Wstecz

Chcę rozwodu, ponieważ mąż kompletnie nie uczestniczy w moim i dziecka życiu. Czy możliwe, żeby się zmienił?

Dzień dobry. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że coraz częściej myślę o rozwodzie. Mój mąż nie wykazuje w stosunku do mnie żadnej aktywności - nie chce ze mną nigdzie wychodzić, rozmawiać, spędzać razem ze mną czasu. Nie interesuje go, jak spędzam dzień, jak czuje się dziecko. Czuję się jak samotna matka, gdyż na mojej głowie jest wszystko, co związane z domem, dzieckiem, oraz z moją pracą zawodową. Próbowałam go zachęcać do rozmów, do wspólnego spędzania czasu. Nic nie działa, on chce mieć spokój po pracy i najlepiej żebym poszła do dziecka. Nasze życie seksualne też praktycznie już nie istnieje- próbowałam o tym rozmawiać, ale on nie chce rozmawiać, bo jest zmęczony. Czuję się odepchnięta na jakiś boczny tor, jestem dla niego chyba już tylko opiekunką do dziecka, sprzątaczką i praczką. W domu już też nic nie robi. Zaczęłam się zastanawiać, na co mi taki związek z mężczyzną, który w niczym mnie nie wspiera, nie pomaga, najważniejsze są jego potrzeby, a mnie stawia gdzieś na samym końcu. Chcę mu zaproponować, żeby się wyprowadził na jakiś czas (w domu i tak nie mogę na niego liczyć, na żadną jego aktywność, nie wyrzuca po sobie śmieci, nie myje naczyń, rzuca rzeczy byle gdzie, nie rozmawia, nie słucha mnie, nie zauważa mnie) i chcę dać sobie szansę, żeby zobaczyć, czy cos się zmieni. Jeśli nie, to zostaje tylko rozwód, nie chcę spędzać życia z człowiekiem, dla którego jestem niewidzialna. Czy jest jakakolwiek szansa, żeby ten niedojrzały człowiek jakoś dojrzał do roli męża i ojca? Twierdzi, że kocha dziecko, ale nie chce z nim spędzać czasu, bawić się, zajmować się nim.

S.G.

2 miesiące temu
Agnieszka Wloka

Agnieszka Wloka

Droga Pani

Pytanie czy mąż zdaje sobie sprawę jak głęboko Panią dotyka jego brak aktywności i bycia w domu duszą i ciałem? Czy jest świadomy, że myśli Pani aż o rozwodzie. Inna sprawa to od kiedy tak się między Wami dzieje i czy potrafi pani znaleźć jakiś moment, od którego to się zaczęło. Mi do głowy przychodzi milion powodów niezwiązanych w Wami jako para: np. jego życie zawodowe i problemy w pracy, jakieś jego problemy, o których Pani nie wie, jakaś zmiana w Waszej rodzinie? Być może to, co Pani odbiera jako jego “nie chce mi się” /"nie zależy mi", ma głębsze podstawy i mąż potrzebuje wsparcia, ale nie chce tego przyznać. Myślę, że warto otwarcie z nim porozmawiać o tym, co napisała Pani w poście, powiedzieć mu bez obwiniania o tym jak Pani czuje się w domu - tylko właśnie używając komunikatów “ja”. Poza tym, zachęcam do rozmowy z psychologiem i rozmowy w trójkę, żeby i Pani i mąż mogliście się przed sobą otworzyć.

 

2 miesiące temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry,

czy zawsze tak było? A jeśli nie, to co mogło się wydarzyć po drodze, że zachowanie męża się zmieniło?

Może warto opowiedzieć mężowi o swoich obawach wprost, czyli o tym, że martwi się Pani o to małżeństwo.

Zdecydowanie zalecam też, aby zadbać o siebie. Nie może Pani wykonywać Waszych wspólnych obowiązków sama. Proszę nie wyręczać w tym męża. Jeśli rzuca swoje rzeczy po kątach, to proszę zostawić te rzeczy w tym samym miejscu. W końcu będą mu potrzebne i zgłosi się po nie tam, gdzie je zostawił. 

Jeśli czuje Pani, że separacja pozwoli Pani uporządkować w głowie wszystko to, co się dzieje teraz oraz da przestrzeń również mężowi na przemyślenia to proszę to zrobić. 

W takich przypadkach sugeruję terapię par, choć na ten moment nie wiem, czy będzie to możliwe ze względu na wykazywaną obojętność męża. Niemniej jednak pozostaje kwestia konsultacji psychologicznych indywidualnie. Proszę pomyśleć w tym temacie o sobie.

Pozdrawiam :)

2 miesiące temu
Katarzyna Waszak

Katarzyna Waszak

Dzień dobry!

Z Pani informacji wynika, że czuje się samotna i niezrozumiana. Jednak nie wspomina Pani od kiedy. Z jakiegoś powodu poślubiła Pani tego mężczyznę. Czy ustalacie Państwo zakres swoich obowiązków? Nasuwa się szereg pytań dotyczących tego, czy wcześniej dbaliście wzajemnie o zasopkajanie swoich potrzeb, pragnień, mieliście wizję wspólnej przyszłości. Jeśli dawniej związek był satysfakcjonujący, to co było inaczej, jak się wówczas zachowywaliście… 

Do poprawy relacji w związku potrzeba dwojga zaangażowanych osób. Zachęcam do skorzystania z psychoterapii par. Na funkcjonowanie w bliskości wpływ ma to, czego człowiek doświadczył w relacji z pierwszymi opiekunami.  Powodzenia

Katarzyna Waszak

2 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne