Mam dystonię szyjną, mimowolne ruchy głowy, a chcę zrobić prawo jazdy
Anna
Zobacz podobne
Jako nastolatek miałem problemy z matematyką. Wybrałem sobie za trudny kierunek technikum, w którym matematyka była na poziomie rozszerzonym. Chodziłem do psychologa i stwierdzono u mnie kalkulostenię. Z wielkim trudem zdałem szkołę, co kosztowało mnie bardzo dużo stresu, nawet wypadały mi włosy z tego powodu. Wszystko i tak na marne, bo nie pracuję w "wyuczonym" zawodzie. Pomimo upływu lat wciąż siedzi to we mnie, często mam sny o powrocie do szkoły, że muszę zdać test z matematyki. Mam pracę, która wymaga obliczeń wymiarów, a ja cały czas korzystam z kalkulatora nawet przy najprostszych działaniach jak podzielić długość na pół. Koledzy z pracy się ze mnie śmieją, bo oni nie korzystają z kalkulatorów. Czuję się tym wszystkim zmęczony, bo problem z młodości wciąż we mnie tkwi. Nie wiem, czy jakakolwiek terapia coś da.
Od jakiegoś czasu czuję, że codzienne zmęczenie przejmuje kontrolę nad moim życiem. Mam stwardnienie rozsiane i wiem, że to część tej choroby, ale czasami mam wrażenie, że moje zasoby energii to jakaś niewidzialna bateria, która ciągle jest na czerwono. Nawet takie zwykłe rzeczy, jak wstanie z łóżka czy przygotowanie posiłku, wydają się momentami górą nie do zdobycia.
Staram się żyć normalnie, próbowałam już różnych rzeczy – robić przerwy w ciągu dnia, planować mniej, nie forsować się – ale czasami wszystko to wydaje się bez sensu, bo zmęczenie i tak mnie dopada.
Zastanawiam się, czy istnieje coś jeszcze, co mogłoby mi pomóc jakoś lepiej zarządzać tym wszystkim.
Nie wiem, jak sobie z tym poradzić, bo chcę mieć więcej siły, żeby robić rzeczy, które lubię, i żeby jakoś cieszyć się życiem, a nie tylko je przeżywać w zwolnionym tempie. Naprawdę zależy mi na tym, żeby znaleźć coś, co zadziała i pozwoli mi trochę lepiej funkcjonować, mimo tej choroby.
