
Jak pomóc osobie z podwójnym życiem i podejrzeniem problemów psychicznych?
Adam

Szymon Leszczyński
Adamie,
to, co doświadczyłeś (zdrada, oszustwo, utrata zaufania, rozstanie) jest niezwykle trudne i z pewnością wymaga czasu na przetworzenie.
Pomocne teraz może być skupienie się na sobie m.in. budowaniu swojego poczucia wartości, cieszenia "wolnością" relacyjną oraz rozwijaniu swojej szeroko pojętej męskości.
Poniżej kilka wskazówek ode mnie, jednak od ciebie zależy, które uznasz za użyteczne w twojej sytuacji:
1. Daj sobie czas
Prawdopodobnie czujesz się zraniony i oszukany. Pozwól sobie na przeżywanie tych emocji. Nie spiesz się z ich tłumieniem. Zrozumienie i akceptacja swoich uczuć to kluczowy krok do rozwoju i pójścia naprzód
2. Skup się na sobie
Zastanów się, co sprawia Ci radość. Znajdź sposób na "inwestowanie" w siebie, aby budować swoje poczucie wartości
3. Przejrzyj swoje wartości
Zastanów się, co dla Ciebie naprawdę ma znaczenie. Jakie są Twoje cele, marzenia i wartości?
4. Samorozwój
Wykorzystaj czas, który wcześniej spędzałeś z partnerką, na budowanie siebie. Ustal nowe rutyny, przyzwyczajenia, które będą pozytywne i konstruktywne. Zacznij robić coś, co zawsze chciałeś zrealizować i odkładałeś
5. Analiza sytuacji
Jeśli martwisz się o stan psychiczny byłej partnerki, pamiętaj, że nie możesz kontrolować jej działań ani decyzji. Nie bierz na siebie odpowiedzialności za jej zdrowie psychiczne.
Jednak ważne, abyś skupił się na swojej roli jako ojca (napisałeś, że macie wspólne dziecko). Więc jeśli czujesz, że jej zachowanie zagraża bezpieczeństwu lub zdrowiu twojego dziecka, zgłoś to odpowiednim instytucjom.
Podsumowując:
Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. Skup się na sobie i na tym, co chcesz osiągnąć. Masz prawo do szczęścia i spełnienia, niezależnie od przeszłości.
Wierz w siebie i swoje możliwości. To czas na nowe, lepsze rozdziały w Twoim życiu.

Zobacz podobne
Witam. Około od roku czasu już nie jestem z byłym partnerem, jednak ze względu na dziecko oraz inne wiążące nas sprawy (kredyty), musimy mieć jakikolwiek kontakt. Kontakt jest rzadki. Rozwód był z winy obu stron. Czasem da się dogadać z byłym partnerem na spokojnie, a czasem czuję się atakowana. Pisze rzeczy typu, że ja mam się ogarnąć, że jestem nienormalna, że był moim sponsorem, wypomina mi rzeczy, które kupił, lub remont mieszkania, który zrobił, kiedy byliśmy razem. Dodam, że sama pracowałam, poza czasem w części ciąży i po ciąży.
Czuję się atakowana, czuję, że nie szanuje mnie jako człowieka, jako matkę jego dziecka, które wychowuje właściwie samodzielnie. Pozwala swojej aktualnej partnerce obrażać mnie i oskarżać na przykład o buntowanie syna przeciwko ojcu, a to wszystko zdarzyło się nawet na oczach mojego syna. Czuję się umniejszana jak podczas naszego związku, gdzie zawsze jego zdaniem miałam lekką pracę, a on ciężką. Nieważne czy to była praca za biurkiem, czy fizyczna, moja praca zawsze była łatwiejsza. Dodam, że w tamtym roku groził mi też przez kilka miesięcy wyjawieniem prywatnych naszych spraw mojej najbliższej rodzinie. Czułam się wtedy zastraszona. Mam taki problem, że gdy dochodzi do sytuacji, kiedy czuję się atakowana, bardzo emocjonalnie reaguje, zanoszę się płaczem, analizuje jego słowa, biorę je strasznie do siebie. Sytuacja taka zabiera mi od godziny do kilku następnych godzin z dnia, w którym się to wydarzyło. Zamraża mnie tak, że nie mogę nic zrobić. Szukam w sobie problemu i tłumaczę, że jestem wrażliwa i emocjonalna oraz że potrzebuje czasu, żeby zacząć to olewać. Dopiero wczoraj pomyślałam, czy czasem to nie podchodzi pod przemoc psychiczną. Męczą mnie takie sytuacje, a najgorsze, że nigdy nie wiem, kiedy to nadejdzie. Mam 7-letniego syna z diagnozą autyzmu. Muszę być dla niego w pełni zdrowa psychicznie, aby móc go wspierać na co dzień. A takie sytuacje z moim byłym partnerem zabierają mi bardzo dużo energii i podejrzewam, że zdrowia też. Nie wiem, co mam robić w takiej sytuacji. Marzę o tym, żebym nie musiała się z nim wgl kontaktować, ale to niemożliwe.