Left ArrowWstecz

W marcu miałam problemy ze snem.

W marcu miałam problemy ze snem. Nie mogłam zasnąć, trwało to około 2 tyg. Po upływie tego czasu, dostałam ataku lęku panicznego. Przepisano mi lek Triticco, pomógł i po jakimś czasie zaczęłam spać. Trwało to miesiąc, po miesiącu zauważyłam u siebie objawy depresyjne: smutek, płaczliwość, lęk. Dostałam lek Escipram, po 3 tyg poczułam się lepiej, kilka tygodni było całkiem dobrych a dzis znów pojawił się lęk, płaczliwość i smutek. co się dzieje? czy leki na mnie nie działają?
Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Dzień dobry,

najlepiej jeśli jak najszybciej skontaktuje się Pani ze swoim lekarzem i poinformuje o tych zmianach w swoim samopoczuciu. W przypadku leków antydepresyjnych ich działanie odczuwane jest po jakimś czasie (co Pani zauważyła), często substancja czynna czy dawka wymaga indywidualnego dopasowania dlatego niezbędna jest konsulatacja z lekarzem.

pozdrawiam

2 lata temu
Lidia Kotarba

Lidia Kotarba

Dzień dobry, 
są to wątpliwości, które należy skonsultować z Pani psychiatrą, może być potrzeba dostosowania dawki leku, zmiany leku, a może jeszcze innego działania. Nie należy zwlekać. Proszę wziąć pod uwagę także możliwość skorzystania z psychoterapii.

Pozdrawiam,

Lidia Kotarba

2 lata temu
Katarzyna Waszak

Katarzyna Waszak

Dzień dobry!

Warto skontaktować się z lekarzem psychiatrą i poinformować o sytuacji. Dobre rezultaty w leczeniu stanów lękowych, depresyjnych daje połączenie leczenia farmakologicznego z psychoterapią, w czasie której podjęłaby Pani pracę nad radzeniem sobie z lękiem, znalazła jego źródło. Istotne jest dostrzeżenie bodźca wyzwalającego, aby widziała Pani, kiedy może się pojawić i wówczas mogłaby Pani coś z tym zrobić, zatrzymać, aby tak szybko się nie rozprzestrzeniał, utrudniając funkcjonowanie. Powodzenia

Katarzyna Waszak

2 lata temu
Dorota Kuffel

Dorota Kuffel

Witam serdecznie,

zdarza się, choć rzadko, że leki, które uprzednio znosiły objawy, przestają oddziaływać na neuroprzekaźnictwo w stopniu zadowalającym. Natomiast Pani zażywa je na tyle krótko, że nie szukałabym przyczyny w farmakoterapii, a w tym, co wydarza się w Pani na paziomie emocji i przeżyć. Nie jest tak, że leki muszą znieść wszystkie doznania całkowicie. Oprócz wsparcia farmakologicznego, ważny jest proces terapeutyczny, który pomoże Pani rozpoznać i zrozumieć swoje uczucia oraz potrzeby. Warto skonsultować zaistniałą sytuację z lekarzem psychiatrą, a także skorzystać z psychoterapii.

Pozdrawiam

Dorota Kuffel

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Ojciec alkoholik awanturuje się i nie daje żyć mnie i mojej partnerce. Pomagam mu, a on tego nie docenia i nie szanuje. Mam już dosyć, co robić? Jestem w kropce!
Hej. Mam wiele problemów ze sobą, ale obecnie głównie chodzi mi tylko o jeden, przez którego nie mogę w spokoju żyć. Opiszę w skrócie problem, bo żeby to wszystko zrozumieć to zapewne nikomu nie będzie się chciało tego czytać. Kilka miesięcy temu zamieszkała u mnie dziewczyna, mój ojciec mieszka na parterze. Mój ojciec jest alkoholikiem od bardzo dawna, na początku było OK potem zaczął się czepiać, nie jeść obiadów, mówić, że nie dostał, czepiać się dziewczyny o garażowanie w garażu auta itd.. Dziewczyna nie wytrzymała raz, drugi i.... Teraz był ten trzeci raz, gdzie ojciec czekał, aż dziewczyna wyjdzie z łazienki, żeby się doczepić o różne rzeczy.. Jest to opisane przeze mnie w delikatny sposób, ale w tych awanturach jest złość, wyzwiska, agresja. Gdy jest takie coś, ja i moja dziewczyna boimy się zejść, skorzystać nawet z łazienki, a serce bije mi, jakby miało wyskoczyć.. przez całe życie miałem ciężko, więc pewnie jest to powodem. Nie boję się odezwać do ojca i powiedzieć swoje, ale to nic nie zmienia, regularnie co 3 tygodnie jest taka akcja, tak być nie może. Ja potrzebuję spokojnego już życia, ojciec jest po 60-stce i jak wspomniałem, alkoholikiem siedzącym co dzień w domu. Ojciec nie potrafi sobie siąść na przysłowiowej "dupie" i dać ludziom żyć, tylko wymyśla non stop problemy których nie ma. Gdy jest dobrze to rozmawia z moja dziewczyna, dziewczyna też próbuje do niego odzywać się, mimo to, co mówił parę dni wcześniej " dla świętego spokoju ". Nic złego nie robimy mu, on tylko siedzi w domu i dwa razy do sklepu po alkohol i mógłby sobie dalej tak żyć, byleby się nie wtrącał w nasze życie ... Nie chciałem nic robić, bo myślałem ze może się coś wyklaruje czy coś, ale niestety nie.. Nie chciałem robić mu problemów, chcę żyć w zgodzie - żyję w przesądzie, że ojcu nie mogę nic złego zrobić i się go słucham nawet dla świętego spokoju ,mimo to, że jestem grubo po 20stce, po urzędach, po szpitalach to ja z nim jeżdżę i dostaję takie podziękowanie. Chcę z tym skończyć, bo ja też chcę mieć jakieś życie a to nie jest życie, bo nie pozwolę, żeby ktoś czaił się na moją dziewczynę, żeby jej ubliżyć i zwyzywać... Mam wrażenie, że ojciec nie może się pogodzić z tym, że on jest sam, a ja nie... Albo nie może się pogodzić, że ja mam kogoś i jemu to przeszkadza, bo chciałby, żebym był sam "DLA NIEGO??" Takie dwie teorie wysnułem, choć nie wiem, co już mam sobie myśleć.. Proszę o pomoc, Proszę o pokierowanie mnie. Jestem w kropce, nie wiem, w którą stronę mam się ruszyć, żeby skończyć to, co on robi.. Dziękuje i pozdrawiam
Kodeks etyczny terapeuty: opinie od znajomych, kontakty w social mediach i ujawnianie informacji

Dzień dobry, mam kilka pytań dotyczących kodeksu etycznego terapeuty (poznawczo - behawioralnego) 1. Czy pisanie opinii od znajomych o terapeucie jest etyczne? 2. A co za tym idzie czy kodeks etyczny zabrania kontaktu w social mediach byłego klienta z terapeutą? 3. Czy powielające się sytuacje "że jestem jedyny" aby, o czymś wiedzieć jest ok? 4. Czy opowiadanie o przeżyciach rodzinie i chorobach niemających w ogóle odniesienia do terapii ze strony terapeuty jest ok? Jeżeli którykolwiek z punktów jest nieetyczny - gdzie mogę to zgłosić? Pozdrawiam.

Co grozi, jeśli nie zgłoszę się na terapię po sugestii szkolnego psychologa za spożycie marihuany?

Szkolny psycholog chce mnie wysłać na terapie do specjalisty, bo powiedziałem mu, że spożywałem marihuanę, nie chce iść na ta terapie. Czy grozi mi coś, jeśli nie zgłoszę się do specjalisty i ile będę zmuszony do odwiedzania go? Jestem totalnie przeciw pójścia do niego

Na pytanie o "zaburzenia schizotypowe"
Na pytanie o "zaburzenia schizotypowe" dostałem odpowiedź, w której zawarta była wskazówka odnośnie terapii grupowej i indywidualnej. Problem w tym, że grupowi terapeuci wyrzucają mnie za to, że nie mieszczę się w przedziale od F40 do F69 i odsyłają mnie do "środowiska", gdzie jestem pytany o "doświadczenie psychozy", którego mówię, że nie posiadam, wskutek czego znów ląduje za drzwiami. Jak mogę dostać się do jakielkowiek grupy, skoro do żadnej nie pasuje?
Czy warto rozważać diagnozę zaburzeń osobowości i powrót na terapię
Czy warto rozważać diagnozę zaburzeń osobowości i powrót na terapię, jeżeli pomimo posiadania dość dobrze wyćwiczonej umiejętności kognitywnej empatii (terapie i studia psychologiczne) i braku zainteresowania wykorzystywaniem innych w relacjach odczuwam, że mimo wszystko mam dość spore problemy o narcystycznej i histrionicznej naturze takie jak cykle funkcjonowania, na które składają się: fantazje idealizacyjne, w których stawiam siebie w roli głównego bohatera lub wyjątkowej osoby, oczekującej na podziw i uwagę innych oraz w konsekwencji nie możności zaspokojenia tych potrzeb okresy fantazjowania o deprecjonowaniu innych i przytłaczająca złość i pogarda. Choć staram się panować nad tym, aby nie eksponować tych stanów na zewnątrz, myślę, że wpływają znacznie na moje funkcjonowanie, chociażby przez dyktowanie na przemian odczuwania euforii i pogardy. Choć marzę o sobie jako towarzyskiej osobie, zauważam po latach, że tak naprawdę często odcinam się przebywając wśród ludzi w świat fantazji, jeśli nie spełniają moich dość nierealistycznych oczekiwań. Mam też dosyć spore problemy z szeroko pojmowanym ekshibicjonistycznym stylem bycia. Odczuwam problemy w cieszeniu się z przebywania z ludźmi, jeśli nie jestem w centrum uwagi. Choć prowadzę szczęśliwe relacyjnie poliamoryczne życie po terapii u psychoseksuologa, warto wspomnieć o wcześniejszych problemach z utrzymywaniem trwałej relacji, kiedy próbowałam być z jedną tylko osobą. Nie wiem, co sobie myśleć, ponieważ internet zalewa mnie komunikatami jak bardzo nieczuła i niezainteresowana problemami innych powinnam być, żeby "liczyło" to się jako NPD czy też mieszanka NPD/HPD.
Rodzina nie akceptuje moich wizyt u psychologa - co zrobić?

Mam problem. 

Umówiłam się do psychologa, bo już nie radzę sobie z sobą. Rodzina nie akceptuje psychologów dla osób dorosłych. 

Rodzina - to mąż, moja mama i tata, z którymi mieszkamy. Uważają, że powinnam sama radzić sobie z problemami, w końcu jestem dorosła i znaleźć powody swojego zachowania i sama to przepracować. Jednak mi się nie udaje i chcę zasięgnąć pomocy, bo widzę, że robi się coraz gorzej. 

Jednak jak gdzieś jadę, to wszyscy mnie się pytają, gdzie jadę i po co, w tym mąż. Nie wiem, co im odpowiadać, najchętniej bym skłamała, że na zakupy, ale zakupy tak długo nie trwają. 

Znów by było na jakie zakupy i gdzie od męża pytania. 

Nie wiem, co w takiej sytuacji zrobić.

Jak rozkręcić 40 letni mózg - pamięć aby zaczął przyswajać teorię na początku swej drogi na studiach?????
Mam poczucie, że większość osób mnie obgaduje, wyśmiewa lub myśli o mnie źle. Co to może znaczyć? Proszę o wsparcie.
Dzień dobry, mam pytanie odnośnie obgadywania, wyśmiewania. Już od kilkunastu lat wydaje mi się lub tak jest, że każdy śmieje się na mój widok, obgaduje, wyśmiewa, komentuje mój wygląd. Czy to może być choroba?
Jestem niespokojna-wybuchowa, zmienna, wiecznie zmieniam pracę i miejsce zamieszkania. Nie potrafię podjąć hobby czy być konsekwentną, bo rozpiera mnie różnorodność emocji. Nie radzę sobie.
Od kilku dobrych lat, od kiedy wyprowadziłam się z domu, cały czas się przeprowadzam. Ciągle zmieniam pracę. Jedyne co stałe to (o dziwo) mąż, za którego wyszłam dosyć spontanicznie, ale mam niezawodną intuicję i według mnie to jest to coś na całe życie. Brakuje mi cierpliwości, często płaczę, wybucham, nie mogę opanować złości. Nastrój mam bardzo różny i bardzo szybko się zmienia, zauważyłam to mniej więcej po 20 rż, mam 26 lat, z każdym rokiem mam wrażenie, że coraz bardziej tracę nad sobą i swoimi emocjami panowanie. Nie potrafię rozwinąć żadnego hobby, poddaję się przy pierwszej próbie. Nie wiem co o sobie myśleć, nie potrafię siebie opisać, mam wrażenie, że jestem bardzo różna albo nijaka. Nie wiem o co chodzi, ale moje zmienne nastroje i ciągła złość wywołana też moja niekonsekwencją znacznie utrudniają mi życie (mimo wszystko burzliwy związek, czasem jestem nieznośna i mam tego świadomość, ale nie potrafię się opanować w danej chwili) zarówno uczuciowe, ale zwłaszcza zawodowe. Pociągają mnie różne rzeczy, mam dużo pomysłów, których nie realizuję lub robię to w małym stopniu. Szukam rozwiązania, które pomoże żyć mi normalnie. Na tę chwilę sama się ze sobą męczę.
Jak znaleźć psychoterapię na NFZ w Krakowie?

Dzień dobry,

Poszukuję psychoterapii na NFZ w Krakowie, jest to dość pilna sprawa. Mam objawy depresyjne oraz lękowe.

Agresja nauczycieli w latach 90. - jak wyjaśnić przemoc w szkołach?

Chodziłam do szkoły w latach 90. Pamiętam tylko, że nauczycielki zadzierały nosy i popisywały się jedna przed drugą (jak np. krzyczą na dzieci). Do tego było szarpanie, ośmieszanie, a nawet bicie... Tak było wszedzie - w mniejszym lub większym natężeniu. Jak wytłumaczyć tamta agresje ze strony nauczycieli, czy pielęgniarek? Ludzie byli głupsi, czy masowo chorzy psychicznie? Nie potrafię wyjaśnić sobie tego, bo ja jestem ddd i nigdy nie przejawiałam przemocy. Nikt z mojej klasy nie wyrósł na patola, chociaż każdy był prany. Rozumiem efekt tłumu i poczucie "władzy", ale to prymitywne, bo Ci ludzie byli nikim i przecież mało co osiągnęli... Pamiętam, jak najulubieńsza nauczycielka przywiązywała sznurkami uczniów do krzeseł albo śmiała się, jak ktoś się zesikał. Przecież to powinno być karalne!! 

Jakiś czas temu spotkałam jedna z tych bab i powiedziałam, czy jej nie wstyd, no i wiązankę jej puściłam. Była zdziwiona i wyparła się, zaczęła z agresją wyjeżdżać, że kłamie. Absurd

Czy tajemnica zawodowa obejmuje informacje o wykorzystaniu seksualnym?
Witam, czy tajemnica lekarska obejmuje informacje od pacjenta o wykorzystaniu seksualnym, bo chciałabym o tym poinformować moją psychoterapeutkę, ale nie w celu pozyskania pomocy prawnej, tylko w celu pomocy mi jako ofierze. Czy jeśli nie zagraża mi niebezpieczeństwo, jest ona zmuszona do poinformowania odpowiednich służb o tym zdarzeniu, mimo mojej niechęci?
Nerwica natręctw u córki - czy jest uleczalna i jak uzyskać wsparcie?

Witam serdecznie wszystkich. 

Czy nerwica natręctw jest uleczalna, czy jest to schorzenie na całe życie? 

Mam córkę chorą i bardzo mi zależy, żeby ją z tego wyciągnąć. Ona nie chce żyć, jest tym wyczerpana. Bierze jakiś Asertin, dużą dawkę. Do tej pory jej partner trochę ją wspierał, ale też jest wymagający. Ona miała okresy, że nie brała leku, dopiero teraz o tym wiem. Zaniedbywała obowiązki domowe, spóźniała się notorycznie do pracy i w efekcie nigdzie nie może się dłużej utrzymać. Teraz też straciła pracę. Nie mam pojęcia, z jakim cierpieniem ona się mierzy. Nie znam tej choroby. 

Czy są gdzieś ludzie, którzy mogą jej pomóc? Do tej pory musiała płacić za tą terapię. Pomóżcie, proszę.

Dlaczego, gdy zaczynam czuć się dobrze, to zawsze musi coś się wydarzyć, co to zepsuje?
Dlaczego, gdy zaczynam czuć się dobrze, to zawsze musi coś się wydarzyć, co to zepsuje?
Czy wszystko się ułoży?
Niska samoocena i nadmierne myślenie wpływają na całe moje życie. Co mogę zrobić, by to zmienić?
Niska samoocena i nadmierne myślenie wpływają na całe moje życie. Co mogę zrobić, by to zmienić?
Co jeśli pójdę do psychologa pierwszy raz i nie będę wiedzieć, co powiedzieć (co jeśli się popłaczę)?
Dzień dobry. Co jeśli pójdę do psychologa pierwszy raz i nie będę wiedzieć, co powiedzieć (co jeśli się popłaczę)?
Brałam już 7 różnych leków, każde na mnie działały tak, że źle się po nich czułam, czy jest sens szukać dalej?
Brałam już 7 różnych leków, każde na mnie działały tak, że źle się po nich czułam, czy jest sens szukać dalej? Miałam 3 różnych psychiatrów. Czasem jak nie biorę żadnych leków, czuję, że się "wyleczyłam" i zastanawiam się, czy jest to w ogóle możliwe. Mowa tu o schizofrenii.
Czym jest wejście w świadomy obszar rzeczywistości?
Czym jest wejście w świadomy obszar rzeczywistości?
Muzyka w głowie przeszkadza mi w codziennym funkcjonowaniu - jak sobie z tym radzić?

Dzień dobry, mam pewien problem, z którym borykam się od dzieciństwa, chyba zaczęło się to w wieku 6 lat, kiedy coś czytam, albo z kimś rozmawiam, albo sobie odpoczywam, to z automatu w mojej głowie zaczyna grać muzyka, przeważnie ostatnio usłyszany utwór, kiedy próbuje sowimi myślami to "wyłączyć", to zmienia mi się na inny utwór, który słyszałem 20 lat temu. Dodam, że muzyka sprawia mi ogromną przyjemność, właściwie to dużo jej słucham, i to już jako 6-latek czułem takie dziwne mrowienie na rękach. a czasami na stopach, nie było to dla mnie czymś strasznym, bo to uczucie było dla mnie taką przyjemnością i trwa do dziś, nawet jak sobie sam zanucę swój ulubiony utwór, to czuję to mrowienie. Mam wrażenie, że ten problem się nasila, zaczyna mi się wymykać spod kontroli, nawet pisząc do Państwa, mimowolnie w mojej głowie przeleciało z 6 utworów, a właściwie to ich fragmenty. Najbardziej martwi mnie to, że w czasie rozmowy czasami muszę poprosić rozmówcę, aby coś powtórzył (bo coś Pana/Pani nie dosłyszałem, tak mówię tym osobom) z czytaniem mam podobnie, kilka linijek zdania i gra mi ta muzyka w głowie i muszę wracać do tego, co ostatnio czytałem. Z góry dziękuje za zainteresowanie się sprawą.