Gdy "zdobędę" zainteresowanie chłopaka, przestaje mi zależeć. Z czego to może wynikać?
Anonimowo

Izabela Czak-Kunert
Dzień dobry,
ciężko odpowiedzieć na Pani pytanie na podstawie tych informacji. Powodów takiego zachowania może być naprawdę wiele. Kwestie związane z relacjami interpersonalnymi często wymagają dokładnego zbadania. W tym celu warto zastanowić się nad konsultacją psychologiczną/psychoterapeutyczną, która pozwoli Pani znaleźć odpowiedzi na stawiane przez Panią pytania.
Pozdrawiam

Katarzyna Kania-Bzdyl
Dzień dobry,
pociągają Panią niedostępni mężczyźni. Czuje Pani wtedy adrenalinę i pewien rodzaj podekscytowania. W momencie, gdy chłopak jest już przez Panią “zdobyty”, czyli wykazuje zainteresowanie względem Pani, to nie potrafi się Pani odnaleźć w tej sytuacji, czego skutkiem jest ochłodzenie kontaktu.
Często jest to wynik tego, jakie było nasze dzieciństwo, a ściślej być może żyła Pani w niepewności, bo np. w rodzinie występowało uzależnienie albo rodzice byli chłodni emocjonalnie/niedostępni. Mózg mógł się przyzwyczaić do niestabilnego życia, w związku z czym “szaleje”, gdy nadchodzi spokój. Jest to temat do pracy, ponieważ z takim podejściem ciężko będzie Pani wytrwać w związku, w którym partner będzie darzył Panią miłością i okazywał zaangażowanie. A taki właśnie związek powinien być :)

Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
ciężko udzielić konkretnej odpowiedzi przy tak małej ilości informacji. Przyczyny takiego zachowania mogą być bardzo różne i wynikać z różnych mechanizmów, wzorców lub trudności. Myślę, że jeżeli chciałaby Pani dowiedzieć się czegoś bardziej konkretnego to warto skorzystać z pomocy psychologa lub psychoterapeuty.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry,
Mam problem, chcę zerwać kontakt z moją przyjaciółką.
Znam ją 9 lat i jest to trudne, bo obie się ranimy nawzajem.
Ja zaczęłam, niestety nie schowałam języka za zębami i się wyglądałam. Bardzo mi było przykro z tego powodu i ją przepraszałam, ale od tego momentu się wiele zmieniło i się kłócimy cały czas. Ona też mnie rani, nie chce się zmienić, choć ja się zmieniam - tak mi się wydaje.
Czy ja dobrze robię, że ja chce zerwać z nią kontakt ?
Rodzina mojej dziewczyny w tym roku zarezerwowała na 4 dni chatkę w Bieszczadach, zaproszenia zostały wysłane rok temu do członków jej rodziny, jeszcze się wtedy z moja dziewczyna nie znaliśmy. Miała ona wtedy chłopaka, który został zaproszony na ten wyjazd. W między czasie rozstali się. Poznała mnie i teraz jesteśmy parą. Przechodząc do sedna, ja nie zostałem zaproszony na ten wyjazd, nie jadę tam. Pomimo że cały czas jest miejsce wolne dla jej byłego na ten wyjazd. Jak Państwo myślą, martwić się o to, czy jest to podejrzane, że nie zostałem zaproszony? Z dziewczyną planujemy się zaręczyć i wziąć w przyszłym roku ślub.
Nie wiem nawet, jak o tym pisać, bo czuję się naprawdę pogubiona po rozstaniu z moim partnerem, z którym byłam 8 lat, planowaliśmy ślub, a on mnie zostawił na młodszej. Ból nie chce mnie opuścić, a samotność, która mnie prześladuje, jest po prostu przytłaczająca.
Moje poczucie własnej wartości spadło na samo dno i czuję, że nie wiem, jak dalej żyć. Czy w ogóle zdołam zacząć na nowo budować swoje życie i odnaleźć siebie?
Chce sobie pomóc, ale nie wiem jak. Chcę znowu być szczęśliwa i pełna życia, nie to, co teraz... Może są jakieś techniki, które mogą pomóc mi przestać czuć się tak cholernie samotnie i zacząć budować swoją pewność siebie? Czasem czuję się jak uwięziona w swoich emocjach, co totalnie przeszkadza mi skupić się na codziennych sprawach.
Czy coś innego może mi pomóc?
W wolnych chwilach lubię czytać, więc może to też byłoby rozwiązanie?
Próbowałam coś znaleźć, ale jest tego za dużo i nie wiem, które są sensowne. Proszę pomóżcie
Witam, znalazłam to forum dziś rano i potrzebuję pomocy, lub chociaż rady. Mam 19 lat i skończyłam szkołę 2 miesiące temu. Od 4 klasy podstawówki miałam pasek i stypendium, byłam bardzo dobrym uczniem zarówno w młodszych klasach, jak i w liceum. Od 7 miesięcy spotykam się z chłopakiem, jest kochany i bardzo mnie wspiera. W tym roku pisałam maturę, więc moja mama powiedziała, że mogę się z nim spotykać raz w tygodniu. Zgodziłam się na to i tak zrobiłam, jednak wraz z czasem mama zaczęła go obwiniać o „złe oceny”, kiedy dostałam np. 3 ze sprawdzianu. Mama mnie bardzo często wyzywa, nawet za małe rzeczy typu: zapomniałam wnieść ręczniki z balkonu. Wszystko pogorszyło się w trakcie matur, to wtedy też pierwszy raz zadzwoniłam na telefon zaufania i opowiedziałam o mojej sytuacji. Po maturach były moje urodziny, które spędziłam sama, leżąc w łóżku i płacząc. Moi rodzice powiedzieli, że mam zakaz spotykania się z moim chłopakiem do odwołania. Powiedzieliśmy sobie dużo za dużo słów, zarówno ja, jak i oni. Potem zaczęłam chodzić do pracy; temat chłopaka ucichł, a ja spotykałam się z nim w tajemnicy. Jednak parę dni temu matka się dowiedziała, i powiedziała, że mam się wyprowadzić. Rodzice chcą mnie zmusić, żebym z nim zerwała, bo oni „chcą innego chłopaka dla mnie” i uważają, że mój obecny mnie manipuluje i ma zły wpływ. Prawda jest taka, że po każdej kłótni w domu jak zostałam zwyzywana, to ten „okropny” chłopak zawsze mnie pocieszał, wspierał, i po prostu był dla mnie. Nigdy mi nie pozwolił być samej po kłótniach czy wyzwiskach. Zawsze mogłam mu się wygadać, a on zawsze był i mnie słuchał, nawet jeśli mówiłam o jednej rzeczy kilka razy. Rodzice mają obsesje na jego punkcie do tego stopnia, że ojciec przyszedł i zaczął mi mówić, iż „jakaś osoba z jego pracy” doniosła mu o tym, jaki jest mój chłopak. Domyśliłam się, że może poprosił kogoś, aby poszukał jakichś informacji na jego temat, co dla mnie jest paranoją. Powiedziałam, że mimo iż są moimi rodzicami, nie mają prawa mi mówić z kim mam zerwać, a z kim mogę chodzić; nie mam już 15 lat. Chodzę do pracy, skończyłam szkołę z dobrymi ocenami i jestem już po maturze. Więc bardzo proszę o radę, ponieważ dali mi ultimatum; albo z nim zerwę i będę mogła zostać w domu, albo będę się z nim spotykać, i mam się wyprowadzić, a co za tym idzie; nie będę mogła już wrócić do domu. Mam już dość takiego życia i ciągłych kłótni, próbowałam z nimi rozmawiać wiele razy, ale nie da się. Ja też nie chce rezygnować ze swojego szczęścia, bo rodzice mają takie „widzimisię”.
Zauważyłem, że w moim związku coraz więcej jest konfliktów, które często są trudne do rozwiązania. Każda rozmowa, nawet ta niewinna, kończy się kłótnią, a emocje górują nad wszystkim. Czy są jakieś sprawdzone metody, by przejść przez to razem, mam wrażenie, że długo tak nie pociągniemy.
Próbowałem różnych sposobów, ale niestety nasze próby kończą się niepowodzeniem. Chciałbym wiedzieć, jak najlepiej rozpocząć rozmowę, aby była ona konstruktywna zamiast destruktywnej.
Bardzo ją kocham i nie chce się rozstawać, ale to już mnie przerasta.
Dziękuje