Left ArrowWstecz

Jak nauczyć się mówić 'nie' bez poczucia winy?

Za każdym razem, gdy odmawiam, czuję się, jakbym robiła coś złego. Nawet jeśli wiem, że nie mam siły, ochoty czy czasu, i tak pojawia się to ukłucie wstydu. Bo może ktoś się obrazi, może uzna mnie za niewdzięczną, może pomyśli, że jestem samolubna. 

I dlatego często się zgadzam. Na dodatkowe obowiązki, na poświęcenie swojego czasu, na rzeczy, na które wcale nie mam ochoty. A potem siedzę wściekła – na siebie, na innych, na sytuację, którą sama stworzyłam. 

Jak nauczyć się mówić „nie” i nie czuć się z tym źle? Czy w ogóle da się to zrobić?

User Forum

Gabi

w zeszłym miesiącu
Roma Cywińska

Roma Cywińska

Dzień dobry

Trudności o jakich Pani pisze są częstym doświadczeniem wielu osób, zwłaszcza tych które nauczyły się, że ich wartość zależy od tego, jak są postrzegane przez innych. Wiele osób może odczuwać wstyd, lęk, przed odrzuceniem gdy odmawiają, ponieważ nauczyły się, że dobra osoba to taka która się poświęca.  Na dłuższą metę to z czym się nie zgadzamy, tak w głębi siebie, przynosi nam np. rozczarowanie czy złość, którą kierujemy do siebie. A kierunek przeciwko sobie samemu potrzebujemy na samym początku najpierw zauważyć a następnie nauczyć się jak go nie kierować przeciwko sobie. I tu dobra wiadomość jest taka, że jak najbardziej można to zmienić.

Na pewno na początku drogi do zmiany w temacie o którym Pani pisze, warto uświadomić sobie kilka rzeczy m.in.:

- skąd bierze się moje poczucie winy? 

- czym są moje granice ?

- w jaki sposób (świadomie i nieświadomie) je naruszam

-czy potrafię rozpoznać kiedy ktoś narusza moje granice (czy moje ciało wysyła wtedy jakieś sygnały ostrzegawcze?)

 - jakie mam przekonania o sobie?

- czy są one prawdziwe?

 

Pod okiem  specjalisty psychoterapeuty pogłębiając tego rodzaju pytania, a przy tym sprawdzając jak Pani własne ciało reaguje kiedy zaczynam mówić "nie", kiedy zaczynam stawiać granice, kiedy konfrontuje się z moimi emocjami z pewnością będzie Pani na dobrej drodze do bezpiecznej zmiany.

 

Wszystkiego dobrego

Roma Cywińska-Psychoterapeutka 

w zeszłym miesiącu
Urszula Małek

Urszula Małek

To, co opisujesz, to klasyczna pułapka przyzwyczajenia do zadowalania innych kosztem siebie. Z jednej strony chcesz dbać o relacje, unikać konfliktów i być postrzegana jako osoba pomocna. Z drugiej -Twoje granice są przekraczane, a frustracja narasta. Można nauczyć się mówić „nie” i nie czuć się z tym źle, ale to proces. Na początek pomocne może być:

1. Zauważenie schematu: teraz już wiesz, że zgadzasz się nie dlatego, że chcesz, ale żeby uniknąć poczucia winy. To ważny pierwszy krok.

2. Zatrzymanie się przed odpowiedzią: zamiast od razu się na coś zgadzać, możesz wprowadzić zasadę: „Daj mi chwilę, muszę się zastanowić”. To da Ci czas na świadomą decyzję.

3. Zmiana narracji w głowie: odmawianie nie jest egoizmem. To dbanie o siebie. Możesz powtarzać sobie: „Mam prawo do swojego czasu i energii” albo „Jeśli ktoś się obrazi, to nie znaczy, że zrobiłam coś złego”.

4. Ćwiczenie asertywności małymi krokami: zacznij od rzeczy mniej obciążających, np. odmowy małej przysługi. Spróbuj używać komunikatów typu: „Nie mogę teraz, ale może innym razem” albo „Dzisiaj potrzebuję czasu dla siebie”.

Pamiętaj, że ktoś może się obrazić i ma do tego prawo, nie oznacza to, że Ty musisz zmieniać swoją decyzję. Jeśli ktoś jest przyzwyczajony, że zawsze się zgadzasz, może być zdziwiony czy nawet zirytowany. Wtedy warto się zastanowić czy chcesz budować relacje, w których jesteś lubiana tylko wtedy, gdy się poświęcasz?

Z czasem zauważysz, że im częściej będziesz dbać o swoje granice, tym łatwiej będzie Ci to przychodzić i mniej będzie w tym poczucia winy. 

 

Życzę powodzenia!

Urszula Małek

w zeszłym miesiącu
Alicja Kalinka

Alicja Kalinka

Tak, można nauczyć się odmawiać bez poczucia winy, choć wymaga to pracy nad przekonaniami dotyczącymi odmawiania i praktyki nowych, asertywnych zachowań. 

Po pierwsze, warto uświadomić sobie, że odmowa nie jest równoznaczna z egoizmem. Masz prawo dbać o siebie i swoje granice. 

Warto ćwiczyć asertywność małymi krokami – zaczynając od prostych, stanowczych, ale uprzejmych odmów w stosunku do osób, co do których najłatwiej jest Ci się przełamać. 

Możesz powiedzieć np. "dziękuję za propozycję, niestety tym razem nie będę w stanie zrobić X". Nie musisz się tłumaczyć ani mieć "poważnego" argumentu, by odmówić, wystarczy brak ochoty :)

Pamiętaj, że zgoda kosztem własnego komfortu prowadzi do frustracji – a ta wcale nie sprawia, że relacje stają się lepsze. Często ludzie wręcz przyzwyczajają się do Twojej uległości i nie zauważają, jak bardzo się poświęcasz lub mogą nie mieć świadomości, że np. czegoś nie lubisz (dopóki im o tym nie powiesz).

Warto odróżnić asertywność (wyrażanie swoich potrzeb i stawianie granic w sposób stanowczy, z szacunkiem do drugiej osoby) od agresji (przekraczanie granic np. obrażanie, manipulowanie, grożenie). Odmowa nie oznacza odrzucenia drugiej osoby – oznacza po prostu szacunek do siebie. 

Masz prawo nie mieć na coś ochoty i stawiać w związku z tym granice :)

 

Pozdrawiam i życzę powodzenia,

Alicja Kalinka

w zeszłym miesiącu
Iwona Kaźmierczak

Iwona Kaźmierczak

Gabi, to naturalne, że odmawianie budzi dyskomfort, zwłaszcza jeśli przez lata uczyłaś się, że „bycie dobrą” oznacza spełnianie oczekiwań innych. Kluczowe jest zrozumienie, że stawianie granic nie jest egoizmem, tylko troską o siebie. Warto zacząć od krótkich, stanowczych komunikatów, bez tłumaczenia się i usprawiedliwiania. Poczucie winy może się pojawić, ale nie oznacza, że robisz coś złego – to sygnał, że wychodzisz ze schematu, który już Ci nie służy.  Jeśli chcesz zgłębić temat, warto sięgnąć po materiały o asertywności – uczą, jak stawiać granice z szacunkiem dla siebie i innych, bez poczucia winy. Pomocne w tym mogą również okazać się treningi grupowe, bądź grupowa terapia. 

 

Trzymam kciuki! :)

w zeszłym miesiącu
Szymon Leszczyński

Szymon Leszczyński

Dzień dobry Pani

Odpowiedź na zadane przez Panią pytania brzmią: tak, można odmawiać bez poczucia winy.

Ode mnie kilka rad i wskazówek, które mogą okazać się dla Pani pomocne, aby zacząć odmawiać bez poczucia winy.

W pierwszej kolejności doradziłbym szanowanie własnego czasu. Pani czas jest cenny i bez gwarancji zwrotu. W chwilach wątpliwości proszę odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy to, co inni proponują, jest zgodne z  moimi priorytetami i wartościami życiowymi?
Istotne jest również bycie dla samej siebie wsparciem i przyjacielem. Ma Pani prawo dbać o siebie.  Mówienie "nie" nie czyni z Pani złego człowieka.
W jaki sposób najlepiej odmawiać? Asertywny, stanowczy i z szacunkiem dla drugiej strony. Nie musi Pani się szczegółowo tłumaczyć z odmowy. Krótka i szczera odpowiedź będzie wystarczająca.

Na koniec jeszcze podzielę się z Panią pewną refleksją. 

W naszym kraju bycie samolubnym jest nacechowanie negatywnie. Jednak ja uważam, że dbanie o siebie (a jednym z jego elementów jest umiejętność odmawiania) jest nie tylko prawem, ale i również jednym z najważniejszych priorytetów życiowych.

 

Pozdrawiam
Szymon Leszczyński

w zeszłym miesiącu
Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

Gabi to, co opisujesz, to trudność w stawianiu granic, która często wynika z lęku przed odrzuceniem lub chęci zadowolenia innych. Masz w sobie silną potrzebę bycia akceptowaną, co sprawia, że trudno Ci odmawiać, nawet gdy wiesz, że powinnaś. Ale asertywność nie jest egoizmem – to dbanie o siebie tak samo, jak dbasz o innych.  


Poczucie winy po odmowie to często efekt wychowania lub doświadczeń z przeszłości – być może byłaś nagradzana za „bycie miłą” albo uczona, że odmowa to coś złego. Warto zdać sobie sprawę, że Twoje „nie” nie jest atakiem na kogoś, tylko ochroną Twojej energii i czasu.  

Co możesz zrobić już teraz: 
- Zacznij od małych kroków – odmawiaj w sytuacjach mniej obciążających emocjonalnie.  
- Nie tłumacz się nadmiernie – krótka, uprzejma odmowa jest wystarczająca. „Nie mogę w tym pomóc” jest równie ważne, jak „tak”.  
- Pamiętaj, że nie jesteś odpowiedzialna za emocje innych – jeśli ktoś się obrazi, to nie znaczy, że zrobiłaś coś złego. To jego reakcja, nie Twoja wina.  
- Zwróć uwagę na swoje emocje– początkowo możesz czuć się nieswojo, ale to naturalne. Z czasem stanie się to łatwiejsze.  

Da się to zrobić – i warto! Asertywność nie oznacza bycia nieżyczliwą, lecz traktowanie siebie z takim samym szacunkiem, jakim obdarzasz innych. Jeśli nadal będziesz mieć trudności warto skorzystać z pomocy psychologa lub psychoterapeuty, którzy pomogą Ci przeanalizować sytuacje, trudności i znaleźć rozwiązanie.  

 

Trzymam kciuki! 💛

Anastazja Zawiślak 

Psycholog

w zeszłym miesiącu
Instytut Psychoterapii i Rozwoju HiMind

Instytut Psychoterapii i Rozwoju HiMind

Nie ma jednej prostej instrukcji, jak nauczyć się mówić "nie". 

Na początek należałoby zastanowić się nad schematami, które leżą u podstawy takiego zachowania. Podczas procesu psychoterapii mogłaby Pani przyjrzeć się swoim mechanizmom działania oraz uczyć się je przełamywać. 

w zeszłym miesiącu
Agata Beck-Tkaczow

Agata Beck-Tkaczow

Witaj, 


To, co może pomóc w Twojej sytuacji: 


1. Zrozum, że odmawianie nie jest równoznaczne z odrzuceniem: Twoje „nie” nie oznacza, że jesteś złym człowiekiem. Oznacza, że masz swoje granice i potrzeby. Zdrowe relacje opierają się na wzajemnym szacunku.
2. Zmień narrację w swojej głowie: zamiast myśleć „Jestem samolubna”, spróbuj „Dbam o siebie” lub „Mam prawo wybierać, na co poświęcam swój czas”. Warto też zastanowić się: czy rzeczywiście ktoś uzna mnie za niewdzięczną, czy to tylko moje wyobrażenie?
3. Trening mikroodmów: Nie musisz od razu mówić „nie” w trudnych sytuacjach. Zacznij od małych rzeczy, np. „Dziś nie mogę, ale może innym razem” albo „Nie mam teraz przestrzeni, żeby się tym zająć”. To pomoże Ci oswoić się z odmawianiem i przekonać, że świat się od tego nie zawali.
4. Zastosuj metodę zdartej płyty.
5.  Zaakceptuj, że dyskomfort może się pojawić – i to jest OK: Ważne, by nie traktować go jako sygnału, że robisz coś złego, tylko jako etap nauki nowego zachowania.
6. Pomyśl o konsekwencjach zgadzania się na wszystko: Za każdym razem, gdy się zgadzasz wbrew sobie, płacisz jakąś cenę – swoim czasem, energią, spokojem. Czy warto?

Dodatkowo, warto rozważyć pracę nad przekonaniami (najlepiej ze wsparciem specjalisty). Poczucie winy po odmowie może wynikać z głęboko zakorzenionych przekonań: np. „Muszę być pomocna”, „Nie mogę zawieść”, „Jeśli odmówię, to znaczy, że jestem egoistką”.


I na koniec ważna myśl: mówienie „nie” innym to często mówienie „tak” sobie :)


Pozdrawiam,

Agata Beck-Tkaczow 

w zeszłym miesiącu
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz

Warto zacząć od zrozumienia, że stawianie granic nie oznacza bycia niewdzięcznym czy samolubnym. Jest to forma dbania o siebie i swoje potrzeby.

Poniżej kilka pytań do refleksji, które mogą pomóc zrozumieć przyczyny tych uczuć i lepiej radzić sobie z sytuacją:
- Dlaczego obawiasz się, że odmowa może być źle odebrana przez innych?
- Jakie są Twoje priorytety i wartości? Czy dodatkowe obowiązki, które bierzesz na siebie, są z nimi zgodne?
- Jakie są konsekwencje zgadzania się na rzeczy, na które nie masz ochoty? Jak wpływa to na Twoje samopoczucie i życie codzienne?
- Jakie korzyści mogłabyś uzyskać, gdybyś nauczyła się mówić „nie” w sposób asertywny?

Przykład ćwiczenia, które możesz wykonywać, aby nauczyć się mówić „nie”:
- Ćwiczenie lustrzane - stań przed lustrem i powtarzaj zdanie: „Nie mogę teraz tego zrobić, mam inne obowiązki”. Próbuj różne wersje odmowy, aż poczujesz się pewniej. To pomoże Ci przyzwyczaić się do wymawiania słowa "nie" i zyskać pewność siebie. Np. „Przepraszam, ale nie mogę tego zrobić w tej chwili” lub „Dziękuję za propozycję, ale muszę odmówić”. Powtarzaj te zdania, aż poczujesz się komfortowo z ich wymawianiem.
- Ćwiczenie techniki „pięciu sekund” - kiedy ktoś prosi Cię o coś, na co nie masz ochoty się zgodzić, zamiast od razu odpowiadać, weź pięć sekund na zastanowienie. W tym czasie możesz głęboko odetchnąć i przypomnieć sobie, że masz prawo odmówić. Następnie spokojnie odpowiedz, że nie możesz spełnić prośby.
- Ćwiczenie „zastępowania myśli” - kiedy pojawia się poczucie winy lub wstydu po odmowie, zastąp te myśli pozytywnymi afirmacjami, np. „Mam prawo dbać o swoje potrzeby”, „Odmawianie nie czyni mnie złym człowiekiem” lub „Mówienie ‘nie’ jest oznaką mojej siły”.
- Ćwiczenie „małych kroków” - zacznij od małych, mniej stresujących sytuacji, w których możesz odmówić. Stopniowo przechodź do bardziej wymagających sytuacji, w miarę jak zyskasz pewność siebie.

Pamiętaj, że nauka mówienia „nie” to proces, który wymaga czasu i praktyki. Daj sobie przestrzeń do rozwoju i nie bądź dla siebie zbyt surowa, jeśli początkowo będzie to trudne.

Jeśli nadal będzie sprawiało Ci to trudności, warto rozważyć konsultacje z psychologiem i pod jego opieką przepracować temat odmawiania i asertywności.

Trzymam mocno kciuki!
Martyna Jarosz - psycholog

w zeszłym miesiącu
Borys Goławski

Borys Goławski

Dzień dobry, 

Jak najbardziej jest to coś, nad czym można pracować. 

 

W pierwszej kolejności zastanowiłbym się, co kryje się pod tymi myślami i uczuciami i skąd się wzięły. 

Czy w przeszłości, kiedy udawało się Pani mówić "nie" zdarzało się, że ktoś mówił otwarcie albo dawał sygnały, że pomyślał o Pani, tak jak podpowiadają Pani negatywne myśli? 

Takie sytuacje, nawet jeśli były pojedyncze, mogły wpłynąć na wykształcenie się tych obaw i ich uogólnienie na wszystkie sytuacje, zamiast tylko wybranych.  

 

Można sobie wyobrazić przykładową sytuację, kiedy nie potrafiła Pani odmówić oraz zastanowić się co by było, gdyby było odwrotnie. Czy gdyby to Pani wystosowała wobec kogoś identyczną prośbę, a ta osoba by odmówiła, to czy wtedy pomyślałaby Pani o niej, że jest samolubna lub niewdzięczna? 

Może się Pani też zastanowić, jak inaczej osoba mogłaby zareagować na Pani odmowę i która wersja wydarzeń jest bardziej prawdopodobna. 

Wskazuje Pani na różne negatywne skutki trudności z odmawianiem, m.in. wściekłość na siebie i innych, robienie rzeczy, na które nie ma Pani ochoty. Może spróbować Pani zrobić bilans zysków i strat. Zastanowić się co Pani zyskuje, a co traci, nie odmawiając. Niech Pani również rozważy sytuacje, co by było, gdyby Pani jednak odmówiła, jak wtedy by to wyglądało. 

 

Dostrzegam w Pani wypowiedzi również dużo negatywnych uczuć wobec siebie. Wstyd z powodu odmowy czy wściekłość za to, że nie udało się odmówić. Być może innym obszarem, który wpływa na Pani trudności, jest również samoocena lub trudności w radzeniu sobie z emocjami?  

Odnoszę wrażenie, że ten problem jest dla Pani uciążliwy i utrudnia codzienne funkcjonowanie, więc myślę, że warto rozważyć kontakt ze specjalistą. 

 

Pozdrawiam, 

Borys Goławski 

Psycholog

w zeszłym miesiącu
Dorota Żurek

Dorota Żurek

Wiele osób ma problem z odmawianiem szczególnie, gdy mają silną potrzebę akceptacji ze strony innych. Warto się temu przyjrzeć, z czego ta obawa wynika i skąd się wzięła. 

Jak najbardziej można nad tym pracować i przestać odczuwać poczucie winy, gdy komuś odmówimy.  Nauka stawiania granic wymaga pracy nad sobą, ale jest niezwykle ważna dla naszego zdrowia psychicznego i relacji z innymi. Warto powtarzać sobie: „Mam prawo dbać o siebie i swoje potrzeby.”  

Nasze samopoczucie, zdrowie powinno być dla nas priorytetem, a nie stawiać siebie na szarym końcu. Proszę zacząć od akceptacji siebie, polubienia, a w końcu pokochania siebie, wtedy o wiele łatwiej stawiać granice innym, bo już wiemy, że nasze potrzeby są ważne i nie możemy kosztem siebie, poświęcać się ciągle dla innych. 

 

Pozdrawiam,

Dorota Żurek psycholog

w zeszłym miesiącu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Droga Gabi,

asertywność nie równa się egoizm. Asertywność to mówienie „nie” w sposób stanowczy, ale uprzejmy. Asertywność oznacza wyrażanie swoich potrzeb i uczuć bez agresji i uległości. Odmowa nie czyni Cię egoistką. Oznacza, że znasz swoje granice, szanujesz siebie i swoje potrzeby.

Dlaczego czujesz się winna?

- być może nauczyłaś się, że "dobra dziewczyna" zawsze pomaga i stawia innych na pierwszym miejscu

- bo wierzysz, że dbanie o siebie jest oznaką samolubstwa

- bo boisz się, że jak odmówisz, to ktoś się obrazi lub przestanie Cię lubić.

Zdecydowanie jest to temat do przerobienia z psychologiem. Tutaj na platformie są dostępne konsultacje również w formie online. Pora pozbyć się zbędnego balastu w postaci wyrzutów sumienia.

 

Pozdrawiam,

Katarzyna Kania-Bzdyl

w zeszłym miesiącu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Dlaczego nie potrafię mówić, co myślę, czuję i chcę?
Dlaczego nie potrafię mówić, co myślę, czuję i chcę? Ciągle to ukrywam, czasami nawet nieświadomie, ale najczęściej z premedytacją. Czuję ogromny lęk, kiedy mam o czymś powiedzieć. Głównie mam tak w relacjach romantycznych, ale między znajomymi też się zdarza. Nie chcę nikomu sprawić przykrości, a tym bardziej nie chce, żeby ktoś o mnie coś źle pomyślał, do takiego stopnia, że kłamię i manipuluję, tylko po to, żeby było dobrze. Być może ma to związek z rodzicami, ale nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Chodziłam do terapeutów i nic się nie zmieniło, jest jeszcze gorzej. Przez to rozsypał mi się związek, bo mój ukochany nie mógł tego wytrzymać, pomimo że bardzo starał się pomóc i dawał mi tyle szans. Dodam, że stwierdzono u mnie osobowość unikającą.
Niechęć do własnego życia - jak sobie z nią poradzić?
Witam. Jak mam sobie poradzić z niechęcią do własnego życia
Brak wiary w siebie i poczucia własnej wartości – jak to przezwyciężyć?

Ludzie mi dokuczają, że nic w życiu nie mam. 

To prawda. Wszystko zasługa przemocy w domu, o której nikt nie wie i że nie rozwijałam się prawidłowo. Miałam też wypadek i nie mogłam pracować przez prawie 10 lat. 

Czuje się jak zero. Dbam o siebie, robię małe kroki, ale w moim wieku ludzie mają domy i rodziny. Ja mam kilka mebli i żyje z pomocą cioci. Słyszę czasem śmiechy, że nikogo nie mogę sobie znaleźć. Ostatni mężczyzna wyśmiał mnie za brak ambicji i że jestem mało interesującą. Mimo starań nie idzie mi. 

Wstydzę się sama siebie i tej nieporadności.

Jak zbudować pewność siebie w pracy?

Często czuję, że moje sukcesy w pracy to bardziej przypadek niż wynik mojej ciężkiej pracy i umiejętności. Przychodzi mi do głowy myśl, że lada moment ktoś się zorientuje, że nie jestem aż tak kompetentny, jak się wszystkim wydaje. 

Zaczyna być to dla mnie przytłaczające, szczególnie kiedy muszę podejmować ważne decyzje albo prezentować moją pracę przed zespołem. Choć często słyszę pozytywne opinie od kolegów z pracy i szefa, trudno mi w to uwierzyć i zbudować zdrowe poczucie własnej wartości. 

Jak mogę temu zaradzić?

Jak radzić sobie z jednostronnym uczuciem i odbudować samoocenę?

Czuję, że coraz częściej dopada mnie smutek przez to, że kogoś lubię, ale to nie działa w dwie strony. Mam wrażenie, że przez to czuję się gorsza, mniej pewna siebie i ciężej mi się skupić, czy to w pracy, czy w relacjach z ludźmi. Jak mogę sobie z tym poradzić? Jak zmienić te negatywne myśli na coś bardziej pozytywnego i zacząć lepiej dogadywać się ze sobą i z innymi? Czy macie jakieś pomysły albo techniki, które mogłyby mi pomóc? I co zrobić, żeby zaakceptować, że nie wszystko musi być odwzajemnione, a jednocześnie nie pozwolić, żeby to mnie ciągle ściągało w dół?

Jak radzić sobie z podejrzliwością i nieufnością?

Mam wrażenie, jakbym żył w świecie pełnym podejrzliwości, która zaczyna mnie przytłaczać. Myślę, że ludzie wokół mnie skrywają jakieś ukryte intencje, nawet jeśli nie ma na to dowodów. Ta nieufność psuje moje relacje z innymi, przez co staję się zamknięty i odizolowany. Czuję się jakbym był w ciągłym stanie alarmowym, analizując każde słowo i gest innych... to naprawdę męczące. Chciałbym dowiedzieć się, jak mogę podjąć pracę nad tymi trudnościami i jakie kroki powinienem podjąć, by odzyskać spokój umysłu. Wiem, że samotne radzenie sobie z tym może być trudne, dlatego szukam profesjonalnej pomocy. 

Problem z wyrażaniem uczuć i komunikacją w związku - jak sobie poradzić?

Dzień dobry. Mam problem z rozmową z bliskimi na poważne tematy. Nie umiem prosić o pomoc, wyrażać swoje uczucia, często nie potrafię powiedzieć, dlaczego zrobiłem coś tak, a nie inaczej, zamazuje w pamięci argumenty i przykłady dotyczące tego, co mnie nurtuje, co mi przeszkadza, a boję się poruszyć i nazwać coś na bieżąco. 

Często nie poruszam pewnych kwestii, ponieważ boję się, że będą odebrane jako bezsensowne, że nie przyniosą efektu, że doprowadzą do konfliktu. Nie widzę sensu w podejmowaniu działań i poddawaniu pomysłów, bo, częściowo z doświadczenia, wiem, że zostaną odrzucone. 

Cały ten problem w mojej głowie przekłada się na moje relacje z bliskimi i na rażące obniżenie jakości mojego małżeństwa, które jeszcze przed zawarciem sakramentu nie było rewelacyjne. 

Nie wiem co z tym zrobić, nie umiem sobie z tym poradzić. Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszelkie konstruktywne podpowiedzi

Jak odzyskać poczucie wartości gdy inni nas wyręczają?

Dlaczego wszyscy ze wszystkiego mnie wyręczają? 

Dzień dobry, Od dłuższego czasu obserwuję takie zjawisko praktycznie wszędzie: na uczelni, w pracy, w domu.

Za cokolwiek się nie zabiorę, nagle pojawia się ktoś (kierownik, chłopak, matka), odsuwa mnie od zadania i zaczyna wykonywać je sam. Raz nawet usłyszałam od kogoś, że źle mieszam łyżką i on to zrobi za mnie. Dość mocno wpływa to na moje poczucie wartości i sprawczości. Coraz więcej rzeczy odpuszczam, bo przecież i tak nie dam rady czegoś dobrze zrobić i ktoś będzie musiał po mnie coś poprawiać. 

Czuję, że nie ma rzeczy, w której mogę być choć trochę dobra i bardzo mnie to frustruje. Nawet jak staram się dawać z siebie wszystko, potem i tak okazuje się, że to za mało. 

Zaczęłam postrzegać się jako bezużyteczną osobę, która marnuje tlen, wydaje mi się, że nie wnoszę swoją obecnością nic użytecznego i pojawiają się też myśli, że świat zyskałby, gdyby mnie na nim nie było. Żyję w dużym lęku, że nie spełnię oczekiwań, jakie są we mnie pokładane, cały czas o tym myślę i nie mogę odpuścić. Nie bardzo wiem, jak sobie z tym poradzić, jak rozwiązać problem, czuje się z tym wszystkim naprawdę źle. Pozdrawiam i bardzo proszę o konstruktywne porady

Jak żyć z niepewnością i radzić sobie z nerwicą lękową?

Witam. Chciałam zapytać, jak żyć z niepewnością. 

Leczę się na nerwicę lękową od dziecka. Pamiętam wiele sytuacji, w których nie wiedziałam, czy coś komuś zrobiłam złego, czy nie. Odwracałam się za ludźmi itp. Mam w głowie milion takich sytuacji, ale zawsze szlam na przód, co daje mi sile wierzyć w to, że wtedy musiałam coś czuć, w takim sensie, że może jednak miałam to poczucie, że nic jednak nie robię złego. 

Tak czy siak, ta niepewność jest wykańczająca.

Wyleczyłam się ze strachu lekami, w takim sensie, że teraz się nie boję, idąc ulica i mijając ludzi, że im coś robię, ale za nic nie jestem w stanie przypomnieć sobie, jak było kiedyś.

Dlaczego odpuszczałam, żyłam dalej nie uciekałam przed policja, co w ogóle czułam, kim byłam, czy wtedy to tez była tylko choroba pamiętam np. skutek ze szlam i się balam, ale nie mogę dać teraz gwarancji, że wtedy faktycznie tylko szlam.

W zasadzie na nic nie mogę dać gwarancji, do tego stopnia, że nawet jak by ktoś powiedział, że od dziecka zabiłam wiele ludzi to ja nie czułabym się za to w tym momencie odpowiedziałam, bo ja nie wiem nic, pamiętam 1 % życia. Pomaga mi tylko bezgranicznie ufanie sobie, ale ja nie wiem, tak na prawdę, jak było