Od pewnego czasu zaobserwowałam u siebie wybuchy złości lub gniewu w stosunku do partnera.
Anonimowo

TwójPsycholog
Dzień dobry,
czy przypomina Pani sobie jakieś szczególne wydarzenie, rozmowę czy obserwację, po których nastąpiła w Pani ta zmiana? Czy coś mogło zaburzyć Pani poczucie bezpieczeństwa czy zaufania/ bliskości z partnerem?
Z czego wynika poczucie bycia, jak mama dla partnera? Czy dotyczy to jakiegoś rodzaju opieki nad partnerem/ przypominania mu o współdzielonych obowiązkach/ poczucia niesprawiedliwości?
Zachęcam do przyjrzenia się sobie oraz szczególnie do szczerej rozmowy z partnerem o swoim samopoczuciu, o towarzyszących Pani myślach i obawach. Być może wspólnie uda się Państwu dowiedzieć więcej o sobie oraz zaproponować sobie zmiany.
Również pomoc psychologiczna zawsze będzie dla Pani otwarta i bardzo przydatna w odpowiedzeniu sobie na ważne pytania oraz poprowadzenie dalszego działania :)

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz
Dzień dobry,
z Pani opisu wynika, że relacja z partnerem jest dla Pani ważna, ma Pani wrażenie, że te ataki złości mogą na nią negatywnie wpłynąć. Pierwszym krokiem jest to co już Pani zrobiła, czyli uświadomienie sobie swojego zachowania i jego negatywnego wpływu, w drugiej kolejności można spróbować znaleźć w przeszłości ten moment kiedy ta reakcja się pojawiła, może było to spowodowane jakąś konkretną sytuacją, a teraz bodźce ją przypominające ją ponownie wyzwalają. Oczywiście rozmowa z partnerem w cztery oczy lub w towarzystwie specjalisty jest dobrym pomysłem. oprócz tego sugerowałabym spojrzenie na siebie swoje samopoczucie, reakcje nie tylko w relacji z partnerem ale ogólnie w życiu, czy nie ma Pani np. zaburzeń snu, przemęczenia, niepokoju, ponieważ takie reakcje emocjonalne mogą być również wynikiem zaburzeń somatycznych.
pozdrawiam

Anna Wiak
Dzień dobry,
Pierwsza myśl jaka mi się skojarzyła to czy coś wydarzyło się w pani życiu, jakaś sytuacja, może w pracy? Która powoduje napięcie. Przyjrzenia się co może wywoływać takie zachowanie którego wcześniej pani nie obserwowała.
Psycholog, Anna Wiak

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry. Piszę ponieważ mam problem ze zwierzętami. Nie mogę znieść ich obecności.
Obecnie w domu mamy koty i psy, a ja nie daje rady. Ilekroć na nie patrzę to czuję obrzydzenie, szczególnie jeśli chodzi o psy. Z kotami lubię się poprzytulać. ale często po prostu bym je rozszarpała. Tyle pieniędzy idzie na ich utrzymanie. A jak widzę obce koty przychodzące na podwórko to najchętniej wyłożyłabym trutkę na szczury. Wiem, że to nienormalne. ale to tak silnie we mnie wzbiera. że nie mogę nad sobą zapanować. Od razu serce zaczyna mi bić szybciej i przekleństwa lecą takie, że aż sama się siebie boję. Może da się coś z tym zrobić, bo nie chce sobie psuć głowy i ciała przez zwierzynę.
Dzień dobry,
mam znajomego, ma 30 lat. Uważam, że ma jakiś problem.
1) Nie lubi, jak mówi się coś nie po jego myśli
2) Nie znosi krytyki, zaraz następuje jakaś kontra niekoniecznie przyjemna
3) Jest bardzo impulsywny, łatwo wpada w złość, zupełnie nieadekwatnie do sytuacji
4) Cechuje go niedojrzałość emocjonalna
5) Często coś obiecuje i nie dotrzymuje słowa
6) Jest samotny, ma tylko jednego przyjaciela z dzieciństwa Pragnie usilnie mieć kogoś bliskiego, ale większość osób po poznaniu jego się odsuwa
7) Nawiązuje liczne kontakty seksualne poprzez portale randkowe, spotyka się 1-3 razy i koniec znajomości. Jego relacje są powierzchowne. Najważniejszy jest seks, jak seks się uda na pierwszym, ewentualnie drugim spotkaniu, to może kontynuować znajomość.
8) Hipochondryk. Bez przerwy coś mu dolega, czyta intensywnie w internecie o różnych chorobach. Bada się i wszystko wychodzi dobrze
9) Bardzo wrażliwy, trzeba uważać, co się mówi, śmiać się w odpowiednim momencie, bo zaraz uważa, że to z niego. Natomiast jest pracowity, pomocny, ma sporo zainteresowań, jest dobrym słuchaczem. Wracając do seksu, to typowy narcyz seksualny. Chociaż w życiu raczej nie jest narcyzem.
Jak ktoś powie coś nie tak, potrafi nagadać mu nieprzyjemne, wręcz obraźliwe rzeczy i zablokować go na telefonie.
Nigdy nie był w długim związku. Ogólnie to dobry chłopak (tak, chłopak bo nie mężczyzna!).
Ale uważam, że coś z nim nie tak.
Dzień dobry mam problem ze sobą i nie wiem jak sobie z nim poradzić.
Chodzi o moją mamę. Kocha mnie, przytula, gotuje obiady i nie hamuje moich ambicji i wspiera mnie we wszystkim, jednak mam do niej odrazę i agresję. Nie chcę jej krzywdzić, ale wybucham do niej agresją cały czas, nawet jak nic do mnie nie mówi. Odkąd skończyłam 18 lat dochodzą również przekleństwa, ale tylko z mojej strony. Mama jest smutna i widzę, że pęka jej serce, bo bardzo jej dokuczam, ale nie potrafię przestać. Kocham ją i nienawidzę. Wskoczyłabym za nią w ogień, ale i ją do niego wepchnęła. Na myśl, że mogę jej wbić szpilkę i doprowadzić do złego stanu odczuwam satysfakcję i zadowolenie, a gdy skończę umartwiam się jak mi jej żal i nie chcę, aby była smutna. Wiem, że jak odejdzie, to ja razem z nią.
Dzieciństwo miałam bardzo dobre, bo mama sama mnie wychowywała. Może chodzi o ojca, bo bardzo jej dokuczał, jak miałam może z 2 latka, potem odeszłyśmy. Może podświadomie chcę przejąć jego rolę.
O co chodzi i co jest ze mną nie tak? Chciałabym, aby mama miała kochającą córkę, a nie potwora. Bardzo proszę o pomoc.
Muszę być w centrum uwagi, i zaczyna mi to doskwierać.
Czuję, że przesadzam z emocjami albo próbuję przyciągnąć uwagę w sposób, który nie zawsze jest fajny dla innych. To psuje moje relacje z bliskimi i w pracy. Mam wrażenie, że coś w tym wszystkim jest nie tak, miałem podejrzenie zaburzenia osobowości, ale sam nie wiem.
Nie chcę ranić ludzi ani niszczyć relacji, bo zależy mi na budowaniu czegoś prawdziwego, a nie tylko na ciągłym skupianiu uwagi na sobie. Skąd ta potrzeba w ogóle się bierze?