
Witam, od 14 lat jestem w związku z partnerem
Ana
Paweł Franczak
Droga Ano,
znakomitym rozwiązaniem byłaby terapia par, albo terapia własna partnera (kluczowe pytanie: co się stało 4 lata temu?), ale to tyle, jeśli chodzi o to, co byłoby idealne. Jeśli to nie wchodzi w rachubę, sugerowałbym, byś poszukała specjalisty, z którym będziesz pracować nad swoim “kawałkiem” tego, co dzieje się w związku. Z tym jak to na ciebie wpływa, ze złością związaną z czuciem się niepożądaną, a przede wszystkim: nad swoim miejscem w tej relacji i tym jak je widzisz w przyszłości.
Warto też zawsze pamiętać, że w parach rzadko wszystko jest czarno-białe, a problem w związku dotyczy was obojga.
Powodzenia,
Paweł Franczak
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Rozumiem Pani obniżony nastrój z powodu trudności relacyjnych. Wspomniała Pani, że mąż codziennie spożywa alkohol, wskazywałoby to na alkoholizm. Konsekwencją tego mogą być zmiany w układzie hormonalnym, co wpływa na obniżenie popędu seksualnego.
Napisała Pani, że ma obniżony nastrój i depresję, ale też nerwicę. Rozumiem, że ma Pani diagnozę od psychiatry i podjęła leczenie. Jeśli nie, to zachęcam do tego, aby zatroszczyła się Pani o siebie, swoje samopoczucie. Pozdrawiam
Katarzyna Waszak
Magdalena Chojnacka
Dzień dobry Ana:) Od siebie chciałabym dodać, że naprawa relacji zależy od dwóch stron i potrzebna jest tu gotowość i chęć pracy.
Twój partner, z tego, co piszesz, jest osobą unikającą bliskości i uciekającą w pracę i w używki - nie jesteś w stanie naprawić Waszej relacji wyłącznie starając się ją naprawiać sama. Partner jest dorosłą osobą i sam podejmuje decyzje o tym czy chce pracować nad polepszeniem Waszych stosunków, czy też nie. Sugerowałabym, abyś na początku skupiła się nad pracą nad sobą i najlepiej to zrobić w bezpiecznej przestrzeni terapeutycznej pod okiem specjalisty. Kiedy w związku pojawia się uzależnienie od pracy, alkoholu itp., to na ogół występuje też współuzależnienie parterów i na to też warto zwrócić uwagę. Oboje wpływacie na siebie i w tej sytuacji, dobrze rozpocząć pracę od siebie, nie czekając na partnera. Takie sytuacje mogą się też wiązać z Waszymi doświadczeniami z domu rodzinnego i nie jest łatwo samemu sobie z tym poradzić, mechanizmy, które działają wtedy, są nieświadome i powodują błędne koło i powtarzanie schematów. Terapia par jest też rozwiązaniem pod warunkiem, że partner będzie gotowy i chętny na taką pracę.
Pozdrawiam,
Magdalena Chojnacka
Dorota Kuffel
Witam, może Pani przedem wszystkim zadbać o siebie np. korzystając ze wsparcia terapeutycznego. Jeśli rozmowa z partnerem, wyrażenie wprost swoich potrzeb, niczego nie zmieniły, nadal nie czuje się Pani słyszana, a dodatkowo partner ryzykownie pije czy ucieka w pracę, nic już Pani więcej zrobić nie może. Warto poszukać wsparcia w relacji z terapeutą i poszerzyć swoją świadomość, zwłaszcza, że to także będzie oddziaływało na Waszą relację.
Pozdrawiam
Dorota
Lidia Kotarba
Dzień dobry,
codzienne spożywanie alkoholu przez partnera może wskazywać na uzależnienie, wydaje mi się, że od tego warto byłoby zacząć jeśli partner chce podjąć próbę leczenia, terapii. Kolejną perspektywą jest Państwa związek, tutaj rozwiązaniem może być terapia par, pozwala to w bezpiecznej atmosferze omawiać to, co się dzieje, jest to bardzo skuteczna pomoc w kryzysie pary. Niepokojące są również Pani objawy: zaburzenia nastroju, depresja, nerwica, czy są to diagnozy postawione przez psychiatrę, czy Pani podejrzenia? Jeśli nie była Pani u lekarza, sugerowałabym konsultację u psychiatry, ponieważ są to poważne zaburzenia zdrowia psychicznego, które wymagają leczenia. Myślę, że to, co Pani może teraz zrobić to zadbanie o swoje zdrowie psychiczne, a także jeśli partner będzie zainteresowany - terapia par. Problemy z seksem są zazwyczaj “wierzchołkiem góry lodowej", kryją się pod nimi bardzo często problemy osobiste, relacyjne partnerów, którymi należy się zająć.
Pozdrawiam,
Lidia Kotarba

Zobacz podobne
Mam 16 lat, ogromne kompleksy na punkcie wyglądu, wydaję setki złotych na ubrania, ponieważ wszystko, co na siebie założę, wydaje mi się, że źle na mnie leży, pomimo że inni mówią, że wszystko jest ok, cały czas czuję, że ktoś mnie obserwuje i wyszydza, znajomi wytykają mi, że użalam się na sobą, jestem egoistyczny i nie potrafię się kłócić, przez co zawszę przegrywam kłótnie, nigdy nie byłem jakoś lubiany, wszędzie spada na mnie krytyka i hejt, że jestem leniwy, że nie spełniam oczekiwań innych, nigdy nie miałem relacji z żadną dziewczyną, czego dramatycznie pragnę, większość czasu spędzam sam w domu, ponieważ mieszkam na zadupiu bez żadnych dzieci. Uciekam w świat muzyki, co wprowadza mnie w pewien trans, wyobrażam sobie, że żyje życiem, jakim chciałbym żyć. Czasami chce mi się płakać, ale wiem, że wtedy byłbym zwykłą ciotą i użalał się nad sobą, bo przecież inni mają gorzej. Pieniędzy w moim życiu mi nie brakuje. Nie umiem skończyć żadnej rzeczy, wszystko tylko napoczynam, nie potrafię nawiązać normalnej relacji z kimkolwiek, jak tylko to zrobię, zachowuję się dziwnie, bo boję się, że go stracę. Czuję, że nie zasługuję, żeby żyć, bo jestem złą osobą. W podstawówce dokuczałem jednej z osób z klasy, było to chyba równomierne z tym, jak moi rodzice się rozwodzili. Zawsze byłem tym dziwnym, mniej więcej do czasu 1 klasy liceum, gdzie w końcu znalazłem normalnych znajomych, ale tu też czuję się wyalienowany. Każdy wokół mnie ma już doświadczenie z dziewczynami, ja nigdy nie miałem, zacząłem już wątpić, że kiedykolwiek to nastąpi, bo wiem, kim jestem, próbowałem się zmienić wiele razy, ale nie mogę. Już wiele osób się ode mnie odwraca. Już nie daję rady. Nawet w jedynej rzeczy dla której żyję - grze na gitarze, nie wychodzi mi satysfakcjonująco. Mam wiele kompleksów na punkcie swojego wyglądu. Nie potrafię ich przemóc. Mówią, że mam duże ego i niskie poczucie własnej wartości. Chyba to wszystko mi się należy, bo przecież złych ludzi spotyka kara.
