
Partner w czasie dwuletniego związku ze mną wypisywał na jakichś portalach wyznania miłosne do byłej dziewczyny
KK
Teresa Woińska - Kozłowska
Znalazła się Pani w bardzo trudnej sytuacji i nie dziwię się, że czuje się Pani niekomfortowo. To, co robi Pani partner dowodzi jego emocjonalnej niedojrzałości i trudności w rozliczeniu się z przeszłością. Do Państwa ślubu zostało jeszcze trochę czasu. Radziłabym skorzystać z porady specjalisty, który pomoże Państwu zanalizować zaistniałą sytuację i podpowie, co należałoby zrobić, aby w nowy związek wejść w emocjonalnej równowadze zarówno ze strony Pani jak i partnera. Gdyby jednak partner nie chciał skorzystać z profesjonalnej pomocy, powinna Pani rozważyć, czy jest przygotowana emocjonalnie na to, że Pani partner nie zawsze będzie wobec Pani lojalny.
Pozdrawiam Panią serdecznie.
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Justyna Papurzyńska-Parab
Dzień dobry,
Z tego, co Pani opisuje, doświadczyła Pani ze strony partnera zachowania podobnego do zdrady emocjonalnej. O ile zrozumiałe jest, że poprzednie związki mogą zostawiać w nas trwały ślad, wspomnienia, sentyment, o tyle aktywny, i jak rozumiem, bliski kontakt z byłą partnerką podczas trwania związku z Panią, może być krzywdzący i poddawać w wątpliwość sens Waszej relacji. Pani odczucia są absolutnie zrozumiałe, bo takie zachowanie może mocno godzić w poczucie własnej wartości, poczucie bycia ważną i wyjątkową. Szczególnie w obliczu zbliżającego się sformalizowania związku- poczucie zagubienia i wątpliwości mogą narastać. Z drugiej strony- mówi Pani, że zadręcza się tamtą sytuacją od 1,5 roku. Mam wrażenie, że to dość długi czas, szczególnie na tak silne emocje i wahania nastroju, jakie Pani opisuje. Myślę, że po pierwsze, szczera rozmowa z partnerem o tym, kim Pani dla niego jest, jak on sobie wyobraża Wasze wspólne życie. Warto odbyć rozmowę na temat tego, co jest teraz oraz jak widzicie wspólną przyszłość- czy potraficie być ze sobą szczerzy pod tym względem i czy Wasze oczekiwania, wizje się zgadzają. Z drugiej strony, myślę, że warto popracować nad poczuciem własnej wartości, zastanowić się, dlaczego sytuacja sprzed 1,5 roku i mimo wielu rozmów na ten temat, jest dla Pani źródłem tak dużego niepokoju i silnych emocji. Wydaje mi się, że konfrontacja z trudnymi emocjami i myślami, ale w bezpiecznej, wspierającej i akceptującej atmosferze, może pomóc Pani spojrzeć na swoją sytuację z większym dystansem i spokojem.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Papurzyńska- Parab
Irena Kalużna-Stasik
Dzień dobry.
Przeżywa Pani bardzo trudne chwile, które zdecydowanie wymagają uwagi i wsparcia. To, co Pani opisuje, wskazuje na głębokie emocjonalne zranienia i konflikty wewnątrz związku, które bez wątpienia wpływają na Pani samopoczucie. Pani wahania nastroju, momenty smutku i płaczu, a także uczucie obojętności są naturalnymi reakcjami na sytuację, w której czujesz się Pani zraniona i niespokojna. Przede wszystkim ważne jest, aby Pani pozwoliła sobie na odczuwanie i wyrażanie swoich emocji – bez ich oceniania i tłumienia. Może Pani odczuwać mieszane uczucia co do swojego związku i przyszłości, co jest zupełnie normalne w takiej sytuacji. Podejmowanie decyzji o przyszłości związku, szczególnie w kontekście zbliżającego się ślubu, jest bardzo ważne, ale również trudne. Może warto rozważyć i umówić się do specjalisty nie tylko po wsparcie i pomoc w tej trudnej dla Pani sytuacji ale również zobaczyć obiektywną ocenę związku i relacji w której Pani jest. Czy czuje pani w nim bezpieczeństwo i zaufanie? Pani zdrowie emocjonalne i dobrostan są najważniejsze.
Irena Kalużna-Stasik - psycholog

Zobacz podobne
Od jakiegoś czasu spotykam się z mężczyzną poznanym w aplikacji randkowej. Początki były dosyć specyficzne, ponieważ nie mieliśmy wielu wspólnych tematów, natomiast coś nas do siebie ciągnęło. Spotykamy się od jakiegoś miesiąca. Mamy za sobą rozmowę jedną z poważniejszych co dalej robimy, ponieważ pojawiły się chwile zwątpienia. Zdecydowaliśmy się dalej spotykać, ale mnie nie daje spokoju fakt, że on nie kontaktuje się ze mną. Wiem, że miał różne przejścia w poprzednim związku i przywyknął do życia w samotności, ale ja jestem z tych martwiących się, które chcą wiedzieć, co słychać u danej osoby. Wydaje mi się, że powinnam mu zwrócić uwagę, że nie odpowiada mi takie zachowanie. Nie wiem tylko, w jaki sposób to zrobić, aby nie poczuł się zaatakowany czy przytłoczony. Co więcej, jak się spotykamy, okazuje mi wsparcie i czułość, spędzamy razem czas, natomiast ciężko mi zrozumieć ten jego brak kontaktu. Czy ktoś z Państwa może mi coś doradzić?
Dzień dobry,
Ostatnio z moją partnerką mamy ciężki okres. Kupiłem mieszkanie i chciałbym, żeby się do mnie wprowadziła, ale ona twierdzi, że to za szybko (jesteśmy razem ponad rok). Ogólnie świetnie się dogadujemy, fajnie spędzamy czas.
Miałem dobrą koleżankę, o którą partnerka jest zazdrosna. Ona z kolei ma kolegę, który kiedyś za nią „latał” i chciał z nią być. Czasem wychodzą sobie grupką znajomych na piwo, a ja swoją znajomość z koleżanką musiałem zakończyć.
Mamy po 30 lat. Ona mieszka z siostrą bliźniaczką, która jest z facetem ponad 2 lata i nadal nie chce z nim zamieszkać. To mnie przeraża i boję się, że moja partnerka nigdy się do mnie nie przeprowadzi. Często kłócimy się o moją koleżankę, aż w końcu całkiem zerwałem z nią kontakt. Partnerka jednak pisze mi, że nie chce faceta, który nie szanuje jej lęków. Tylko że ja już ani nie piszę, ani nie spotykam się z tą koleżanką – po prostu chciałbym, tak jak ona, móc czasem wyjść paczką starych znajomych.
I tak się kłócimy. Ona mówi, że nie chce takiego związku, takiego faceta. W emocjach napisałem jej nawet, żeby oddała mi klucze od mieszkania. Wiem, że szczera rozmowa to klucz, ale co robić w takim wypadku?
Mam 30 lat, chcę mieć żonę i dzieci, a nie mieszkać sam i żyć nadzieją, że któregoś dnia ona nagle stanie w drzwiach z walizką. Po naszych kłótniach zdystansowała się. Czuję się wszystkiemu winny, jak zawsze. Coraz częściej wychodzi ze swoimi znajomymi. Ostatnio powiedziała, że nie musimy się widywać codziennie i że potrzebuje przestrzeni. Ale co to ma znaczyć? Przecież to nie brzmi dobrze… bo jeśli kiedyś zamieszkamy razem, będziemy widywać się codziennie.
Ja już naprawdę nie wiem, co mam robić.
