Wstecz

Chcę rozstać się z mężem. Myślę, że na pewno, ale to wciąż nie jest dla mnie łatwe.

Witam. Nie wiem od czego zacząć. Chce się rozstać z mężem. Powodów jest sporo, ale według mojego męża są one nieważne. Od początku naszego związku jego zdanie było najważniejsze i ostatnie. On mówił co myślał i nie patrzył na to, że mnie rani. Moja wina, bo zawsze dusiłam wszystko w sobie i tak przez 20 lat bycia razem się nazbierało. Nie powiem, że były to tylko złe chwile ,ale ostatnio tak. Urlop z dziećmi ( a mamy ich 2: 15 i 9 lat) był katastrofą. Tzn. Ja z dziećmi, a on sam, bo się źle czuje. Przed 5 lat miał stwierdzona depresję i tłumaczyłam to też tym, brałam większość obowiązków na siebie ,do tego praca na cały etat. Jakoś z pół roku temu stwierdziłam, że muszę coś dla siebie zrobić i pomyśleć o sobie, bo zwariuję i zapisałam się na siłownię bez pytania czy mogę, ale z wyrzutami sumienia. Do teraz jest mi to zresztą wypominane i to, że na pewno go zdradzam, bo zaczęłam o siebie dbać. W poniedziałek dzwonił do mnie( zawsze dzwoni z pracy, bo mam poniedziałki wolne) I znowu było wałkowane to, że on się źle czuje, że ja dla niego nic nie robie i w którymś momencie zaczął na mnie krzyczeć, a ja głupia słuchałam tego, zamiast odłożyć telefon. Zresztą nie pierwszy raz. Jak wrócił to była kłótnia i wyszedł gdzieś na noc. Wrócił i przed moja pracą znowu kłótnia, gdzie wykrzyczał mi, że jestem jego wrogiem i inne rzeczy, ja w odwecie mu powiedziałam tylko, że jest złym ojcem ( co w sumie jest po części prawdą, bo z dziećmi nie ma za bardzo kontaktu). Nie chciałam, ale chciałam go zranić tak, jak on mnie ranił co jakiś czas. I takie kłótnie ciągną się do dzisiaj, a już niedziela. Prosiłam go we wtorek : daj mi spokój, muszę sobie wszystko ułożyć w głowie, poszukam psychologa online ( mieszkamy w Niemczech). Jestem totalnie zmęczona tym wszystkim. U niego to jest tak : raz mnie kocha ,raz koniec i nie będzie poruszał tematu i tak kilka razy dziennie, a ja tak nie umiem. Już mu dzisiaj powiedziałam, że nie chcę z nim być i to koniec i naprawdę tak myślę, bo mam dosyć. Starsza córka mi sama powiedziała, że tato myśli tylko o sobie. Ja wiem, że ciężko jest i jemu, bo jesteśmy ze sobą 20 lat razem, ale szczerze to ja nie wiem czy go kocham, czy chcę z nim być. Wczoraj wyszłam na chwilę z koleżankami, żeby pogadać z kimś na ten temat, a on mnie śledził czy nie spotykam się z kochankiem i to nie pierwszy raz w tym tygodniu. Jestem psychiczne roztrzęsiona , sama nie wiem, co się ze mną dzieje i tak na 80 procent jestem pewna, że nie chce z nim być. Samotności się nie boję, prędzej czy sobie finansowo poradzę itd. i czy w długi nie popadnę, bo mamy kredyt na dom. Nie wiem co mam zrobić, a ciągle czuje się jakby on mnie zmuszał do bycia z nim razem. Jakoś w maju też mieliśmy kłótnie. Nie aż taką dużą i się pogodziliśmy, ale wtedy pierwszy raz żałowałam, że się z nim pogodziłam i od tamtej pory czuje się, jakbym go okłamywała, że go kocham. On oczekuje ode mnie seksu, a ja już od bardzo długiego czasu nie mam chęci i nie umiem się zmuszać i to też mi wypomina. Ja mu dzisiaj powiedziałam, że czuje się na dzień dzisiejszy zagubiona i chce mieć trochę czasu dla siebie, żeby zrozumieć co się ze mną dzieje i trochę mu powiedziałam, z czego to się wzięło. Niby rozumie, ale ciągle drąży. Ja nie wiem czy chce z nim być. Proponował terapię dla par, a ja nie wiem czy chce, nie wierzę, że może być lepiej po prostu... Chcę tylko spokoju dla siebie i dzieci.

LOLA2221

2 tygodnie temu
Aldona Słysz

Aldona Słysz

Dzień dobry,

Bardzo miło widzieć, że podjęła Pani pierwsze kroki do zadbania o siebie i uwierzenia, że zasługuje Pani na najlepsze. Zachęcam do szukania wsparcia i skonsultowania się ze specjalistą, tak jak miała Pani w zamiarze.

Życzę dużo zdrowia!

 

2 tygodnie temu
Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

Dzień dobry,

Czytając Pani wiadomość mam wrażenie, że znajduje się Pani w bardzo trudnej sytuacji, towarzyszy temu wiele różnych i czasem skrajnych emocji, które są bardzo silne. To naturalne, że po tylu latach małżeństwa i doświadczeniu tylu trudnych chwil, czuje się Pani zagubiona i zmęczona. Z tego, co Pani opisuje, w relacji pojawia się wiele nierozwiązanych problemów, a Pani potrzeby są przez męża pomijane. To może prowadzić do narastającego poczucia frustracji i wyczerpania. Ważne jest, że zaczęła Pani myśleć o sobie i swoich granicach – to pierwszy krok do odzyskania równowagi. 

Decyzja o rozstaniu nie jest łatwa, szczególnie przy dzieciach i wspólnym kredycie, jednak kluczowe jest, by słuchać siebie i swojego poczucia, co będzie dla Pani i dzieci najlepsze. Jeśli nie czuje Pani gotowości na terapię par, to warto zastanowić się, co Pani potrzebuje tu i teraz, by móc funkcjonować z większym spokojem. Być może konsultacja z psychologiem pomoże Pani uporządkować emocje i podjąć decyzje o dalszych krokach. Czas dla siebie i dystans mogą pomóc w odzyskaniu jasności, co do przyszłości związku.

 

Pozdrawiam serdecznie,  
Anastazja Zawiślak

2 tygodnie temu
Dorota Żurek

Dorota Żurek

Proszę przede wszystkim zadbać o siebie i swoje potrzeby. Ma Pani prawo do czasu dla siebie, spotkań z przyjaciółmi, czy siłowni i nie musi pani pytać męża o zgodę. Ważne, by Pani mówiła mężowi o swoich obawach i uczuciach, związanych z małżeństwem. Terapia par nie jest złym pomysłem i warto się nad tym zastanowić. Podczas spotkań z terapeutą łatwiej będzie Pani, w bezpiecznej atmosferze, wyrażać swoje zdanie i konfrontować się z mężem. Jeśli stwierdzi Pani, że lepiej się rozstać to podczas terapii można ustalić zasady i porozmawiać o tym, by rozwieść się bez awantur i niepotrzebnych sporów. Zasługuje Pani na spokojne, szczęśliwe życie, tak samo, jak Państwa dzieci. Podstawą jest, by umieli Państwo rozmawiać ze sobą i tu terapia par również może pomóc. 

Psycholog Dorota Żurek 

2 tygodnie temu
Monika Marszałek

Monika Marszałek

Dzień dobry, 

Dziękuję za wiadomość i podzielenie się swoją historią, co z pewnością musiało kosztować Panią sporo emocji. Wyobrażam sobie, jak trudne musi być dla Pani funkcjonowanie w obecnej sytuacji, zwłaszcza gdy poczucie wyczerpania zasobów psychicznych jest tak silne. Doświadczenie zawodu i zwątpienia, oraz choroby w relacji małżeńskiej, dodatkowo żyjąc na emigracji, może powodować gromadzenie się zmęczenia i frustracji, które bezpośrednio wpływają na dynamikę Państwa związku, prowadząc do napięć i trudności.

Warto w tym miejscu podkreślić, jak istotne jest dbanie o siebie i swoje zasoby wewnętrzne. Pierwszym krokiem w takich sytuacjach często jest zatrzymanie się i zwrócenie uwagi na własne potrzeby – fizyczne, emocjonalne i psychiczne. W relacji małżeńskiej, gdy obie osoby czują się zmęczone, może to prowadzić do uczucia osamotnienia lub niezrozumienia. Dlatego ważne jest, aby każda osoba w związku miała przestrzeń na zadbanie o siebie, co może pomóc w odbudowaniu równowagi w relacji.

Jest wielu psychologów specjalizujących się w terapii par i pracy z osobami na emigracji, którzy rozumieją te specyficzne wyzwania – ja również należę do tego grona. Warto rozważyć takie wsparcie, kiedy będzie Pani gotowa na ten krok.

Z życzeniami miłego dnia, 

Monika Marszałek

 

2 tygodnie temu
Dominik Kupczyk

Dominik Kupczyk

To, co Pani opisuje, to bardzo trudna sytuacja, w której zmaga się Pani z emocjonalnym obciążeniem, wyczerpaniem oraz niepewnością co do przyszłości małżeństwa. W takich okolicznościach najważniejsze jest, aby zadbać o siebie i swoje dzieci, zwłaszcza gdy małżeństwo staje się źródłem stałego stresu.

Pani potrzeba przestrzeni i spokoju jest zrozumiała, a decyzja o ewentualnym rozstaniu czy terapii par powinna być podejmowana z myślą o długoterminowym dobrostanie Pani i dzieci. Ważne jest, aby zastanowić się, czy jest Pani gotowa i chętna do pracy nad związkiem poprzez terapię, czy może bardziej odpowiednie byłoby zakończenie tej relacji i skupienie się na własnym zdrowiu psychicznym.

Czas dla siebie, aby zrozumieć, co Pani czuje i czego chce od życia, może pomóc w podjęciu decyzji. Być może warto skorzystać z indywidualnej terapii, aby uzyskać wsparcie w tym procesie i lepiej zrozumieć swoje potrzeby. 

2 tygodnie temu
Małgorzata Gaś

Małgorzata Gaś

Dzień dobry.

Rozumiem, że jest Pani trudno. Bardzo dobrze,że szuka Pani pomocy. W tej sytuacji dobrze by było skorzystać z pomocy specjalisty, pomóc sobie poukładać swoje uczucia i spojrzeć na swoją sytuację rodzinną z innego punktu widzenia. Nic nie musi Pani robić wbrew sobie. Pani odczucia są adekwatne do sytuacji.  Wspieram i motywuje do zadbania o siebie i  swoje potrzeby.  Zapraszam do współpracy.

                                                           Psycholog Małgorzata Gaś

                                                                                                       

2 tygodnie temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry,

z Pani opisu wynika, że nie czuje się Pani ważną osobą w Waszym małżeństwie, począwszy od tego, że ostatnie zdanie należało do męża, a kończąc na tym, że nie jest Pani autonomiczną jednostką, a mam na myśli to, że pojawiły się u Pani wyrzuty sumienia, ponieważ podjęła Pani sama decyzję o pójściu na siłownię. W zdrowym związku powinno być m.in. poczucie wolności wyboru, natomiast tutaj tego nie widzę. 

Dodatkowo ze względu na chorobę męża Pani potrzeby zostały jeszcze bardziej odłożone na drugi plan. Oczywiście depresja wymagała od Pani zaangażowania i wsparcia kierowanego w stronę męża, natomiast w tym wszystkim ma Pani prawo do zadbania również o siebie. 

Ponadto mąż "zasiał" w Pani niestabilność emocjonalną, w postaci zmienności jego uczuć do Pani (raz kocha, raz nienawidzi). Na co dzień nie da się tak funkcjonować, bo jest się tym najzwyczajniej w świecie zmęczonym. Dochodzi do tego ciągłe śledzenie i sprawdzanie z jego strony, a z Pani nieustanne tłumaczenie się. 

Proszę zastanowić się nad konsultacjami psychologicznymi dla siebie, aby uporządkować wszystko to, co Pani tutaj napisała. A później wspólnie z psychologiem opracować plan naprawczy / plan działania.

Ściskam,

Katarzyna Kania-Bzdyl

 

w zeszłym tygodniu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne