Kompulsywne objadanie się - waga wraca. Jak sobie pomóc?
Kasia

Katarzyna Ochal
Przykro mi, że doświadcza Pan/ Pani trudności w tym zakresie.
Kompulsywne objadanie się może wynikać z kilku powodów:
- - biologicznych: geny, uszkodzenia ośrodka sytości, zaburzeń hormonalnych i metabolicznych,
- - behawioralnych: nieregularne posiłki powodujące wahania poziomu glukozy,
- - psychologicznych: stres, emocje, napięcie.
- W leczeniu warto zweryfikować każdy z tych obszarów i sprawdzić co może być powodem wystąpienia zaburzenia odżywiania, poczynając od pomocy lekarskiej.
W zakresie psychologicznym kompulsywne objadanie się to często sposób regulowania napięcia, jest to objaw, wynikający z innych problemów- np. problemu z regulacją emocji. Uważam, że jest możliwość zmiany sposobu regulowania emocji i rozładowywania napięcia. Podejmowana w tym celu terapia często opiera się na nazywaniu emocji i pozwalaniu sobie na ich przeżywanie, obserwacji sytuacji związanych z objadaniem, wspólnym zastanawianiem się nad przyczyną takiego stanu.

Katarzyna Rosenbajger
Witam,
Kompulsywne objadanie się jest zaburzeniem odżywiania, które powinno się leczyć. Przyczyn kompulsywnego objadania może być kilka, ale często mają one podłoże psychologiczne, gdzie chroniczny lęk i ciągły niepokój powodują nadmierne jedzenie. Często czynniki biologiczne takie jak opóźnione sygnały z mózgu o sytości, przekarmianie w dzieciństwie lub niezdrowe wzorce żywieniowe mogą mieć wpływ na teraźniejsze zachowania jakim są kompulsywne jedzenie.
Prosze skontaktowac sie ze specjalista, ktory dobierze rodzaj terapii.
Katarzyna Rosenbajger
Psycholog i Terapeuta Uzależnień

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Niedawno przytrafiło mi się zatrucie pokarmowe, które wywołało u mnie duży lęk przed jedzeniem. Zawsze byłem kimś, kto czerpał radość z jedzenia i chętnie testował nowe smaki, ale teraz już sama myśl o posiłku powoduje u mnie niepokój i strach.
Boję się, że mogłoby się to powtórzyć, więc zacząłem unikać pewnych potraw i miejsc. Widziałem, jak ten strach zaczyna wpływać na moje życie codzienne i tracę przyjemność z jedzenia. Rozmyślam nad tym, jak odbudować zdrową relację z jedzeniem i czy są jakieś sposoby, które pomogłyby mi przezwyciężyć ten lęk. Czuję, że muszę się tym zająć, zanim zacznie to wpływać na moje zdrowie fizyczne i psychiczne.
Dziękuje za pomoc.
Dzień dobry,
mam w swoim życiu kilka problemów: jedzenie z nudów i jedzenie emocjonalne, bałaganiarstwo, prokrastynacja, robienie wszystkiego dosłownie na ostatni moment, gonitwa myśli, gubienie rzeczy, zapominanie. Mam 1000 pomysłów na raz, a nic z tego nie robię. Miałam się uczyć do matury, dlatego zrezygnowałam z basenu — i ani się nie uczyłam do matury, ani nie chodziłam na basen. I to jest jeden z wielu przykładów moich zachowań. Chciałabym uzyskać leki na zmniejszenie apetytu, ale nie wiem, czy to, co mi dolega, to ADHD, czy to są po prostu zaburzenia odżywiania. Chciałabym skorzystać z pomocy specjalisty, ale nie wiem kogo dokładnie, żeby zrobić to najniższym kosztem. Czy mogę z tym iść od razu do psychiatry, czy raczej powinnam iść na terapię i zabrać się za to powoli? Powinnam iść do psychologa czy do psychoterapeuty? Co mam w ogóle zrobić?
Zmagam się z tym okropnym uczuciem, które pojawia się, gdy napady obżarstwa wymykają się spod kontroli.
Zauważyłem, że najczęściej dzieje się to wtedy, kiedy jestem zestresowany, zmęczony emocjonalnie, przytłoczony wszystkim, co dzieje się wokół mnie. I wtedy mam wrażenie, że jedzenie to jedyny sposób, żeby choć na chwilę poczuć się lepiej, uspokoić te wszystkie nerwy i napięcia. To takie dziwne, bo wiem, że to jest jakby mechanizm obronny, ale nie rozumiem, dlaczego akurat jedzenie stało się tym moim ratunkiem.
Może to coś związanego z niską samooceną? Może nie umiem radzić sobie z emocjami i sięgam po jedzenie, żeby wypełnić pustkę? Mam wrażenie, że w tych momentach moje dobre intencje związane z dietą po prostu się rozpadają.
Staram się być zdrowy, dbać o siebie, ale wtedy wszystko wymyka się spod kontroli, jakbym nie miał siły wyjść z tego błędnego koła. Zastanawiam się, co mogę zrobić, żeby zacząć lepiej sobie radzić, wyjść z tego. Jak przestać sięgać po jedzenie, kiedy emocje zaczynają mnie przytłaczać? Naprawdę nie chcę, żeby to dalej rządziło moim życiem i zdrowiem. Będę wdzięczny za każdą pomoc, bo czuję, że teraz jest to dla mnie bardzo ważne.
Jak mogę pomóc mojej bliskiej przyjaciółce, u której zauważyłam mocno niepokojące zachowania związane z odżywianiem? Coraz częściej unika wspólnych posiłków, narzeka na swoje ciało i obsesyjnie koncentruje się na kaloriach. Martwię się, że mogą to być oznaki zaburzeń odżywiania, ale nie wiem, jak delikatnie poruszyć ten temat, żeby nie poczuła się źle.
Czy ktoś mógłby podpowiedzieć, jak najlepiej rozmawiać w takiej sytuacji? Jak mogę ją wesprzeć w szukaniu pomocy?
Boję się, że bez wsparcia jej stan może się pogorszyć, a naprawdę mi na niej zależy.
TW: samookaleczanie
Witam, nie radzę sobie z tym, jak wyglądam ważę 60 kg przy wzroście 165 non stop siebie krytykuje, ze jestem gruba, obrzydliwa, ze nie zasługuje na żadne jedzenie przez to, że byłam zawsze wyzywana, bo byłam grubsza kiedyś i nagle schudłam. Non stop płacze, głodzę się, robię sobie krzywdę na rękach, żeby nie jeść
Nie wiem, co się ze mną dzieje, ale coraz bardziej boję się jeść w miejscach publicznych. Nawet myśl o tym, że ktoś na mnie patrzy, sprawia, że mam ochotę uciec. Boję się, że ktoś mnie oceni — jak jem, co jem, albo nawet jak wyglądam przy stole.
Kiedyś uwielbiałam wyjścia do restauracji, spotkania z ludźmi, a teraz to mnie paraliżuje. Już kilka razy wymyślałam wymówki, żeby tylko nie musieć nigdzie iść. Chcę to zmienić, ale nie wiem, od czego zacząć. Może powinnam próbować chodzić w mniej zatłoczone miejsca? Ale czy to coś da? Jak w ogóle przestać się przejmować tym, co myślą inni? Czuję się coraz bardziej zamknięta w sobie przez ten strach, a to tak bardzo nie jestem ja. Pomóżcie mi, proszę, bo nie wiem, jak z tym walczyć, a chciałabym znowu cieszyć się życiem i zwykłymi rzeczami.
Mam taki problem, że jedzenie w towarzystwie strasznie mnie stresuje. Każde spotkanie przy stole to dla mnie totalna męczarnia. Boję się, że ktoś mnie oceni – jak jem, co jem, albo że zrobię coś głupiego i się ośmieszę. Z tego wszystkiego coraz częściej unikam wspólnych posiłków, co, wiadomo, nie wpływa dobrze na relacje z rodziną i znajomymi. Nie chcę ich unikać, ale ten lęk mnie przytłacza i nie wiem, co z tym zrobić