
- Strona główna
- Forum
- inne, zaburzenia nastroju, zaburzenia neurologiczne, zaburzenia osobowości
- Jak mam myśleć, jak...
Jak mam myśleć, jak nie mam żadnych myśli w głowie?
Asia
Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz
Dzień dobry,
z tego co Pani pisze, to jednak jakaś myśl się pojawia - myśl o braku myśli. Ale jeśli te doświadczenia obcości własnych myśli itp. pojawiły się nagle, radziłabym skonsultować się ze specjalistą.
Pozdrawiam
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Kaja Tchórzewska
Witaj Asia,
rozumiem, że doświadczasz czegoś w rodzaju braku myśli w głowie. W takiej sytuacji warto skoncentrować się na Twoich emocjach i uczuciach. Czy czujesz się np. przygnębiona, zestresowana, smutna, czy może po prostu zrelaksowana i wyciszona? Czy w związku z brakiem myśli który odczuwasz, pojawiają się u Ciebie jakieś odczucia, emocje a może nawet jakieś mniej lub bardziej określone myśli z tym związane?
Możesz również skorzystać technik, takich jak praktyka uważności. Uważność pozwala skupić się na teraźniejszym momencie i zwiększyć świadomość tego, co się dzieje wokół nas. Możemy skoncentrować się na oddychaniu, zmysłach i obserwować, jakie myśli i uczucia mogą się pojawiać.
Jeśli jednak ten stan utrzymuje się i utrudnia Ci codzienne funkcjonowanie, warto skonsultować się z profesjonalistą, takim jak psycholog lub psychoterapeuta. Specjalista będzie w stanie pomóc Ci zgłębić tę sytuację i opracować strategie dostosowane do Twoich indywidualnych potrzeb.
Pozdrawiam Cię,
Kaja

Zobacz podobne
Witam, mam pytanie, czy to może jest oznaka, że ten terapeuta jest dobry? Ostatnio zaczęłam chodzić na terapię do mężczyzny. Przyznam szczerze, że to moja pierwsza terapia u mężczyzny, bo zazwyczaj chodziłam do kobiet. Ostatnio miałam sytuację, że terapeutka mi nie spasowała, więc postanowiłam poszukać coś w mojej miejscowości i trafiłam na tego terapeutę.
Stwierdziłam, że spróbuję, chociaż nie było to łatwe, ponieważ po moich wcześniejszych doświadczeniach mam problemy z zaufaniem do mężczyzn. Ale poszłam i nie jest łatwo, trochę trudniej rozmawia mi się z nim niż kobietą terapeutką, ale jest ok. Jak się otworzyłam i powiedziałam o moim trudnym doświadczeniu, (chociaż nie naciskał, żebym powiedziała) podziękował za to, że mu to powiedziałam i wyczułam takie współczucie zrozumienie. Zapytał się również czy było mi trudno w takim razie przyjść do niego, patrząc na to, że jest mężczyzną. Powiedziałam, że tak, ale stwierdziłam, że spróbuję.
Na koniec sesji, też podziękował jeszcze raz, że się z nim tym podzieliłam.


