Zmagania z depresją i problemami z odróżnieniem prawdy od kłamstwa
Dzień dobry, mam depresję, leczę się, biorę leki. Bardzo zamknęłam się w sobie. Dużo w życiu kłamałam i teraz nie mogę odróżnić kłamstwa od prawdy. Boję się iść do pracy po terapii dziennej.
Anonimowo

Dorota Mucha
Dobry wieczór,
czym objawia się Pani obawa przed pójściem do pracy? warto byłoby się temu przyjrzeć, czy chodzi o konktat z innymi ludźmi, formę pracy oraz jak ten lęk/obawa wygląda.
Uważam, że warto byłoby porozmawiać o tych trudnościach, wątpliwościach ze specjalistą do którego Pani uczęszcza.
W razie chęci spotkania - zapraszam.
Pozdrawiam serdecznie,
Dorota Mucha - psycholog

Karolina Maciejewicz
Cześć,
To bardzo ważne, że jesteś w terapii i dbasz o leczenie. To już jest ogromny krok naprzód.
Zamknięcie się w sobie często bywa reakcją na przewlekły ból psychiczny, a trudność w odróżnianiu prawdy od kłamstwa może wynikać z długiego funkcjonowania w mechanizmach obronnych, które kiedyś być może pomagały przetrwać. W terapii możesz bezpiecznie przyglądać się temu, skąd się to wzięło i jak sobie z tym radzić.
Lęk przed powrotem do pracy po terapii to coś, co przeżywa wiele osób. Daj sobie prawo do tego, by wracać do pracy powoli i stopniowo, w swoim tempie, np. zacząć od pracy na 1/2 etatu.
Z pozdrowieniami,
Karolina Maciejewicz
Psycholog

Urszula Żachowska
Dzień dobry,
to, że zamyka się Pani w sobie, przeżywa zagubienie i lęk przed powrotem do pracy, może być częścią depresji lub innego rodzaju cierpienia psychicznego. Kłamstwo czy manipulowanie prawdą bywa sposobem radzenia sobie z trudną rzeczywistością - szczególnie wtedy, gdy brakuje innych narzędzi. W terapii z czasem można uczyć się bardziej wspierających i bezpiecznych sposobów funkcjonowania.
Jeśli nadal doświadcza Pani cierpienia, warto skonsultować się z prowadzącymi specjalistami lub rozważyć kontynuację terapii, jeśli została już zakończona.
Nie wiem, czego dokładnie dotyczą Pani obawy związane z powrotem do pracy, ale tego typu lęk jest dość powszechny po zakończeniu dłuższej terapii z przerwą w pracy- zwłaszcza dziennej lub stacjonarnej. Warto omówić te obawy z terapeutą i zastanowić się, na ile są one realne, a na ile wynikają z obniżonego nastroju czy napięcia.
Proszę też pamiętać, że pracodawca nie musi znać szczegółów Pani leczenia - ma Pani prawo do prywatności i ochrony swojej historii zdrowotnej.
Pozdrawiam serdecznie,
Urszula Żachowska
psycholożka i psychoterapeutka

Aleksandra Nizińska
Dziękuję, że napisałaś. Już samo to, że mówisz o swoim stanie i szukasz pomocy, jest wyrazem odwagi i krokiem ku zdrowieniu. Depresja to nie tylko smutek — to choroba, która zaburza sposób myślenia, odczuwania i postrzegania rzeczywistości. To naturalne, że czujesz się zagubiona i przestraszona — zwłaszcza na progu nowego etapu, jakim jest powrót do pracy po terapii.
W depresji często wycofujemy się z kontaktów, bo świat wydaje się zbyt przytłaczający. To nie jest lenistwo ani wada charakteru, ale reakcja organizmu próbującego przetrwać ból psychiczny. Zamknięcie może być teraz Twoim sposobem na radzenie sobie — ale warto powoli otwierać się z powrotem, małymi krokami, tak jak pozwala Ci na to energia i nastrój.
Jeśli wcześniej często kłamałaś, to mogło być mechanizmem obronnym — próbą poradzenia sobie z trudnymi emocjami, oceną innych, lękiem przed odrzuceniem. W depresji poczucie winy często się nasila i prowadzi do myślenia: „Nie wiem już, kim jestem.” Ale Ty nie jesteś swoimi błędami. To, że dziś je widzisz i chcesz żyć uczciwie, jest dowodem zmiany. Teraz uczysz się być autentyczna – i to jest proces, nie przeskok.
To całkowicie zrozumiałe, że się boisz. Po terapii dziennej jesteś wrażliwsza, ale też bardziej świadoma siebie. To nie musi oznaczać, że jesteś „słabsza” – wręcz przeciwnie. Może warto pomyśleć o powrocie stopniowym: np. praca na pół etatu, praca zdalna albo w miejscu z mniejszą presją. Porozmawiaj o tym z terapeutą lub psychiatrą — być może potrzebujesz jeszcze trochę czasu lub wsparcia w adaptacji.
Nie musisz mieć teraz wszystkich odpowiedzi. Wystarczy, że zrobisz jeden mały krok — i nie będziesz w tym sama. Twoja historia nie kończy się na przeszłości. Możesz ją tworzyć na nowo — z większą troską o siebie i prawdę.
Pozdrawiam,
Aleksandra Nizińska

Katarzyna Kania-Bzdyl
Drogi Anonimie,
czy oprócz terapii farmakologicznej podjęłaś również terapię psychologiczną? Tabletki nie rozwiązują wszystkich trudności, z którymi się zgłosiłaś do psychiatry. Wyciszają organizm i cały układ nerwowy, natomiast może to dobry czas, aby jednak pomyśleć o przepracowaniu nurtujących Cię aspektów i podjęciu konsultacji? Gorąco do tego Cię zachęcam.
Pozdrawiam,
Katarzyna Kania-Bzdyl

Anastazja Zawiślak
Dzień dobry, to, co opisujesz, pokazuje, że jesteś w bardzo trudnym, ale ważnym momencie leczenia – zaczynasz widzieć, co naprawdę się z Tobą dzieje, i to już jest część procesu zdrowienia.
Zamknięcie w sobie, lęk przed powrotem do pracy i pomieszanie myśli to częste objawy, szczególnie gdy dochodzi do niej zmęczenie psychiczne i poczucie winy. To nie znaczy, że „coś z Tobą nie tak” — to znaczy, że Twoja psychika domaga się opieki i łagodności. Ważne jest, że masz świadomość tych trudności i szukasz pomocy. To pokazuje, że jesteś w procesie zmiany. Porozmawiaj z terapeutą z oddziału dziennego o lęku przed powrotem do pracy — wspólnie możecie zastanowić się, jak przygotować się na ten krok i czy to już właściwy moment.
Z czasem i z pomocą emocje zaczną się porządkować. Nie musisz radzić sobie z tym sama. Małe kroki, spokój i wsparcie — to najważniejsze na teraz. 💙
Pozdrawiam,
Anastazja Zawiślak
Psycholog

Martyna Jarosz
Dzień dobry,
Co sprawia, że czuje się Pani zamknięta w sobie? Jakie sytuacje wzmacniają to uczucie?
W jaki sposób można odróżnić prawdę od kłamstwa? W jaki sposób zazwyczaj podejmuje Pani decyzję, czy coś jest prawdziwe? Na czym się wtedy Pani opiera?
To, co Pani opisuje, jest ważne i warto się temu bliżej przyjrzeć. Dobrym krokiem byłaby konsultacja z psychologiem, który pomoże zrozumieć sytuację i znaleźć sposoby na jej przepracowanie. Proszę pamiętać, że sięganie po pomoc to oznaka troski o siebie.
Życzę Pani dużo spokoju i siły.
Martyna Jarosz

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Szkolny psycholog chce mnie wysłać na terapie do specjalisty, bo powiedziałem mu, że spożywałem marihuanę, nie chce iść na ta terapie. Czy grozi mi coś, jeśli nie zgłoszę się do specjalisty i ile będę zmuszony do odwiedzania go? Jestem totalnie przeciw pójścia do niego
Witam, mam pytanie, czy to może jest oznaka, że ten terapeuta jest dobry? Ostatnio zaczęłam chodzić na terapię do mężczyzny. Przyznam szczerze, że to moja pierwsza terapia u mężczyzny, bo zazwyczaj chodziłam do kobiet. Ostatnio miałam sytuację, że terapeutka mi nie spasowała, więc postanowiłam poszukać coś w mojej miejscowości i trafiłam na tego terapeutę.
Stwierdziłam, że spróbuję, chociaż nie było to łatwe, ponieważ po moich wcześniejszych doświadczeniach mam problemy z zaufaniem do mężczyzn. Ale poszłam i nie jest łatwo, trochę trudniej rozmawia mi się z nim niż kobietą terapeutką, ale jest ok. Jak się otworzyłam i powiedziałam o moim trudnym doświadczeniu, (chociaż nie naciskał, żebym powiedziała) podziękował za to, że mu to powiedziałam i wyczułam takie współczucie zrozumienie. Zapytał się również czy było mi trudno w takim razie przyjść do niego, patrząc na to, że jest mężczyzną. Powiedziałam, że tak, ale stwierdziłam, że spróbuję.
Na koniec sesji, też podziękował jeszcze raz, że się z nim tym podzieliłam.
Dzień dobry, Kilka tygodni temu rozpocząłem sesję spotkań z psychologiem, dotychczas odbyłem trzy takie spotkania i zastanawiam się nad sensem kontynuowania terapii.
Jestem 28-letnim mężczyzną i właściwie od 10 lat (zaczęło się od studiów) miewam zaburzenia nastroju (włącznie z myślami samobójczymi), spowodowanymi niezadowoleniem z życia na różnych płaszczyznach: zawodowej, towarzyskiej, zdrowotnej. Wydaje mi się, że potrzebuję kogoś, kto pomógłby mi rozwiązać te problemy, a niestety w swoim otoczeniu takiej osoby nie mam. Zacząłem sądzić, że nie jest to też psycholog, gdyż nawet nie potrafię sobie wyobrazić, w jaki doraźny sposób mógłby pomóc. Dobre słowo i próba zmiany nastawienia nie pomogą.
Chyba on do końca też nie rozumie, z czym mam problem. Rozmowę planowałem oprzeć na analizie błędów myślowych, które doprowadziły mnie do sytuacji, z którą nie umiem sobie poradzić, natomiast ostatecznie z terapeutą skupiliśmy się na poradzeniu sobie z efektem, czyli aktualnym stanem.
Nie wiem, jakie powinienem podjąć dalsze kroki:
1. Czy kontynuować sesję z obecnym psychologiem i próbować lepiej wytłumaczyć, co jest nie tak. 2. Sięgnąć po pomoc innego psychologa. 3. Dać sobie spokój z psychologiem i próbować rozwiązywać problemy samemu.
Dziękuję i pozdrawiam.