Praca poza psychoterapią nad zaufaniem do innych, nad destrukcyjnymi myślami.
Dominik

Izabela Czak-Kunert
Dzień dobry, wydaje się, że w Pana sytuacji bardzo pomocna może okazać się psychoterapia, ale również warto postawić na szczerą rozmowę z drugą osobą. To idealna okazja do podzielenia się swoimi obawami, oczekiwaniami, ale przede wszystkim możliwość poznania drugiej osoby i sposób na budowanie głębokiej, opartej na zaufaniu więzi.
Pozdrawiam

Katarzyna Kordasińska
Dzień dobry Panie Dominiku,
z tego, co Pan opisuje, wynika, że zmaga się Pan z wysokim poziomem lęku, który znajduje swoje ujście w sytuacjach relacyjnych. Przede wszystkim, warto by było nauczyć się zauważać myśli i je podważać. Proszę pamiętać, że myśli nie są faktami - jeśli pomyśli Pan "jestem mrówką", to wcale nie oznacza, że jest to prawda. Tak samo może być z myślami, które pojawiają się w kontekście Pańskiej partnerki. Aby lepiej zauważać swoje myśli, polecam wszelkiego rodzaju ćwiczenia uważnościowe, które pomogą Panu być "tu i teraz" (bez wybiegania w przyszłość i tworzenia czarnych scenariuszy). Jeśli jest Pan w psychoterapii, to polecam oprócz samych spotkań, zapisywać swoje myśli i podczas sesji omawiać je z terapeutą. Zalecałabym również zapoznanie się z literaturą dotyczącą lęku i relacji. Polecam m.in. "Bliskość i lęk. Jak budować lepsze relacje" autorstwa Marcina Matycha oraz "Lęk przed opuszczeniem" Michelle Skeen.
Pozdrawiam
Katarzyna Kordasińska

Katarzyna Marszałkiewicz
Dzień dobry,
Twoje pytanie o to, jak pracować nad zaufaniem i radzić sobie z myślami o ewentualnej zdradzie, jest bardzo ważne i zrozumiałe. Praca nad zaufaniem do drugiej osoby bywa trudna, szczególnie gdy towarzyszą jej obawy czy lęki. Istotne jest, aby zrozumieć, że te myśli mogą mieć różne źródła – czasami wynikają z naszych wewnętrznych doświadczeń, a niekoniecznie z rzeczywistego zachowania partnera.
W takich sytuacjach niezwykle pomocna może być terapia poznawczo-behawioralna (CBT), która pomaga zidentyfikować, zrozumieć i zmieniać wzorce myślenia, które mogą wywoływać niepokój. Dzięki CBT można nauczyć się rozpoznawać niekorzystne schematy myślenia i radzić sobie z nimi w konstruktywny sposób. Zachęcam Cię, abyś rozważył pracę nad tym obszarem właśnie w ramach terapii.
Oprócz spotkań terapeutycznych, istotne jest także przyglądanie się swoim myślom i emocjom na co dzień, co pozwoli Ci lepiej zrozumieć, jak reagujesz na różne sytuacje. Ważne, abyś nie zostawał z tym sam, ponieważ profesjonalne wsparcie może przynieść ulgę i pomóc w budowaniu silniejszych, zdrowszych relacji.

Paweł Cisowski
Dzień dobry Panie Dominiku
Pyta Pan o to w jaki sposób zwiększyć zaufanie do drugiej osoby i nie podążać za myślami, które "podpowiadają", że partnerka oszukuje lub zdradza Pana. Jako, że nie znam dokładnie Pana historii, to ciężko odpowiedzieć jednoznacznie na tak postawione pytanie. Przede wszystkim warto jednak zastanowić się kiedy po raz pierwszy poczuł Pan, że coś może być nie tak i pojawiła się taka myśl, że Pana partnerka mogła nadużyć Pana zaufania? Czy wiązało się to z jakąś konkretną, realną sytuacją? Jeśli tak, to co wtedy Państwo wspólnie zrobiliście? Czy temat ten został jakoś zaopiekowany, czy mieliście szansę wspólnie to sobie wyjaśnić?
Pozdrawiam i życzę wytrwałości w dążeniu do umacniania wzajemnej relacji!
Paweł Cisowski

Anastazja Zawiślak
Dobry wieczór Panie Dominiku,
Zaufanie buduje się stopniowo przez otwartą komunikację i obserwację działań partnerki, które potwierdzają jej uczciwość. Warto skupić się na faktach, a nie na domysłach. Gdy pojawiają się myśli o oszustwie, można zastosować techniki takie jak racjonalne myślenie – proszę zastanowić się, czy ma Pan konkretne dowody czy tylko obawy i leki. Praktyka uważności może pomóc w zauważaniu tych myśli bez podążania za nimi. Poza tym ważne jest rozwijanie pewności siebie i pracy nad poczuciem własnej wartości, co może zmniejszyć obawy o zdradę. Rozmowy z partnerką o swoich uczuciach bez oskarżeń mogą również budować zaufanie.
Życzę wszystkiego dobrego,
Anastazja Zawiślak

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Mam wrażenie, jakbym żył w świecie pełnym podejrzliwości, która zaczyna mnie przytłaczać. Myślę, że ludzie wokół mnie skrywają jakieś ukryte intencje, nawet jeśli nie ma na to dowodów. Ta nieufność psuje moje relacje z innymi, przez co staję się zamknięty i odizolowany. Czuję się jakbym był w ciągłym stanie alarmowym, analizując każde słowo i gest innych... to naprawdę męczące. Chciałbym dowiedzieć się, jak mogę podjąć pracę nad tymi trudnościami i jakie kroki powinienem podjąć, by odzyskać spokój umysłu. Wiem, że samotne radzenie sobie z tym może być trudne, dlatego szukam profesjonalnej pomocy.
Zauważyłem, że moje relacje z ludźmi stają się coraz bardziej napięte. Mam odczucie, że wszyscy wokół mają jakieś ukryte intencje, jakby próbowali mnie oszukać.
Ta ciągła podejrzliwość ma negatywny wpływ na moje życie osobiste i zawodowe, i przez to czuję się coraz bardziej odizolowany. Domyślam się, że może to być związane z paranoicznym zaburzeniem osobowości, ale nie do końca wiem, od czego zacząć w budowaniu zaufania i łamaniu tej nieufności, która mnie otacza. Jak mogę pracować nad tym, żeby nie postrzegać każdej sytuacji jako potencjalnego zagrożenia? Zależy mi na tym, by nie odpychać od siebie bliskich i nie niszczyć relacji.
Proszę o pomoc
Od kilku miesięcy uczestniczę w terapii psychodynamicznej, która ma mi pomóc w radzeniu sobie z emocjami. Jednak zaczynam czuć duże zwątpienie w ten proces, mam wrażenie, że go nie rozumiem. Na każdej wizycie płaczę, często nie wiem dlaczego. Po prostu zaczynają płynąć mi łzy. Przez to po każdym spotkaniu z terapeutką czuję się strasznie zmęczona i jeszcze bardziej zdezorientowana, nie umiem zebrać myśli w trakcie wizyty, a po wizycie zaczynam czuć straszny wstyd i zażenowanie i czuję się ze sobą jeszcze gorzej. Mam poczucie beznadziei, że tych moich reakcji po prostu nie da się zmienić. Zaczynam myśleć, że to strata pieniędzy i czasu mojej i psychoterapeutki.
Co powinnam w tej sytuacji zrobić?
Po terapii straciłam przyjaciół, tracę znajomych, nie lubi mnie rodzina. Gdy im przytakiwałam, to byłam ok. A teraz jestem wyzywana za własne zdanie. Ojciec się gotuje, że mogę lubić inną partię polityczną (od razu nazywa mnie debilem), matka całe życie drze się, że ona ma gorzej, ona ma tak samo, że ja nic nie rozumiem, ona wie najlepiej... A jest tak tępa osoba, że nie potrafi zmienić baterii w budziku. Pół dnia ogląda filmy i gra w pasjansa. Znajomi przestali się odzywać, a jak mnie oszukują i mówię o tym wzrost, to wzbudza się w nich agresja. Z jednej strony czuje się dobrze. Z drugiej samotnie. Nie chcę być samotna, ale trudno mi po terapii zaufać komuś i mam niechęć do poznawania kolejnych fałszywych ludzi.