Mój problem (lub nie) to jest bardzo częsta erekcja w różnych sytuacjach.
AkaxMK

Lidia Kotarba
Dzień dobry, częste erekcje w różnych sytuacjach mogą powodować duży dyskomfort w życiu codziennym. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy to jest zaburzenie, z czym się Pan zmaga po krótkim opisie. Warto skorzystać z pomocy seksuologa, który specjalizuje się w tej tematyce i pomoże Panu w określeniu problemu i jego rozwiązaniu.
Pozdrawiam,
Lidia Kotarba

TwójPsycholog
Dzień dobry,
Tego typu problemy zdarzają się i na szczęście są odpowiedni specjaliści, którzy udzielają w tym zakresie profesjonalnej pomocy. Sugeruje zgłosić się do seksuologa, najlepiej wybrać takiego, który będzie jednocześnie lekarzem, będzie mógł przyjrzeć się bardziej szczegółowo sprawie i zadecydować o adekwatnych oddziaływaniach - farmakologicznych czy terapeutycznych. Powodzenia

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Mam 14 lat na imię Monika. Od roku jestem z chłopakiem. Bardzo się lubimy, ale zaczął się ostatnio "dziwnie" zachowywać.
Poprosił mnie, abym podniosła bluzkę do góry (nie noszę jeszcze stanika). Zawstydziłam się, ale zrobiłam to, bo to mój chłopak. Chciał również, abym zdjęła spodnie, ale nie zgodziłam się. Czy to normalne zachowanie? On ma 15 lat, jak mam się zachować?
Witam, mam 44 lata. Przez większość życia kompletnie nie wiedziałam, jak wygląda orgazm. Kilka związków, wiele lat małżeństwa. Nigdy nie unikałam seksu, ale mnie on nie dawał szansy na szczytowanie. Od jakiegoś czasu zaspokajam się sama. Zakupiłam osławionego pingwinka i w końcu przeżywam orgazmy. Niestety mój mąż mimo szczerych chęci i wytrwałości, nie potrafi mnie zaspokoić, pieszcząc łechtaczkę, nie wspominając o penetracji. Chciałabym byśmy mogli przeżywać orgazmy razem, lub bym i ja je odczuwała, nie używając urządzenia. Oralne lub ręczne pieszczoty nie działają na mnie. Czy ktoś może mi pomóc? Podpowiedzieć, co mogę zrobić?
Witam.
Moje pytanie jest następujące, czy facet taki jak ja, czyli (posiadający traumy dziecięce, złe doświadczenie w relacjach z kobietami, stany depresyjne, niską samoocenę, który przeżył niespełnioną i nieodwzajemnioną miłość do kobiety, który w wieku nastoletnim dopuścił się krzywdy seksualnej na młodszej siostrze, uzależniony od gier komputerowych, pornografii/masturbacji, miał jedną 'prawie' próbę samobójczą).
Czy takie 'bogate' doświadczenie życiowe, nie jest już wystarczającym czynnikiem do dyskwalifikacji o relację i związek z kobietą? Czy właściwie powinienem zapomnieć o tym?