Left ArrowWstecz

Zaburzenia lękowe- boję się spróbować innego terapeuty, na myśl o psychiatrze uważam, że zwariowałam.

Dzień dobry, mam zaburzenia lękowe, niedawno zrezygnowałam z terapii, bo nie było w niej efektów. Nadal czuję lęk, mam objawy somatyczne. Po ostatniej sesji na jakiej byłam terapeuta zalecił wizytę u psychiatry i coraz bardziej się próbuje do tego zmusić. Mimo że podczas terapii nie miałam żadnych pomysłów od terapeuty co robić z lękiem i czekałam aż sam zniknie to utwierdziłam się, że to z mojej winy się nie udało, że sama musiałam znaleźć sposoby. Przez dwa dni nie wychodzę z domu, bo już tak się tym przejęłam, wstydzę się wyjść do ludzi. Mam wrażenie, że wszyscy się ode mnie odsuwają przez te lęki. W sumie nie ma co się dziwić, jedyne co, to chodzę do szkoły, a poza nią nie wychodzę ze znajomymi, bo mimo wszystko się boję, wychodzę jedynie z rodzicami, bo przed nimi się nie wstydzę, że mogę spanikować. Nie wiem już co robić, mam wrażenie, że zaraz sobie zniszczę życie takim lękiem. Chciałabym normalnie żyć, ale skoro terapia, nawet nie prowadzona dobrze, ale jakakolwiek nie pomogła to nie wiem czy coś pomoże. Boję się, że jak pójdę do innego specjalisty to też nie dostanę żadnych rad co robić, a jak udam się do psychiatry to zwariuję od tego poczucia, że niemożliwe, że ze mną jest aż tak źle . I tak na razie nie mogę znaleźć nikogo, kto ewentualnie by mi odpowiadał jako terapeuta, więc może lepiej się z tym przemęczyć i minie samo? Chciałabym znowu wyjść z domu bez myślenia o sobie jak o kimś winnym lękowi, a nie umiem. Co mogę zrobić, bo wyjść muszę?
Monika Sznajder

Monika Sznajder

Słyszę, że jest Pani bardzo ciężko. Lęk, który Pani odczuwa, jest naturalny. Zachęcam jednak Panią do szukania pomocy, skoro jest ona potrzebna. Na pewno warto wybrać się na konsultację z psychiatrą, skoro terapeuta ją zalecił. Na takiej konsultacji może Pani uzyskać wiele informacji i lepszy ogląd swojej sytuacji, specjalista psychiatra może pomóc Pani zrozumieć, co się dzieje i być może to właśnie pozwoli Pani poczuć się bezpieczniej. Warto też postarać się o zapisanie do innego terapeuty, być może innego nurtu, który lepiej by Pani odpowiadał. Życzę dużo zdrowia!

Monika Sznajder, psycholog

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Anna Gwoździewicz-Krzewica

Anna Gwoździewicz-Krzewica

Witaj Olu, z tego co czytam wynika, że przechodzisz teraz bardzo ciężki czas, a specjalista, który miał Ci w nim towarzyszyć, zawiódł Twoje oczekiwania. Ale chciałabym Cię przekonać, abyś nie zniechęcała się jednym niepowodzeniem, lecz poszukała innego specjalisty, który może zastosować inne metody pracy, bardziej dostosowane do TWOICH potrzeb i oczekiwań. Nie każda forma terapii i nie każdy terapeuta jest odpowiedni dla każdego pacjenta. Polecam Ci psychoterapeutę pracującego w nurcie poznawczo-behawioralnym (CBT), ponieważ jest to terapia szeroko stosowana w leczeniu zaburzeń lękowych i oferuje konkretne strategie radzenia sobie z lękiem oraz ćwiczenia do przepracowywania na sesjach i w domu. 

Jeśli zaś chodzi o wizytę u lekarza psychiatry, to mimo wszystko warto skorzystać. Konsultacja psychiatryczna nie oznacza, że Twoja sytuacja jest "beznadziejna" lub że jesteś "szalona". Psychiatra oceni, czy w Twoim przypadku wskazane jest wsparcie farmakologiczne. Odpowiednio dobrane leki mogą pomóc zredukować objawy lękowe, co może zdecydowanie poprawić jakość Twojego życia. Te najczęściej stosowane mają łatwy schemat dawkowania, a przedawkowanie lub samozatrucie lekami zazwyczaj nie jest niebezpieczne dla pacjenta. Kiedy boli Cię ząb, to idziesz do dentysty, bo życie z bólem nie jest przyjemne i nie chcesz, aby stan zęba się pogorszył. Tak samo jest z psychiatrą, z objawami lękowymi życie nie jest komfortowe i przyjemne, a przecież nie chcemy ich zaostrzenia do sytuacji, kiedy będziesz bała się wychodzić nawet do szkoły czy w towarzystwie rodziców. Poszukiwanie wsparcia wśród kompetentnych specjalistów to nie wstyd, a racjonalny i odważny krok na drodze do lepszego samopoczucia!

I najważniejsze, metoda małych kroków – zamiast oczekiwać szybkich i dużych zmian, warto skupić się na małych, ale regularnych krokach w kierunku pokonywania lęku. Np. możesz wyznaczać sobie codziennie jeden mały cel, będący dla Ciebie wyzwaniem, ale możliwym do osiągnięcia, jak krótki (choćby 5-minutowy) spacer poza domem. 

Zaproponuję Ci poniżej wybrane techniki samopomocowe, które mogą być pomocne w radzeniu sobie z lękiem:
- Prowadzenie dziennika – codzienne zapisywanie swoich myśli i uczuć może pomóc w identyfikacji wzorców lęku (jaka myśl/sytuacja poprzedziła objaw lękowy). Możesz również zapisywać, co pomogło Ci zmniejszyć lęk w danym dniu, co może być użyteczne do tworzenia strategii radzenia sobie w przyszłości. 
- Przewartościowanie myśli – gdy pojawia się jakaś lękowa myśl, spytaj siebie, jakie dowody wspierają te myśli, a jakie im przeczą, np. jeśli myślisz, że "wszyscy się od Ciebie odsuwają", zastanów się, czy masz na to rzeczywiste dowody.
- Przerywanie myśli – gdy zauważysz, że zaczynasz spirale negatywnego myślenia, świadomie zatrzymaj ten proces, np. przez wyciągnięcie dłoni i powiedzenie sobie "stop" lub skupienie się na innej działalności.
- Techniki relaksacyjne: oddychanie brzuszne (głębokie, powolne oddechy, które angażują brzuch, a nie tylko klatkę piersiową), progresywna relaksacja mięśni (polega na napinaniu i następnie rozluźnianiu różnych grup mięśni, dostępna na YouTube).
- Aktywność fizyczna – nawet delikatne ćwiczenia fizyczne, takie jak joga czy taniec (dostępna na YouTube), mogą znacząco obniżyć poziom stresu i poprawić ogólny nastrój, ponieważ stymulują wydzielanie endorfin, które są naturalnymi substancjami poprawiającymi samopoczucie.
- Ekspozycja, czyli STOPNIOWE i kontrolowane wystawianie się na sytuacje, które wywołują lęk. Warto zacząć od mniej stresujących sytuacji, stopniowo przechodząc do trudniejszych (jak w przykładzie ze spacerem, zacznij od 5-minutowego albo nawet 3-minutowego i stopniowo, z tygodnia na tydzień, wydłużaj ten czas).

Mam nadzieję, że korzystanie z tych technik może pomóc Ci w lepszym zarządzaniu lękiem na co dzień. Nie wiem, ile masz lat, ale skoro wspominasz o szkole, podejrzewam, że jesteś w wieku nastoletnim, w związku z czym chciałabym Ci zaproponować książkę „Lęk i zamartwianie się u nastolatków. Podręcznik z ćwiczeniami” autorstwa Lisy M. Schab. W swojej pracy psychologicznej wykorzystuję zawarte tam ćwiczenia do pracy z lękiem u młodych ludzi. Widzę, że jest dostępna w wielu internetowych księgarniach w cenie ok. 35 zł.
Ważne jest jednak, aby w przypadku silnych lub utrzymujących się objawów lękowych skonsultować się z lekarzem psychiatrą i korzystać z regularnej pomocy psychoterapeutycznej, ponieważ „to” nie minie samo, a „przemęczanie się” nie doprowadzi Cię do niczego, a jedynie pogorszy jakość Twojego życia.

Życzę powodzenia i pozdrawiam serdecznie,
psycholog Anna Gwoździewicz

1 rok temu

Zobacz podobne

Zmagania z uzależnieniem od pornografii, samotnością i lękiem społecznym - Jak wybrać odpowiednią pomoc?

Dzień dobry, piszę w sprawie pewnego problemu, z którym zmagam się od pewnego czasu i chciałbym prosić o poradę. Od początku żyłem z depresją oraz fobią społeczną około 15 lat, myślałem, że to normalne. W wieku 26 lat udałem się na psychoterapię, na początku w nurcie psychodynamicznym + farmakoterapia, nastąpiła duża poprawa, ale wspólnie z psychoterapeutą zdecydowaliśmy, że lepsza na tamten okres będzie dla mnie terapia CBT. W tym czasie poczyniłem wielkie postępy, na początku samotne wyjścia do kina, następnie wolontariaty. Pod koniec terapii zdecydowałem się na wolontariat typowo społeczny – festiwal (tysiące osób, i ja, gdzie byłem wszędzie widoczny, ubrany w odblaskową koszulkę – mam 2 m, niezapomniane chwile). Po tym okresie chodziłem na inne wolontariaty, wybierałem się na wydarzenia sportowe, zmieniłem pracę, obecnie kończę studia. Ogólnie jestem zadowolony z tej sfery życia… Ale mam dwa dylematy/problemy – brak drugiej połówki, strach przed podejściem na ulicy do obcej dziewczyny, rozmowy sam na sam w sytuacjach z kontekstem (wolontariaty, kursy tańca). Odczuwam coraz większą presję na sobie. Usunąłem wszystkie aplikacje randkowe, w moim przypadku nic nie dawały. Tutaj myślę zapisać się na jakiś kurs podrywu lub przy pomocy coacha naprawić głowę, ale myślę, że problem leży gdzieś indziej. Główny problem, dla którego zwracam się o pomoc, może być w mojej opinii problemem w kwestii poznawania osób – jest uzależnienie od pornografii. Podczas terapii wspominałem o tym, ale nie skupiłem się bardzo na tym, ponieważ wtedy nie widziałem problemu. Były poruszane kwestie tego, ale wtedy były gorsze problemy. Problem zauważyłem wtedy, kiedy np. rozmawiałem z kimś lub nie miałem odwagi podejść/zagadać na żywo, lub po wydarzeniach, gdzie jest dużo dziewczyn, zaczynałem uciekać w porno i trwało to ciągiem przez kilka dni, najczęściej 2–3. Obecnie jestem coraz bardziej świadomy tego i podejmuję próby walki z tym. Miałem 41 dni abstynencji przed wakacjami, obecnie można powiedzieć, że wygląda to następująco: 10–20 dni i „padam” 2–3 dni, i znów 10–20 dni abstynencji. Chciałbym z tym skończyć, bo tracę energię na to dziadostwo. Siłownia 2x w tygodniu, kursy tańca, kąpiel w zimnej/chłodnej wodzie, ale ciężko się tego pozbyć. Nie wiem, co mogę więcej zrobić, aby przestać. Są może jakieś książki lub inne rzeczy, które mi pomogą? Chciałbym wznowić terapię ukierunkowaną na lęk społeczny, pracę z napięciem i uzależnieniem behawioralnym. Mam pytanie: czy przy moich trudnościach lepiej byłoby pracować z terapeutą mężczyzną czy kobietą (biorąc pod uwagę lęk w kontaktach z kobietami)?

Jak psychoterapeuta_ka odbierze przypomnienie się - mam wrażenie, że mogłam jej umknąć. Czy to jest narzucanie się?
Mam bardzo głupie pytanie. Psychoterapeutka, u której chciałabym rozpocząć terapię już kilka miesięcy temu napisała mi, że ma przede mną na liście oczekujących 2 osoby. Minęło sporo czasu i zastanawiam się czy nie powinnam się jakoś przypomnieć, bo biorę pod uwagę, że mogłam jej jakoś umknąć. Jednak baaaardzo nie chcę się narzucać i martwię się tym, że takie przypomnienie się w jakiś sposób już przed terapią 'zepsuje relację’. Nie mam pojęcia jak sformułować takie pytanie, żeby nie brzmiało niegrzecznie. Poproszę o opinię jak Państwo odebrali by takie przypomnienie się.
Nie mogę się pozbierać po psychoterapii - czy mogła mi zaszkodzić?

Czy Psychoterapia może zaszkodzić pacjentowi? 

bo wiem, że bywają niemili, przez co pacjent cierpi i wcale nie terapeuci przypadkowi, tylko z certyfikatami. Ja po wielu latach się pozbierać nie mogę i żałuje, że się na to zdecydowałem

Jak wspierać córkę z zaburzeniami dysocjacyjnymi? Ataki, terapia i brak kontaktu

Moja córka ma stwierdzone zaburzenia dysocjacyjne. Ma 14 lat. Ataki są nie wiadomo kiedy. Dzisiaj np. nie mogłam córki dobudzić, a po chwili miała hiperwentylacje, a potem odleciała. Bez kontaktu. Jest w psychoterapii, ale bardzo ciężko znaleźć nam pomóc osoby, która z takimi atakami miała.do czynienia. Córka nie pamięta niczego i nie wie, kiedy taki atak nastąpi. Proszę o pomoc, co możemy zrobić jeszcze, by mogła prowadzić normalne życie.

Czuję ogromny dyskomfort związany z ciałem, z jego biologią. Jest to dla mnie ciężkie i utrudniające codzienność. Co to jest i kto mógłby mi pomóc?
Dzień dobry :) od dawna mam pewien problem i nie bardzo wiem, w którym kierunku powinnam szukać rozwiązania.. Mam wrażenie, że jest to coraz częstsze w porównaniu z czasem sprzed tych 2, 5, 10 lat. Czuję ogromny dyskomfort związany z budową ludzkiego ciała. Kiedyś lekcje biologii były dla mnie udręką, wytrzymywałam je w stresie, napięciu, czasem nawet siedząc na korytarzu. Rozmawianie o układzie krwionośnym, kostnym, nerwowym skręca mnie w środku. Potrafię pomyśleć o fakcie posiadania obojczyków i mieć dziwne, pełne dyskomfortu, ciężkie do określenia uczucie przy tych obojczykach. Gdy np usiądę i oprę się tak, że coś nacisnęło mi chwilę dłużej na łopatkę albo lekko pod łopatkę to dostaję szału i cały czas czuję "dotkniętą łopatkę". To samo z piszczelem, z kostkami, nieco powyżej karku.. Czasem przeszkadza mi biustonosz, bluzka dotykająca kości. Z tego dyskomfortu czasem mam ochotę się popłakać.. Ogólnie nie mam wstrętu do dotyku, przeciwnie. Lubię bliskość. Dotyk otwartą dłonią jest dla mnie w porządku, palcami - mam wrażenie, że wtedy nacisk jest zupełnie inny i czasami potrafię ponownie czuć dyskomfort, nawet na udzie, któremu daleko do wystających kości. Pobieranie krwi tylko na leżąco - igła + krew potrafiły sprawić, że mdlałam. Poza tym nie mam zupełnie problemu z widokiem krwi i produktami/wydzielinami ludzkiego ciała. Jeśli psychoterapia to powinnam szukać kogoś o konkretnej specjalizacji? Jest jakiekolwiek określenie na to co opisałam?
Depression Hero

Depresja – przyczyny, objawy i skuteczne leczenie

Depresja to poważne zaburzenie psychiczne, które może dotknąć każdego. Wczesna diagnoza i leczenie są kluczowe – poznaj objawy, metody leczenia i sposoby wsparcia chorych. Pamiętaj, depresję można skutecznie leczyć!