Strasznie boję się przerzutów raka. Myśli krążą wokół tego, a ja czuję jak zatruwam darowane życie.
Kasja

Aleksandra Prusak-Dyba
Dzień dobry,
Wyobrażam sobie, że to bardzo trudna dla Pani sytuacja. Opisane przez Panią obawy mogą świadczyć o zaburzeniu lękowym - lęku o zdrowie (hipochondrii). Warto sprawdzić to podczas konsultacji z psychoterapeutą lub psychiatrą ponieważ leczenie farmakologiczne oraz psychoterapia poznawczo-behawioralna są bardzo skuteczne w redukowaniu takiego lęku i mogą pomóc odzyskać spokój i satysfakcję z życia.
Pozdrawiam ciepło,
Aleksandra Prusak - psychoterapeutka poznawczo-bahwioralna i terapii schematów

Gabriela Hombek
Witam. Myśli jaki Pani ma są naturalne w takiej sytuacji. Jednak warto zwrócić uwagę, że w dużej mierze to właśnie myśli nas tworzą. Proszę pamiętać, że lęk jest pierwotną emocja i ma swoją funkcję. Chroni nas przed czymś, ostrzega przed zagrożeniem. Jednak warto się przyjrzeć w tej sytuacji na ile Panią chroni a na ile zatruwa? Życzę powrotu do zdrowia i siły do walki.
Gabriela Hombek
Specjalista terapii uzależnień

Iwona Lassota
Dzień dobry, przebyte doświadczenia choroby mogły sprawić, że ma Pani teraz podwyższony poziom lęku i obawy o swoje zdrowie. Bardzo Panią zachęcam do skorzystania z pomocy psychoterapeutycznej, być może w Pani mieście są grupy terapeutyczne/wsparcia dla osób które przebyły podobną chorobę.
Warto sięgać też po pomoc bliskich: życzliwość i serdeczność rodziny, przyjaciół, znajomych są bezcenne i wzmacniają system odpornościowy!
Życzę dużo zdrowia, spokoju i radości życia.
Pozdrawiam!

Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
myślę, że w obecnej sytuacji Pani obawy i lęki są całkowicie uzasadnione. Kiedy doświadczamy różnych trudności w życiu, naturalnym jest fakt, że później powodują one u nas lęk lub niepokój. Wydaje mi się, że warto kontynuować współpracę z onkopsychologiem lub ewentualnie innym specjalistą zdrowia psychicznego (psycholog lub psychoterapeuta), który pomoże poradzić sobie z uporczywymi myślami.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta

Marta Król
Dzień dobry,
doświadczenie choroby nowotworowej bardzo często uruchamia w nas przewlekłe reakcje stresowe i lęk (o utratę zdrowia, życia, pracy, sprawczości czy pełnionych ról), który pozostaje z nami na długo. To sytuacja kryzysowa pełna niepewności i sprzecznych emocji. Często wtedy kiedy wydawałoby się, że jest już “po” wszystkim i chcielibyśmy funkcjonować tak jak przed diagnozą onkologiczną atakuje nas lęk, obniżony nastrój a nawet poczucie winy, bo przecież “powinnam się cieszyć, że jest lepiej”. Wszystko zależy od tego, jak Pani obecny stan emocjonalny wpływa na codzienne funkcjonowanie, co on szczególnie utrudnia, co powoduje. Dodatkowo ważne jest jakie znaczenia nadaje Pani swojej aktualnej sytuacji zdrowotnej, z czym się Pani to kojarzy i czego dokładnie Pani się obawia. U każdego jest inaczej. Warto się temu przyjrzeć. Konsultacja z psychoterapeutą lub psychoonkologiem oceniająca natężenie Pani objawów, powinna wskazać dalszą drogę. Wszystkiego dobrego i powodzenia.

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry. Nie mogę pogodzić się z przeszłością mojej partnerki, we wcześniejszym związku miała o 20 lat starszego faceta, który był bardzo bogaty, kupował jej często drogie prezenty, zapłacił za nią za bardzo drogie wakacje, jeździła z nim jego luksusowymi samochodami. Ukrywała ten związek przed rodzicami, bliskim znajomym powiedziała o tym związku. Zapytałem się mojej dziewczyny wprost czy był to układ sponsorowany, odpowiedziała, że nie, kupując jej te drogie wakacje i prezenty wyrażał uczucie do niej. Ale i tak cały czas mam niesmak, odnoście przeszłości mojej partnerki, i odczuwam lęk, że nie mogę zaakceptować jej przeszłości, pomimo że teraz ja bardzo kocham. Proszę o udzielenie jakiejś rady, czy partnerka kłamie odnośnie tego, że był to układ sponsoringowany? Jak zaakceptować jej przeszłości, sprawia mi to ból
Zauważyłem, że moje kontakty z bliskimi stają się coraz cięższe do zniesienia. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że nie daje mi się podejmować samodzielnych decyzji... i każda próba postawienia na swoim kończy się poczuciem winy i strachem przed odrzuceniem. Myślę, że może być to związane z moim zaburzeniem osobowości, ale nie wiem, jak sobie z tym radzić. Czuję się często przytłoczony, jakby moje poczucie własnej wartości gdzieś się gubiło w obawie przed utratą bliskości z innymi. To negatywnie wpływa na moje związki, bo przecież w zdrowych relacjach powinna być jakaś równowaga i wzajemne wsparcie, a nie ciągłe uzależnienie od kogoś.
Boję się, że jeśli nie znajdę rozwiązania, moje relacje staną się coraz bardziej toksyczne. Boję się przez to wchodzić w jakąkolwiek relację, boję się, że ktoś mnie zrani, albo ja zranię tę osobę. Ciągle.
Witam serdecznie wszystkich.
Czy nerwica natręctw jest uleczalna, czy jest to schorzenie na całe życie?
Mam córkę chorą i bardzo mi zależy, żeby ją z tego wyciągnąć. Ona nie chce żyć, jest tym wyczerpana. Bierze jakiś Asertin, dużą dawkę. Do tej pory jej partner trochę ją wspierał, ale też jest wymagający. Ona miała okresy, że nie brała leku, dopiero teraz o tym wiem. Zaniedbywała obowiązki domowe, spóźniała się notorycznie do pracy i w efekcie nigdzie nie może się dłużej utrzymać. Teraz też straciła pracę. Nie mam pojęcia, z jakim cierpieniem ona się mierzy. Nie znam tej choroby.
Czy są gdzieś ludzie, którzy mogą jej pomóc? Do tej pory musiała płacić za tą terapię. Pomóżcie, proszę.