Wstecz

Czuję się wykluczona z rodziny, jestem w szczęśliwym związku.

Mam 33 lata i wciąż mieszkam z rodzicami. Od nieco ponad 3 lat jestem w związku, szczęśliwym. W przyszłym roku wychodzę za mąż. Ale od nieco ponad 2 lat ojciec się do mnie nie odzywa. Czuję się wykluczona z rodziny. Mam młodszą siostrę, która ma męża, syna, swój dom - ona jest w centrum zainteresowania. Ma ich pełne wsparcie. Ja nie mogę na nic liczyć. Staram się jak mogę. Kiedyś byliśmy sobie bardzo bliscy. Dzieliliśmy zainteresowania. Rozmawialiśmy codziennie. Jak zaczęłam spotykać się ze swoim narzeczonym wspierał mnie. Byliśmy wszyscy razem na wakacjach, ja, narzeczony, tata i mama. To był najwspanialszy okres w życiu. A później - trach - coś się zmieniło i nie mam pojęcia dlaczego. Nagle przestał się odzywać, przestał się interesować. Stałam się powietrzem. Mama stara się, żebym nie czuła się jak całkowita sierota. Prosi mnie o pomoc, stara się mnie "wcielać" do rodziny. Ale to dla mnie trudne. Patrzeć jak przyjeżdża moja siostra, siedzimy, a tata pyta ją o jakieś szczegóły z życia, plany itp. Ja już tego nie mam. To bardzo boli. Z siostrą mam bardzo dobre relacje. Wspieramy się wzajemnie. Ale ani ona ani mama nie widzą problemu. Bo przecież ojciec odpowiada mi na pytania albo reaguje jak coś powiem. Nie widzą tego jak bardzo zżera mnie to od środka. Utrata człowieka, który całe życie był moim autorytetem. Tata nie jest wylewny. Jest raczej zamknięty w sobie. Otwiera się przed mamą. Widzę jak bardzo kocha ją i moją siostrę i jej syna. Jak bardzo szanuje i ma dobry kontakt z moim szwagrem. Ja już się nie liczę. Mama ma to wszystko gdzieś. Jej jest tak dobrze. Ma męża, który stał się bardziej oddany, wspaniałą córkę i jej rodzinę. I drugą, którą może wykorzystywać bo wie że już tylko ona mi została. Najgorsze jest to, że na nią też nie mogę liczyć. Kiedy rozmawiam z nią o problemie mówi tylko "wiwsz jaki jest ojciec". Staram się żyć normalnie. Mam pracę, przyjaciół którzy mnie wspierają, wspaniałego narzeczonego. Ale nie mam już rodziny. Mojego azylu który był dla mnie niesamowicie ważny. Nie radzę sobie z tym wszystkim. Niewiedza, co takiego zrobiłam że znalazłam się w tej sytuacji jest okropna. Był moment w zeszłym roku, kiedy wróciliśmy z wesela, mój tata przywitał się z moim narzeczonym (odkąd nie rozmawiamy jego też ignoruje) i opowiedział nam jakąś anegdotkę. Przez chwilę poczułam że go odzyskuję. Ale to minęło tak szybko jak się pojawiło. Nie mam w nim żadnego wsparcia. W mamie też mam niewielkie. A jest to tym bardziej smutne, że kiedy mieli cięższy okres ja zawsze przy nich byłam. Nie radzę sobie ze swoimi uczuciami. Z samą sobą. Strasznie mnie boli ta sytuacja, z której nie potrafię wybrnąć. Im częściej o tym myślę tym bardziej widzę, że to ja jestem problemem. Ze mną musi być coś nie tak. Skoro własni rodzice nie chcą mnie w swoim życiu, komu innemu jestem potrzebna? Chciałabym zniknąć z tego świata. Jedynym co mnie trzyma jest mój narzeczony. I mój kot, którego mam od kiedy był malutki. Chyba głównie dlatego jeszcze tu jestem. Ból jaki przeżywam codziennie jest niesamowity. A potęguje się tylko kiedy słyszę jak tata dał siostrze poprowadzić swój samochód kiedy zdała prawko, jak się ucieszył kiedy zdała egzamin. Ja kiedy zdałam i napisałam mu żeby się pochwalić napisał "ok, fajnie". Czuję się jakbym była nikim. Złem koniecznym, które trzeba tolerować. Gdybym umarła, mogliby w końcu być szczęśliwi. Mieć wspaniałą rodzinę... Nie wiem co mogę zrobić w takiej sytuacji, jak to naprawić

Efemeza

2 miesiące temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry,

rozumiem, że jest Pani bardzo ciężko. Czy stosunek taty do Pani zmieniał się wraz z pojawieniem się Pani chłopaka? Czy ktokolwiek z członków rodziny sugerował czego to może być skutkiem?

Proszę zastanowić się nad tym, czy może nie byłoby warto zadać te wszystkie pytanie osobie, której to dotyczy, swojemu ojcu . 

Nierówne traktowanie Was jako córek może mieć związek z tym, że jedna z Was jest na wyciągnięcie ręki (mieszka Pani w tym samym domu) a druga jest oddalona od domu rodzinnego. Natomiast tych przyczyn może być więcej.

Sugeruję, aby umówić się na konsultacje psychologiczne, aby przepracować ten temat i ustalić odpowiednią sieć wsparcia dla Pani.

Pozdrawiam :)

2 miesiące temu
Dorota Figarska

Dorota Figarska

Dzień dobry,

Być może dobrym pomysłem była by rozmowa z mamą o swoich uczuciach, nawet jeśli teraz wydaje się Pani,  że nie zrozumie Pani problemu. Wyrażenie swoich emocji może pomóc jej zrozumieć, jak bardzo ta sytuacja Panią dotyka.

Wspomniała Pani o siostrze - być może  rozmowa z nią o swoich uczuciach da lepszy efekt?  Prawdopodobnie  jest ona w stanie pomóc Pani zrozumieć perspektywę taty lub wesprzeć Panią w rozmowie z nim.

Przede wszystkim, jeśli czuje się Pani na siłach, warto podjąć próbę rozmowy z tatą na spokojnie i wyjaśnić mu, jak się Pani czuje. Dobrze, by usłyszał, co Panią boli,  jak odbiera Pani  jego brak zainteresowania. Może też Pani spróbować dowiedzieć się, czy coś się wydarzyło, co mogło wpłynąć na jego zachowanie- czasem warto zapytać wprost. 

Jeśli jednak pogodzenie się z rodziną okaże się na ten moment niemożliwe warto skupić się na swojej przyszłości z narzeczonym, budowaniu poczucia przynależności  i planów na wspólną przyszłość.

Pozdrawiam, psycholog Dorota Figarska

 

2 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne