Left ArrowWstecz

Jak pozbyć się złych myśli? Sama wychowuję syna, wynajmuję mieszkanie, mam myśli, że nie dam rady za parę lat, że wyląduje na ulicy.

Jak pozbyć się złych myśli? Sama wychowuję syna, wynajmuję mieszkanie, mam myśli, że nie dam rady za parę lat, że wyląduje na ulicy. Nie chce mi się żyć. Czuję czasem, że syn przeze mnie też jest nieszczęśliwy, bo np nie mogę mu kupować markowych ciuchów, nie wyjeżdżamy na wakacje, nie mogę mu dać tego co by chciał, źle się z tym czuję. Boję się samotności, że będę sama do końca życia. Nie chce mi się ostatnio nic, przestałam przywiązywać uwagę do tego jak wyglądam, chodzę ciągle w dresach nie maluje się.

Brak odpowiedzi

To pytanie nie ma jeszcze żadnych odpowiedzi.

Left ArrowOdpowiedz jako specjalista
depresja

Darmowy test na depresję - Kwestionariusz Zdrowia Pacjenta (PHQ-9)

Zobacz podobne

Nie radzę sobie emocjonalnie po rozstaniu, ponieważ martwię się o byłego partnera i jego zdrowie, samopoczucie.
Witam. Mam 26 lat. Jestem świeżo po rozstaniu. Byliśmy razem ponad dwa lata, a czuję jakby to było dużo dłużej. Być może dlatego, że był to mój pierwszy poważny związek. On zerwał, ale to ja narobiłam głupot, które do tego doprowadziły. Cały czas płaczę, nie mogę się uspokoić, ale najgorsze jest to, że największą emocją, którą odczuwam jest to, że się o niego martwię. Mieszkaliśmy razem ponad rok i wiem jak wygląda życie z nim, było bardzo dobrze. Zdarzały się sprzeczki, ale nic poważnego. Ale boje się, że jak znowu zamieszka sam, wróci do trybu życia sprzed związku, a ja tego nie chcę. Nie potrafię przestać o tym myśleć. Jak sobie z tym poradzić?
Ciąża wysokiego ryzyku - czym uspokoić ciało i głowę?
Jestem w ciąży, która jest wysokiego ryzyka z powodu nadciśnienia. Nie umiem zapanować nad lękiem i robi się z tego samonakręcająca się spirala, czyli boję się że będzie źle, że wysokie ciśnienie będzie no i tciśnienie rośnie z powodu stresu. Co mogę zrobić, żeby się zrelaksować? Czym mogę uspokoić ciało i głowę?
Jak poradzić sobie z rozstaniem? Jak zająć swoją głowę, aby nie myśleć o byłej partnerce?
Witam powiem wprost. Jest mi źle nie wiem co zrobić byłem 2 lata z moją dziewczyną ponad dwa lata jakieś 4 miesiące temu przyłapałem ją na zdradzie przepraszała mnie że się zmień itp. ale ja ją prosiłem by znów spróbować. Wprost nigdy nie powiedziała mi że mnie nie kocha itp. Ale drugiej relacji nie zakończyła co spadło na mnie jak grom z jasnego nieba ponieważ dowiedziałem się wszystkiego od jej matki. Ona mnie okłamała że jedzie na koncert a była u niego było to miesiąc temu znów mnie przepraszała i chciała jeszcze raz spróbować zgodziłem się przez dwa tyg było dobrze do pierwszej kłótni odcięła ze mną kontak i wyniosła się do niego. Teraz najważniejsze szczegóły ja jestem mężczyzną 24 lata ona kobietą 18 które skończyła niedawno. Czy naprawdę byłem parasolem bezpieczeństwa ponieważ mnie jej rodzina lubiła poczuła wolność i poszła sobie ? Wiem że pisała z innymi facetami jej nowy gościu to 31 letni facet mieszkając 400 km dalej zarabia mniej jak ja jest łysy mieszka z rodzicami i nawet sam sobie nie potrafi ugotować. Rodzina się jej wyrzekła koleżanki nie chcą znać. Sama uważa że jej rodzina to patologia ale to dobrzy ludzie nie mają czasu bo pracują ale nigdy nie kazali jej charować mimo to ona ich nienawidzi mało tego groziła na matkę policją i cieszyła się jak powiedziałem że prawie umarła ze strachu kiedy zniknęła na parę dni nie wiadomo gdzie. Ona ma problemy jak cięcie się i ataki paniki połączone z autoagresją zawsze potrafiłem ją uspokoić. Jak postrzega to osoba nie zaznojoma z tematem. Ja nie chcę jej spowroten tak mi mówi rozum serce podpowiada inaczej ale to przejdzie. Tylko jak mogę zająć swoją głowę nie myśląc o tym. Wiem że spartaczyła sobie życie i szkoda mi jej po prostu szkoda ten faceta też normalny nie jest gdyż w stosunku do mnie stosował groźby a robiła ze mnie Jelenia już od roku z tego co się dowiedziałem. Urwałem kontakt mimo że zrobiła się teraz burza gdyż wyniosła się z domu nikt nie wie gdzie jest a ona poszła do kolesia którego widziała 4 razy w życiu na oczy i poznała na 6obcy. Szukają ją rodzice dziadkowie no cała rodzina ale niby nie chcą mnie wplątywać choć wiedzą że ją kochałem. I co mam o tym myśleć jak pozbyć się tych myśli że coś się jej może stać jakaś krzywda itp. jak wcześniej wspomniałem serce tęskni i się martwi o jej głupotę a rozum mówi daj sobie spokój.
Kryzys w związku: Jak poradzić sobie z poczuciem winy i wybrać siebie?

Kryzys w długoletnim związku. 

Mój mąż jest starszy ode mnie o 13 lat. Wcześniej w miarę dobrze się dogadywaliśmy, teraz myślę, że po prostu bardziej starałam się o nasz związek, ustępowałam w różnych rzeczach, żeby nie tworzyć konfliktów i żeby on był zadowolony. 

Jakoś nie przeszkadzało mi to bardzo, nigdy tego nie widziałam. Od kilku lat stał się bardziej poirytowany, nerwowy, zainteresowany polityką. Na moje próby zainicjowania wspólnie miłego spędzania czasu, często odpowiada negatywnie lub opryskliwie. Oddaliliśmy się od siebie bardzo, nie uprawiamy seksu od ponad roku. W tym czasie braku zaspokojonych moich potrzeb, nie czułam się kochana ani rozumiana, ani widziana wdałam się w romans, który myślę, że przyniósł też dla mnie ogromne poczucie winy, z którymi nie potrafię sobie poradzić. Mąż o tym nie wie. Widział tylko, że się oddalamy. Na moje próby rozmowy lub pójście na kompromisy okazało się, że wybrał sobie potajemne kontakty z byłą znajomą, z którą był jeszcze przede mną krótki czas. Sprawdzałam mu telefon i messengera, pisał do niej, odnowił kontakty, potem się spotkali, pisał do niej kochanie i słoneczko i że chcę z nią być. W pewnym momencie ja poinformowałam jego podczas kłótni, że wiem o tym, że z nią piszę, był trochę zmieszany, trochę się wypierał i że to tylko koleżanka. Później dalej między nami było źle i w pewnym momencie oznajmił mi separację, że możemy żyć z osobno, że ja mogę spotykać się z innymi, uprawiać seks, a że on będzie jeździł do niej co dwa tygodnie. Nie dowierzałam, przeżyłam to bardzo, ale nie byłam wobec niego ani wulgarna, ani nerwowa. 

Przeżyłam to wewnętrznie, poukładałam sobie to w głowie, wyprowadziłam się do drugiego pokoju. W tym czasie kupiłam drugie mieszkanie, które obiecał mi pomóc wyremontować, z myślą, że ja się tam wyprowadzę. Wszystko mieliśmy uzgodnione na spokojnie, podział majątku i w dalszej kolejności rozwód. Okazało się jednak, że nie wyszło mu z tą koleżanką, że ona nie spełnia jego najmniejszych oczekiwań, długo była sama i nie umie z kimś być, więc zaczął odkręcać to wszystko, obwiniając mnie, że ja nie chcę z nim się dogadać i że to tylko była gra po to, żeby zobaczyć moją reakcję czy mi na nim zależy. 

Obwiniał, że to moja wina, że w ogóle ona się pojawiła, że moje zachowanie to spowodowało. Że oczekiwał reakcji ode mnie, nie było, że powinnam była zrobić mu awanturę i zatrzymać go, żeby do niej nie jechał. Ja raczej nie mam takiego charakteru, nie robię wielkich awantur i nie wyzywam. Ale on od tamtej pory próbuje mnie przekonać jakby siłą do tego, że to jest moja wina, że ja nie chcę walczyć o nasz związek, że ja jestem podła i wredna, bo on chce, a ja nie chcę. Gdy mówię, że niech mnie nie wyzywa, to mówi, że ja go denerwuje i że ma prawo się denerwować. 

Krzyczy, wyzywa i płacze, mówi, że się powiesi, każe mi się wyprowadzać, na drugi dzień się uspokaja, ale nie chce rozmawiać. Było tak już kilka razy i jeżeli wcześniej mieliśmy podjętą decyzję o rozstaniu, przeżyłam, ale trzymam się tego, choć bardzo się boję, że nie wiem, że to jest dobra decyzja i jak sobie poradzę sama ze sobą ze swoją psychiką i samotnością. 

Ale bardzo czuję się też winna w tej sytuacji, że nie chce spróbować z nim, nie winna tego, że byliśmy kilkanaście lat razem, a ja nie chcę się z nim dogadać. I czuję teraz, że mam depresję i że nie będę szczęśliwa, nigdy nie uszczęśliwiając jego. I jednocześnie czuję, że nawet gdy się poświęcę dla związku będę zgorzkniała i zrozpaczona, bo nie będę zaspokajać swoich potrzeb. Chodzę na terapii od roku, ale niewiele mi to pomaga. Może jedynie dostrzegam swoje potrzeby, ale i tak dalej nie czuję, że mam do tego prawo. Czuję za to się bardzo odpowiedzialna za ten związek, że skoro mnie, bo weszłam, to muszę zrobić wszystko i wiele więcej, żeby tylko być w tym związku i żeby on czuł się szczęśliwy, bo on chce być ze mną w związku. 

Mam wrażenie, że w tej chwili co bym nie zrobiła, jaką decyzję nie podjęła to, że sobie z nią nie poradzę. Nie wiem, co robić. 

Jak przeżyć i przetrwać, gdy wybiorę siebie? Jak poradzić sobie z poczuciem winy, że wybieram siebie, że jestem egoistką?

Witam. Rozstałam się z dziewczyną, ciągle o niej myślę, chciałabym przestać.
Witam. Rozstałam się z dziewczyną, ciągle o niej myślę, chciałabym przestać. Pije 3 tydzień alkohol, czasem też nie mam ochoty żyć.
depresja poporodowa

Depresja poporodowa - objawy, leczenie i wsparcie dla młodych rodziców

Depresja poporodowa to stan, który może pojawić się w okresie po narodzinach dziecka. Gdy trudności emocjonalne utrzymują się dłużej lub są intensywne, odpowiednia pomoc specjalisty i wsparcie bliskich mogą być niezwykle cenne i potrzebne.