Left ArrowWstecz

Trudności z mówieniem w sytuacjach stresowych u 14-latka - jak sobie radzić?

Czasem chcę coś powiedzieć, ale nie mogę. Słowa są w głowie, wiem dokładnie, co chciałbym powiedzieć, ale jak tylko próbuję otworzyć usta – nic. Nauczycielka pyta mnie o coś w klasie, wszyscy patrzą, a ja siedzę cicho. Mama mówi: „No odpowiedz pani!”, ale ja nie mogę. Jakby ktoś nacisnął przycisk ,,wyciszenie” i koniec. Potem wszyscy myślą, że jestem niegrzeczny albo że nic nie wiem… ale ja po prostu nie mogę nic powiedzieć. Mam 14 lat.
User Forum

Bartek

w zeszłym miesiącu
Anna Martyniuk-Białecka

Anna Martyniuk-Białecka

Cześć Bartek,

To, co opisujesz, brzmi jak bardzo trudne doświadczenie. To może być naprawdę frustrujące, kiedy wiesz, co chcesz powiedzieć, ale słowa po prostu utknęły Ci w gardle. I jeszcze ta presja – nauczycielka czeka, mama zachęca, inni patrzą… To może sprawiać, że zamiast łatwiej, jest jeszcze trudniej.

Chciałbym Ci powiedzieć, że to, co przeżywasz, nie oznacza, że jesteś niegrzeczny ani że „nic nie wiesz”. Warto przyjrzeć się bliżej temu lękowi, którego doświadczasz. Być może wspólnie z rodzicami warto zdecydować się na konsultację z psychologiem specjalizującym się w pomocy dzieciom i młodzieży i sprawdzić czy to, czego doświadczasz nie jest mutyzmem wybiórczym czy jakiegoś innego rodzaju trudnością? To nie wygląda raczej na coś, co wybierasz – to reakcja Twojego ciała na stres lub lęk, która sprawia, że w pewnych sytuacjach dosłownie nie możesz mówić, nawet jeśli bardzo byś chciał.
 

🔹 Czy można coś z tym zrobić już teraz? Tak! To nie jest coś, z czym musisz żyć już na zawsze. 
Są sposoby, które mogą pomóc:

Małe kroki – zamiast od razu próbować mówić na forum całej klasy, spróbuj ćwiczyć w mniejszych grupach, z osobami, przy których czujesz się swobodniej.

Ćwiczenie komunikacji innymi sposobami – może napisanie odpowiedzi na kartce lub powiedzenie jej do kogoś, kto potem powtórzy ją głośno, będzie dla Ciebie łatwiejszym krokiem?

Zrozumienie i wsparcie otoczenia – warto porozmawiać z kimś, kto Cię rozumie (np. psychologiem szkolnym), aby pomóc nauczycielom i rodzinie lepiej Cię wspierać.

 

Najważniejsze do zapamiętania: to nie jest Twoja wina. Twój głos jest ważny – nawet jeśli teraz trudno go wydobyć, to nie znaczy, że go nie masz. Masz prawo mówić na swoich warunkach i we własnym tempie!

pozdrawiam serdecznie,
Anna Martyniuk-Białecka

w zeszłym miesiącu
Kinga Osmulska

Kinga Osmulska

To, co opisujesz, wcale nie oznacza, że jesteś niegrzeczny czy że czegoś nie wiesz – to reakcja Twojego organizmu na stres.  

To, o czym mówisz, najprawdopodobniej wymaga szerszego spojrzenia i analizy. Nie oznacza to jednak, że nie da się z tym nic zrobić. Kluczowe jest stopniowe oswajanie się z mówieniem w trudnych sytuacjach, najlepiej w bezpieczny sposób i w swoim tempie.  
Możesz zacząć od komunikacji niewerbalnej – kiwnięcie głową, napisanie odpowiedzi, kontakt wzrokowy to też sposoby na pokazanie, że jesteś zaangażowany. :)
Możesz spróbować ćwiczyć mówienie w małych, mniej stresujących grupach – może zacznij od rozmów z jedną osobą, np. kolegą z klasy, czy nauczycielem / psychologiem / pedagogiem. 
Jeśli istnieje możliwość, możesz spróbować wyjaśnić sytuację nauczycielowi – czasem pomaga, gdy dorośli wiedzą, że to nie jest kwestia niechęci, tylko lęku/blokady.
Warto też porozmawiać z rodzicami, a może z psychologiem szkolnym o właśnie tego typu wsparciu psychologa – istnieją różne techniki, które mogą bardzo pomóc.  

Najważniejsze – to nie Twoja wina i nie jesteś w tym sam. 

Można nad tym pracować i z czasem zaobserwować zmianę co za tym idzie - będzie coraz łatwiej. 💙

w zeszłym miesiącu
Karolina Kądziołka

Karolina Kądziołka

Bartku,
Przede wszystkim - dobrze, że szukasz dla siebie wsparcia w tej trudnej sytuacji. Mam poczucie, że podczas opisanych przez Ciebie zdarzeń towarzyszy Ci frustracja i silny lęk. 

Może mieć to związek z lękiem społecznym lub mutyzmem wybiórczym – stanem, w którym w pewnych sytuacjach głos dosłownie „gaśnie”. Nie oznacza to, że coś z Tobą jest nie tak. Twój mózg może odbierać te sytuacje jako zagrożenie, nawet jeśli wiesz, że obiektywnie nie ma powodu do strachu.
Co możesz zrobić?
Przede wszystkim daj sobie dużo wyrozumiałości i zaakceptuj, że to Ci się zdarza. Im bardziej będziesz się zmuszał do mówienia, tym bardziej będziesz się "blokował".
Możesz też poinformować nauczyciela, że czasem masz trudność z mówieniem – może zaproponować inne formy odpowiedzi (np. pisemną).
Myślę, że mogłoby pomóc wsparcie ze strony bliskich osób oraz dużo zrozumienie dla Ciebie i tego, co czujesz. 

Czy uważasz, że masz wokół siebie osoby, które mogłyby Ci to dać? Warto również ćwiczyć mówienie w bezpiecznych warunkach - na przykład w domu (przed lustrem).
Pomyśl również o wsparciu psychologa – Jeśli to bardzo utrudnia Ci życie, rozmowa z psychologiem (np. szkolnym) może pomóc znaleźć sposób na przełamanie tej blokady.
Wszystkiego dobrego!

w zeszłym miesiącu
Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

To, co opisujesz, może być bardzo frustrujące, zwłaszcza gdy inni nie rozumieją, że milczenie nie jest Twoim wyborem, tylko czymś, co dzieje się poza Twoją kontrolą. Wiele osób doświadcza podobnych trudności, szczególnie w sytuacjach, które wiążą się z presją – jak odpowiedź w klasie czy rozmowa z dorosłymi.  

To uczucie „zablokowania” może wynikać z silnego napięcia i stresu, które dosłownie sprawiają, że ciało odmawia posłuszeństwa. Niektórzy doświadczają tego sporadycznie, inni częściej – zwłaszcza w sytuacjach społecznych.

Najważniejsze, to nie obwiniać się i nie traktować tego jako własnej winy. To nie oznacza, że jesteś niegrzeczny czy że „nic nie wiesz” – po prostu Twój organizm reaguje w sposób, którego nie kontrolujesz. Pomóc może stopniowe oswajanie się z mówieniem w trudnych sytuacjach, zaczynając od tych, które są trochę mniej stresujące, np. rozmowa z jednym kolegą zamiast od razu przy całej klasie. Możesz też próbować pisać swoje odpowiedzi na kartce lub w telefonie, a potem – jeśli czujesz się gotowy – stopniowo próbować mówić na głos.  

Warto porozmawiać z kimś, kto Cię wspiera – może to być nauczyciel, psycholog szkolny albo ktoś z rodziny, kto zrozumie, że nie jest to kwestia Twojego „niechcenia”, tylko realnej trudności. Możesz też spróbować ćwiczeń oddechowych i relaksacyjnych przed stresującymi sytuacjami, by trochę zmniejszyć napięcie.  

Pamiętaj, że to, z czym się mierzysz, nie definiuje Twojej wartości. To, że teraz masz trudność z mówieniem w niektórych momentach, nie znaczy, że zawsze tak będzie. 

Możesz stopniowo nad tym pracować – i nie jesteś w tym sam. 💙

 

Anastazja Zawiślak

Psycholog

w zeszłym miesiącu
Urszula Małek

Urszula Małek

Bartku, to co opisujesz, brzmi jak bardzo trudne doświadczenie. Przede wszystkim - to, co się wydarza, to nie Twoja wina. 

Warto porozmawiać o tym z kimś, kto może pomóc: psychologiem w szkole, rodzicem, terapeutą. Są sposoby, które pomagają stopniowo oswajać się z mówieniem w trudnych sytuacjach, ale kluczowe jest to, byś nie czuł się do tego zmuszany. Twoje słowa są ważne, nawet jeśli czasem trudno je wypowiedzieć. Możesz też zacząć od komunikacji pisemnej -to może być pierwszy krok, żeby inni Cię lepiej rozumieli. 

 

Pozdrawiam,

Urszula Małek

w zeszłym miesiącu
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz

Dzień dobry!
To, co opisujesz, może być objawem lęku społecznego. 

Warto porozmawiać o tym z rodzicami oraz rozważyć konsultację np z pedagogiem lub psychologiem szkolnym, który pomoże Ci znaleźć skuteczne sposoby radzenia sobie z tą trudnością. Pamiętaj, że nie jesteś sam i są osoby, które mogą Ci pomóc.
Trzymam mocno kciuki!


Pozdrawiam,
Martyna Jarosz

w zeszłym miesiącu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Proszę mi pomóc, nie potrafię sobie poradzić,
Proszę mi pomóc, nie potrafię sobie poradzić, z czym co mnie męczy od dłuższego czasu. Wyobrażam sobie w głowie sytuację, której nie ma i na pewno nie będzie. Dyskutuje sama ze sobą na dany temat i sytuację. Np. bardzo bym chciała, żeby ktoś do mnie zadzwonił, napisał, chociaż wiem, że tak nie będzie, to układam sobie rozmowę. Bardzo mnie to męczy i nie potrafię się tego pozbyć z głowy
Dlaczego nie potrafię mówić, co myślę, czuję i chcę?
Dlaczego nie potrafię mówić, co myślę, czuję i chcę? Ciągle to ukrywam, czasami nawet nieświadomie, ale najczęściej z premedytacją. Czuję ogromny lęk, kiedy mam o czymś powiedzieć. Głównie mam tak w relacjach romantycznych, ale między znajomymi też się zdarza. Nie chcę nikomu sprawić przykrości, a tym bardziej nie chce, żeby ktoś o mnie coś źle pomyślał, do takiego stopnia, że kłamię i manipuluję, tylko po to, żeby było dobrze. Być może ma to związek z rodzicami, ale nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Chodziłam do terapeutów i nic się nie zmieniło, jest jeszcze gorzej. Przez to rozsypał mi się związek, bo mój ukochany nie mógł tego wytrzymać, pomimo że bardzo starał się pomóc i dawał mi tyle szans. Dodam, że stwierdzono u mnie osobowość unikającą.
Mama wrażenie, że nie potrafię kompletnie rozmawiać z ludźmi. Wyłączam się, stresuję, nie jestem w stanie ciągnąć rozmowy. Mam wrażenie, że nikt mnie nie lubi.
Nie dam rady poznać nowych osób, boję się do kogoś zagadać, komuś odpowiedzieć. Chcę móc z kimś porozmawiać na jakieś tematy, spędzać czas. Osoby, z którymi obecnie mam kontakt, czyli 2 według mnie, nie wiem czy dobrze odczytuję, ale mają gdzieś moją osobę, narzucam się im. W towarzystwie więcej niż 1 osoby nie umiem z nikim rozmawiać, nie wiem nawet z kim, czuję się odepchnięta, nie wiem jak się wtedy zachować, bo każdy ma swoje tematy, a ja nawet nie mam pojęcia jak uczestniczyć w rozmowie. Potrafię również mieć po pół godzinie, czasem dłuższym czasie momenty, że się wyłączam, nie dam rady słuchać, orientować się co się dzieje dookoła wokół mnie, za dużo bodźców dociera do mnie, przez co czuję się otumaniona, dodatkowo lekkie problemy ze słuchem nie pozwalają wychwycić wszystkich słów, które ktoś do mnie kieruje i proszę nawet kilkukrotnie kogoś, by powtórzył co mówił, przez co mam wrażenie, że to kogoś wyprowadza z równowagi.
Córka 7 lat ma trudności z odezwaniem się wśród ludzi. Jak mam jej pomóc?
Dzień dobry, moja córka w wieku 7 lat, gdy jesteśmy wśród innych ludzi (np. rodzina, znajomi) ma problem, żeby się odezwać - choćby przywitać się, odpowiedzieć na zadane pytanie, nie wspominając już, np. o złożeniu życzeń itp. Co mogę zrobić, aby jej w tym pomóc, by zachowywała się inaczej?
Jak powiedzieć mamie o tym jak się czuję?
Jak powiedzieć mamie o tym jak się czuję? Witam, mam 25 lat i nawet nie wiem jak mogłabym zacząć. Od naprawdę wielu lat, moje życie straciło jakikolwiek sens i smak. Jest po prostu codzienną egzystencja i katorgą walki z dnia na dzień. W tym czasie nazbierało się w nim na tyle problemów, że zaczęłam mieć z tego powodu problemy zdrowotne. Bóle głowy czy serca są u mnie na porządku dziennym. Oczywiście wszystko na bieżąco badane u lekarzy, którzy rozkładają ręce bo nie widzą żadnych problemów i wskazują zawsze na to samo - stres i nerwy. Towarzyszą mi one praktycznie na codzień i nagromadziło ich się na tyle dużo, że mam już dość. Natłok myśli jest już na tyle silny i męczący, że momentami w ogóle nie wstaje z łóżka i przesypiam całe dnie. Z perspektywy moich rodziców, z którymi mieszkam, zapewne wygląda to jak zwykłe lenistwo, może mają rację. Codzienne życie z natłokiem myśli stało się na tyle uciążliwe, że mam już tego dość i chciałabym w końcu poczuć jak to jest czuć szczęście i spokój w życiu. Tutaj pojawia się problem - strach. Nie wiem co robić, zbyt się boję podjąć jakieś działania. Mam już dość tego, że moi najbliżsi jak chłopak czy przyjaciółka, muszą mierzyć się z moimi codziennymi napadami gigantycznej agresji, furii, histerii i podobnych. Czuję, że w końcu będą mieli mnie dość i odejdą, chociaż nie będę się im dziwić. Chciałabym o wszystkim powiedzieć mamie, przestać ją okłamywać, że jest u mnie w porządku i nic się nie dzieje. Chciałabym, żeby mnie przytuliła, porozmawiała ze mną, spędziła czas. Czuję, że powinna wiedzieć. Wiem, że powinnam być już samodzielna ale nie potrafię. Czuję się jak dziecko we mgle potrzebujące kogoś, kto złapie je za rękę i poprowadzi. Nie wiem co robić. Boję się tego, że zacznie we mnie widzieć kogoś innego, może mnie znienawidzi. Boję się, że powie, że inni maja gorzej albo ze moje problemy to tak naprawdę nie są problemy. Jak mam jej o wszystkim powiedzieć? Co mam robić? Może nic jej nie mówić i wziąć się w garść, zacząć dorosłość. Tylko nie wiem jak..
Jak radzić sobie z presją i blokadą słowną podczas prezentacji u pani dziekan?

Dzień dobry, na zajęciach z jednego przedmiotu u pani dziekan, czuję presję, że muszę jej przedstawić swoją pracę i wszystko co mam. Wtedy czuję blokadę słowną, zaczynam milczeć i czuję pracę swojego serca. 

Jak sobie z tym poradzić?

Podobną sytuację miałam w trzecim semestrze (obecnie jestem na piątym) i w liceum. W liceum podobna sytuacja skończyła się słowami polonistki ,, ja to wszystko wiem z obserwacji,,. Rozmawiałam na ten temat z koleżanką i powiedziała, że jest to normalne i zaproponowała, aby powiedzieć o tym pani dziekan. Chciałabym to zrobić, ale boję się do niej podejść i o tym powiedzieć, bo na samą myśl się trzęsę i wiem, że nic nie powiem.

Trudności w mówieniu i rozumieniu języka po udarze

Od udaru zmagam się z trudnościami w mówieniu i rozumieniu języka. Każda rozmowa to wyzwanie – często nie mogę znaleźć właściwych słów, co strasznie mnie frustruje. Czuję, że to wpływa na moje relacje z ludźmi i pewność siebie. Czasem mam wrażenie, że łatwiej jest unikać rozmów, niż zmagać się z tym ciągłym stresem.

Szukam też ogólnych rad, jak nie poddawać się frustracji i próbować dalej, nawet kiedy wydaje się, że nic nie idzie tak, jak powinno. Co mam zrobić?

Problem z wyrażaniem uczuć i komunikacją w związku - jak sobie poradzić?

Dzień dobry. Mam problem z rozmową z bliskimi na poważne tematy. Nie umiem prosić o pomoc, wyrażać swoje uczucia, często nie potrafię powiedzieć, dlaczego zrobiłem coś tak, a nie inaczej, zamazuje w pamięci argumenty i przykłady dotyczące tego, co mnie nurtuje, co mi przeszkadza, a boję się poruszyć i nazwać coś na bieżąco. 

Często nie poruszam pewnych kwestii, ponieważ boję się, że będą odebrane jako bezsensowne, że nie przyniosą efektu, że doprowadzą do konfliktu. Nie widzę sensu w podejmowaniu działań i poddawaniu pomysłów, bo, częściowo z doświadczenia, wiem, że zostaną odrzucone. 

Cały ten problem w mojej głowie przekłada się na moje relacje z bliskimi i na rażące obniżenie jakości mojego małżeństwa, które jeszcze przed zawarciem sakramentu nie było rewelacyjne. 

Nie wiem co z tym zrobić, nie umiem sobie z tym poradzić. Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszelkie konstruktywne podpowiedzi

Trudności w rozmowie w grupie - jak przełamać strach i zacząć się odzywać?
Dzień dobry Mam 20 lat i obecnie jestem na 2 roku studiów. Jestem raczej spokojną osobą na codzień. Niestety od liceum mam trudności w rozmowie w większej grupie ludzi ( obecnie trzymam się na studiach w 4- osobowej gupie znajomych). Nie potrafię się przełamać żeby cokolwiek powiedzieć, przez co jedynie słucham co moi znajomi mówią. I nie wynika to z braku tematów, ponieważ mamy ze sobą wiele wspólnego. Kiedy jestem z kimś sam na sam, to potrafie się normalnie odezwać i jak złapie temat, to dużo gadam, ale gdy jestem nawet w mniejszej grupie to czuje jakby mnie „zatykało” i boje się odezwać. Nie wiem z czego może to wynikać, ponieważ dzieje się to już od liceum i niezależnie, jaka to jest grupa ludzi (z wyjątkiem rodziców), ja nie potrafię się odezwać. Zaczyna mnie to coraz bardziej męczyć i nie wiem, jak sobie z tym poradzić.