
Witam serdecznie. Zastanawiam się, czy jestem osobą z pogranicza borderline.
Mili

Magdalena Bilińska-Zakrzewicz
Dzień dobry, z powyższego opisu niewiele można wywnioskować na temat tego, czy mogłaby Pani spełniać kryteria diagnozę zaburzeń osobowości borderline. Jeżeli natomiast cokolwiek panią niepokoi, zarówno to, co działo się w tej relacji, jak i rezonują z Panią jakoś słowa byłego partnera, a czuje Pani, że w Pani życiu dzieją się rzeczy, w których potrzebowałaby Pani wsparcia, warto umówić się na konsultację psychoterapeutyczną, żeby zweryfikować czy potrzebuje Pani Psychoterapii, czy nie. Konsultacja taka oznacza zebranie przez psychoterapeutę pogłębionego wywiadu na temat teraźniejszości i przeszłości, które tę informację dadzą dopiero odpowiedź na temat zasadności Psychoterapii. Polecam taką opcję. Pozdrawiam Magdalena Bilińska Zakrzewicz
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Anna Krokosz
Jeśli ma Pani tego typu wątpliwości, to warto udać się do specjalisty, który zrobi odpowiednią diagnozę. Nie znając dokładnie Pani, ani Pani sytuacji nie da się odpowiedzieć na pytanie, czy Pani problemy wynikają z jakiegoś zaburzenia, czy z innych powodów.

Zobacz podobne
Witam, kiedyś spotykałam się z pewnym chłopakiem, nie wyszło nam. Obecnie jestem w małżeństwie z kimś innym.
Mam taką pracę, że byłego chłopaka spotykam raz na jakiś czas. Paraliżuje mnie wtedy stres, nie jestem w stanie logicznie działać i wszystko w środku mi się trzęsie. Co zrobić, żeby takie ataki się nie powtarzały ? Dziękuje
Dzień dobry. Mamy trójkę dzieci, jesteśmy 15 lat po ślubie. Od pewnego czasu (około 6–8 miesięcy) kłócimy się więcej i bardziej. Ostatnio jeszcze częściej — nasze małżeńskie kłótnie są kilka razy w tygodniu. Nie są to kłótnie temperamentne, tylko raczej obrażalskie. Od tych kilku miesięcy czuję, że moja żona się mną nie interesuje, nie zwraca na mnie uwagi, nie jest jak było kiedyś — jest bardzo obojętna na wszystko. Po kłótni to ja zawsze staram się załagodzić sytuację i doprowadzić do zgody. W ostatnim tygodniu po kłótni poprosiłem żonę o głęboką rozmowę, którą ona szybko skończyła. Wczoraj znowu małe nieporozumienie i kłótnia odpalona. Porozmawialiśmy na moją prośbę — rozmowa trwała długo. Żona powiedziała, że nie wie, co do mnie czuje. Zarzuca mi, że ze wszystkim jest sama, a jak już coś zacznę robić, to mówi, że to zryw po kłótni, i nie chodzi o to, żebym coś robił, tylko żebym wiedział, że jest coś do zrobienia i wykazywał większą inicjatywę w domu. Gdzie ja naprawdę bardzo dużo robię w domu: sprzątam, gotuję, piorę, zajmuję się naszymi samochodami, ogarniam ogródek, ubezpieczenia, organizuję wakacje. Wiadomo, moja żona też gotuje, sprząta, pierze, robi zakupy. Jak zapytałem, o co jej chodzi i jeżeli czegoś nie robię, to żeby powiedziała mi, co jest do zrobienia, to wysłała mi filmik z Instagrama, jak koleś mówi o tym, żeby wspierać żony i że one nie chcą być menadżerami domu i mówić, co trzeba zrobić. Wracając do moich odczuć — czuję, że ona jest daleko. Kiedy próbuję ją pocałować, odwraca głowę lub właśnie jest coś innego ważniejszego do zrobienia. Kiedy ją przytulam, jest spięta i odsuwa się ode mnie. Kiedy chwytam ją za rękę, zabiera ją. W łóżku jesteśmy jeden, dwa razy w miesiącu lub wcale — najczęściej związane to jest z owulacją. Od dawna już nie próbuję, bo dostałem tyle razy łóżkowego kosza, że wolę się nie nakręcać, tylko grzecznie czekać na tych kilka dni. I właśnie w tych kilka dni tuż po miesiączce jest normalnie. Najgorzej jest na tydzień przed. Wcześniej zazwyczaj braliśmy wspólną kąpiel codziennie, teraz żona wyniosła się do innej łazienki. Wcześniej spaliśmy pod jedną kołdrą, teraz śpimy pod oddzielnymi. Kiedyś, jak pierwsza wstała i wiedziała, że ja również zaraz wstaję, zrobiła mi kawę lub chociaż włączyła ekspres i wiele innych takich drobnych gestów, ale dla mnie tak bardzo istotnych. Oczywiście staram się zachowywać i robić te drobne gesty w stronę mojej żony, ale nawet jak zapytam, czy zrobić jej herbatę, i ona nie usłyszy i zapyta, co mówiłem, to robi to w taki sposób i z taką miną, jakbym był najgorszym człowiekiem świata. Nawet jak podaruję jej kwiaty, to albo nie doleje wody i uschną, a jak uschną, to stoją tak w wazonie, dopóki ja ich nie wywalę. Jestem totalnie załamany i nie wiem, jak mam się zachowywać i co mam robić.