Cześć, hej Karo,
wielkim krokiem jest już to, że doszłaś sama do źródła Twojej złości - nieopowiedzenia swojej części historii, swojego punktu widzenia i tego, co przeżyłaś. Brawo!
Rozumiem, że niemoc opowiedzenia/ poczucie niezrozumienia jest bardzo frustrujące, wkurzające i zabiera większość myśli. W takiej dynamice - dwójki osób, z czego jedna, po prostu, nie usłyszy tego, co chcesz powiedzieć (bądź nie zrozumie, choćby nie wiem co) - tylko Ty cierpisz. Ta druga osoba żadnej frustracji nie odczuwa, jest daleko od Ciebie, a Ty mimo wszystko cierpisz. Więc warto skupić się tutaj na sobie i na swoich uczuciach oraz jak można sobie ulżyć. Możesz zadać sobie pytania: czy to, że ja przeżywam i się bardzo złoszczę, spowoduje, że on to usłyszy? ; czy to, że mnie boli i chcę coś opowiedzieć, spowoduje, że on zobaczy i zrozumie?… Jeśli odpowiedzi będą brzmieć “nie”, to znaczy, że sprawiasz sobie ból, który dotyczy tylko i wyłącznie Ciebie i nie ma on żadnej dalszej funkcji. I teraz warto zadbać o swój spokój, tylko swój - odpuścić i “puścić” tego chłopaka :)
Trzymam kciuki
Dzień dobry, opisana sytuacja wydaje się rzeczywiści trudna. Rozważyłbym skorzystanie ze wsparcia psychicznego lub terapii,aby móc stanąć przed wyzwaniem w najlepszej możliwej formie. Proszę pamiętać, że w tym momencie najważniejsze jest, aby zadbać o swoje zasoby i swoje zdrowie. Proszę znaleźć chwilę w ciągu dnia, którą można przeznaczyć tylko dla siebie. W tym czasie proszę robić to co przynosi największe ukojnie, spokój, relaks, aby w tym co się dzieje dookoła nie zapomnieć o sobie.
Życzę wszystkiego co najlepsze i mam nadzieję, że wszystko się ułoży Krystian Pasieczny
Dzień dobry Karo,
to zrozumiałe, że chciałabyś mieć pełne zaufanie do swojego partnera, dlatego też flirtowanie wspomnianego chłopaka z Twoją koleżanką naruszyło w pewnym sensie ryzy wierności.
Musisz zastanowić się nad tym, czy naprawdę chciałabyś być z kimś, kto już od samego początku stawia warunek jakim jest poczucie wolności, a ponadto od razu dokłada do tego krytykę mówiąc o zbytnim przywiązaniu i zazdrości. Przypomnę Ci tylko, że tą zazdrość wywołał w Tobie on sam. Jeśli na starcie widzi przeszkody, którym nie chce stawić czoła to co byłoby później, kiedy nadejdą poważne wspólne problemy?
Szkoda na niego czasu ;) za dużo fajnych chłopaków chodzi po tym świecie ;)
Ściskam!
Dzień dobry,
jeśli celem jest pozbycie się zalegającej złości, to najlepszym pomysłem będzie poszukanie sposobu na jej wyrażenie. Pamiętając zarazem, aby wypracowane rozwiązanie było adekwatne, czyli społecznie akceptowane i konstruktywne.
Jeśli celem jest zrozumienie i zaakceptowanie swojej reakcji emocjonalnej, najskuteczniej będzie zrobić to u jej źródeł, czyli w konfrontacji z osobistymi doświadczeniami.
Zakres realizacji celów ogranicza się do pola psychologicznego osoby zgłaszającej problem i może obejmować rezygnację z nadziei związanej ze zmianą poczucia czy postrzegania u osoby nieobjętej "pracą psychologiczną".