Left ArrowWstecz

Syn pracoholik - jak matka może pomóc bez narzucania się?

Mój syn, w mojej i męża ocenie, jest pracoholikiem. Nie chce jednak o tym rozmawiać, wypiera problem. Najmniejsza aluzja na ten temat powoduje, że staje się nerwowy i kończy rozmowę. Przeczytałam kwestionariusz dotyczący cech pracoholika i niemal wszystko do mojego syna pasuje. Martwię się, bo jestem świadoma jakie są skutki tego uzależnienia. Zdaję sobie jednak sprawę, że syn jest dorosły, ma 30 lat i sam będzie ponosił konsekwencje swojego zachowania. Czy jedyne co powinnam zrobić to pracować nad sobą, żeby odpuścić i nie zamartwiać się przyszłością syna? Zastanawiam się co jest obecnie moim obowiązkiem jako matki, a czego robić nie powinnam.
User Forum

Agafia

w zeszłym miesiącu
Emilia Szydłowska

Emilia Szydłowska

To bardzo trudne - znaleźć balans i granicę między "narzucaniem się" a troszczeniem o drugą osobę. Wyobrażam sobie, że naprawdę musi się Pani martwić o syna. Fajnie, że sprawdza Pani, czy jego zachowanie jest niepokojące. Nie wiem, czy już w jakikolwiek sposób poruszała Pani ten temat z synem - może warto by było po prostu porozmawiać, starając się wskazać, co Pani zauważa w jego zachowaniu, jak się Pani z tym czuje, czego by Pani oczekiwała/chciała i dlaczego to jest ważne. Gdy postaramy się wykorzystać tzw. "komunikat ja", czyli jak MI z tym jest - wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że druga osoba to przyjmie i dokona jakiejś refleksji. 

 

Trzymam mocno kciuki!

w zeszłym miesiącu
Aleksandra Działo

Aleksandra Działo

Myślę, że to naturalne, że martwi się Pani o syna i jako matka chciałaby Pani go chronić i wspierać. Jeśli czuje Pani, że zamartwianie się weszło Pani w nawyk, oczywiście warto nad tym pracować, ale myślę, że nie stoi na przeszkodzie rozmowie z synem.

Skoro syn traktuje ten temat wrogo, to widocznie wiążą się z tym dla niego jakieś trudne emocje. Może warto rozmawiać z nim nie o samej pracy lub uzależnieniu od pracy, ale na razie zacząć od tego, dlaczego na ten temat tak trudno z nim porozmawiać? Jakie czuje emocje? Co się w nim dzieje? Jak się czuje w pracy, a jak poza nią? Co praca dla niego znaczy? Jakie znaczenie w jego życiu ma kariera? Jak sobie wyobraża swoje życie a kilka lat? 

Proszę spróbować lepiej poznać jego perspektywę, być może wówczas, wpadną Pani i Synowi do głowy jakieś nowe rozwiązania tego problemu? Myślę, że to ważne, żeby pamiętać, że jeśli Syn ma zacząć coś robić z tym uzależnieniem, to muszą być Państwo w jednej drużynie. Warto więc nawiązać z synem najpierw solidne porozumienie, które da opór pracoholizmowi.

 

Pozdrawiam ciepło, AD

w zeszłym miesiącu
Urszula Małek

Urszula Małek

Rozumiem Twoje zmartwienie - patrzenie, jak bliska osoba zatraca się w pracy, może być trudne. Masz rację, że Twój syn jest dorosły i sam podejmuje decyzje, ale to naturalne, że jako matka chcesz mu pomóc.

Najważniejsze, co możesz zrobić, to być obecna i otwarta na rozmowę, gdy on będzie na nią gotowy. Zamiast sugerować mu, że ma problem, spróbuj zainteresować się jego codziennością: „Widzę, że dużo pracujesz, jak się z tym czujesz?” lub „Czy masz czas na odpoczynek?”. Może z czasem sam zauważy, że coś jest nie tak.

Równocześnie warto zadbać o swoje emocje i nauczyć się odpuszczać to, na co nie masz wpływu. Możesz poszukać wsparcia dla siebie -rozmowy z kimś, kto miał podobne doświadczenia, mogą pomóc w znalezieniu równowagi między troską a akceptacją.

 

Pozdrawiam,

Urszula Małek

w zeszłym miesiącu
Katarzyna Organ

Katarzyna Organ

Myślę, że najważniejsze zostało już powiedziane, czyli to, że syn jest dorosły. Sądzę, że dla rodzica to może być trudne doświadczenie, ponieważ chcemy dla dzieci jak najlepiej, natomiast istotne tutaj będą dwa czynniki - czyli na pewno zatroszczenie się o siebie i zastanowienie się, dlaczego to aż tak trudne i jednocześnie dostępność dla syna, jeśli potrzebowałby wsparcia z Pani strony.

w zeszłym miesiącu
Magdalena Deresińska

Magdalena Deresińska

Dzień dobry,

to, co czujesz, jest bardzo naturalne. Jako matka chcesz dla swojego syna jak najlepiej i martwisz się o jego zdrowie, szczególnie gdy dostrzegasz, że jego zachowanie może mieć negatywne konsekwencje. Jednocześnie Twój syn jest dorosły i ma prawo do podejmowania własnych decyzji i ponoszenia za nie odpowiedzialności.

Myślę, że to, co możesz zrobić, to być obecna i oferować wsparcie emocjonalne oraz zaprosić do rozmowy, kiedy Syn będzie gotowy. Twoje wsparcie może polegać na tym, byś w delikatny sposób przypomniała mu, że jesteś dostępna, jeśli kiedykolwiek zechce porozmawiać. Możesz okazywać troskę, jednak uważam, że powinnaś unikać zmuszania do rozmów, jeśli nie jest na nie gotowy, to może wywołać odwrotny skutek i zniechęcić Syna do rozmowy, gdyby się na nią zdecydował.

Warto też, abyś zadbała o siebie. Kiedy syn nie chce rozmawiać o swoich problemach, naturalne jest, że możesz czuć się bezsilna, może towarzyszyć Ci lęk i niepokój. Szukaj wsparcia wśród najbliższych, męża, przyjaciół i dbaj o swój stan psychofizyczny. Gdyby to było konieczne, możesz sięgnąć po profesjonalną pomoc psychoterapeuty.

 

Pozdrawiam,
Magda Deresińska

w zeszłym miesiącu
Kacper Urbanek

Kacper Urbanek

Dzień dobry,

Twoje obawy są zrozumiałe, widzisz, że syn może mieć problem, ale jednocześnie wiesz, że jako dorosły człowiek sam podejmuje decyzje i ponosi ich konsekwencje. To bardzo trudna sytuacja dla rodzica, bo z jednej strony chcesz mu pomóc, a z drugiej nie masz nad tym pełnej kontroli. Najważniejsze, co możesz zrobić, to zachować otwartość na rozmowę, ale bez nacisku. Skoro syn reaguje nerwowo, to znaczy, że temat jest dla niego trudny możliwe, że sam gdzieś w głębi zdaje sobie sprawę z problemu, ale nie jest gotowy, by się z nim zmierzyć. Zamiast konfrontacyjnych rozmów, spróbuj okazywać mu troskę w sposób neutralny: „Widzę, że dużo pracujesz, czy masz czas na odpoczynek?” albo „Jeśli kiedykolwiek poczujesz, że potrzebujesz wsparcia, pamiętaj, że jestem tu dla Ciebie.” Jednocześnie warto, byś pracowała nad swoim podejściem nie po to, by „odpuścić”, ale by znaleźć balans między troską a akceptacją, że nie możesz zmusić go do zmiany. To, co możesz robić, to być obecna, wspierać i sygnalizować, że dostrzegasz problem, ale bez nacisku. Warto też pamiętać, że niektórzy ludzie w pewnym okresie życia intensywnie pracują, ale niekoniecznie oznacza to trwałe uzależnienie. Jeśli w przyszłości syn sam zauważy, że praca przejęła nad nim kontrolę, będzie wiedział, że może na Ciebie liczyć i to jest najważniejsze.

 

Z pozdrowieniami 

Kacper Urbanek 

Psycholog, diagnosta 

w zeszłym miesiącu
Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

Masz prawo martwić się o syna, ale też rację – jako dorosły sam ponosi odpowiedzialność za swoje wybory. Twoją rolą nie jest naprawianie jego życia, ale bycie obecnym, wspierającym rodzicem, bez presji i ocen.  

Możesz delikatnie wyrażać swoje obawy, np. „Martwię się, że tak dużo pracujesz, czy masz czas dla siebie?", ale jeśli syn zamyka się na rozmowy, najlepsze, co możesz zrobić, to zadbać o siebie i swój spokój.  

Nie musisz rezygnować z troski – wystarczy, że zmienisz jej formę. Twoja obecność i zaufanie, że poradzi sobie, mogą znaczyć więcej niż próby przekonania go do zmiany. 

 

Anastazja Zawiślak

Psycholog

w zeszłym miesiącu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Droga Agafio,

wypełniłaś swój obowiązek w postaci rozmowy z synem. Domyślam się, że patrzenie na to, jak nasi bliscy popełniają błędy, a my nic nie możemy z tym zrobić, bywa bardzo trudne. Bądź przy nim i kiedy będzie potrzebował kolejnej rozmowy lub wsparcia- to udziel mu ją. Czasami możemy zrobić tyle i aż tyle.

 

Ściskam!

Katarzyna Kania-Bzdyl

w zeszłym miesiącu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Mam problem związany z tym, że mąż jest uzależniony od alkoholu
Witam, mam problem związany z tym, że mąż jest uzależniony od alkoholu. Jest młodym człowiekiem z dobrą pracą, dwójką zdrowych i mądrych dzieci. Codziennie sięga po alkohol, nie jest w stanie odpuścić, wszystkie sprawy domowe załatwiam ja, beze mnie on nic nie załatwi (rzadko). Najgorzej jak wypije za dużo i zaczyna czepiać się dzieci, dokuczać aż zaczynają płakać i nie widzi w tym swojej winy. Co robić? Nie wspomnę o tym, że jak staję w obronie dzieci to się wyprowadza, pakuje itd. jest agresywny (ale nigdy nie podniósł na nas ręki, nie wiem jak długo)
Mój 30-sto letni syn nie radzi sobie w życiu
Mój 30-sto letni syn nie radzi sobie w życiu. Nie potrafi znaleźć lub utrzymać pracy i samego siebie. Jest dosłownie na naszym garnuszku. W dzieciństwie miał zdiagnozowane ADHD. Teraz nie ma przyjaciół i zamyka się w sobie. Chcemy mu pomóc, ale nie wiem, jak i czy to, co robimy jest złe, czy dobre.
Nadużycie seksualne w rodzinie - jak pomóc synowi?
Mój syn lat 9 przyznał mi się, że jego kuzyn lat 13 zmuszał go do dotykania w miejscach intymnych. Co mam robić??? Syn jest załamany, płacze po nocach, a ja się o niego martwię. Gdzie powinnam się udać, jak mu pomóc? Syn sam chce iść do psychologa .
Syn siostry trafia pod moją opiekę, a ja nie jestem w stanie już przetrwać jego obecności. Boję się, że przez to sama nie będę chciała nigdy mieć dzieci.
Piszę w takiej sprawie, bo nie wiem jak poradzić sobie w tej sytuacji. Siostra, gdy jej syn skończył rok, wróciła do pracy i matka zgodziła się, że podczas gdy siostra będzie w pracy ona się nim zaopiekuje ( mieszkam z matką). Niestety z dnia na dzień obecność tego dziecka w tym domu zaczyna coraz bardziej mnie dobijać. Zawsze matka czy siostra uważali, że ja się nie nadaje do opieki czy czegokolwiek co związane z dziećmi. Jednak gdy siostra zaczęła go przywozić do matki jak jedzie do pracy, opieka nad jej synem spada na mnie. To ja muszę go pilnować, gdy ciągle wchodzi na jakieś wysokości, wkłada do ust wszystko co możliwe czy nawet już potrafi włączyć pralkę. Nie umiem się niczym zająć przez chwilę. Mam wrażenie, że nie mogę już na niego patrzeć, mimo że lubię dzieci, chciałabym mieć kiedyś swoje. Matka w każdy możliwy wolny dzień od razu zabiera go do nas do domu a on powoduje tylko, że jestem podenerwowana i chce się go jak najszybciej pozbyć. Zniszczył mi już dużo prywatnych rzeczy. Podchodzi, potrafi uderzyć lub kopie po plecach.Boje się, że przez niego znienawidzę dzieci, stracę ten "instynkt macierzyński" i będę bała się mieć swoje, że ich nigdy nie pokocham, bo będą takie same jak on. Nie wiem co robić. Jest to bardzo uciążliwe dla mnie. Jak przetrwać jego obecność a wyprowadzka nie jest możliwa?
Syn obawia się reakcji taty, nie chce mu sprawdzić przykrości, dlatego nie mówi o swoich potrzebach. Ma 9 lat i chciałabym, żeby mógł być dzieckiem.
Dzień dobry. Mam problem z synem lat 9. Z ojcem dziecka jesteśmy po rozwodzie. Syn mieszka ze mną, ale co drugi dzień widzi się z tatą i co drugi weekend, natomiast od najmłodszych lat bardzo liczył się z reakcją taty pod każdym względem i do tej pory, ale problem jest w tym, że dziecko za wszelką cenę nie chce go zawieść, nie chce, aby tacie było przykro i żeby był zadowolony, nawet swoim kosztem. Ostatnio przyłapałam dziecko na kłamstwie jak powiedział, że u taty nie chce być 3 tygodnie na wakacjach tylko 2, a tacie powiedział że super, że będę u Ciebie 3 tygodnie i w rozmowie we troje zapytałam dlaczego mówi mi co innego, a tacie co innego. Stwierdził, że tak powiedział, aby tacie nie było przykro i żeby tata był zadowolony. Takich przykładów jest mnóstwo. Dziecko nie mówi o swoich potrzebach, pragnieniach i chęciach tacie, żeby tacie nie zrobić przykrości. Ostatnio mieliśmy jechać na weekend nad wodę, syn był umówiony z tatą, że będzie u niego i sam stwierdził, że wolałby jechać z nami, bo u taty się nudzi, ale nawet taty nie zapytał czy mogą zmienić ustalenia, bo bardzo chciałby jechać z nami. Wiele razy rozmawiałam z synem sam na sam, wiele razy rozmawialiśmy we troje, sytuacja się nie zmienia. Tłumaczyłam mu i tata mu tłumaczy, że wystarczy powiedzieć, porozmawiać i zawsze jakieś rozwiązanie się znajdzie ( nie wiem co tata mówi mu, jak syn jest u niego ). Nie wiem jak mogę mu pomóc, aby zaczął tacie mówić i się nie bał nie wiem czy jego reakcji czy tego, że go zawiedzie, bo powiedział, że będzie u niego, a zmienił zdanie. Syn nawet jak jest u taty to do mnie nie dzwoni ze swojego telefonu. Dzwoni tylko jak jest u kolegi, odnoszę wrażenie, że ma obawy jak ze mną rozmawiać, jak tata słucha. Proszę o pomoc, bo chciałabym mu jakoś pomóc, aby zajął się tym co w dzieciństwie najważniejsze, czyli beztroską a jako matka już nie mam pomysłu jak do tego podejść rozsądnie. Będę bardzo wdzięczna za pomoc.
Jak pomóc pracoholikowi z wypaleniem, który chce zmiany, ale ma wyrzuty sumienia?

Dzień dobry, 

mój mąż jest pracoholikiem (na szczęście zdaje sobie z tego sprawę) i osiągnął ostatnio etap wypalenia z tego powodu. Chciałby to pokonać, ma duże chęci, ale nie jest w stanie zrobić pierwszych kroków z powodu wyrzutów sumienia, że robi coś innego niż praca. 

Jak można mu pomóc? Jakie kroki można podjąć, aby stopniowo wyprowadzić go z problemu? 

Z powodu jego pracoholizmu cierpi nasza relacja, on nie ma czasu dla naszego maleńkiego dziecka, choć widzę, że bardzo by chciał. Problem wynika wg mnie z dużej potrzeby udowadniania swojej wartości - jego sposobem na podbudowanie ego jest praca ponad miarę (od 9 rano do 22-23 w tygodniu, w weekendy minimum po 8h dziennie). Chciałabym mu pomóc, choć mnie już też ta sytuacja męczy, a do tego nie wiem jak. 

Dużo rozmawiamy, ale chciałabym znaleźć jakiś sposób na wdrożenie zmian w życie, a nie tylko rozmawianie o nich. Dodatkowo chętnie bym poczytała jakieś dobre książki na temat tego zjawiska, żeby lepiej je zrozumieć i pomóc mu to zrozumieć, ale trudno znaleźć wartościową pozycję - może mogliby Państwo coś podpowiedzieć. 

Z góry bardzo dziękuję za wszelkie podpowiedzi.

Problemy z akceptacją synów przez narzeczonego i prawdopodobne uzależnienie od alkoholu - potrzeba wsparcia

Witam, 

narzeczony chyba nie do końca akceptuje moich synów 19 i 30 lat.

Wypowiada się o nich w naszych rozmowach w bardzo niepochlebny sposób (młodszy to poj*b filozof i itp, starszy też nie lepszy). Natomiast w ich towarzystwie jest poprawny (synowie nie mieszkają z nami). Sprawa dotyczy wigilii, niezbyt chce, aby dzieci przyjechały do nas, raczej do ojca niech pojadą, a my do jego siostry. Zaproponowałam, abyśmy spędzili je każdy z własną rodziną, jeśli nie chce spędzać je z moimi dziećmi, to się bardzo oburzył i nie będzie wyjeżdżał z własnego domu. 

Trudno mi tę sytuację ogarnąć... 

Nie pomaga fakt, że narzeczony jest już chyba uzależniony od alkoholu, bo 2-4 piwa dziennie po pracy, to już raczej podchodzi pod uzależnienie, do tego nie panuje nad własnymi emocjami, wybuchowy itp. Sytuacja z dziś - miałam spotkanie wigilijne z koleżankami z KGW. Wyjeżdżając było wszystko ok, jeszcze mnie poganiał, że się spóźnię, a wróciłam po paru godzinach i było na powitanie -spadaj, bo on sam siedział w domu w niedzielę.

Aby nie zaogniać sytuacji, poszłam do sypialni czytać książkę, to on po chwili do mnie z focha je..łam.

Coraz częściej myślę o wyprowadzce, bo to już zaczyna być ponad moje siły.

Jak pomóc synowi uwolnić się od toksycznego związku z kontrolującą dziewczyną?
Witam,jestem mamą 17 latka i tu jest problem,jakiś czas temu syn poznał dziewczynę rok młodsza,początkowo byłam zadowolona z pierwszej młodzieńczej miłości, ale pojawiło się Ale.Syn opuścił się w nauce,bardzo schudł (mieszka w bursie szkolnej)kieszonkowe jak się okazało wydawał na kwiaty i zachciewajki drugiej połówki, Dostałam informację od wychowawców że chodzi przygaszony,blady i że raczej związek mu nie służy.Zawsze byłam w dobrych relacjach z synem aż nagle niewiedzialam o nim nic,któregoś dnia usłyszałam rozmowę z jego dziewczyna która stwierdziła że jestem toksyczna bo powinnam nie każąc mu się uczyć,sprzatac i wykonywać obowiązków domowych bo,,Ona tak nie ma,,(dziewczyna jest z Ośrodka wychowawczego)po kilku kłótniach mój syn się otworzył i powiedział jaka jest prawda że ona mu zabrania,wyjsc,grać na komputerze i wiele innych rzeczy do tego jak chciał zerwać powiedziała że go zniszczy.On dalej tkwi w tej chorej relacji,jak mu przetłumaczyć że tak nie wygląda milosc.Pomijajac fakt że jestem złą matka bo kazalam w weekendy ograniczyć kontakt telefoniczny i pobyt z rodziną.Przepraszam że dlugo ale to i tak kropla w morzu mych obaw.
Mąż pracoholik zaniedbuje rodzinę. Brak bliskości i wspólnego czasu

Partner ciągle pracuje, bez wolnego, jedynie niedziela, o ile nie jest handlowa. Nie potrafi być może i nie chce ustawić z kierownictwem grafiku, tak, by móc mieć wolne max dwa dni dla mnie i naszych dzieci. Dzieci ciągle narzekają, że nigdzie czy nawet w wakacje nie wychodzimy, czy kino, basem itp. bo ojciec tylko praca i na niej się bazuje. Mi tylko nie wiem, czy chwali się czy zali, że zarobi 6 tys. Kiedy tłumaczę, że ma też kobietę, dom, on, że nic na to nie może poradzić, bo nie ma ludzi do pracy. Ciągle jestem sama od 8.00 do 18.00 bądź 21.00. Nie mam męża. Wracamy zawsze razem, bo chce, bym przyjeżdżała po niego do pracy, co mnie już męczy. Nie mam znajomych, dzięki mężowi, co tylko mam przynieś, podaj, pozamiataj i nie mam prawa mówić mu o pragnieniach, uczuciach itp. bo zaraz mówi, że jego się czepiam, ryje mu głowę i mówię, co ma robić. Owszem mi mówi przez telefon, że bardzo za mną tęskni za każdym razem, że chce przytulić się, ma ochotę na sex...ok co do czego jest po prostu tempo, bo oczywiście zaraz wymówki, że coś go boli, że niby marudzę, że jest mi czegoś mało, za mało. 

Nie dociera, że brakuje mi bliskości i jego obecności po każdym dniu bycia po prostu samej i gadaniu do psa. Mówię nie raz, aby rozpalił namiętność w łóżku, zaczepiał itp.,robi to owszem, ale jak można to ująć raz, dwa i idzie spać. Mówi, abym zaczepiała go do sexu w nocy, robię to i za każdym razem dostaje kosza, bo on śpi, bo jest zmęczony. Jednym słowem męża mam na noc, do spania, rannego picia wspólnie kawy, zero wyjść gdziekolwiek jedynie naokoło bloku z psem i puste zdjęcia robi, wstawia na fb posty, że miło czas z żoną itp. Jaki czas???? Kwiaty niespodzianki ot, tak mogę pomarzyć tylko na okazje. Nie wiem, co mam robić mecze się w takim związku, co w sumie co to za związek???? Uważa mąż, że mam znaleźć innego skoro mi nie pasuje, takie ma podejście. Co mam zrobić??? Jestem zniesmaczona. Nawet powiedziałam mężowi, że jest pracoholikiem. Nic Nie dociera, on jego praca kasa to życie a reszta na potem