Left ArrowWstecz

Jak radzić sobie z zaburzeniami orientacji czasowej przy schizofrenii?

Czas ostatnio płynie jakby w zupełnie inny sposób. 

Czuję, jakby coś wyznaczało jego rytm – mija za szybko albo za wolno, a ja gubię się w tym kompletnie. Mam wrażenie, że ten chaos ma związek z moją schizofrenią. Nie wiem, jak to ogarnąć, bo przez to wszystko totalnie rozwaliłam swój harmonogram. Zapominam o spotkaniach, spóźniam się, czasem nawet pomijam jedzenie czy sen, bo tracę orientację w ciągu dnia.

Co może mi pomóc w takich sytuacjach?

User Forum

Katarzyna

3 miesiące temu
Maja Karcz

Maja Karcz

Dzień dobry,

Trudno jednoznacznie powiedzieć, z czego wynikają trudności, które Pani opisała. Mogą wynikać z przyjmowania leków, z objawów choroby, mogą również być wynikiem przytłoczenia obowiązkami, jakimiś wydarzeniami z Pani życia itp…

Myślę, że w pierwszej kolejności warto zgłosić się do psychiatry, który będzie mógł zmodyfikować lub dobrać odpowiednie leki, jeśli uzna to za stosowne.

Pomocne również może być wdrożenie różnych technik, które pomogą Pani organizować swój czas – jak np. prowadzenie kalendarza i listy rzeczy do zrobienia. Warto, żeby kalendarz i lista rzeczy była w łatwo dostępnym miejscu, żeby mogła Pani po nie sięgnąć, jeśli będzie Pani zagubiona. Zachęcam do zastanowienia się jakie aktywności i czynności w tym momencie są dla Pani najważniejsze i na skoncentrowaniu się głównie na nich.  

Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że prowadzenie listy zadań i kalendarza, mimo że jest ogólnie pomocnym nawykiem, może być czymś trudnym do wdrożenia. Dlatego też – jeżeli miałaby Pani z tym trudność, albo jeśli uznaje Pani, że nie będzie to pomocna metoda, zachęcam do umówienia się na konsultację z psychologiem / psychoterapeutą, który pomoże Pani dokładniej określić przyczyny Pani trudności i znaleźć odpowiednie dla Pani techniki radzenia sobie z nimi.

 

Pozdrawiam serdecznie

Maja Karcz

2 miesiące temu
Urszula Jędrzejczyk

Urszula Jędrzejczyk

Dzień dobry, 

a czy bierze Pani jakieś leki w związku z chorobą? 

Jeśli tak, to zachęcałabym do skonsultowania się z psychiatrą i powiadomienie go o tych objawach. Jeśli nie ma Pani leków, to tym bardziej zachęcam do spotkania z lekarzem psychiatrą i zgłoszeniem mu trudności w funkcjonowaniu. 

Dodatkowo w trosce o Pani zdrowie, polecam zastanowić się nad konsultacjami z psychoterapeutą, tak aby ewentualne przyjmowanie leków szło równolegle ze spotkaniami z nim. 

Być może rozmowa ze specjalistą byłaby dodatkowym wsparciem, ułatwiającym codzienne funkcjonowanie.

 

Życzę dużo zdrowia i pozdrawiam serdecznie 

Ula Jędrzejczyk 

2 miesiące temu
Beata Matys Wasilewska

Beata Matys Wasilewska

Dzień dobry

Jeśli została u pani zdiagnozowana schizofrenia, warto skonsultować pojawiające się problemy z psychiatrą, by zweryfikował dawki leków, jakie powinna pani przyjmować.  

Adaptacja i nauczenie się życia z chorobą wymaga czasu i profesjonalnego wsparcia. Aby zrozumieć objawy występujące w chorobie i nauczyć się lepiej z nimi radzić sobie warto skorzystać z grup psychoterapeutycznych organizowanych w ośrodkach pomocy dla osób chorych na zaburzenia psychiczne.

Polecam https://schizofrenia-reaguj.pl/pacjent/jak-moge-pomoc-osobie-ze-schizofrenia/

Fundacje pomagające chorym https://stowarzyszenie-rozwoju.eu/projekty/schizofrenia-otworzcie-drzwi/, https://fundacjadeca.org/

 

Pozdrawiam

Beata Matys Wasilewska

2 miesiące temu
Agnieszka Zając

Agnieszka Zając

Dzień dobry,

przy diagnozie schizofrenii bardzo ważne są regularna opieka psychiatryczna oraz psychologiczno-psychoterapeutyczna. Czasami potrzebne jest również wsparcie środowiskowe: rodziny, znajomych, bliskich osób. Objawy, które Pani opisuje, warto skonsultować z prowadzącym leczenie lekarzem psychiatrą, gdyż wymagają one bardziej indywidualnego podejścia i rozumienia w szerszym kontekście.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Agnieszka Zając

2 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Jak radzić sobie z halucynacjami w schizofrenii?

Mam teraz trudny czas przez halucynacje związane ze schizofrenią – są tak intensywne, że trudno mi sobie z nimi radzić. Głównie chodzi o halucynacje słuchowe i wzrokowe, ciągle mnie męczą, a ja już nie daje rady.

Chciałbym znaleźć sposoby, żeby zmniejszyć ich wpływ na moje życie, ale ilość porad i technik, jakie znajduję, trochę mnie przytłacza.

Słyszałem o technikach ugruntowania, czy terapii poznawczo behawioralnej.

Czy faktycznie mogą one pomóc? 

Proszę o pomoc jak radzić sobie w takich chwilach, żeby nie zwariować.

Jak radzić sobie z codziennymi wyzwaniami przy chorobie Parkinsona?

W ostatnich tygodniach coraz mocniej odczuwam trudności, związane z codziennym funkcjonowaniem, a wszystko to przez moją chorobę Parkinsona. Proste rzeczy, jak zrobienie herbaty czy zapięcie guzików, stały się dla mnie nie lada wyzwaniem. 

Staram się jak mogę, robię wszystko, co radzili inni - Np planuję z wyprzedzeniem i ustalam rutyny, ale bywa, że czuję się przytłoczony, gdy coś idzie nie tak, jak zaplanowałem. 

Czy są jakieś konkretne metody, które mógłbym wdrożyć, aby zminimalizować skutki choroby? Myślę też, czy warto byłoby rozważyć terapie.

Z góry bardzo dziękuję za Waszą pomoc i porady.

Nagłe zmiany nastrojów: Czy to cyklotymia? Jak radzić sobie i poprawić relacje?

Mam wrażenie, że moje nastroje skaczą jak szalone – raz jestem pełna energii i szczęśliwa, a zaraz potem czuję się totalnie przybita, i to bez powodu. Strasznie mi to przeszkadza, szczególnie w relacjach z bliskimi. Nie wiem, co się dzieje, i zaczynam się zastanawiać, czy to coś takiego jak cyklotymia, coś o tym czytałam. Jak mogę sobie z tym poradzić? 

Czy są jakieś sposoby, żeby lepiej kontrolować te zmiany nastrojów? I jak powiedzieć bliskim, że to nie jest coś, co robię specjalnie, tylko że naprawdę mnie to męczy? 

Przydałyby mi się jakieś praktyczne rady, które pomogą mi ogarnąć siebie i poprawić relacje z innymi, bo teraz to wszystko czuję, jakby się sypało.

Jak radzić sobie z poczuciem pustki i brakiem celu w zaburzeniu osobowości schizoidalnej?

Często czuję, że dopada mnie jakaś dziwna pustka i nuda, z którą nie umiem sobie poradzić. Wydaje mi się, że to może mieć związek z zaburzeniem osobowości schizoidalnej, bo relacje z ludźmi mnie męczą, a nowe zajęcia szybko przestają mnie interesować. Mam wrażenie, jakbym była zawieszona w próżni – bez celu, bez sensu, a przez to trudno mi znaleźć w sobie motywację, żeby cokolwiek zmienić. Czy są jakieś sposoby albo terapie, które mogłyby pomóc mi lepiej odnaleźć się w codziennym życiu? Jak w ogóle zacząć coś robić, kiedy nic nie wydaje się warte wysiłku?

Myślę też, czy praca nad jakimiś zainteresowaniami albo pasjami mogłaby coś zmienić, ale nawet nie wiem, od czego zacząć. 

Macie jakieś wskazówki, jak wyjść z tego stanu i zacząć budować bardziej sensowne życie?

Jak radzić sobie z utratą kontaktu z rzeczywistością?

Czasami czuję, jakbym tracił kontakt z rzeczywistością, jakby to, co się dzieje wokół mnie, nie miało wpływu na mnie. 

To naprawdę dziwne uczucie, które pojawia się zwłaszcza w trudnych momentach, kiedy nie wiem, co jest prawdziwe, a co nie. Czuję się wtedy zagubiony i przerażony, co tylko pogłębia mój niepokój. Wiem, że takie rzeczy mogą się zdarzać przy problemach psychotycznych, ale nie mam pojęcia, jak sobie z tym poradzić. Czy są jakieś sposoby, które mogą pomóc mi uspokoić się i wrócić do rzeczywistości w takich chwilach? 

Potrzebuję konkretnych sposobów, żeby zapanować nad tymi stanami i móc normalnie funkcjonować. 

Myślę też, czy leki mogą pomóc w tej sytuacji. 

Będę wdzięczny za każdą pomoc, która pozwoli mi lepiej radzić sobie z tym wszystkim.

Jak radzić sobie z poporodowymi zaburzeniami nastroju i odzyskać równowagę emocjonalną?

Jestem tatą od 5 miesięcy. Od narodzin mojego dziecka czuję, jakbym nie ogarniał tego wszystkiego, co się dzieje. Myślałem, że jakoś sobie poradzę, że to będzie po prostu nowy etap, ale życie dało mi porządnego kopa. Zamiast radości jest chaos w głowie, emocje jak rollercoaster – przygnębienie, lęk, zmęczenie, które nie odpuszcza nawet po odpoczynku. A do tego ta frustracja, że nie potrafię się cieszyć z tego, co powinno być piękne.

Nie wiem, czy to coś w stylu poporodowego doła, czy może coś poważniejszego, ale czuję, że nie jestem w stanie sam tego ogarnąć. Jakie kroki mogę podjąć, żeby zacząć wychodzić na prostą?

Nie oczekuję szybkich cudów, ale chciałbym wiedzieć, czy to normalne, że tak się czuję, i co mogę zrobić, żeby lepiej się z tym wszystkim zmierzyć.

Jak radzić sobie z nadmierną potrzebą sprzątania?

Ostatnio czuję, że wszystko kręci się wokół sprzątania. Dosłownie! Każdy drobiazg, bałagan, coś nie na swoim miejscu – od razu mnie spina. Muszę to ogarnąć, nie ma wyjścia, bo inaczej czuję taki dziwny niepokój, że nie mogę się skupić na niczym innym. Problem w tym, że zaczyna mi to odbierać całą energię i czas. 

Nie wiem już, czy to normalne, czy przesadzam. Jak znaleźć jakiś balans? Jak ogarnąć to, żeby porządek nie rządził całym moim dniem? Nie chce, żeby to się przerodziło w zaburzenie osobowości, a dużo czytałem ze tak jest

Jak poradzić sobie z kryzysem egzystencjalnym i odnaleźć sens życia?

Mam takie dni, że często czuję się, jakby moje życie straciło sens, a wątpliwości dotyczące moich celów nie dają mi spokoju. Ten cały kryzys egzystencjalny sprawia, że rzeczy, które kiedyś robiłem z automatu, teraz wydają się bez sensu. 

Często myślę: 'po co ja to w ogóle robię?' i brak mi konkretnej odpowiedzi. Lęk przed nieznanym i brak poczucia spełnienia są teraz moją codziennością. Zastanawiam się, czy to po prostu normalny etap w życiu, czy potrzebuję wsparcia, żeby lepiej zrozumieć, co się ze mną dzieje. Naprawdę chciałabym dowiedzieć się, jak radzić sobie z tymi wątpliwościami i lękami, które są teraz moimi częstymi towarzyszami. 

Dodatkowo zauważyłem, że coraz częściej boję się wychodzić z domu, bo nie wiem, co mnie spotka. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale chyba boję się konsekwencji jakiś przeszłych zdarzeń, że karma wróci i coś mi się stanie

Jak radzić sobie z gwałtownymi wahaniami nastrojów?

Te ciągłe zmiany nastrojów… Czuję się, jakbym był na wiecznej karuzeli emocji, której nie da się zatrzymać. 

Raz jestem pełen energii, gotów podbić świat, a za moment ogarnia mnie taka pustka i apatia, że ciężko mi nawet wstać z łóżka. To wszystko zaczyna wpływać na moje życie – praca, relacje, codzienne obowiązki – wszystko jest w chaosie. Domyślam się, że może to mieć związek z Zespołem Czterech A, choć wiem, że to rzadkie. Dużo się naczytałem o tym wszystkim i dlatego tak mi się wydaje, że to to, ale nie wiem...

Szczerze mówiąc, nie wiem, jak się w tym odnaleźć.  

Co w ogóle można zrobić, żeby te wahania nastroju trochę przyhamować? Jak sobie radzić z tymi intensywnymi emocjami, które przychodzą tak nagle?