
TW: samouszkodzenia. Jak radzić sobie z powracającymi problemami emocjonalnymi i jedzeniowymi
TW: samouszkodzenia
Kilka lat temu rodzice mieli gorszy czas i często się kłócili. Z Czasem zaczęłam myśleć, że to moja wina. Czułam się kompletnie sama, nie miałam zbyt wielu przyjaciół. Wolałam przebywać w szkole, niż w domu chciałam od tego wszystkiego uciec, a nie miałam na nic siły. Do tego dochodził stres ze szkoły i nie umiałam sobie radzić, zaczęłam się ciąć, dawało mi to chwilę ukojenia. Ból fizyczny zastępował ból psychiczny. Zaczęłam też jeść mniej albo wcale przez swój wygląd. Jestem bardzo wrażliwa, co myślę, że sprawiło, że tak łatwo straciłam chęci do życia. Potem było trochę lepiej, jednak wciąż nie idealnie. Znalazłam przyjaciół, którzy trochę mi pomogli, jednak też miałam z nimi problemy. Teraz niby jest dobrze, ale lekkie podniesienie głosu sprawia, że mam łzy w oczach. Problemy z jedzeniem wróciły jednak nie jest tak źle, jak było przedtem. teraz mam wspaniałych przyjaciół i prawie chłopak oraz cudowny kontakt z rodzicami. Nie wiem, dlaczego to wraca. Strach przed tym, że zrobię coś źle i ich stracę. Zawsze uważam się za gorszą od nich, mimo że oni nie dają mi powodów, by się tak czuć. Czym może być spodowdany ten powrót złych myśli?
123

Justyna Bejmert
Dzień dobry,
To, że wracają trudne emocje mimo lepszej sytuacji, jest całkowicie zrozumiałe. Silne przeżycia z dzieciństwa, takie jak samotność, stres czy poczucie winy, mogą zostawić ślad, który aktywuje się w sytuacjach napięcia, nawet jeśli teraz masz bliskie osoby obok. To nie znaczy, że coś jest z Tobą nie tak. Twoja psychika nadal próbuje poradzić sobie z tym, co kiedyś było zbyt trudne.
Wysoka wrażliwość może sprawiać, że bardziej boisz się odrzucenia i szybciej wpadasz w myślenie, że jesteś „gorsza”. Takie myśli warto zauważać, a nie traktować ich jako prawdy. Jeśli te stany wracają i Cię przytłaczają, dobrze byłoby porozmawiać z psychologiem lub psychoterapeutą. Taka rozmowa może pomóc zrozumieć, co się dzieje, i nauczyć się lepiej radzić sobie z emocjami.
Samo to, że potrafisz o tym mówić i szukasz wsparcia, świadczy o dużej sile i odwadze.
Życzę wszystkiego dobrego,
Justyna Bejmert
Psycholog
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Karolina Bobrowska
Dzień dobry,
Trudne przeżycia z przeszłości mogą wciąż wpływać na emocje i sposób, w jaki reagujesz na codzienne sytuacje, nawet jeśli na zewnątrz Twoje życie wygląda lepiej. Powracające negatywne myśli, lęk przed utratą bliskich oraz poczucie niższości często świadczą o tym, że warto przyjrzeć się temu głębiej. Zachęcam do rozważenia spotkania z psychologiem, który oceni sytuację, pomoże dobrać najlepsze formy wsparcia i pomoże Ci wzmacniać poczucie własnej wartości. To bezpieczna przestrzeń do otwartej rozmowy o trudnościach. Jeżeli te trudności mają wpływ na Twoje codzienne życie, warto nie zwlekać z poszukaniem profesjonalnego wsparcia dla siebie.
Pozdrawiam serdecznie
Karolina Bobrowska
psycholog

Justyna Orlik
To, co opisałaś, jest ważne i głęboko mnie porusza. Widzę w Tobie ogromną wrażliwość, chęć przetrwania i próbę poradzenia sobie w świecie, który przez długi czas nie dawał Ci wystarczająco bezpieczeństwa. Nie jesteś „za słaba” ani „przesadzająca”. To, co przeżywasz, to realne skutki długotrwałego napięcia, braku emocjonalnego oparcia i doświadczenia traumy.
W czasie, gdy rodzice się kłócili, mogłaś nieświadomie przyjąć na siebie odpowiedzialność za ich emocje. Gdy nie mamy gdzie się zwrócić, ból szuka ujścia. W Twoim przypadku przez autoagresję i zaburzenia odżywiania. To nie była Twoja wina, a jeden ze sposobów radzenia sobie z cierpieniem, którego nikt Ci wcześniej nie pomógł Ci nazwać.
Potrzeba bezpieczeństwa, bycia zauważoną, ważną i akceptowaną domagają się teraz uwagi. A emocje, które dziś się pojawiają (łzy przy podniesionym głosie, lęk przed utratą relacji, niskie poczucie wartości), mogą być jak echo dawnych przeżyć. To tzw. triggery, czyli bodźce, które przypominają podświadomie tamte uczucia z dzieciństwa, nawet jeśli obecne osoby Cię realnie nie ranią.
To ważne, że teraz masz wokół siebie ludzi, którzy są Ci bliscy. Niemniej Twoje ciało może nadal pamiętać tamten brak bezpieczeństwa.
Zachęcam Cię do spotkania z terapeutą, który pomoże Ci oswoić te trudne emocje i nauczy rozpoznawać momenty, w których trauma przejmuje kontrolę.
Jesteś ważna i zasługujesz nie tylko na to, żeby przetrwać, ale żeby żyć w poczuciu, że jesteś wystarczająca.
Pozdrawiam,
Justyna Orlik, psychoterapeutka Gestalt

Maria Sobol
Dzień dobry,
bardzo Ci dziękuję, że napisałaś. To, co opisujesz, pokazuje, jak dużo wrażliwości i siły w Tobie – nawet jeśli teraz tego nie czujesz.
Gdy dorastamy w napięciu, np. słysząc częste kłótnie rodziców, mogą się w nas tworzyć głębokie przekonania – np. że to nasza wina albo że musimy bardzo się starać, by nie zostać odrzuconą. Ciało i emocje mogą zapamiętać ten lęk i nawet po latach reagować na pozornie „małe” rzeczy, jak podniesiony głos czy zmiana nastroju bliskiej osoby.
To, że dziś masz przy sobie bliskich ludzi i lepszy kontakt z rodzicami, jest piękne – ale wcześniejsze zranienia mogą nadal być w Tobie obecne. Takie „powroty” trudnych myśli i reakcji nie oznaczają, że z Tobą coś nie tak. To Twój system nerwowy przypomina o tym, co kiedyś było bolesne.
Warto przyjrzeć się temu głębiej – z uważnością i bez oceny. Jeśli czujesz, że potrzebujesz wsparcia, zapraszam Cię na rozmowę. W terapii można delikatnie dotknąć tych trudnych miejsc i pomóc im się ukoić. Zasługujesz na spokój i poczucie, że jesteś wystarczająca – dokładnie taka, jaka jesteś.
Z ciepłem,Maria Sobol
psychoterapeutka integracyjna

Helena Kurmanajewska
Dziękuję, że się tym podzieliłaś. To, co opisujesz, naprawdę wiele mówi o tym, jak wrażliwą i uważną osobą jesteś. Bardzo często dzieci przejmują na siebie odpowiedzialność za to, co dzieje się między rodzicami — próbują zrozumieć, naprawić albo chociaż nie dokładać im zmartwień. A prawda jest taka, że to dorośli są odpowiedzialni za swoje relacje, nie dziecko.
Tłumienie emocji mogło być wtedy formą troski – skoro i tak było ciężko, pewnie trudno Ci było jeszcze mówić o własnym bólu. Teraz, nawet jeśli wiele się zmieniło na lepsze, Twoje ciało i emocje mogą nadal reagować tak, jak kiedyś – np. łzami przy podniesionym głosie. To zupełnie naturalne, skoro przez lata to właśnie z takich sytuacji rodził się strach i bezradność.
W pracy z psychologiem możesz nauczyć się lepiej rozpoznawać to, co czujesz, i powoli oddzielać, co naprawdę jest Twoim ciężarem, a co nie. Taka praca pomaga też w budowaniu poczucia własnej wartości i w szukaniu sposobów radzenia sobie z trudnymi emocjami w sposób, który Ci nie szkodzi. Masz już w sobie dużo siły. I to, że dziś jesteś otoczona bliskimi, z którymi masz dobry kontakt, to świetny punkt wyjścia do zadbania o siebie.

Katarzyna Kania-Bzdyl
Droga 123,
my, jako dzieci, nie ponosimy odpowiedzialności ani też nie mamy wpływu na to, jak między naszymi rodzicami wygląda relacja. Rodzice powinni dawać dziecku poczucie bezpieczeństwa w postaci, np. spokojnego i troskliwego domu.
Zdecydowanie sięgnij po pomoc psychologiczną, aby przepracować wspomniane traumy z dzieciństwa. Jest to kluczowe w zgłaszanej przez Ciebie trudności. Tutaj na platformie są dostępne konsultacje zarówno w formie online, jak i stacjonarnie. Serdecznie Cię do tego zachęcam,
pozdrawiam,
Katarzyna Kania-Bzdyl

Zobacz podobne
Od kilku miesięcy jestem z mężczyzną. Kocham go, ale nie mogę poradzić sobie z jego przeszłością. Mamy ponad 30 lat, on jest moim trzecim partnerem seksualnym - sypiałam jedynie z mężczyznami, których kochałam i z którymi byłam w kilkuletnich związkach. On natomiast miał przede mną wiele partnerek, nie wiem nawet ile. Na początku związku dowiedziałam się, że swój pierwszy raz miał z prostytutką. Był to dla mnie szok, rozdarcie i ogromny ból. Niestety brzydzę się facetami, którzy korzystają z takich usług, a tu dowiaduję się, że mój ukochany też. Wybaczyłam tylko dlatego, że tłumaczyłam sobie, że był wtedy młody 18 lat i nigdy więcej mu nie korzystał z takich usług. Pomimo to cały czas to boli. Powiedział mi jakiś czas temu, że kochał te wszystkie kobiety, z którymi sypiał i tak się złożyło, że te związki nie wychodziły. Niedługo później dowiedziałam się, że miał jednorazową przygodę z kobietą, która miała męża. Był to dla mnie szok, że nie miał żadnej moralności i uprawiał seks z kobietą, która z nim zdradziła męża. Przepłakałam kilka dni. Nim zdążyłam sobie z tym poradzić, dowiedziałam się, że dawno temu ze swoją byłą dziewczyną uprawiali seks w trójkącie. Bardzo mnie to zabolało, ponieważ uważam to za obrzydliwe i sprzeczne z moimi wartościami. Poczułam, że nie pasujemy do siebie, bo mamy inne wartości i inne patrzenie na seks. Nie czuję, że seks ze mną jest dla niego czymś wyjątkowym. Czuję się jak jego kolejna. Zaczęłam też czuć obrzydzenie: seks z prostytutka i trójkąt to dla mnie za dużo. Pomimo że to było wiele lat temu. Znów wylałam wiele łez. Czuję się okropnie. Nie mogę zapomnieć tego. Cały czas siedzi to w mojej głowie. Kiedy przypomniałam mu, co ostatnio mówił i spytałam, czy tą mężatkę też kochał i czy ta trzecia z trójkąta to krzyknął, żebym skończyła w końcu. On twierdzi, że to było dawno temu i teraz patrzy na to wszystko inaczej. Uważa, że dzięki mnie zrozumiał wiele rzeczy i często myśli, że nie zasługuje na mnie przez swoją przeszłość. Mówi, że przeszłości nie cofnie i kiedy zaczynam ten temat, to denerwuje się, że zaraz wyjdzie i pójdzie spać w aucie. Czuję się oszukana i skrzywdzona. Czuję, że gdyby to wszystko wiedziała, zanim się zakochałam to od razu zakończyłabym tą relację, zanim pojawiły się takie silne uczucia. Boję się, ze gdy zostanę będzie mnie to prześladować całe życie, a gdy odejdę że będę żałować, ze podjęłam taką decyzję.