Jestem w związku z chłopakiem od 5 miesięcy. Na początku bardzo się starał, spędzaliśmy dużo czasu razem, pisaliśmy.
Anonim

Radosław Jakubiak
Być może warto byłoby umówić się na konsultację u psychoterapeuty? Jeżeli to rozkojarzenie jest czymś, co utrudnia Pani życie, mogłaby Pani odkryć, skąd ono się bierze, albo jak sobie z nim radzić.
A w kwestii relacji - często sprawdza się przegadanie wprost swoich wątpliwości/niepewności z partnerem (i tu znowu mogłoby się przydać wsparcie psychologa). Tym bardziej, że mogę sobie wyobrazić, że obawa aby “nie wyjść na głupią” może utrudniać swobodną ekspresję w związku.
A co do schodów - jeżeli oboje nimi schodziliście, to pewnie oboje je pomyliliście, a nie tylko Pani? ;)

Magdalena Bilińska-Zakrzewicz
Dzień dobry,
jedyną osobą, która może rozwiać Pani wątpliwości w tym temacie, jest Pani partner. Sugeruję szczerą rozmowę, w której nie tylko zapyta Pani wprost o to, co Panią niepokoi, ale też wyrazi swoje uczucia np. to, jak się Pani czuje, kiedy partner się denerwuje, czy nie zwraca na Panią uwagi podczas spotkań towarzyskich. Ważne, aby Pani pamiętała, że to, jak zachowuje się partner, jest tylko jego odpowiedzialnością i nie ma Pani na to wpływu, a już na pewno nie ponosi Pani za to winy. Każdy człowiek sam decyduje o tym, jak się zachowuje i ma wpływ na swoje własne uczucia. W takiej rozmowie może Pani również poruszyć temat różnic między Państwem i sprawdzić jak na nie reaguje partner. Pozdrawiam

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Kilka faktów o mnie: Jestem przed 30. Nie jestem brzydki, ale zawsze miałem kompleksy. Nigdy nie potrafiłem poderwać dziewczyny, zawsze to one podrywały mnie.
Miałem bardzo trudne dzieciństwo, ojciec pił ciągle i znęcał sie i bił mamę i mnie, miał takie odpały, że robił bardzo złe rzeczy, nie napiszę tego.
Miałem ciągle problemy w szkole i problemy z agresją. Na początku gimnazjum zacząłem dużo ćwiczyć na siłowni, bardzo przybrałem, zacząłem jeździć z dużo starszymi znajomymi po zabawach i ciągle się biliśmy, imponowało mi to jak oni opowiadali co to nie robili po takich imprezach. W końcu podczas kolejnej awantury w domu pobiłem ojca i robiłem to notorycznie, gdy tylko zaczął robić awantury, aż przestał - wiedział, że nie da mi rady.
Dorosłem, przestałem się bić, znalazłem dobrą pracę i poderwała mnie dziewczyna, zaczęliśmy chodzić ze sobą, ale dowiedziałem się, że mnie zdradza i nie zerwałem, bo nigdy nie potrafiłem tego zrobić, za to stałem się agresywny w stosunku do niej, wyzywałem ją przy każdej kłótni od najgorszych, po 4 latach zerwała ze mną, nie mogłem sobie z tym poradzić - ciągle pisałem do niej i wyzywałem ją, aż podała mnie na policję. Po tej akcji zerwałem całkiem kontakt z nią.
Było mi bardzo ciężko, miałem myśli samobójcze a każdy dzień był nie do zniesienia, po około dwóch latach stanąłem na nogi, zacząłem się cieszyć życiem aż wreszcie napisała ona - kolejna dziewczyna, zaczęła mnie podrywać, nie chciałem jej, odrzucałem, nie odpisywałem aż w końcu uległem i się z nią spotkałem. Bardzo szybko zaczęliśmy chodzić razem, gdy po paru dniach przypadkiem spotkałem ją z byłym jak się obściskiwali, gdy to zobaczyłem uśmiechałem się do niej i poszedłem do swojego samochodu. Pobiegła za mną, zaczęła mnie przepraszać itp. Powiedziałem jej, żeby dała mi czas, ale ona była twarda i pisała cały czas do mnie aż w końcu jej wybaczyłem i od tego się zaczęło, łącznie przez rok czasu. Dowiedziałem się i widziałem jak kilkakrotnie mnie zdradzała, a ja jej zawsze wybaczałem, ale za to zacząłem ją bardzo wyzywać od najgorszych aż w końcu po roku czasu mnie zostawiła, a ja sobie nie mogę poradzić. Prawie nie jem, nie mogę też spać. Boję się, że już do końca życia sam zostanę, nie znajdę sobie nikogo. Nie potrafię panować nad sobą, jak zaczynam wyzywać od najgorszych. Jak zacząć panować nad tym?
Witam. Proszę o pomoc. Jestem w związku małżeńskim od 2 lat, od około pół roku mój mąż zaczął odczuwać zazdrość o mojego byłego partnera. Od tego czasu cały czas dopytuje o niego, o to, co było między nami.. Są dni, że jest wszystko dobrze, a są takie, że chodzi smutny albo bardzo zły, wtedy odsuwa się ode mnie, zarzuca mi błąd, że kogoś przed nim miałam.
Ja czuję się winna i bardzo się boję o naszą przyszłość.
Jak mogę mu pomóc? Jak z nim rozmawiać? Czy z Państwa doświadczenia przy takich problemach mój mąż może mnie zostawić?
Witam. Chciałabym poznać opinię na temat takiego zachowania partnera.
Otóż, zabrania on zwyczajnych rozmów ze znajomymi w miejscu pracy. Obraża ich, zniechęca do nich, sugeruje, że jeśli on ich nie lubi, to ja również mam ich nie lubić, bo on tego ode mnie wymaga.
Następnie mówi, że jeśli ja ich lubię, to znaczy, że jestem taka sama beznadziejna jak oni. Limituje czas tych rozmów, kilka minut.
W złości, w toku mojego tłumaczenia, że są to zwyczajne rozmowy między ludźmi, obraża mnie, przeklina,wyzywa.
Dzień dobry, Od pewnego czasu mój mąż mówi, że nawet gdybym go zdradziła, nic to dla niego nie znaczy, bo jesteśmy w związku od 20 lat, więc nie robi to na nim wrażenia.
Dziwnie się składa, bo kilka miesięcy temu odkryłam, że zacieśnia więzi w pracy z koleżanką, szybko zareagowałam i zerwał z nią kontakt. Zablokował na mediach społecznościowych i wiem, że nie ma z nią kontaktu, poza sprawami zawodowymi.
Skąd u niego brak zainteresowania moją osobą, nie zależy mu już na mnie? Co mam o tym sądzić? Nasze życie intymne ma się bardzo dobrze, zawsze tak było. Nie wiem, co myśleć o tej sytuacji. Proszę o poradę.