Left ArrowWstecz

W dzień jest dobrze, w nocy zaś najchętniej bym leżała i płakała

W dzień jest dobrze, w nocy zaś najchętniej bym leżała i płakała, to mnie uspokaja i mogę funkcjonować następnego dnia. Dlaczego tak jest ?
User Forum

Patrycja

2 lata temu
Adrianna Stawarz

Adrianna Stawarz

Dzień dobry. Być może jest to wyuczony sposób na odreagowanie sytuacji z dnia i efekt przebodźcowania. Mamy różne metody, które nas uspokajają. Niektórych uspokaja medytacja, słuchanie muzyki, udanie się na dyskotekę czy koncert. Mamy różne organizmy i one potrzebują różnych strategii, by poradzić sobie z “trudnościami i radościami" dnia codziennego. Płacz jest zdrowy, przynosi ulgę. Jest jak wylanie nadmiaru wody ze szklanki, by się nic z niej nie wylało, gdy będziemy ją gdzieś przenosić.  Jeżeli natomiast ten stan Panią bardzo niepokoi, warto udać się do psychologa, który pomoże znaleźć przyczynę tego płaczu. Z poważaniem. Adrianna Stawarz

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

depresja

Darmowy test na depresję - Kwestionariusz Zdrowia Pacjenta (PHQ-9)

Zobacz podobne

Jestem WWO, wysoce wrażliwą osobą i nie radzę sobie z tym. Przejmuję się wszystkim tak, że boli mnie czasem głowa i brzuch. Mam niską samoocenę. Czy mam się do kogoś zgłosić z tym?
Zmagania z depresją, trudną przeszłością i problemami w pracy. Jak pokonać przebodźcowanie i lęki?

Witam, od dzieciństwa mam stwierdzoną depresję i stany lękowe. Sama u siebie podejrzewam autyzm, ale jest to moje podejrzenie, niekoniecznie diagnoza. Dzieciństwo miałam trudne – było bicie, karanie ciszą, brak przytulania, czułości i ciężka choroba w rodzinie, mojego taty, który dosyć szybko zmarł. Ja też jestem chora – mam genetyczną chorobę, która w wielkim skrócie sprawia, że moje ciało niezbyt przypomina zwykłego człowieka, ale nie na tyle, żeby od razu to zobaczyć. Głównie ciężko mi chodzić.

Mam wykształcenie średnie z powodu moich dolegliwości, bo opuszczałam szkołę i całe, w sumie, moje życie. Jako nastolatka leczyłam się lekami – dużą ilością leków przepisanych przez jednego psychiatrę, które według późniejszych specjalistów były dobrane źle. Do dzisiaj zastanawiam się, jaki mogły mieć na mnie wpływ. Byłam u kilku specjalistów, brałam w sumie kilka leków i byłam na kilkuletniej terapii – aż w końcu uciekłam. Z domu, z terapii, z leków. Zaczęłam żyć na własną rękę, zdobyłam pierwszą pracę i jakoś sobie radziłam. Stwierdziłam, że trzeba dawać radę za wszelką cenę.

W ciągu tego czasu miałam pierwsze związki, zostałam wykorzystana seksualnie i generalnie działy się rzeczy, które nie muszą być istotne w tym, czym chciałabym się podzielić. Pracę miałam w sumie dwie – za minimalną krajową, ale na tyle, żeby się utrzymać. Nagle zdarzyła się okazja, żeby się przebranżowić – zrobiłam wszystko, żeby ją zdobyć. Dosłownie. Zdobyłam ją i na samym początku było ok, ale po jakimś czasie mój zespół (praca biurowa) zaczął dziwnie mnie traktować, albo to moje wrażenie – co przełożona w rozmowie 1 na 1 zasugerowała. Co robiłam, było źle, czego nie zrobiłam – też było źle.

Uważam się za osobę chętną do nauki i nigdy nikomu nie powiedziałam, że nie pomogę, nie zaniosę, nie zrobię – mimo to jestem postrzegana tam jako osoba zamknięta w sobie, która słyszy, ale nie słucha – to usłyszałam. To mnie pogrążyło w depresji. Zaczęłam mieć myśli samobójcze – pierwsze od kilku lat, gdzie wcześniej zawzięcie walczyłam o siebie i, przysłowiowo, płakałam przy lustrze, ale z dumnie uniesioną twarzą malowałam się i udawałam, że jest dobrze. Na wyjeździe w góry z narzeczonym myślałam, żeby wskoczyć w przepaść. Ale to było falowe.

Dzisiaj coś we mnie pękło. Nie byłam w stanie pójść do pracy. Odkąd pamiętam, irytuje mnie tekstura ubrań, światło, wygląd jedzenia, zapach dezodorantu i kremu, którego wiem, że użyję przed pracą. Irytuje mnie dosłownie wszystko, a po pracy jestem tak przebodźcowana, że kładę się do łóżka i jem jak szalona – bo przez cały dzień nie jestem w stanie nic zjeść, dopiero gdy wrócę do domu, to jem. Przez sytuację z jedzeniem zaczęłam się bardzo karać, przytyłam jakieś 15 kg przez taką formę jedzenia – przez głodówkę, a później obżarstwo na sam koniec dnia, mimo że staram się mieć aktywność fizyczną.

Ale nie w tym rzecz. Dzisiaj nadeszło apogeum wszystkiego, czego się bałam – ubrałam się, umalowałam i coś we mnie pękło. Nie byłam w stanie ruszyć się z miejsca. Zaczęłam płakać, pisać do narzeczonego, co mam robić – jak małe dziecko. Jakbym nie była w stanie w żaden sposób podjąć decyzji, zrobić czegokolwiek. Nie poszłam w końcu – po dwóch godzinach czegoś w rodzaju ataku paniki – tylko płakałam nieustannie jak pies.

Zapisałam się do psychiatry online, który zawzięcie przepisał mi leki i wystawił L4 na miesiąc, którego nie do końca chciałam – o czym powiedziałam. Jak wrócę do pracy? Czy mnie nie wyrzucą? Pracuję na zastępstwo i bardzo się boję, że zaprzepaściłam swoją jedyną szansę, aby się rozwijać.

Specjalnie nie pojechaliśmy z narzeczonym wczoraj do jego rodziny (źle znosimy te wyjazdy ze względu na problem z alkoholem w jego rodzinie, ale to nadal rodzina), żeby przygotować się na dzisiaj. Przygotowałam ubranie, porozmawiałam z narzeczonym i poszliśmy spać przytuleni – uspokajał mnie, że będzie ok i że jestem dzielna. Nie byłam. Nie jestem. Nie wiem, co się ze mną dzieje.

Dziękuję za przeczytanie tych żałości.

Jestem od roku osobą bezrobotną, wcześniej miałam rentę socjalną.
Jestem od roku osobą bezrobotną, wcześniej miałam rentę socjalną. Teraz szukam pracy, a przyznam szczerze, to we mnie wywołuje lęk. Po pierwsze mieszkam na wsi i nie mam czym dojeżdżać do miast. Po drugie nie wiem, czy sobie poradzę, jak już znajdę pracę. Moje życie to teraz same problemy i zmartwienia. Mam dość, chciałabym zniknąć z tego świata. Nie wiem, co u mnie wywołuje te lęki?
W tamtym roku psycholog odkryła, że mam depresję
W tamtym roku psycholog odkryła, że mam depresję i powiedziała, że powinnam iść do psychiatry, ja na początku do niego nie poszłam, ale nadal czuję się źle i nie wiem co robić, czy zwrócić się do mojego psychologa czy psychiatry. Nie jestem też pewna czy będę umiała się otworzyć przed kimś nowym.
Potrzeba samookaleczenia- z czego wynika?
Od czego zależy nagła potrzeba samookaleczenia? Mimo tego, że nie czuję smutku i leczę się na depresję, co jakiś czas pojawia się u mnie silna potrzeba zrobienia sobie krzywdy, mimo że nie mam żadnej konkretnej podstawy dlaczego chcę to zrobić. Od czego to może zależeć?
Depression Hero

Depresja – przyczyny, objawy i skuteczne leczenie

Depresja to poważne zaburzenie psychiczne, które może dotknąć każdego. Wczesna diagnoza i leczenie są kluczowe – poznaj objawy, metody leczenia i sposoby wsparcia chorych. Pamiętaj, depresję można skutecznie leczyć!