Left ArrowWstecz

Dzień dobry, Moje pytanie dotyczy OCD w kontekście strat ciąż

Dzień dobry, Moje pytanie dotyczy OCD w kontekście strat ciąż i niepłodności. Czy obsesyjne myśli o upływającym czasie, w którym nadal nie udało mi się zajść w ciążę, to może być objaw OCD? No obsesyjnie liczę ,ile lat miała dana losowa kobieta, kiedy udało jej się zajść w ciążę i porównuję to do siebie. Nie cieszę się z urodzin. Wiem, że to bez sensu, ale wydaje mi się, że jeśli będę to "kontrolować", mówić o tym mężowi, myśleć o tym, to coś się stanie, nie wiem nawet co, po prostu to robię, bo wydaje mi się, że tak jest lepiej niż nie robić tego. Mimo że wiem, że nie jest to lepsze dla mnie i dużo mnie to kosztuje emocjonalnie. Wiem, że lepiej jest się skupić na tym co tu i teraz i kontynuować leczenie, robić to co mogę. Lekkie objawy takiego OCD, jakie kojarzę z mediów też miewam, np. duży niepokój z powodu burdelu w zamkniętej szafce lub niepokój z powodu spadającego prześcieradła podczas stosunku. Będę wdzięczna za odpowiedź i radę co z tym zrobić. Natężenie tego jest też zależne od momentu cyklu. Dwa tygodnie mam w miarę spokojne, kolejne dwa trudne.
Tomasz Lajfert

Tomasz Lajfert

Emi,

Ze współczuciem czytam opis tego, co doświadczasz. Odpowiadając na pytanie, tak. Obsesyjne myśli są objawem OCD.

Idąc dalej, obsesyjne myślenie może być adaptacją czy też sposobem, aby nie doświadczać  tego, co mogłabyś przeżywać, gdybyś nie była zajęta myśleniem. Mnie zatrzymuje bagaż Twojego doświadczenia, jeśli dobrze czytam “ … w kontekście strat ciąż i niepłodności”. 

Kontynuuj leczenie, o którym piszesz.

Tomasz

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Paweł Franczak

Paweł Franczak

Droga Emi,
przede wszystkim warto byłoby poruszyć ze specjalistą temat Twojej utraty czy też utrat, bo tak, zdaje się, należałoby rozumieć pierwsze zdanie, jako poronienie/poronienia? Jeśli tak, znajdź kogoś, kto wesprze Cię w tym temacie. Co do samego zajścia w ciążę - presja, czy czasowa, czy jakakolwiek inna kontrola nigdy nie są pomocne w sprowadzeniu na świat dziecka, są jedynie utrudnieniem, by mogło się pojawić. W końcu mówimy o miłości, nie wyścigach konnych.

Jeśli jesteś w trakcie leczenia z kimś życzliwym i mądrym, warto te tematy poruszyć, jeśli nie - poszukaj dobrego psychoterapeuty/tki. 

Powodzenia,
Paweł Franczak

2 lata temu
Katarzyna Waszak

Katarzyna Waszak

Dzień dobry! 

Z tego, co Pani napisała, wynika, że boryka się pani z lękiem, który wywołuje natrętne myśli, układa Pani czarne scenariusze dotyczące przyszłości. Kompulsywne czynności natomiast ,,pomagają" w odczuciu ulgi - neutralizacji obsesyjnych myśli. Tak, jak Pani napisała, trudno jest cieszyć się z bycia tu i teraz w związku z tym, że doświadcza Pani niepokoju, ciągłego napięcia, aby mieć wszystko pod kontrolą. Zachęcam do wizyty u psychiatry oraz podjęcia psychoterapii, aby nauczyła się Pani, jak radzić sobie z lękiem. Ciekawe jest także do odkrycia, co było jego źródłem. Straty ciąż to trudny czas dla Pani, czas żałoby, różnych emocji. Warto przeżyć je w relacji z psychoterapeutą. Powodzenia

2 lata temu
Dorota Kuffel

Dorota Kuffel

Witam,

dla mnie nie jest oczywiste, że to czego Pani doświadcza jest już OCD. Obsesyjnych myśli w pewnych granicach doświadczamy wszyscy pod wpływem stresu. Natomiast nawet jeśli to jest OCD, to wiele to nie zmienia. Doświadcza Pani obaw, że nie zdąży zostać mamą. Radziłabym skorzystać z terapii w celu zaopiekowania się swoim lękiem i przyjrzenia swoim emocjom.

Pozdrawiam

Dorota

2 lata temu
dobrostan

Darmowy test na dobrostan psychiczny (WHO-5)

Zobacz podobne

Jak poradzić sobie z trudnymi relacjami z toksyczną rodziną partnerki i uratować związek?

Rodzice mojej partnerki całe życie ją źle traktowali. Była przemoc fizyczna oraz psychiczna, wyrzucanie z domu i spanie na klatce, zostawianie pustej lodówki i ciągłe szantaże emocjonalne. Gdy zaczęliśmy się spotykać, oni mnie nie akceptowali, prawdę mówiąc poznałem ich dopiero po około 3 latach związku, bo zakazywali mi przychodzenia do ich domu. Po wyprowadzce partnerki z jej rodzinnego domu oni zaczęli Nas zapraszać i tak jakby mnie akceptować. Widzę, że to jest sztuczne i osobiście nie jestem w stanie zapomnieć im poprzedniego traktowania mnie, jak i traktowania mojej drugiej połówki. Oni nie widzą problemu, pomimo zwrócenia im o to uwagi. Moja partnerka natomiast twierdzi, że rodzicom należy się szacunek pomimo wszystko, pomimo tej wyrządzonej krzywdy (jej rodzeństwo doświadczyło tego samego i tak samo uważają). Wydaje mi się, że moja partnerka stara się z całej siły, abym ich polubił lub chociaż tolerował, nie jestem w stanie. Mamy o to ciągle okropne kłótnie, po których zastanawiam, się czy związek ma dalej sens, ponieważ chce kiedyś dzieci i nie chce, żeby miały kontakt z takimi ludźmi (są to alkoholicy, niestabilni emocjonalnie, którzy często stosują przemoc, szczególnie po alkoholu). O ile staram się to w jakiś sposób zrozumieć, to jestem już zmęczony i bezradny co mogę dalej z tym zrobić i czy to dalej ma jakąkolwiek przyszłość.

Źle mi, że matka nie pamięta okoliczności moich narodzin.
Jak to mozliwe, że moja matka nie pamięta okoliczności mojego porodu? Nie zna godziny, nie pamięta w jaki dzień tygodnia, ile dokładnie ważyłam itd. Sama datę owszem, ale jest to dla mnie dziwne. Wiem, że moje narodziny pogorszyły kłótnie między rodzicami i starszą siostrą, była ich ulubienicą, ale nawet mimo niechęci do mnie, człowiek chyba powinien kojarzyć takie fakty? Dodam, że matka nie jest inteligentna, to osoby przemocowe, nie pijące, typowe "wieśniaki" bez lepszego wykształcenia. Na pozór ułożeni ludzie, ale wstyd mi za nich całe życie i odcięłam się. Natomiast nie spotkałam się z takim zjawiskiem wśród nikogo, nawet na forach...
Jak pomóc synowi uwolnić się od toksycznego związku z kontrolującą dziewczyną?
Witam,jestem mamą 17 latka i tu jest problem,jakiś czas temu syn poznał dziewczynę rok młodsza,początkowo byłam zadowolona z pierwszej młodzieńczej miłości, ale pojawiło się Ale.Syn opuścił się w nauce,bardzo schudł (mieszka w bursie szkolnej)kieszonkowe jak się okazało wydawał na kwiaty i zachciewajki drugiej połówki, Dostałam informację od wychowawców że chodzi przygaszony,blady i że raczej związek mu nie służy.Zawsze byłam w dobrych relacjach z synem aż nagle niewiedzialam o nim nic,któregoś dnia usłyszałam rozmowę z jego dziewczyna która stwierdziła że jestem toksyczna bo powinnam nie każąc mu się uczyć,sprzatac i wykonywać obowiązków domowych bo,,Ona tak nie ma,,(dziewczyna jest z Ośrodka wychowawczego)po kilku kłótniach mój syn się otworzył i powiedział jaka jest prawda że ona mu zabrania,wyjsc,grać na komputerze i wiele innych rzeczy do tego jak chciał zerwać powiedziała że go zniszczy.On dalej tkwi w tej chorej relacji,jak mu przetłumaczyć że tak nie wygląda milosc.Pomijajac fakt że jestem złą matka bo kazalam w weekendy ograniczyć kontakt telefoniczny i pobyt z rodziną.Przepraszam że dlugo ale to i tak kropla w morzu mych obaw.
Rodzice, którzy nie dają swojej uwagi, ciepła ani wsparcia. Jest mi przykro.
Miczy to normalne? Może być trochę chaotycznie, bo ciężko mi zebrać to wszystko w kupę. Mam 30 lat, żonę i małe dziecko. Relacje ze swoimi rodzicami nazwałbym średnimi, tak naprawdę zawsze pytali tylko o szkołę, a teraz o pracę. Mało widać zainteresowania mną samym i moimi pasjami (np. jak jako nastolatek startowałem w zawodach sportowych w sporcie, który kochałem i prosiłem ich żeby przyszli, to zawsze to olewali, mimo że mieli do miejsca tych zawodów np. 1 km drogi...). Nigdy nie byłem bity. Sam też nie byłem jakimś bardzo problemowym dzieckiem, może coś tam broniłem, ale myślę że standard, nie powtarzałem klasy, nie byłem w poprawczaku ani na dołku, nie brałem narkotyków, rodzice nigdy nie byli wzywani do szkoły z mojego powodu etc. Mimo tego, były różne sytuacje 1. Często słyszałem jak byłem wyzywany przez swojego ojca w tle kiedy mama do mnie dzwoniła 2. Matka nie pozwoliła mi wybrać szkoły średniej, ani pójść na studia zaoczne, przy każdej z tych sytuacji był krzyk i obrażanie mnie o chęć np. Pójścia do technikum zamiast liceum 3. Matka również obrażała mnie za to, że zrobiłem tatuaż kiedyś 4. Byłem również obrażany beż powodu - np. Chciałem zmienić mieszkanie na studiach z powodu dość specyficznych lokatorów i powiedziałem o tym matce- w zamian dostałem krzyki i litanię, że pewnie mnie wyrzucili z mieszkania za robienie imprez i burdelu - tak nie było i nie miała żadnego powodu aby tak myśleć 5. Aktualnie od tygodnia rodzice się do mnie nie odzywają, bo moja mama pokłóciła się z moją żoną - moja żona uważa, że mama rzuca za dużo uwag, za bardzo chce ingerować w nasze życie, z czym się zgadzam w dużej części. Matce wygarnąłem także powód mojego nie przyjeżdżania- to że kiedy moja córka- niemowlę, zaczęła przy nich płakać to zaczęli podnosić głos, wprowadzać nerwowa atmosferę, a kiedy chciałem wziąć córkę, żeby ją uspokoić, to matka na mnie naskoczyla agresywnym tonem. Nie będę na to pozwalać. Napisałem, wyjaśniłem- zero refleksji. 6. Aktualnie rodzice potrafią mieć pretensje, że np za rzadko przyjeżdżam- bez pytań o powód czy checi pomocy 7. Moja mama często wprost mówiła, że mój brat jest lepszy. Z bratem mam normalne relacje, nie mam mu tego za złe bo to nie jego wina. Powodem było to, że brat był spokojniejszy, można powiedzieć, że wygodniejszy. Ja jako dziecko i nastolatek miałem więcej temperamentu 8. Moja mama (co wyłapała moja zona) nawet teraz potrafi mówić, że "Sam się na ten świat wprosilem", "odkąd się urodziłem do teraz to same problemu", "że oni chcieli córkę a wyszedłem ja" itd. 9. Matka przestała się do mnie ostatnio odzywac za organizację chrztu dla córki- w skrócie za daleki dojazd 10. Rodzice wyśmiewają albo ignorują nasze prośby dotyczące córki. Np. Moja córka urodziła się w listopadzie, prosiłem ich wtedy o mycie rąk przed dotykaniem jej, po przyjsciu z dworu czy ze sklepu- zwykła troska, małe dziecko, brak szczepień jeszcze, sezon grypowy itd. Obrazili się o to i wyśmiali to. Czy to jest normalne zachowanie? 11. Rodzice czesto sie awanturowali przy mnie, w domu byly krzyki, musiałem czesto sie z niego ulatniac i czesto sie balem 12. Moj tata wstajac do pracy w kuchni mowil rozne rzeczy na glos - typu, ze z jego zyciem to tylko sie jebnac na sznur, pierdolnieta baba, ze ma dosc swojego zycia itd. Mówił to na tyle glosno, ze zawsze to slyszalem, jednoczesnie kuchnia w której pil kawe byla tak polozona, ze ja słyszałem wszystko, a mama nic. 13. Nigdy nie usłyszałem słowa przepraszam 14. Kiedyś lecąc do Stanów w samolocie napisałem im wiadomość, że ich kocham - chciałem po prostu poprawić z nimi kontakt- nic mi na to nie odpowiedzieli Zwlaszcza teraz wzięło mnie na przemyślenia, że rodzice przestali się do mnie odzywac - obydwoje, za to, że moja żona zwróciła mojej mamie na coś uwagę, tata w ogóle nie był tu strona w niczym, a tak samo się do mnie nie odzywa... mimo wszystko dwa razy pisałem do mamy proponując, abyśmy się spotkali wspólnie i to wszystko wyjaśnili i przegadali - zignorowała mnie, zero odpowiedzi. Nie powiem, że mimo że jestem dorosły to jest to dla mnie dość przykre
Dzień dobry od dawna a tak konkretnie borykam się z moją straszna matką od zawsze kiedyś taka nie była ale teraz jest straszna mam 24 lata oraz dziecko, wychowuję sama ponieważ mąż wolał mnie opuścić..mojej mamie wszystko nie pasuje jak wychowuję syna cały czas mnie wyzywa że jestem najgorszą osobą nawet padł tekst że mam się iść zabić .. boje się jej nawet często podnosi na mnie rękę mimo to że jestem już pełnoletnia mieszkamy koło siebie a dosłownie drzwi w drzwi ponieważ kazała mi się wprowadzić inaczej byłam szantażowana.. nie mogę nic zrobić jest bardzo źle dodam iż nadużywa alkoholu oraz lubi sobie chodzić późnymi wieczorami aby się u mnie awanturować oraz mnie krytykować i znęcać psychicznie już nie mogę tak dłużej boje się jej i tego wszystkiego tutaj moja psychika przestaje działać cały czas płacze nie chce mi się już żyć nie widzę sensu życia gdyż ja go nie mogę normalnie prowadzić jestem wykończona fizycznie jak i psychicznie dostaje napady lękowe mam zawroty głowy trzęsę się nie mam siły wstać a co dopiero zająć się czym kolwiek w domu czy da mi się jakoś pomóc?
problemy wychowawcze

Problemy wychowawcze - jak je rozpoznawać i skutecznie rozwiązywać?

Problemy wychowawcze to powszechne wyzwanie dla rodziców. Zrozumienie ich przyczyn i skutecznych metod rozwiązywania jest kluczowe dla rozwoju dziecka. Oto praktyczne wskazówki pomagające radzić sobie z trudnościami wychowawczymi.