
Czy jestem chorobliwie zazdrosny?
Anonimowo
Magdalena Bilińska-Zakrzewicz
Dzień dobry, bardzo trudno jednoznacznie odpowiadać na pana pytanie opierając się jedynie na tych danych powyżej. Nakładają się tutaj bowiem dwie perspektywy, jedna związana z tym jaka to relacja, jak ona funkcjonuje, jaki jest w niej poziom zaufania obojga partnerów, jakie daje możliwości poczucia się bezpiecznie. Druga, związana z pana indywidualnymi kwestiami: Jak czuje się Pan w relacjach w ogóle, jakie pan ma wcześniejsze doświadczenia łącznie z tymi wynikającymi z relacji z domu z rodzicami, w jaki sposób radzi pani sobie z trudnymi uczuciami: ze złością zazdrością i wieloma innymi, jakie Pan ma naturalne metody regulowania tych uczuć.
Wreszcie, to na co jesteście ze soba z partnerką umówieni – w jaki sposób komunikuje cię swoje potrzeby, swoje obawy i czy w waszym związku jest przestrzeń do takich rozmów.
To na tyle skomplikowana sytuacja że nie da rady rozstrzygnięć jej odpowiadając to na Forum. Wydaje się że najlepszym sposobem zaopiekowania się panem i pana emocjami w tej sytuacji jest udanie się do psychologa bądź psychoterapeuty który pomoże warstwa po warstwie rozwikłać co stoi za tymi obawami, jakie rozumieć i jak może Pan sobie z nimi radzić. Doświadczenie podpowiada mi, że taka praca z pomocą specjalisty przynosi naprawdę bardzo dobre rezultaty i wiele zmienia w relacji. Dlatego zachęcam do skorzystania z takiej pomocy. Pozdrawiam Magdalena Bilińska Zakrzewicz

Zobacz podobne
Dzień dobry. Mój chłopak jest narkomanem. Nie brał przez pół roku i od pół roku zaczął, przejrzałam mu telefon i miał portale założone i przez ostatnie dwa tygodnie mnie zdradzał z dziewczyną. Mówił, że by tego nie zrobił nigdy, jak by nie był na ćpany. Nie wiem, jak funkcjonuje mózg narkomana i myślę, że ćpanie to ćpanie a zdradził, bo chciał. On mi mówi, że pod wpływem nic go nie interesuje i jest w euforii emocji. Jest dobrym chłopakiem, ale tylko jak jest czysty. Umówiłam go na leczenie z uzależnieniem. Nie wiem, co mam myśleć.
Dzień dobry, Mam problem, 11 lat temu poznałam mojego kolegę na obozie. Była dyskoteka, tańczył ze mną, mówił mi czułe słówka, jaka jestem piękna i seksowna. Po obozie nasz kontakt się urwał. Ale odnowił się na nowo, rozmawiam z tym kolega, pisze z nim, ale wspomnienia z nim wróciły z podwójną siłą, nie kontroluje tego. Najgorsze jest to, że ja jestem mężatką, a pisze do mojego kolegi wiersze miłosne, smsy i nie kontroluje już tego, to jest silniejsze ode mnie po prostu. Po prostu chyba wtedy 11 lat temu na obozie nasz taniec i to, co do mnie mój kolega wtedy mówił, dało mi dużo siły i wiarę w to, że jestem inną kobietą.
Dlatego proszę o poradę co mam zrobić z tą sytuacją, czy to normalne, że mam męża, a flirtuje z moim kolegą.
