Left ArrowWstecz

Jak gwałt w wieku nastoletnim wpływa na dalsze życie kobiety?

Jak gwałt w wieku nastoletnim wpływa na dalsze życie kobiety?
User Forum

Mad

3 miesiące temu
Maria Sobol

Maria Sobol

Dzień dobry,

Gwałt w wieku nastoletnim to doświadczenie, które może bardzo głęboko wpłynąć na dalsze życie kobiety – zarówno emocjonalnie, jak i relacyjnie. W tym wieku dopiero kształtuje się poczucie tożsamości, granic i bezpieczeństwa, dlatego tak silna trauma może zachwiać poczuciem własnej wartości, zaufaniem do ludzi i światem.

Wiele kobiet po takim doświadczeniu mierzy się z lękiem, poczuciem winy, wstydem, trudnościami w relacjach intymnych, depresją czy objawami PTSD. Czasem skutki pojawiają się od razu, a czasem dopiero po latach – w trudnych sytuacjach lub w bliskich relacjach.

Każda reakcja po takiej przemocy jest zrozumiała. Wsparcie psychoterapeuty może pomóc powoli odzyskać poczucie bezpieczeństwa, sprawczości i zaufania – do siebie i świata. Tego typu przeżycia nie muszą na zawsze definiować życia, ale warto dać sobie przestrzeń i pomoc, by je przepracować.

Z ciepłymi pozdrowieniami,
Maria Sobol 
psychoterapeutka integracyjna

3 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Natalia Krawiec-Jokiel

Natalia Krawiec-Jokiel

Witam Mad, 


Gwałt to niezwykle brutalny akt przemocy, naruszający absolutnie każdą granicę drugiego człowieka. Jest sytuacją traumatyzujacą ofiarę, mającą wyraźny wpływ na jej dalsze funkcjonowanie. Z uwagi na tego typu doświadczoną traumę, może pojawić się zaburzenie w postaci PTSD, tzw. zespół stresu pourazowego, jest on wynikiem doświadczenia pojedynczego wydarzenia traumatycznego, czego objawem mogą być np. koszmary senne, flashbacki, nadmierne reagowanie emocjonalne na bodźce skojarzeniowe. Jeśli jednak osoba jest wielokrotnie narażana na tak traumatyczne wydarzenia może pojawić się stan w postaci cPTSD, czyli stanu psychicznego, w którym osoba jest narażona na wielokrotnie powtarzane traumatyczne wydarzenia, co może prowadzić do trudności w relacjach interpersonalnych, zaburzenia obrazu siebie, trudność w autoregulacji napięcia emocjonalnego. Ze względu na fakt, iż każdy z nas posiada indywidualnie wypracowane mechanizmy obronne, tak trudne wydarzenie nie musi „być widoczne”. Niemniej jednak na bazie traumy, która w odpowiednim momencie i odpowiedni sposób nie została poddana profesjonalnej opiece, mogą pojawić się konsekwencje zdrowotne w postaci np. stanów depresyjnych, stanów lękowych, zaburzeń osobowości itp. ale również trudności w relacjach interpersonalnych, szczególnie relacjach romantycznych, izolacja społeczna. Dlatego tak ważne jest podjęcie oddziaływań terapeutycznych przez osoby z doświadczeniem gwałtu. Jeśli Ty bądź osoba z Twojego otoczenia padłeś/padłaś ofiarą gwałtu, niezwłocznie należy ten fakt zgłosić odpowiednim służbom i podjąć działania pomocowe. Warto zgłosić się o wsparcie do miejsc dedykowanych pomocy ofiarom przestępstw, są to m.in. Ośrodki Interwencji Kryzysowej, gdzie bezpłatnie udzielania jest pierwsza pomoc psychologiczna.  
Pozdrawiam serdecznie

Natalia Krawiec-Jokiel 

3 miesiące temu
Martyna Nowicka

Martyna Nowicka

Dzień dobry,
 

Doświadczenie gwałtu w wieku nastoletnim ma często głęboki wpływ na dalsze życie kobiety zarówno w sferze emocjonalnej, jak i relacyjnej. W tym wieku dopiero kształtuje się tożsamość, obraz siebie, granice, zaufanie do innych ludzi i świata. Taka trauma potrafi te fundamenty poważnie naruszyć.

 

Wśród najczęstszych konsekwencji psychicznych można wyróżnić: 

- zespół stresu pourazowego (PTSD) - powracające wspomnienia, koszmary senne, unikanie sytuacji przypominających o traumie, napięcie emocjonalne

- obniżone poczucie własnej wartości - ofiary często odczuwają wstyd, winę i przekonanie, że „coś z nimi było nie tak”, nawet jeśli racjonalnie wiedzą, że nie ponoszą winy

- trudności w relacjach intymnych i seksualnych - mogą pojawić się lęk przed bliskością, unikanie seksu, trudności w zaufaniu partnerowi

- depresja, stany lękowe, samookaleczenia lub zachowania autodestrukcyjne 

- problemy z koncentracją, nauką, pracą - zwłaszcza jeśli doświadczenie nie zostało ujawnione lub zbagatelizowane  

Warto zaznaczyć, że każda osoba reaguje inaczej. Niektóre kobiety latami funkcjonują pozornie "dobrze”, tłumiąc emocje, które mogą wrócić np. po porodzie, w związku, czy podczas innej stresującej sytuacji życiowej.

 

Kluczowe znaczenie ma uzyskanie specjalistycznego wsparcia. Psychoterapia zwłaszcza o podejściu traumy (np. terapia EMDR, terapia poznawczo-behawioralna) może pomóc przepracować to doświadczenie, odzyskać poczucie bezpieczeństwa, godności i sprawczości.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Martyna Nowicka 

3 miesiące temu
Dorota Żurek

Dorota Żurek

Dzień dobry, jest to bardzo traumatyczne przeżycie, które może w różny sposób wpływać na obecne życie.  Wszystko zależy m.in. od wieku ofiary, relacji ze sprawcą, reakcji otoczenia, dostępności wsparcia oraz późniejszej terapii. Osoby po takich doświadczeniach mogą chorować na depresję, stany lękowe, napady paniki, PTSD (zespół stresu pourazowego), mogą odczuwać brak zaufania do ludzi, izolować się, czy mieć trudności z tworzeniem bliskich związków. Choć skutki gwałtu mogą być bardzo głębokie, wiele kobiet dzięki profesjonalnej pomocy wraca do zdrowia psychicznego i emocjonalnego. Dlatego tak ważne jest podjęcie psychoterapii oraz wsparcie bliskich. 

 

Pozdrawiam,

Dorota Żurek- psycholog 

3 miesiące temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Droga Mad,

 

przestępstwo seksualne typu gwałt może wpłynąć na wiele obszarów:

 

1) osoba dotknięta tą sytuacją może ulec wiktymizacji. Proszę poczytaj o tym zjawisku. 

2) może wpłynąć również destrukcyjnie na poczucie tożsamości oraz spowodować utratę bezpieczeństwa. 

3) obniżeniu może ulec jej poczucie własnej wartości. 

4) kobieta może dokonywać różnego rodzaju autoagresji (np. samookaleczenia), kierować do siebie złość i poczucie winy (skutkiem mogą być zaburzenia depresyjne)

5) pewnemu "spaczeniu" może ulec jej późniejsze życie seksualne i ogólne patrzenie na swoją seksualność

6) może mieć chęć wymierzenie osobistego rodzaju zadośćuczynienia oprawcy ("chęć zemsty")

 

i wiele, wiele innych. 

 

Jeśli znasz tą osobę, proszę zasugeruj jej rozpoczęcie terapii z psychologiem. Jest to konieczne.

 

pozdrawiam,

 

Katarzyna Kania-Bzdyl

2 miesiące temu
dobrostan

Darmowy test na dobrostan psychiczny (WHO-5)

Zobacz podobne

Babcia po śmierci dziadka nie jest w stanie spać, pojawiają się obrazy ludzi, zwierząt.
Witam, Chciałabym napisać o swojej babci. Od śmierci dziadka (1.5roku temu), babcia nie przesypia całych nocy. Śmierć dziadka przeżyła, byli razem niemal całe życie. Mieszka sama. Ma 82 lata. W dzień funkcjonuje dobrze, opłaca sama rachunki, chodzi do banku itd. Problemem są noce.Twierdzi, że przychodzą do niej różne osoby i postaci. Siedzą na stole, niszczą jej przedmioty w domu. Czasami są to zwierzęta, czasami ludzie których zna ale już odeszli, czasami obcy. Babcia zapala światło i twierdzi, że nadal to widzi. Jeszcze jak żył dziadek to zdarzały się takie sytuacje ale bardzo rzadko, może raz na kilka lat. Nie wiemy jak jej pomóc. Babcia nie chce pójść do lekarza.
Czuję lęk związany ze stratą ciąży. Czuję się przygnębiona, wychowuję syna, mąż jest pół doby w pracy, nie cierpię mojej okolicy a wszystko wydaje się bezsensowne.
Jak radzić sobie z lękami, odzyskać spokój serca, obecnie wychowuję z mężem rocznego syna, mąż pracuje od 12-24 ,siedzimy sami, nie cierpię naszej okolicy, nie mamy tu znajomych, spacery są bezsensowne, tu nic nie ma, jestem w ciąży, każde brak objawów ciąży jak, np. dziś mogę umyć zęby bez odruchów wymiotnych powoduje, że stresuje się czy wszystko ok z dzieckiem, pierwszą ciążę straciliśmy.
Partnerka unika, boi się, nie pozwala się sobą zaopiekować przez traumę, którą przeżyła. Jak jej pomóc?
Witam, Moja dziewczyna Wiktoria ma dość głęboki problem. Ona nie chce iść do psychologa a chcę jej jakoś pomóc. W skrócie obwinia się za śmierć matki .Obie w tym samym czasie miały nowotwór uwarunkowany genetycznie. Wiktoria była zdiagnozowana a jej mama nie była. Mama Wiktorii ciągle się nią zajmowała w szpitalu i zaniedbała swoje zdrowie na rzecz córki Dziś Wika uważa, że to przez nią jej mama nie żyje. Przez tą traumę nie umie wejść w związek, bo po czasie, gdy zauważa, że komuś na niej zależy i że o nią dba, odsuwa się i dystansuje. Ponieważ podświadomie myśli, że to samo, co spotkało jej mamę spotka też jej partnera W tym przypadku mnie. Podświadomie myśli, że przez nią będę cierpiał .Bo jej mama zmarła, bo się nią opiekowała i mnie też czeka coś złego, bo o nią dbam. Ten mechanizm obronny w jej mózgu powoduje negatywne myśli, które ją odpychają ode mnie Druga sprawa, o której się dowiedziałem to, że nie szanuje siebie samej i nie zależy jej na jej zdrowiu . Mówiła też, że jedyne co trzyma ją przy życiu to jej dwa pieski .I że czasem myśli o skończeniu życia, ale nie chce się zabijać, bo było by przykro jej rodzinie. Nie wiem, jak mam jej pomóc, ale jakoś muszę Chcę być przy niej, bo ona też chce tylko myśli jej przeszkadzają. Udało mi się jej tylko wytłumaczyć, dlaczego tak ma, że gdy ktoś zaczyna się o nią starać to ona ucieka i miała tak już kilka razy w życiu. Dopiero mi udało się odkryć, czemu tak ma, więc chcę jej pomóc, bo ona nie chce iść do psychologa Przekonałem ją, że jej pomogę i że będę przy niej i że ma dla kogo żyć i tak dalej. Ale nie wiem, co mam robić dalej Przekonałem ją, żeby nie uciekała, bo zawsze będą ją męczyć te myśli i że musimy to we dwoje jakoś naprawić - to jej myślenie. Na dodatek ma małą pewność i wartość siebie Ciągle za wszystko przeprasza, bo się boi, że ktoś poczuje się przez nią źle Ma również dziwne odruchy, nie wiem jak to nazwać. Jest jakby strachliwa, gdy ktoś zrobi nawet mały ruch albo spadnie jej trochę włosów na brwi to tak jakby ją to przeraża, że aż odskakuje. Czasem, sporadycznie, ale nasila się z ilością stresu . Rok temu, gdy była w Niemczech miała załamanie, zamknęła się w sobie i się cięła Tak dała upust swoim emocjom.
Nieetyczny psychiatra, bez wiedzy. Negował moje doświadczenia i trudności.
Witam. Po pierwszej wizycie u psychiatry czuję, że większość moich problemów była umniejszana lub negowana. Dla anonimowości powiedzmy, że mam "około" 27 lat i z powodu problemów psychicznych i innych zdrowotnych wyłączyłam się z tzw. normalnego życia 10 lat temu i od tego czasu nic się nie zmieniło i nie mam żadnej siły i perspektyw od siebie by się zmieniło. Mówiłam o trwających ciągle szkolnych lękach, przez które źle się czuję i nie mam wykrztałcenia (choć się bardzo dobrze uczyłam, ale zakończyłam edukację), braku przyjaciół/unikania znajomości od czasów szkoły, czucia się dalej jak dziecko i życia na koszt rodziny, posiadaniu za czasów dziecka niepełnej rodziny z różnymi kłopotami u bliskich krewnych, moich problemach zdrowotnych (z którymi chodzę do innego lekarza prywatnie ze wględu na brak ubezpieczenia i terminy). Oczywiście psychiatra pytał o różne rzeczy rodzinne i zdrowotne, ale wiele odpowiedzi potem było typu: ze znajomymi to wszystko zależy ode mnie, albo wiele osób jest z takich rodzin i potem żyją, negował też niektóre z problemów zdrowotych wpływających na moje ciało, bo skoro chodzę z tym już gdzieś to "musi być pod kontrolą" (chociaż tamten drugi lekarz wie, że mam przez to problemy z ciałem i duży wstyd i nie wszystkie są pod kontrolą leków, które biorę ze wględu na naturę problemu). Ogółem na wszystko podsumował, że potrzebuję zdecydowanie terapii, bo z takiego życia ciężko mi będzie wyjść i trzeba byłoby całe życie przestawić (co jest prawdą) i dał też leki antydepresyjne/przeciwlękowe na dzień i noc. Reszta rzeczy takie jak potrzeba zdrowego odżywiania czy sport była poruszana i o tych rzeczach wiem, bo mówiłam, że staram się robić na ile mogę (lubię sport, nie palę, nie piję), choć mimo tego nawroty zaburzeń odżywiania z brakiem apetytu co jakiś czas powracają. Czułam się dwuznacznie. Wiem, że wiele rzeczy musiałabym zrobić, ale jest tego tak dużo, że wiele lat temu zaprzestałam, bo już od szkolnych lat nie dawałam sobie rady z natłokiem stresu, ludźmi i problemami zdrowotnymi, które się zaczęły w wieku nastoletnim i trwają nadal, nie dawałam rady przystosować się do tego typowego życia i nie chcę tak żyć.
Traumatyczne dzieciństwo i nastoletni czas, nabawienie się problemów psychicznych i próba poradzenia sobie
Mam ogromny problem ze sobą.. Zdaję sobie sprawę, że ten problem powinien być przedyskutowany ze specjalistą, że powinnam iść na terapię. Od zawsze siebie nienawidzilam, pierw była faza na mój wygląd, popadłam w zaburzenia odżywiania. Zaczęło się tak od jakiegoś 13-14 roku życia, pragnęłam wyglądać jak "anorektyczka",głodziłam się też chciałam chyba zwrócić na siebie uwagę, żeby moja mama zauważyła. Na szczęście faza ta minęła, a jak się pewnie domyślacie nigdy tą anorektyczką nie zostałam tylko przez to przytyłam +20kg. Następna faza jaką się u mnie zaczęła to po prostu nienawiść siebie za całokształt. Nie lubiłam swojego charakteru, to jak się zachowuje przy znajomych, że nie jestem taka pewną siebie dziewczyna, że nie jestem śmieszna i ogólnie zaczął się pojawiać u mnie ogromny overthinking, puste oczy i mina jak dupa. Po prostu przestałam być szczęśliwa. Zdaję sobie sprawę, że to przez dzieciństwo. Tata alkoholik, mama, która przeżyła piekło nie dzieciństwo, przez co miała problemy z agresją. Teraz już wiem dlaczego moja siostra już od tak naprawdę 10 roku życia miała też problemy ze sobą, cierpiała na depresję i często to nawraca. Teraz ją rozumiem, kiedyś mówiłam, że po prostu w d* jej się przewraca i jest niewdzięczna za to ile rodzice nam dali, bo jak byłyśmy małe nie było pieniędzy, byliśmy bardzo biedni, z czasem zaczęła nam się ta sytuacja finansowa poprawiać. Wracając do mojej mamy. Przez to, że sama miała nieprzepracowaną traumę, odbijało to się na nas, traktowała nas jak śmieci, często pytałam się jako dziecko czy nas w ogóle kocha, bo sprawiała wrażenie, że nas nienawidzi. Upokarzała przy rodzinie, lanie, krzyk był na porządku dziennym, często za nic, za to, że czegoś nie posprzątałyśmy (do dnia dzisiejszego traktuje nas jak służących, od zawsze była strasznie leniwa, więc od 5-6 roku życia już lataliśmy z miotłą) lub wyszłyśmy gdzieś do kogoś się pobawić na podwórko.. Czyli to co dzieci po prostu robią. A ja codziennie od kilku lat zadawałam sobie pytanie „dlaczego ja siebie tak nienawidzę?” Jestem dobrym człowiekiem, zawsze miałam szacunek do każdego, pracowita, z ogromnym sercem. Dlaczego tak bardzo czuję że nie powinnam istnieć, że nie zasługuje na nic.. Teraz jestem w związku, który przez moje problemy zaczyna się psuć. Przez to że jestem nieszczęśliwa sama ze sobą, a jak tak, to jak mam być szczęśliwa z kimś? Jestem w trakcie właśnie próby naprawiania siebie, słucham podcastów, praktykuje te wszystkie rzeczy, żeby mówić i myśleć o sobie dobrze, żeby wyrzucić z siebie tego krytyka z głowy. Zaczęłam to robić codziennie bo chciałam naprawić też moj zwiazek. Problem polega na moim przesadnym marudzeniu, częstym płakaniu. (Od września wyjechałam za granicę, co powoduje ze jestem jeszcze bardziej nieszczęśliwa, tęsknię za rodziną, znajomymi), na tym że wszystko traktuje jako atak, niewinne zdanie jest dla mnie atakiem, powodem do płaczu. Często czuję stres przed błachymi rzeczami, że zaraz mi się za coś dostanie ochrzan. Już chciałam wszystko naprawić, poszedł krok do przodu, wiedziałam co muszę robić i małymi kroczkami się uda… niestety wczoraj pokłóciliśmy się znowu z chłopakiem tym razem tak ostro, nawet nie pamiętam od czego się zaczęło, chyba znowu musiałam coś powiedzieć, coś zamarudzic, ze go to zabolało, bo go to boli, odbiera mu męskość i czuję że nie potrafi mi dać szczęścia. Zaczął wytykać moje wady, moje problemy od góry do dołu. Coś we mnie pękło, 10 kroków w tył… jeszcze bardziej siebie nienawidzę, nie potrafię wrócić na właściwe tory, do tego pozytywnego myślenia. Jak zresztą, jak powiedział mi całą prawdę o mnie.. Chciałabym w końcu być szczęśliwa ze sobą. W głowie mam wykreowana siebie, za te kilka lat, już z przepracowanymi problemami, pewna siebie, potrafiąca rozbawić, szczęśliwą kobietę, którą nie obchodzi opinia innych.
cPTSD hero

cPTSD - czym charakteryzuje się złożony zespół stresu pourazowego? Jak go leczyć?

cPTSD charakteryzuje się długotrwałymi skutkami chronicznej, powtarzalnej traumy. Złożone PTSD dotyka znaczną część populacji, głęboko wpływając na codzienne funkcjonowanie. Dowiedz się więcej o zaburzeniu i leczeniu!