Left ArrowWstecz

Ciągły niepokój, stres i fizyczne objawy po ukończeniu 16 lat - szukam pomocy

Hej. Niedawno skończyłam 16 lat i od tej pory zaczęły się problemy. Bez przerwy czuje niewyobrażalny niepokój, stres i lęk 24/7. W środku mam wrażenie, że zwariuje, a tętno potrafi mi podskoczyć do 150 w spoczynku. Ciągle trzęsą mi się ręce, drgają powieki i chce mi się płakać. Nic mnie nie cieszy i męczy mnie wszystko, cokolwiek nie zrobię. Dodatkowy problem jest ze szkola -caly czas czuje się, jakbym miała mgle w mózgu, nie potrafię nic przyswoić, bo od razu zaczyna bolec mnie głowa. Bliscy mówią, że jestem nerwowa i leniwa, a ja już nie wiem, co zrobić.

User Forum

Anonimowo

w zeszłym miesiącu
Dominika Jakubowska

Dominika Jakubowska

Dzień dobry,

to, co opisujesz, jest ważnym sygnałem, który warto potraktować z uwagą. Stres, lęk i takie fizyczne objawy jak przyspieszone tętno i drżenie rąk mogą wskazywać na to, że Twój organizm jest w stanie przewlekłego napięcia. Wyobrażam sobie, że może to być bardzo przytłaczające.

Zdecydowanie warto skonsultować się z lekarzem, który pomoże określić, co dokładnie dzieje się z Twoim zdrowiem fizycznym i psychicznym. Możesz rozpocząć od pediatry i opowiedzieć o swoich objawach i tym, co dzieje się u Ciebie w życiu. 

Być może lekarz uzna, że warto zrobić jakieś badania. Może też zaproponować wizytę u lekarza psychiatry lub psychoterapeuty. 

Może masz w swoim otoczeniu zaufaną i wspierającą osobę dorosłą? Niekoniecznie muszą być to najbliżsi. 

Możesz porozmawiać z ciocią, wujkiem, albo psychologiem szkolnym. Psycholog będzie mógł natomiast wyjaśnić rodzicom, jakiego wsparcia potrzebujesz, a także udzielić Ci pomocy psychologicznej. 

Bardzo doceniam Twoją odwagę w wyrażeniu swoich trudności i chęć szukania pomocy dla siebie. Mam nadzieję, że nie zostaniesz z tym sama i otrzymasz od dorosłych potrzebne wsparcie.

 

Pozdrawiam serdecznie

Dominika Jakubowska

w zeszłym miesiącu
Kacper Urbanek

Kacper Urbanek

Witaj

Dziękuję Ci za zaufanie i podzielenie się tym, co przeżywasz, to co opisujesz, brzmi jak ogromne obciążenie; przewlekły niepokój, napięcie, trudności w koncentracji, uczucie przytłoczenia i brak radości to bardzo poważne sygnały, których absolutnie nie należy ignorować. Po pierwsze: to nie Twoja wina. To, że coś takiego się dzieje, nie oznacza, że jesteś leniwa czy zła, a takie komentarze ze strony bliskich, choć być może wynikają z braku zrozumienia, to mogą ranić i pogarszać Twoje samopoczucie. Bardzo ważne jest, byś powiedziała komuś dorosłemu, komu ufasz, może to być ktoś z rodziny, nauczyciel, psycholog szkolny. Opowiedz dokładnie, co się z Tobą dzieje ro pierwszy krok, żeby uzyskać pomoc. Dobrze byłoby skonsultować się z psychologiem lub psychiatrą dziecięcym, ponieważ objawy, które opisujesz, mogą być związane z zaburzeniami lękowymi, depresją lub przeciążeniem psychicznym i da się z nimi pracować, tylko trzeba zacząć działać. To, że piszesz o tym teraz, to znak, że w Tobie jest siła oraz że chcesz czuć się lepiej. I to jest możliwe, nie jesteś w tym sama. Są ludzie, którzy chcą i potrafią Ci pomóc. 

W Twoim wieku zmienia się bardzo dużo emocje, ciało, oczekiwania i czasem to wszystko naprawdę przytłacza. 

Ale nie musisz przez to przechodzić w samotności. Jeśli chcesz, możesz skorzystać z pomocy specjalisty na tej platformie, trzymam za Ciebie kciuki :)

 

Z pozdrowieniami 

Kacper Urbanek 

Psycholog, diagnosta 

w zeszłym miesiącu
Maria Sobol

Maria Sobol

Hej. To, co piszesz, jest bardzo trudne doświadczenie i poważne. Nie jesteś sama w tym, co przeżywasz. Występujące u Ciebie objawy absolutnie nie są lenistwem ani bycie "nerwową" – to są realne objawy, które mogą bardzo utrudniać życie.

Oto kilka kroków, które możesz zrobić:

Powiedz komuś dorosłemu, komu ufasz, że źle się czujesz – rodzicowi, opiekunowi, szkolnemu pedagogowi, psychologowi, wychowawcy. Zaufana osoba dorosła będzie mogła Ci wesprzeć i pomoc.

Skontaktuj się z psychologiem – najlepiej jak najszybciej. W szkole często jest psycholog, który może pomóc Ci zrozumieć, co się z Tobą dzieje. Psychologowie szkolne są dostępne dla każdego ucznia w szkole, warto skorzystać z pomocy.

Rozważ z rodzicami wizytę do lekarza rodzinnego. On może zlecić badania i ocenić, czy nie ma też podstaw fizjologicznych, które mogą pogarszać Twój stan.

To, co opisujesz, to nie Twoja wina. Twój mózg i ciało są w stresie. To nie znaczy, że jesteś słaba – wręcz przeciwnie – trzymasz się mimo ogromnego ciężaru.

Jeśli czujesz, że potrzebujesz natychmiastowej pomocy, np. nie dajesz rady już wytrzymać, są też darmowe i anonimowe miejsca, gdzie możesz zadzwonić lub napisać:

Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży: 116 111 (czynny całą dobę, bezpłatnie)

Czaty wsparcia: np. 116111.pl – tam można pisać do specjalistów.

W tej chwili może być ciężko, ale dzięki twojej chęci pomocy sobie oraz zwróceniu się po pomoc, małym krokami mam nadzieję, Tobie się uda wrócić do zdrowia i równowagi.

 

Pozdrawiam, psychoterapeuta 

Maria Sobol 

w zeszłym miesiącu
Dorota Żurek

Dorota Żurek

Dzień dobry, przede wszystkim warto, żebyś porozmawiała o swoim samopoczuciu z rodzicami, by wiedzieli, że potrzebujesz ich wsparcia i pomocy. Na początku proponuję wizytę u lekarza i zrobienie podstawowych badań,  sprawdzić tarczycę, czy wszystko jest w porządku. Jeśli wyniki będą ok, to wtedy warto udać się na wizytę do psychologa, np. do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, możesz też poprosić o rozmowę psychologa szkolnego. Najważniejsze, by znaleźć przyczynę tego lęku i niepokoju, byś uzyskała profesjonalne wsparcie. 

 

Pozdrawiam,

Dorota Żurek psycholog 

w zeszłym miesiącu
Katarzyna Organ

Katarzyna Organ

To, o czym Pani pisze, może mieć różne przyczyny. Oczywiście nie da się postawić diagnozy na podstawie jednego posta, jednak z pewnością warto przyjrzeć się temu, w jakich okolicznościach zaczęły pojawiać się te objawy – czy wydarzyło się coś istotnego w tym czasie?

Opisana sytuacja zdecydowanie wymaga konsultacji ze specjalistą oraz wykluczenia chorób somatycznych. Warto również wykonać podstawowe badania krwi, jeśli nie były one robione w ostatnim czasie – bywa, że np. hipoglikemia lub nadczynność tarczycy mogą dawać objawy podobne do lękowych czy obniżonego nastroju.

Zachęcam gorąco, aby nie zostawiać tych trudności bez opieki. Proszę spróbować poszukać wsparcia u jakiejś pełnoletniej osoby, której Pani ufa – ktoś taki mógłby Panią wesprzeć, a także pomóc w rozmowie z bliskimi, którzy być może nieświadomie ignorują powagę sytuacji.

 

Z pozdrowieniami

Katarzyna Organ

psycholog, psychoterapeuta

w zeszłym miesiącu
Emilia Szydłowska

Emilia Szydłowska

Wyobrażam sobie, że ten stan musi być bardzo trudny i męczący. Rekomendowałabym zastanowienie się, czy jesteś w stanie znaleźć jakiś jeden moment, który wywołał te trudności, zobaczenie, czy jest to związane tylko ze szkołą, czy może niekoniecznie. Na pierwszy rzut oka stwierdzam, że mogą to być trudności lękowo-depresyjne, być może mierzysz się też z napadami paniki. Rekomenduję wizytę u psychiatry - być może dobierze leki, który pozwoli trochę wyciszyć objawy. Zachęcam też do terapii - dzięki temu możesz zrozumieć, z czego one wynikają i nauczyć się reagować na nie. Już na teraz polecam różnego rodzaju nagrania relaksacyjne na Spotify czy YouTubie. Poza tym, nawet jeżeli jest Ci trudno i nie masz siły - postaraj się wrócić do rzeczy, które kiedyś sprawiały przyjemność. 

Jeśli zaprzestajemy je robić, to nie dostarczamy swojemu organizmowi hormonów szczęścia i nasz stan jest cały czas tak samo zły lub gorszy, więc tym bardziej nie mamy siły ich robić, więc ich nie robimy, a jak nie robimy, to stan się nie poprawia (błędne koło). 

 

Mocno trzymam kciuki i powodzenia! 

w zeszłym miesiącu
Dominika Płoucha

Dominika Płoucha

To ciekawe, że pogorszenie samopoczucia nastąpiło w tak konkretnym czasie, po 16 urodzinach i że Pani wie, że to wtedy, ale nie wiadomo, co konkretnie wpływa na tak szerokie spektrum objawów, wskazujących na pogorszenie jakości życia. 

Objawy przedstawione przez Panią wskazują na stany lękowe z somatami (czyli objawami z ciała ). Myślę, że konieczna byłaby konsultacja systemowa (psychoterapia rodzinna) dla całej Pani rodziny i Pani, można też rozważyć wizytę u psychiatry, który zareagowałby w razie konieczności lekami, celem ustabilizowania organizmu. 

w zeszłym miesiącu
Joanna Lida

Joanna Lida

Z tego, co piszesz, nie jest to łatwy czas dla Ciebie. 

Możesz czuć się w tym zagubiona. Dobrze zrobiłaby rozmowa z jakimś zaufanym, życzliwym dorosłym - może rodzic, ciocia, pedagog/psycholog szkolny? Może to zmiany hormonalne, może niedobór np. magnezu, pewnie również stres i emocje. 

Może trzeba zrobić badania oraz rozmawiać np. z terapeutą. Dobrze byś wtajemniczyła rodzica, ponieważ jako osoba niepełnoletnia potrzebujesz zgody rodziców, by korzystać z terapii. 

Pozdrawiam serdecznie

Joanna Lida

w zeszłym miesiącu
Marta Lewandowska-Orzoł

Marta Lewandowska-Orzoł

Hej,

to, co opisujesz, może być sygnałem, że Twoje ciało i psychika są przeciążone. Drżenie rąk, kołatanie serca, napięcie, płacz czy trudności z koncentracją to nie lenistwo – to reakcje, które mogą pojawić się, gdy jest nam po prostu za dużo.

Masz prawo czuć się źle i masz prawo szukać pomocy.

Co możesz zrobić?

1. Porozmawiaj z kimś dorosłym, komu ufasz – może to być rodzic, nauczyciel, pedagog albo psycholog. Wystarczy jedno zdanie: „Źle się czuję psychicznie i chciałabym z kimś pogadać.

2. Zapisuj, co się z Tobą dzieje – pomoże Ci to zrozumieć, co wywołuje objawy i jak się zmieniają.

3. Poszukaj wsparcia psychologicznego – np. przez tę platformę albo w swojej szkole.

4. Nie oceniaj się surowo. To, co czujesz, może być naturalną reakcją na trudne sytuacje. Zasługujesz na wsparcie.

Jeśli trudno Ci się przełamać, możesz też zadzwonić anonimowo:

116 111 – Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży (codziennie, bezpłatnie).

Nie jesteś w tym sam. Z takiego stanu można wyjść, krok po kroku.


Marta

w zeszłym miesiącu
Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli

Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli

Dzień dobry, 
przede wszystkim, bardzo mi przykro, że czujesz się w ten sposób – to naprawdę trudna sytuacja. Doświadczanie ciągłego niepokoju, stresu i lęku, zwłaszcza w tak młodym wieku, może być bardzo przytłaczające. Twoje objawy, takie jak szybkie tętno, drżenie rąk, napięcie w ciele, trudności z koncentracją i poczucie mglistego umysłu, mogą wskazywać na zaburzenia lękowe, które czasami pojawiają się w okresie dojrzewania, gdy zmiany hormonalne i emocjonalne mogą wywołać silny stres. 

Dodatkowe trudności w szkole, takie jak ból głowy i brak koncentracji, mogą wynikać z tego samego źródła – lęk może utrudniać funkcjonowanie i powodować objawy fizyczne.

Biorąc pod uwagę to, co opisujesz, warto zrozumieć, że te objawy mogą być związane z przewlekłym stresem i lękiem, które, choć mogą wydawać się przytłaczające, są czymś, co można leczyć i nad czym można pracować. Często w okresie dojrzewania, kiedy organizm przechodzi przez zmiany hormonalne i emocjonalne, takie objawy mogą się nasilać, zwłaszcza jeśli pojawiają się dodatkowe trudności, jak presja związana ze szkołą, oczekiwania ze strony rodziny czy problemy w relacjach międzyludzkich.

To, co czujesz, nie wynika z lenistwa ani "nerwowości", ale z rzeczywistego stanu, który ma swoje źródło w lęku i nadmiernym napięciu emocjonalnym. W takich chwilach warto pamiętać, że masz prawo czuć się w ten sposób, ale również masz prawo do pomocy i wsparcia. Często w takich sytuacjach pomocna jest terapia.

Chciałbym Cię także zachęcić do rozmowy z psychoterapeutą, który pomoże Ci zgłębić przyczyny Twojego niepokoju, zrozumieć go i opracować plan leczenia. Warto porozmawiać z kimś, kto ma doświadczenie w pracy z lękiem i młodymi osobami, abyś mogła poczuć się wspierana i zrozumiana. Jeśli czujesz, że Twoje objawy są coraz bardziej przytłaczające, warto też skonsultować się z lekarzem, który pomoże w diagnozie i zaproponuje odpowiednie leczenie, takie jak wsparcie farmakologiczne, jeśli będzie to konieczne.

Pamiętaj, że to, co czujesz, jest realne, i zasługujesz na to, by znaleźć ulgę. To, że zrozumiesz, że te objawy mają swoje źródło i że są one częścią czegoś, co można leczyć, może być pierwszym krokiem ku poprawie. Daj sobie czas na uzyskanie wsparcia, a nie bądź zbyt surowa dla siebie.

Pozdrawiamy serdecznie 

w zeszłym miesiącu
Aleksandra Siwek

Aleksandra Siwek

To, co opisujesz, brzmi bardzo trudno i poważnie, jeśli jest taka możliwość, poproś rodziców, by umożliwili ci kontakt z psychologie/terapeutą lub nawet psychiatrą. Nie wiem o tej sytuacji za dużo jednak łatwiej się mierzyć z trudnościami, kiedy ma się wsparcie, poszukaj go u rodziców, psychologa szkolnego, koleżanek kogoś dorosłego komu ufasz. To, czego potrzebujesz teraz najbardziej, to wsparcie osoby dorosłej, która potraktuje Cię poważnie – najlepiej psychologa, psychiatry dziecięcego lub szkolnego psychologa, jeśli masz do niego dostęp. Takie objawy warto skonsultować z kimś, kto pomoże Ci zrozumieć, co się dzieje i da narzędzia, żeby poczuć się lepiej.

Jeśli boisz się mówić o tym w domu – może spróbuj napisać list albo wiadomość do kogoś, komu choć trochę ufasz. Możesz też zadzwonić lub napisać do specjalistów, np.:

Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 116 111 (czynny codziennie, całkowicie anonimowy)

Czat z psychologiem na stronie 116111.pl

Albo porozmawiaj z pielęgniarką czy wychowawcą w szkole – czasem właśnie tam można zacząć szukać pomocy.

Naprawdę nie jesteś sama. I nie musisz przez to wszystko przechodzić w samotności. Trzymam za Ciebie mocno kciuki – jesteś ważna i zasługujesz na pomoc.

w zeszłym miesiącu
Jakub Struzik

Jakub Struzik

Dzień dobry. Bardzo wiele osób w Twoim wieku doświadcza podobnych emocji – lęku, stresu i napięcia. Czasami jednak ich nasilenie jest większe i może znacząco utrudniać codzienne funkcjonowanie. Nadmierny lęk może mieć różne przyczyny – zarówno wewnętrzne, jak i związane z otoczeniem. Zachęcam Cię do skorzystania z terapii. Może ona pomóc nie tylko zrozumieć źródła trudności, ale też lepiej radzić sobie z emocjami na co dzień.

w zeszłym miesiącu
Klaudia Zaborowska

Klaudia Zaborowska

Cześć, 

czytając, myślę sobie, że musi to być dla Ciebie trudne. Rozumiem, że lęk, który odczuwasz wydaje się być dla Ciebie przytłaczający. Opisane przez Ciebie objawy mogą wskazywać na zaburzenia lękowe, być może również z towarzyszącym obniżeniem nastroju, ale żeby móc to zweryfikować zalecam wizytę u specjalisty w ośrodku I poziomu referencyjności dla dzieci i młodzieży. W takim miejscu możesz korzystać z konsultacji psychologicznych, potem z psychoterapii. 

Ośrodki te działają w ramach NFZ. Jeśli chodzi o tętno, rozumiem, że sprawdzasz to na jakimś smart watchu? Jeśli odczuwasz lęk, to normalne, że tętno wzrasta. Sprawdzanie tętna może powodować jeszcze większe nasilenie lęku, bo odbierasz wzrost tętna jako coś nienormalnego, choć w stanie lęku nasze serce szybciej bije, aby pompować szybciej krew i to właśnie jest wzrost tętna. Dlatego też to nic, że odczuwasz to w spoczynku, w lęku serce bije tak szybko jakbyśmy właśnie biegli. Jeśli chodzi o "mgłę", o której wspominasz to zarówno w czasie lęku, jak i w przypadku obniżenia nastroju na pewno ciężej jest się uczyć. Zalecałabym konsultację z psychologiem-psychoterapeutą. Do opisanych przez Ciebie trudności najlepiej sprawdza się psychoterapia poznawczo-behawioralna. Możesz również skontaktować się z lekarzem psychiatrą. Będziesz potrzebować na to zgody rodzica. Jakoś wybrzmiały tutaj w tym, co opisujesz unieważniające stwierdzenia ze strony Twoich bliskich. To, że doświadczasz takich objawów, absolutnie nie świadczy o tym, że jesteś leniwa i myślę sobie, że określenie "leniwa" jest bardzo nie w porządku. Porozmawiaj o tym z rodzicami, aby móc udać się do specjalisty. Jeśli nie wyrażą zgody, to porozmawiaj z psychologiem szkolnym, być może przekona Twoich rodziców do tego, że potrzebna jest Ci pomoc. 

 

Bardzo to ważne, żebyś zaopiekowała się sobą. Trzymam kciuki! :)

w zeszłym miesiącu
Diana Ziegert

Diana Ziegert

Cześć,

Twoje objawy mogą wynikać z różnych źródeł, które są szeroko omawiane w literaturze psychologicznej. Najczęściej tego typu problemy są związane z lękiem, który może występować zarówno z powodu stresu, jak i zmian hormonalnych, które zachodzą w okresie dorastania. Zmiany w ciele, wyzwań związanych ze szkołą i relacjami społecznymi mogą wywoływać poczucie przytłoczenia i lęku. Twoje ciało reaguje w sposób fizyczny – przyspieszone tętno, drżenie rąk – co jest często efektem chronicznego napięcia.

Z punktu widzenia psychologii, objawy takie mogą również być związane z tzw. „lękiem egzystencjalnym”, który pojawia się, gdy młoda osoba stara się zrozumieć swoje miejsce w świecie, co może być bardzo obciążające. Warto zwrócić uwagę na to, jak dużą wagę przywiązujemy do tego, co mówią inni – stres związany z oczekiwaniami społecznymi może także potęgować nasze odczucia.

Jeśli chodzi o naukę, zmiana w stylu życia czy ciągły stres może powodować problemy z koncentracją i zapamiętywaniem, które z kolei mogą pogłębiać Twoje poczucie niepokoju. To, że czujesz się „mgła w głowie” i masz trudności z przyswajaniem informacji, może wynikać z nadmiaru emocjonalnego obciążenia, które wyczerpuje Twoje zasoby.

Wiem, że czujesz się naprawdę źle, ale pamiętaj, że lęk to coś, nad czym można pracować.  Aby realnie pracować nad tym, co czujesz, warto zacząć od kilku kroków, które są skuteczne w radzeniu sobie z lękiem i stresem, a także pomogą Ci odzyskać poczucie kontroli. Oto kilka wskazówek, które mogą Ci pomóc:

Zrozumienie swojego ciała i emocji: Zauważanie swoich emocji i reakcji fizycznych jest kluczowe. Zapisuj, kiedy czujesz się najlepiej, a kiedy gorzej. Może to pomóc zrozumieć, co je wywołuje. Często lęk jest efektem sytuacji, na które nie mamy wpływu, a zapisując swoje myśli i emocje, możesz dostrzec wzorce, które pomogą Ci unikać stresujących sytuacji lub lepiej na nie reagować.

Techniki oddechowe i relaksacyjne: Proste ćwiczenia oddechowe (np. głębokie oddychanie brzuszne) mogą pomóc Ci w chwilach niepokoju. Oddychając powoli i głęboko, możesz spowolnić swoje tętno i uspokoić układ nerwowy. Warto spróbować technik takich jak „oddychanie 4-7-8” (4 sekundy wdech, 7 sekund zatrzymanie oddechu, 8 sekund wydech), co pomaga w redukcji napięcia.

Wsparcie terapeutyczne: Rozważ skontaktowanie się z terapeutą, zwłaszcza jeśli niepokój utrzymuje się przez dłuższy czas i utrudnia codzienne funkcjonowanie. Terapia poznawczo-behawioralna (CBT) jest jedną z najskuteczniejszych metod pracy z lękiem. Pomaga zrozumieć, jak myśli wpływają na emocje i zachowanie, oraz nauczyć się praktycznych technik radzenia sobie z trudnymi emocjami.

Ustalenie rutyny i odpoczynku: Lęk może się nasilać, gdy nie masz wystarczająco dużo czasu na odpoczynek. Warto stworzyć zdrową rutynę – regularny sen, czas na relaks, aktywności fizyczne, ale też przestrzeń na odpoczynek umysłowy. Często lęk jest wynikiem przepracowania, więc ważne jest, by znaleźć balans w swoim życiu.

Ćwiczenia fizyczne: Regularne ćwiczenia fizyczne pomagają uwolnić endorfiny, które poprawiają nastrój. Nawet krótka aktywność, jak spacer czy joga, może znacząco zmniejszyć poziom stresu. Aktywność fizyczna jest jednym z najskuteczniejszych sposobów na zmniejszenie objawów lęku i poprawę samopoczucia.

Ograniczenie stymulantów: Jeśli używasz kofeiny, cukru czy innych substancji, które mogą zwiększać lęk, spróbuj ograniczyć ich spożycie. Te substancje mogą wywoływać dodatkowe uczucie niepokoju, dlatego warto zastanowić się, czy nie wpływają one na Twoje samopoczucie.

Czas na relaks: Szukaj rzeczy, które sprawiają Ci przyjemność i dają poczucie relaksu. Może to być czytanie, słuchanie muzyki, rysowanie, medytacja – cokolwiek, co pozwala Ci odpocząć i zresetować umysł.

Samoakceptacja: Zdaję sobie sprawę, że to może być trudne, ale akceptowanie siebie i swoich trudnych emocji jest bardzo ważne. Pamiętaj, że to, co czujesz, nie definiuje Twojej wartości. To normalne, że przeżywasz trudności, ale ważne jest, by nie zrzucać winy na siebie. Czasami to, czego potrzebujesz, to po prostu być dla siebie łagodnym.

Masz pełne prawo czuć się tak, jak się czujesz, ale masz również prawo do tego, by czuć się lepiej. Trzymam za Ciebie kciuki!

w zeszłym miesiącu
Marta Lewandowska-Orzoł

Marta Lewandowska-Orzoł

Hej,
to, co opisujesz, może być sygnałem, że Twoje ciało i psychika są przeciążone. Drżenie rąk, kołatanie serca, napięcie, płacz czy trudności z koncentracją to nie lenistwo – to reakcje, które mogą pojawić się, gdy jest nam po prostu ciężko.

Masz prawo czuć się źle i masz prawo szukać pomocy.

Co możesz zrobić?

Porozmawiaj z kimś dorosłym, komu ufasz – może to być rodzic, nauczyciel, pedagog albo psycholog. Wystarczy jedno zdanie: „Źle się czuję psychicznie i chciałabym z kimś pogadać.”

Zapisuj, co się z Tobą dzieje – pomoże Ci to zrozumieć, co wywołuje objawy i jak się zmieniają.

Poszukaj wsparcia psychologicznego – np. przez tę platformę albo w swojej szkole.

Jeśli trudno Ci się przełamać, możesz też zadzwonić anonimowo:

116 111 – Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży (codziennie, bezpłatnie).

Nie jesteś w tym sama. Z takiego stanu można wyjść, krok po kroku.


Pozdrawiam,
Marta Lewandowska-Orzoł

w zeszłym miesiącu
Anna Dudzińska

Anna Dudzińska

Trudności, które opisujesz, wymagają konsultacji ze specjalistą. Psycholog to dobry kierunek, żeby wesprzeć Cię w tych trudach. Diagnoza jednak przy tak niewielkich informacjach jest niemożliwa, dlatego szczególnie ważna jest rozmowa z psychologiem 

w zeszłym miesiącu
Natalia Ksiądz-Gołębiowska

Natalia Ksiądz-Gołębiowska

Witaj,

Z Twojej wypowiedzi wynika, ze objawy, które opisujesz zdecydowanie utrudniają Ci codzienne funkcjonowanie i mogą wskazywać na zaburzenia lękowe uogólnione, być może z elementami depresji, ale mogą też towarzyszyć napadom paniki. Diagnostyka wymaga jednak wielu informacji, które trudno byłoby zawrzeć w jednej wiadomości. Jeśli możesz, porozmawiaj z kimś dorosłym, z kimś, komu ufasz o tym ,z czym się zmagasz. Wsparcie dorosłych może być kluczowe. Zalecam kontakt z psychologiem lub psychoterapeutą. To, co opisujesz, jest ważna i zasługuje na profesjonalną pomoc.

 

Pozdrawiam,

Natalia Ksiądz-Gołębiowska, psycholog, psychoterapeuta CBT

w zeszłym miesiącu
Magdalena Deresińska

Magdalena Deresińska

Dzień dobry,


doświadczenia, które opisujesz, brzmią naprawdę wyczerpująco. Dobrze, że szukasz wsparcia poprzez pozostawione tutaj pytanie i opis Twojej sytuacji. Objawy, które opisujesz, mogą wskazywać, wynikać z różnych sytuacji: stres, zaburzenia lękowe, a także zmiany hormonalne związane z dorastaniem.

Dodatkowo, to, co piszesz o szkole, może wskazywać na to, że niepokój i stres mają wpływ na Twoją zdolność do koncentracji. "Mgła w mózgu", o której wspominasz, jest często doświadczana przez osoby, które doświadczają nasilonego stresu lub lęków. Ból głowy i trudności w przyswajaniu informacji są również objawami, które mogą być związane z napięciem emocjonalnym.

Ważne jest, abyś miała wsparcie. Możesz spróbować rozmawiać z rodzicami o tym, co przeżywasz. Jeśli Twoje objawy są nasilone, warto udać się do lekarza lub psychologa, aby uzyskać wsparcie. Możesz także skorzystać z bezpłatnego wsparcia specjalisty_ki w telefonie zaufania dla dzieci i młodzieży, nr te.: 116 111.

 

Pozdrawiam,

Magdalena Deresińska

w zeszłym miesiącu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Droga Anonimko,

być może towarzyszą Ci zaburzenia lękowe. Ale spokojnie, przy pracy z odpowiednim specjalistą da się oswoić te lęki i wrócić do normalnego trybu życia. Zachęcam, abyś porozmawiała z rodzicami o tym, aby znaleźć dla Ciebie dobrego psychologa. W pierwszej kolejności psycholog, a jeśli po kilku spotkaniach zobaczysz, że Twoje lęki się nie zmniejszają, to warto zasięgnąć porady psychiatry (ale to w ostateczności).

 

Pozdrawiam,

Katarzyna Kania-Bzdyl

w zeszłym miesiącu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

17-latka w toksycznej relacji z koleżanką - manipulacja, przemoc, brak zgody

Cześć, mam 17 lat i byłam w toksycznej relacji z "koleżanką" (nazwijmy ją Ania) – znamy się od 1 klasy technikum (2022). Mieliśmy dosyć skomplikowaną relację, trochę koleżeńską, a jednak "kręciliśmy". Chciałabym zaznaczyć, że praktycznie nigdy nie rozmawiałyśmy, tylko pisałyśmy, a jesteśmy w jednej klasie. Problem w tym, że przez całą znajomość ona wielokrotnie zostawiała mnie dla innych, przekraczała moje granice, dotykała bez mojej świadomej zgody, biła, drapała do krwi, wymuszała na mnie nagie zdjęcia, czułam się manipulowana. Gdy prosiła mnie o zdjęcie, a ja odmawiałam, stawała się chłodna i pisała coś w stylu: "Tak powinna wyglądać miłość, skoro mnie kochasz", "Kochaś mnie? To dlaczego nie możesz zrobić tego, o co proszę?", "Okej, widzę, że po prostu nie czujesz się komfortowo przy mnie" itp. W tej samej konwersacji potem przepraszała, mówiąc, że pewnie mi przykro przez nią, a gdy ja stawałam się zdystansowana i zraniona, ona znowu zaczynała. Zazwyczaj było tak, że gdy byłam mega miła, ona była wredna, a gdy stawałam się zdystansowana, to ona "udawała" jakąś zranioną, nie wiem dokładnie. Były też sytuacje w szkole, gdzie dotykała mnie po udach i w innych miejscach. Niby nie mówiłam jej, że mam coś przeciwko, ale czułam się źle. Dziś odczuwam obrzydzenie i nawet gdy dotknie mnie moja dziewczyna, przypomina mi się tylko to i czuję jej ręce na sobie i ten wzrok. W klasie, przy wszystkich, biła mnie nagle i śmiała się, drapała mnie po całej twarzy do krwi – do tej pory mam blizny, czułam się jak popychadło. Wcześniej spędziliśmy dużo czasu razem, wszyscy – ja, moja była przyjaciółka i moja dziewczyna – wraz z tą "koleżanką". Wiem, że podobałam się jej od pierwszej klasy. Moja przyjaciółka też była dość toksyczna, np. chwaliła się swoimi ranami, ale w taki sposób, że dawała mi rękę przed twarzą i pokazywała je, a ja nie wiedziałam, co powiedzieć, itp. Ale nie o niej chcę dziś rozmawiać. Razem z tą przyjaciółką nie raz zostawiły mnie dla innych osób. Ta koleżanka, "Ania", zawsze była do mnie niemiła, ale gdy potrzebowała pomocy, pisałam jej długie rozprawki, byle tylko było jej lepiej. Jednak, gdy to robiłam, pisała nagle o jakimś jej znajomym za każdym razem, albo mówiła, że ona wie, jak to jest, bo to przeżyła tyle razy, gdy mówiłam jej, jak się czuję. Ja sama przyznaję, że popełniłam masę błędów, do których się przyznaję – wiem, że byłam okropna, sama robiłam złe i niewybaczalne rzeczy, ale sama nie wiem, czy to przez to, jak mnie traktowała, czy co. Nie chcę się tłumaczyć, bo i tak nie ma to znaczenia. Staram się ograniczać z nią kontakt. Od początku 3 klasy (września) stałam się dość wredna, niemiła i zlękniona, bo wtedy też zostawiła mnie moja przyjaciółka. Od 30 kwietnia ją zablokowałam, jednak wczoraj pisała do mojej dziewczyny, że mam oddać jej jakieś 150 zł. Napisałam do niej, że nie jestem zadowolona, bo odkąd z nią nie piszę, czuję się spokojniej. Ciągle piszemy, kłócąc się, gdy mówię, co mi zrobiła (np. o tym dotykaniu), wypiera się, że niby się zgadzałam, i że nigdy by tego nie zrobiła, bo ona wie, jak to jest. Ciągle zrzuca winę na mnie, ciągle mówi, że ja jestem najgorsza. Czasem już wątpię w to, co wierzę – czy ja sobie to wymyślam? Nie wiem. Czuję, że znowu mną manipuluje. Mówi, że mam ją przepraszać, mówi, że obie byłyśmy nieletnie, więc to nie jest molestowanie, tłumaczy, że gdybym jej nic nie zrobiła, to nie musiałaby iść do psychologa itp. Mówiła nie raz, że stawia mnie ponad siebie, ale nigdy tego nie czułam. Ciągle wypiera, że mnie nie dotykała w ten sposób bez zgody, że nie zrobiłaby tego osobie, którą kocha. Nie raz, gdy byłam smutna, nie było mojej dziewczyny, to nagle dała mi buziaka albo coś, przytulała mnie, a w innych sytuacjach, gdy byłam na lekcji, po prostu odsuwała moje spodenki, dotykała ręką i pod koszulką. Pamiętam, że nie raz odsuwałam jej rękę, ale ona mówi, że tak nie było, więc nie wiem już, w co wierzyć. Nie potrafię przestać z nią pisać, bo wkurza mnie to, że dalej nie wie, że robiła źle. Wkurza mnie to bardzo, że wczoraj pierwszy raz od roku popłakałam się z jej powodu. Naprawdę mam dużo do dodania, ale wiem, że to już dużo pisania. Chciałabym, żeby ktoś ocenił tę sytuację, bo ja sama nie wiem, czy to ja sobie to wymyślam, czy przesadzam – sama już nie wiem.

11-letnia córka z maniakalnym myciem rąk i unikanie kontaktu: Czy to nerwica natręctw?

Witam, mam problem z 11-letnią córką. Mianowicie, córka ma manię mycia rąk. Brzydzi się wielu rzeczy. Nie pozwoli się przytulać, bo uważa, że się ubrudzi — zaraz musi myć ręce. Np. będąc u babci, siada tylko na jednym fotelu, w jednej pozycji. Np. ściąga adidasy i sznurówki muszą być w butach, bo jak dotkną podłogi, to wpada w złość i uważa, że się ubrudzą. Najgorsze jest to, że jak ją pytam, dlaczego tak robi, to ona twierdzi, że nie wie i że jej to nie przeszkadza. Są miejsca, gdzie zachowuje się normalnie, np. szkoła. Nie wiem, gdzie mam szukać pomocy. Chodzi do psychologa, ale nie widzę żadnej poprawy. Czy to może być nerwica natręctw?

Co grozi, jeśli nie zgłoszę się na terapię po sugestii szkolnego psychologa za spożycie marihuany?

Szkolny psycholog chce mnie wysłać na terapie do specjalisty, bo powiedziałem mu, że spożywałem marihuanę, nie chce iść na ta terapie. Czy grozi mi coś, jeśli nie zgłoszę się do specjalisty i ile będę zmuszony do odwiedzania go? Jestem totalnie przeciw pójścia do niego

Córka boi się widoku dzieci na bujakach i trampolinach - jak jej pomóc?

Moja córka w lipcu skończy 3 lata. Od jakiegoś czasu zaczęła bać się bujaczek, trampolin. Sama z nich korzysta, ale gdy widzi starsze dzieci mocno bujające się na bujaczce lub wysoko skaczące na trampolinie to zaczyna bardzo płakać, prosi mnie "mamo powiedz dzieciom, żeby się tak wysoko nie bujały/nie skakały" i ostatecznie najczęściej musimy opuścić plac zabaw lub bawialnię, bo woła, że chce do domu. Czasami uda mi się odwrócić jej uwagę, ale widzę, że nie ma już przyjemności z zabawy i tylko patrzy czy ktoś się nie buja. Ostatnio, nawet kiedy przejeżdżamy obok placu zabaw, a ktoś się buja to strasznie płacze. W rezultacie unikamy obecnie takich miejsc. Sama ma bujaczke na podwórku i z niej korzysta, ale nie lubi mocnego bujania. Wiem, że się boi, ale nie umiem jej pomóc, zachęcać czy póki co unikać, a może to oznaka jakiegoś większego problemu?

Związek z młodszym partnerem i opieka nad jego dziećmi - jak odzyskać równowagę?

Dzień dobry.. Jestem w związku z mężczyzną o 10lat młodszym..ja mam 45 lat. Mój partner został porzucony przez żonę, przez co został z 2 dzieci, bliźniąt 2 letnich..

Jesteśmy od roku.. Nie mieszkamy razem, ale jestem non stop u niego.. Ciągle sprzątam, zajmuje się jego dziećmi.. Sex to jest, jakby on umawiał się, o jakiej porze mamy to robić.. Mam też wrażenie, że ciągle wpatruje się, tak jakby pragnął zmiany, ale chyba się boi, bo mówi, że takiej do dzieci i do domu nie znajdzie.. Co mam robić.. Szkoda mi bardzo tych dzieci, bo on nawet się dobrze nimi nie zajmuje.. Kiedyś lubiłam podróżować, czytać książki, chodzić na siłownię, a teraz czuję, że większość czasu on mi kradnie..jakby bo tylko jego potrzeby były najważniejsze.. proszę o poradę

Co robi psycholog, gdy młody pacjent przyznaje się do zażywania substancji psychoaktywnych?

Mam 15 lat i ostatnio miałem chwile słabości u psychologa i przyznałem się do spożywania substancji psychoaktywnych, zaznaczam, ze nie nie jestem od nich uzależniony, nie szukałem rozwiązania problemów u psychologa, a jedynie chciałem się mu zwierzyć. Co w takiej sytuacji zrobi psycholog czy zgłosi to gdzieś służbą lub cokolwiek innego?

TW: samookaleczenie. Dlaczego mój mózg planuje blizny samookaleczania z wyprzedzeniem? Czy to normalne?

TW: samookaleczenie

 

Czemu mój mózg musi mieć zaplanowane wcześniej, gdzie będą blizny po samookaleczaniu na rękach. Planuje, gdzie dokładnie mają być, na ileś ran do przodu. Nie mam pojęcia czemu i czy to jest chore i o co mi chodzi, ale chorobliwie na to patrze

TW: samookaleczenie. Pragnienie głębokich ran i blizn - potrzeba większych samookaleczeń przez nieustanne myśli

TW: samookaleczenie

 

Rany po samookaleczeniach, muszą być jak największe, najgłębsze, im jest większa i bardziej rozległa, tym bardziej jestem dumna z siebie. Tylko chore jest to już na, tyle że mój mózg cały czas mówi, że jest niewystarczająco, mimo że patrząc obiektywnie, są głębokie, regularnie dochodzę żył i tak dalej, ale dla mojego mózgu to dalej jest za mało i to już jest chore, to mnie tak męczy, że tnę się i płacze, bo już nawet to nie pomaga, bo mój mózg nawet wtedy się nie wycisza. POTRZEBUJE mieć jak największe blizny i rany

Jak radzić sobie z agresją u 4,5-letniego dziecka atakującego rodzeństwo: praktyczne porady
W domu 4 dzieci,dziewczynki rok i 4 miesiące i chłopcy: 2 lata i 4,5 roku. Najstarszy od jakichś 2 tygodni atakuje 2 latka. Popycha ze schodów,rzuca w niego zabawkami,bije. Nie możemy sobie poradzić, nie wiemy skąd to się wzięło i jak zapobiegać.
Mąż narcyz faworyzuje syna i pomija córkę, dom jak hotel, obawy przed rozwodem

Mąż jest wybuchowy, mściwy dla mnie i ma cechy narcyza. Faworyzuje syna, a młodszą córeczkę pomija w wielu sytuacjach na przykład wyjazdach do miasta. Dom traktuje jak hotel rel i wypomina mi, że nie jest posprzątane, chociaż sam palcem nie kiwnie. Interesuje go tylko motoryzacja. Z ośmioletniego syna chce sobie zrobić męskiego kumpla i wszędzie z nim jeździ, byleby tylko synek nie siedział w domu, ze mną i córeczką. Przez to syn też nie szanuje siostry, wyśmiewa Ją, chociaż to jest cudowna, mała 5-letnia dziewczynka. Mąż pochodzi ze wsi a ja z miasta. Myślę, że jego nadrzędnym celem jest nie być w domu, tylko szukanie przygód poza nim. Jest furiatem, egoistą, który drze się z byle powodu na mnie i dzieci. Ciągnę ten związek, chociaż marzę, żeby odejść. Ale boję się reakcji. Jestem słaba, nie gotowa do walki rozwodowej Proszę o wsparcie.

Jak poradzić sobie z kompleksami i niskim poczuciem własnej wartości w wieku 16 lat?

Mam 16 lat, ogromne kompleksy na punkcie wyglądu, wydaję setki złotych na ubrania, ponieważ wszystko, co na siebie założę, wydaje mi się, że źle na mnie leży, pomimo że inni mówią, że wszystko jest ok, cały czas czuję, że ktoś mnie obserwuje i wyszydza, znajomi wytykają mi, że użalam się na sobą, jestem egoistyczny i nie potrafię się kłócić, przez co zawszę przegrywam kłótnie, nigdy nie byłem jakoś lubiany, wszędzie spada na mnie krytyka i hejt, że jestem leniwy, że nie spełniam oczekiwań innych, nigdy nie miałem relacji z żadną dziewczyną, czego dramatycznie pragnę, większość czasu spędzam sam w domu, ponieważ mieszkam na zadupiu bez żadnych dzieci. Uciekam w świat muzyki, co wprowadza mnie w pewien trans, wyobrażam sobie, że żyje życiem, jakim chciałbym żyć. Czasami chce mi się płakać, ale wiem, że wtedy byłbym zwykłą ciotą i użalał się nad sobą, bo przecież inni mają gorzej. Pieniędzy w moim życiu mi nie brakuje. Nie umiem skończyć żadnej rzeczy, wszystko tylko napoczynam, nie potrafię nawiązać normalnej relacji z kimkolwiek, jak tylko to zrobię, zachowuję się dziwnie, bo boję się, że go stracę. Czuję, że nie zasługuję, żeby żyć, bo jestem złą osobą. W podstawówce dokuczałem jednej z osób z klasy, było to chyba równomierne z tym, jak moi rodzice się rozwodzili. Zawsze byłem tym dziwnym, mniej więcej do czasu 1 klasy liceum, gdzie w końcu znalazłem normalnych znajomych, ale tu też czuję się wyalienowany. Każdy wokół mnie ma już doświadczenie z dziewczynami, ja nigdy nie miałem, zacząłem już wątpić, że kiedykolwiek to nastąpi, bo wiem, kim jestem, próbowałem się zmienić wiele razy, ale nie mogę. Już wiele osób się ode mnie odwraca. Już nie daję rady. Nawet w jedynej rzeczy dla której żyję - grze na gitarze, nie wychodzi mi satysfakcjonująco. Mam wiele kompleksów na punkcie swojego wyglądu. Nie potrafię ich przemóc. Mówią, że mam duże ego i niskie poczucie własnej wartości. Chyba to wszystko mi się należy, bo przecież złych ludzi spotyka kara.

Kryzys w małżeństwie: jak radzić sobie z przemocą słowną i fizyczną męża oraz skutkami dla dzieci?

Od trzech lat żyjemy z mężem w kryzysie. Ciągle kłótnie obrażanie, w tym wszystkim uczestniczą dzieci. Mój 12-letni syn powiedział mi dziś ,,tata jedzie po tobie każdego dnia i że on już nie ma sił i że nie wytrzymuje w tym domu. Agresja męża słowna, jak i fizyczna przeniosła się również na syna, który ma już swoje zdanie i nazywa to, co się dzieje po imieniu i otwarcie mówi, co czuje. Mąż mówi mi, że to ja swoim zachowaniem prowokuje go do takiego zachowania, że jestem głupią, pusta idiotka psychopatka itp inne i ze, jak nie pójdę do psychologa albo nie powiem mu co dalej z nami, to on mi pokaże. Daje mi czas do końca kwietnia… Czuję się zastraszona, jest godzina 23, a ja nawet nie wiem, czy będę spała w sypialni, bo nie wiem, czy mąż mi pozwoli, bo gdy mamy gorsze dni, to mówi, że to jest jego dom jego sypialnia i nie życzy sobie, abym z spała, bo na to nie zasługuje, a gdy mimo wszystko idę spać do sypialni, to w złości mnie wykopuje z łóżka lub włącza telewizor bardzo głośno bym nie mogła spać. Masakra .

Jak wspierać córkę z zaburzeniami dysocjacyjnymi? Ataki, terapia i brak kontaktu

Moja córka ma stwierdzone zaburzenia dysocjacyjne. Ma 14 lat. Ataki są nie wiadomo kiedy. Dzisiaj np. nie mogłam córki dobudzić, a po chwili miała hiperwentylacje, a potem odleciała. Bez kontaktu. Jest w psychoterapii, ale bardzo ciężko znaleźć nam pomóc osoby, która z takimi atakami miała.do czynienia. Córka nie pamięta niczego i nie wie, kiedy taki atak nastąpi. Proszę o pomoc, co możemy zrobić jeszcze, by mogła prowadzić normalne życie.

Czy powinienem wspierać wnuczkę po karceniu przez jej mamę?
Dzień dobry, mam pytanie odnośnie zachowania się mojego do wnuczki. Moja córka nakrzyczała na córkę bo była noe grzeczna i wymyślała różne rzeczy, zaczęła płakać i przyszła do mnie, do dziadka aby ja przytulić. Ja do niej powiedziałem ze mama ma rację bo jest nie grzeczna i jej nie przytuliłem i zaraz córka do mnie wyskoczyła że co ja jestem zły dziadek więc mówię że dziecko musi wiedzieć że źle robi a nie ty na nią krzyczysz a ja będę przytulał to nie będzie wiedziała ze źle robi. Moim zdaniem to ja miałem rację, Pozdrawiam
Poczucie, że ludzie się śmieją i patrzą - skąd bierze się takie wrażenie?

W ostatnim czasie mam wrażenie, że ludzie się ze mnie śmieją, ale nie wiem czemu. Czasami jak Idę sobie korytarzem to mam wrażenie, że się na mnie patrzą i podśmiechują, najczęściej to są dziewczyny. Mój kolega też 2 razy zauważył, że tak się dzieje.

Ciągły niepokój, stres i fizyczne objawy po ukończeniu 16 lat - szukam pomocy

Hej. Niedawno skończyłam 16 lat i od tej pory zaczęły się problemy. Bez przerwy czuje niewyobrażalny niepokój, stres i lęk 24/7. W środku mam wrażenie, że zwariuje, a tętno potrafi mi podskoczyć do 150 w spoczynku. Ciągle trzęsą mi się ręce, drgają powieki i chce mi się płakać. Nic mnie nie cieszy i męczy mnie wszystko, cokolwiek nie zrobię. Dodatkowy problem jest ze szkola -caly czas czuje się, jakbym miała mgle w mózgu, nie potrafię nic przyswoić, bo od razu zaczyna bolec mnie głowa. Bliscy mówią, że jestem nerwowa i leniwa, a ja już nie wiem, co zrobić.

Problemy z zachowaniem 11-latka: brak szacunku, obowiązki domowe i rola psychologa

Dzień dobry jesteśmy rodzicami 11-latka. Od pewnego czasu nas syn zachowuje się w stosunku do nas bardzo niegrzecznie. 

Mówi, że jesteśmy dziwni, że zabieramy mu wszystko, że go gnębimy, że ja jestem głupia, a mąż jest debilem. 

Syn nie wywiązuje się z żadnych obowiązków domowych typu. Np. nie robi łóżka, nie chce się pakować do szkoły, rzuca rzeczy gdzie popadnie. Strasznie pyskuje. Nie stosuje się do punktualności, wychodząc na dwór na rower, spóźnia się o pół godziny, godzinę i jak wraca, to jeszcze krzyczy. Uczy się bardzo dobrze. Syn ma schowany telefon , tablet komputer, gdyż tylko by chciał grać. Tv ciągle by oglądał gliniarzy, jak wyłączę tv to wojna, że wszystko mu zabieram. Szczęka do nas np. z banana lub wymachuje ołówkiem przed oczami. Nie ukrywam, że moja cierpliwość się kończy. Czy mamy się udać z synem do psychologa ?

Jak często odwiedzać 4-latka jako ciocia? Zasady zdrowego kontaktu i równowaga w relacjach rodzinnych

Dzień dobry, Jestem Ciocią cudownego 4 latka. 

Mam z Nim ogromną więź. Gdy się urodził, aż do ukończenia 2 latek, widywałam się z nim prawie codziennie od rana do wieczora. Jak miał roczek, leżałam z Nim kilka dni w szpitalu /jego Rodzice byli wtedy chorzy i nie mogli być na Oddziale/. Teraz widujemy się rzadziej, mimo że mieszkamy blisko. 

Od 2 lat jestem Mężatką i nie mogę już codziennie być u Chrześniaka. Staram się być u Niego często i poświęcam Mu wtedy całą swoją uwagę, bawimy się razem. Czasami z powodu mojego gorszego samopoczucia fizycznego /np. przeziębienie/ lub psychicznego/przemęczenie, złe samopoczucie/ nie widzimy się tydzień lub max. do dwóch tygodni. Mam wtedy bardzo wyrzuty sumienia. Czuję, że Maluszek bardzo mnie kocha i lubi moją obecność. Mąż nie bardzo lubi jak często bywam u Siostrzeńca /czasami jestem tam kilka razy w tygodniu/. 

Jak to pogodzić? Maluszek zawsze jest smutny, jak odchodzę. Bardzo Go kocham. Jak częsty kontakt jest "zdrowy" dla dziecka? Czy powinno to być systematyczne np. 2 lub 3 razy w tygodniu? Ile godzin powinna trwać taką wizyta? 

Nie mam własnych dzieci, nie chciałabym zaszkodzić Małemu. Może takie nieregularne odwiedziny szkodzą dziecku? [że czasami codziennie /jak Mąż pracuje do późna/, czasami w ogóle /jak chora/, czasami dwa razy w tyg, a czasami przez dużo czasu /np. Do późna w weekend]. 

Będę wdzięczna za odpowiedź.

Czy posiadanie tylko jednego przyjaciela jest normalne? Problemy w komunikacji i poczucie odmienności w szkole

Czy to normalne, że mam tylko jednego przyjaciela? 

Rozmowy z innymi nie są łatwe dla mnie i nawet nie wiem, czy chce mieć jakichkolwiek innych znajomych. Czuję, jakbym nie powinna należeć do tego społeczeństwa i mojej grupy wiekowej. Osoby w liceum interesują się tylko alkoholem, imprezami i zboczonymi żartami. Nie mam prawie żadnych tematów, jakie mogłabym z nimi poruszyć. Rozumie mnie tak naprawdę tylko mój przyjaciel, co ma podobne poglądy, jak ja. Nie wiem, czy mam jakąś fobię społeczną, czy coś. Zawsze nauczyciele nazywali mnie po prostu nieśmiała. Jednak prezentacje przed klasą czy nawet pogadanie z “kolega” z klasy jest dla mnie trudne. Do połowy osób z klasy nigdy się nawet nie odezwałam, mimo że znam ich już od połowy roku. W podstawówce sytuacja wyglądała bardzo podobnie. Zmiana środowiska nic nie zmieniła, pomimo dużych chęci. Niedobrze się czuję, jak widzę, że każdy jest inny ode mnie. Wychowawca na siłę proboje mnie zmusić do gadania z kimś innym, grożąc obniżeniem zachowania. 

Podobno w przedszkolu byłam bardzo rozgadana i gadałam z każdym. W grupach z większą ilością osób czuję się po prostu niekomfortowo. Próbowałam na początku nowej szkoły spotykać się z kilkoma dziewczynami z klasy. Nie było to jednak przyjemne i wolę być z kimś na osobności. Gdy jestem w grupie, po prostu się nie odzywam. Nikogo też raczej to nie obchodzi. Potem utworzyły się tylko grupki w klasie, które tylko śmieją się ze mnie i mojej przyjaciółki. Utrzymuje jakiś kontakt z innymi w klasie, ale jest on raczej przymusowy. I to nawet nie do końca z mojej winy. Gdy są rozmowy w parach na np angielskim inne dziewczyny wolą po prostu gadać z sobą. Czy naprawdę jest coś nie tak we mnie?

Nocny niepokój i stres: Czy to objawy stresu u nastolatki?

Witam, jestem 16-letnią dziewczyną i od jakiegoś czasu mam dość dziwną dla mnie sytuację, która mi się zdarzyła już czwarty raz i chciałabym się upewnić, czy to może być związane ze stresem albo innymi czynnikami. Czasami budzę się w nocy i odczuwam uciążliwy niepokój, ucisk i dziwne poczucie lęku, jakbym zaczęła się czegoś obawiać. Trudno jest mi przy tym się uspokoić i ten "lęk" mi mija, dopiero jak uda mi się znowu zasnąć. Jeżeli chodzi o stres - odczuwam go prawie przez cały czas i to już od dawna, z reguły jestem bardzo zmęczoną osobą i właściwie to rzadko kiedy czuję się dobrze przez ilość bodźców. Mówię o tym, bo mam wrażenie, że to może być czynnik związany z moim problemem, nie mam jak otrzymać pomocy psychologicznej, dlatego piszę o tym na forum, żeby dowiedzieć się, czy mam czegoś się bać.