Jak pomóc partnerowi zmagającemu się z zazdrością wsteczną? Wsparcie w związku
Anonimowo

Anastazja Zawiślak
Dzień dobry,
Rozumiem, że to, z czym się zmagasz, jest bardzo trudne i wyczerpujące emocjonalnie, ponieważ bezpośrednio wpływa to na Twoją relację teraz. Chciałabym Cię przede wszystkim uspokoić – to, że miałaś przeszłość, jest czymś zupełnie naturalnym i nie masz za co się obwiniać, każdy z nas ją ma.
Problem zazdrości wstecznej nie jest wynikiem Twojego zachowania, ale sposobu, w jaki Twój partner radzi sobie (lub nie radzi) z tym, co wydarzyło się przed Waszym związkiem. W takiej sytuacji bardzo ważne jest, żebyś zadbała o swoje granice i samopoczucie w tej relacji. Możesz oczywiście wspierać partnera, ale to nie oznacza, że musisz odpowiadać na każde pytanie czy wracać do tematów, które są dla Ciebie trudne a jednocześnie zakończone. Jeśli czujesz, że rozmowy na temat Twojej przeszłości jedynie pogłębiają problem, warto je zakończyć lub powiedzieć coś w stylu: „Rozumiem, że to jest dla Ciebie trudne, ale te rozmowy nie pomagają ani Tobie, ani nam. Chciałabym, żebyśmy skupili się na tym, co mamy teraz, a nie na tym, co było kiedyś.”
Jeśli widzisz, że problem się nasila i wpływa na Twoje samopoczucie, możesz również zaproponować partnerowi wsparcie w postaci rozmowy z psychologiem. Taka rozmowa może pomóc mu zrozumieć, dlaczego Twoja przeszłość tak bardzo go porusza i nauczyć się radzić sobie z tymi emocjami w sposób bardziej konstruktywny. Ważne jest jednak, byś pamiętała, że praca nad jego zazdrością to zadanie, które on musi podjąć a nie Ty – Ty możesz być wsparciem, ale nie jesteś odpowiedzialna za jego uczucia.
Pamiętaj również, by w tym wszystkim dbać o siebie. Jesteś w tym związku ważna tak samo jak Twój partner, a zdrowa relacja opiera się na wzajemnym wsparciu, zaufaniu i szacunku. Relacje budujemy tu i teraz, zawierając w niej plany na przyszłość. Trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że znajdziesz sposób, by odnaleźć równowagę w tej sytuacji.
Pozdrawiam,
Anastazja Zawiślak
Psycholog

Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Trudno odpowiedzieć jednoznacznie, dlaczego partner porównuje się do Pani byłego partnera. Przyczyn może być wiele, nie da się tego stwierdzić bez poznania jego życia.
Możemy zastanowić się nad tym, jak Pani radzi sobie w tej sytuacji. Czytam, że pojawia się obwinianie. Czy to poczucie winy jest adekwatne do sytuacji, czy jest ofiara? Jeśli ktoś został skrzywdzony, to istnieje coś takiego jak reparacja. Tymczasem nikogo Pani świadomie nie zraniła. Nie ma Pani winy w tym, w jaki sposób ktoś interpretuje rzeczywistość. Zachęcam, żebyście może spróbowali psychoterapii par, w procesie psychoterapeutycznym będzie możliwość przyjrzenia się temu, dlaczego partner nie żyje teraźniejszością, ale przeszłością, jakie schematy funkcjonowania odtwarzacie w relacji, także sposobowi komunikacji mędzy Wami.
Pozdrawiam
Katarzyna Waszak - psychoterapeuta

Emilia Jędryka
Szanowna Autorko,
Pani sytuacja wydaje się trudna i wymagająca emocjonalnie. To, co Pani opisuje, sugeruje, że partner bardzo intensywnie przeżywa Pani przeszłość, co może być wyzwaniem dla Waszej relacji. Domyślam się, że taka sytuacja może być frustrująca i sprawiać, że Pani czuje się niezrozumiana czy oceniana.
Często w takich sytuacjach emocje, jakie pojawiają się u partnera, wynikają z jego własnych niepewności i trudności w akceptacji rzeczy, na które nie ma wpływu. Może to być dla niego bolesne, ale widzę, że Pani także bardzo przeżywa całą tę sytuację, zaczynając obwiniać siebie. To zrozumiałe, że może Pani czuć się zmęczona czy bezradna, zwłaszcza że związek powinien być miejscem wzajemnego wsparcia, a nie przyczyną dodatkowego ciężaru.
Proszę pamiętać, że Pani przeszłość jest częścią tego, kim Pani jest, i niczego nie trzeba w niej usprawiedliwiać. W tej chwili jednak wydaje się, że bardziej niż o przeszłość chodzi o to, jak emocje związane z nią wpływają na Was oboje tu i teraz. To bardzo ludzka i naturalna sprawa, ale domyślam się, że może wywoływać napięcie w codziennym życiu.
W takich sytuacjach rozmowa z psychologiem bywa niezwykle pomocna – zarówno dla Pani, jak i dla partnera. To przestrzeń, w której można zrozumieć, skąd biorą się te emocje, i znaleźć sposoby, by lepiej sobie z nimi radzić.
Psycholog mógłby pomóc partnerowi przepracować jego trudności, a jednocześnie wesprzeć Panią w zachowaniu równowagi emocjonalnej w tej sytuacji. Często takie spotkania pomagają spojrzeć na problem z nowej perspektywy i zbudować więcej zrozumienia w relacji. Może to być także okazja do przyjrzenia się Pani własnym uczuciom i temu, co mogłoby pomóc Pani odnaleźć większy spokój w tej sytuacji.
Proszę pamiętać, że nie musi Pani tego wszystkiego dźwigać sama. Jeżeli problem się utrzymuje, warto rozważyć terapię par – to może być dobry sposób na zrozumienie i przepracowanie tych emocji w bardziej kontrolowany sposób. Związek opiera się na zaufaniu i akceptacji, a nie na próbach kontrolowania czy porównywania się do przeszłości.
Życzę Pani wszystkiego dobrego,
psycholog
Emilia Jędryka

Irena Kalużna-Stasik
Dzień dobry!
Dziękuje za podzielenie się swoją stresującą sytuacją. Słyszę z twojej opowieści, że jesteś sfrustrowana, zdenerwowana i prawdopodobnie możesz czuć złość do partnera. Bardzo ważne jest, abyś zadbała o siebie i swoje granice emocjonalne. Zazdrość wsteczna, czyli niezdrowa obsesja partnera na punkcie twojej przeszłości, nie jest twoją winą ani odpowiedzialnością. Zachowanie takie partnera może wynikać z niepewności i niskiej samooceny osoby. Twój partner może mieć trudności z akceptacją siebie lub obawia się, że nie dorówna twoim poprzednim doświadczeniom. To uczucia, które on powinien zrozumieć i nad którymi powinien pracować – ty nie jesteś w stanie ich za niego "naprawić." Pamiętaj, że zasługujesz na związek oparty na wzajemnym zaufaniu i szacunku. Jeśli twój partner chce pracować nad swoimi emocjami, możesz mu wspomnieć, że może potrzebuje się udać po pomoc do specjalisty – ale to jego odpowiedzialność, by zmierzyć się ze swoją zazdrością, a nie twoja, by za nią odpowiadać. A jeżeli nic nie będzie się zmieniało w waszej relacji to zachęcam udać się po wsparcie i zaopiekować się sobą, gdyż tylko ty masz na siebie wpływ i odpowiadasz za siebie.
Trzymam kciuki aby mogła Pani zadbać o swoje emocje i siebie!
Irena Kalużna-Stasik - psycholog

Urszula Małek
Twoja sytuacja jest bardzo wymagająca emocjonalnie i doceniam to, że szukasz sposobu, by pomóc swojemu partnerowi, jednocześnie próbując zadbać o siebie. Problem zazdrości wstecznej, o którym wspominasz, może być trudny zarówno dla niego, jak i dla Ciebie, dlatego ważne jest, aby spojrzeć na to z kilku perspektyw. Oto kilka pomysłów, które mogą być pomocne w sytuacji, z którą się zmagasz:
1. Rozpoznanie źródła problemu: Zazdrość często wynika z głęboko zakorzenionych obaw -o to, czy jest się wystarczająco dobrym, z lęku przed porzuceniem lub z braku pewności siebie. Jego reakcje prawdopodobnie nie są Twoją winą, lecz odzwierciedlają jego wewnętrzne trudności. Ważne jest, abyś nie obwiniała siebie za jego emocje.
Spróbuj delikatnie, ale otwarcie, porozmawiać z partnerem, pytając, co dokładnie budzi w nim takie silne emocje. Czasami wyrażenie swoich uczuć może pomóc mu zrozumieć siebie lepiej.
2. Postawienie granic i ochrona siebie: To naturalne, że chcesz pomóc, ale pamiętaj, że jego zazdrość nie powinna prowadzić do podważania Twojej wartości ani wpędzać Cię w poczucie winy za Twoją przeszłość. Przeszłość jest częścią Twojego życia, która ukształtowała Cię jako osobę, którą się stałaś. Warto podkreślać, że przeszłość to zamknięty temat i skupiać się na "tu i teraz".
3. Zaproponowanie wsparcia zewnętrznego: Zazdrość na zaawansowanym etapie może wymagać wsparcia terapeutycznego. Możesz delikatnie zasugerować, że rozmowa z terapeutą mogłaby mu pomóc zrozumieć, skąd bierze się jego dyskomfort i jak nad nim pracować.
4. Zachowanie równowagi emocjonalnej: Ciągłe tłumaczenie się lub odpowiadanie na pytania dotyczące Twojej przeszłości może być dla Ciebie obciążające i prowadzić do poczucia winy, które -jak sama zauważasz -zaczyna Cię dotykać. Pamiętaj, że to nie Twoja przeszłość jest problemem, lecz sposób, w jaki Twój partner ją postrzega.
Znajdź przestrzeń, by zadbać o siebie, na przykład poprzez rozmowy z zaufaną osobą, zapisanie swoich uczuć w dzienniku lub skorzystanie z wsparcia terapeutycznego dla siebie. Czasami nawet kilka sesji może pomóc Ci odzyskać pewność siebie i siłę, by lepiej radzić sobie z sytuacją.
5. Otwarte podejście do partnera: Być może warto, abyś wspólnie z partnerem porozmawiała o tym, jak Wasz związek może wyglądać w przyszłości. Skupcie się na tym, co Was łączy, i na wspólnych wartościach, które budują Waszą relację. Czasami przekierowanie uwagi na „tu i teraz” może pomóc złagodzić napięcia.
Najważniejsze jest to, żebyś pamiętała, że Twoja przeszłość nie jest błędem ani czymś, za co powinnaś czuć się winna. Każdy ma swoją historię, a związki budujemy na podstawie tego, kim jesteśmy teraz, a nie kim byliśmy. Masz prawo oczekiwać, że Twój partner będzie wspierał Cię w teraźniejszości, zamiast obciążać przeszłością.
Życzę powodzenia i trzymam kciuki za poprawę sytuacji.
Pozdrawiam,
Urszula Małek

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam,
jestem mężczyzną w młodym wieku i zmagam się z problemami dotyczącymi przeszłości, zarówno mojej, jak i mojej partnerki. Zaczynając ode mnie — zanim poznałem moją partnerkę, prowadziłem bardzo zły i niezdrowy tryb życia.
Mianowicie wiele imprez, nadużywanie alkoholu do stopnia braku kontroli nad sobą i ciałem. W trakcie tego okresu również byłem uzależniony od treści na tle seksualnym w Internecie. Pojawiały się także rozmowy z obcymi osobami, również na tym tle. Dotąd nie znam powodu, dlaczego tak robiłem, ale to wszystko skończyło się bardzo źle.
Z imprez wyniosłem tylko poczucie winy za czyny pod wpływem alkoholu, takie jak bycie nachalnym dla kobiet i brak umiejętności trzymania rąk przy sobie (nic związanego z przestępstwem).
Moje uzależnienie skończyło się internetowym szantażem (ktoś szantażował moją osobę).
Po nim przez długi okres czułem ciągły niepokój, który co jakiś czas wraca i zajmuje całą moją uwagę. Wstydzę się strasznie za czyny, które popełniłem i bardzo ich żałuję.
Prześladują mnie na tle codziennym, a na domiar złego jestem ogromnym hipokrytom, ponieważ nie umiem się pogodzić również z przeszłością mojej partnerki, która miała ją "normalną". Czuję ogromną zazdrość o jej poprzednie relacje, a do tego dochodzi ciągły niepokój w relacji o to, czy aby na pewno nie robię czegoś, czego ona nie chce, czy nie czuje się zmuszona. Mimo jej zapewnień, że tak nie jest, ciągle się te pytania pojawiają.
A następnie przechodzi do stanu wątpliwości co do samego związku i uczuć w nim.
Przepraszam za chaos, ale sam już nie wiem, co się dzieje i jestem ciekaw, co można z tym zrobić.
Od czego zacząć i czy można to jakoś naprawić?
Co najważniejsze — co mi dolega i jak funkcjonować sam ze sobą?
Z góry dziękuję za opinie.
Witam,
Mój problem polega na tym, iż jako 19-latka rozstałam się z chłopakiem (20-latek) na rok. Po roku do siebie wróciliśmy.
On miał dwie partnerki seksualne, ja żadnego innego partnera. Przeszkadzało mi to, ale chciałam z nim być. Dziś jako 36-latka mam z tym ogromny problem, który pojawił się, kiedy w łóżku przestało się układać. Zaczęłam zadawać pytania szczegółowe na temat tamtych dziewczyn. Dziś (rok od początku rozmów o jego przeszłości) prawie się rozstajemy. Bardzo chcę z nim być, mamy dzieci, ale nie umiem znieść myśli, że miał inne, inne pragnął, ja nikogo. Tak szybko mnie zastąpił....i wiem, że to było 18 lat temu, ale nie umiem sobie z tym poradzić i niszczę to małżeństwo. Czasem żałuję, że wtedy mając wiedzę, że miał inne, do niego wróciłam. Zdaje sobie sprawę, że był sam, układał jakoś życie....ale ja nie miałam nikogo....i to chyba boli najmocniej. Nie umiem z nim już normalnie funkcjonować, bo ciągle widzę go z nimi.
Witam. Proszę o pomoc. Jestem w związku małżeńskim od 2 lat, od około pół roku mój mąż zaczął odczuwać zazdrość o mojego byłego partnera. Od tego czasu cały czas dopytuje o niego, o to, co było między nami.. Są dni, że jest wszystko dobrze, a są takie, że chodzi smutny albo bardzo zły, wtedy odsuwa się ode mnie, zarzuca mi błąd, że kogoś przed nim miałam.
Ja czuję się winna i bardzo się boję o naszą przyszłość.
Jak mogę mu pomóc? Jak z nim rozmawiać? Czy z Państwa doświadczenia przy takich problemach mój mąż może mnie zostawić?
Dzień dobry, piszę nie w swojej sprawie, a w sprawie mojego partnera, jest naprawdę cudownym człowiekiem z bardzo dobrym sercem, szczerze chce pomagać każdemu, jak tylko może, a mnie traktuje jak księżniczkę. Jest wyrozumiały, gdy nie mam siły nic zrobić i miewam gorsze dni czy tygodnie, ale jest jeden problem… jego agresja, choć bardzo dużo rozmawialiśmy na ten temat i jest trochę lepiej, to wciąż obawiam się o niego, bo widzę, że go to niszczy i męczy, a dokładnie wygląda to tak, że jeśli coś się spóźnia dajmy na przykład kurier z jedzeniem zaczyna się denerwować coś pójdzie nie po jego myśli nagłe zmiany planów również sprawiają, że zaczyna się denerwować kiedyś było gorzej leciały obelgi w moją stronę takie, których wolę nie wspominać kilka razy wtedy myślałam, żeby go zostawić jednak nie zrobiłam tego w tym momencie jesteśmy naprawdę szczęśliwi jednak obawiam się że znów coś się stanie i znów będą ogromne nerwy, kiedyś rozmawialiśmy o terapii jednak przyznał mi się wtedy że często chodził do psychologów kiedyś nie raz płakał nawet w gabinecie, ale nikt nic nie mógł zrobić i ponoć po prostu ma taki charakter i pytanie moje brzmi czy naprawdę nie da się z tym nic zrobić? Czy w złym miejscu szukał pomocy ? Czy istnieje jakaś terapia, która pomoże mu ujarzmić agresję do końca ? Podejrzewam, że jego agresja jest związana z jego przeszłością, gdy był mały, nie pochodzi z najbogatszej rodziny ma tylko mamę brata i młodszą siostrę, na której wiem, że kiedyś się wyzywał… teraz są jak najlepsi przyjaciele, ale przeżył też dwa pożary własnego domu, ojca też nie było w jego życiu pojawiał się sporadycznie był alkoholikiem i żył na ulicy
Dzień dobry, mam pewien problem, a raczej taki którego sama nie zauważam. Jestem z partnerem od ponad roku, na ogół dobrze się dogadujemy, kochamy się, wszystko idzie w dobrym kierunku, jednak czasem pojawiają się pewne problemy, jak w każdej relacji. Pół roku temu zaczął się u niego problem z zazdrością wsteczną, która ingerowała w jego humor, samopoczucie, ogólnie na codzienne życie. Starałam się go bardzo wspierać, dużo wysłuchałam, starałam się zrozumieć, ale dzisiaj dostałam pewną przykrą informację. Że przez ten cały czas nie zrobiłam nic, co by go podniosło na duchu. Czasem dostaje zażalenie odnośnie tego, ze nie czuje się chciany i pożądany w relacji… Ja na ogół jestem typem osoby spokojnej, trochę samotniczka. Wydaje mi się, że jego problemy są troszkę przesadne i że jest dobrze, tak jak jest. Ale skoro jesteśmy w relacji, to chodzi w niej o kompromisy i zrozumienie dlatego starałam się coś zmienić, żeby było lepiej, ale niestety wciąż słyszę ten sam zarzut. Nie wiem, w czym może być problem. Bardzo go kocham, chce z nim być, wspierać go, ale wydaje mi się, że czasem nie umiem i zawodzę bardzo na każdej płaszczyźnie