Left ArrowWstecz

Jak związek z osobą o narcystycznym zaburzeniu osobowości może ewoluować w terapii?

Jestem osobą ze stwierdzonym narcystycznym zaburzeniem osobowości, moja partnerka chce zrobić sobie przerwę w związku, ponieważ nie radzi sobie z moją chorobą. Wróciłem na terapię i staram się zrobić wszystko, żeby się naprawić bo nie chce być człowiekiem, który rani innych. Czy, są sposoby, aby polepszyć związek? Mam na myśli czy istnieją jakieś metody i rozwiązania, abym mógł bardziej kontrolować moje zachowanie, tak abym nie ranił innych. Wiem, że terapia długo zajmie, dlatego zastanawiam się czy istnieje jakiś sposób na zmniejszenie negatywnych aspektów mojej osobowości.
Emilia Wojewódzka

Emilia Wojewódzka

To bardzo ważne pytanie, które świadczy o tym, że jest Pan gotowy do pracy nad sobą i bierze odpowiedzialność za swój wpływ na bliskich. Sam fakt, że jest Pan w procesie psychoterapii i chce przestać ranić innych, stanowi już istotny krok w kierunku zmiany.

Narcystyczne zaburzenie osobowości nie oznacza, że jest się z natury złym ani skazanym na krzywdzenie innych. Oznacza raczej, że nauczył się Pan określonych wzorców funkcjonowania, które teraz można zacząć rozpoznawać, rozumieć i stopniowo modyfikować. Tak jak ich rozwinięcie zajęło pewien czas, tak również zmiana będzie wymagała czasu, cierpliwości i zaangażowania. Można jednak wypracować nowe sposoby rozumienia siebie i funkcjonowania w relacjach. Warto pamiętać, że nie istnieją uniwersalne, gotowe rozwiązania bez zrozumienia swojego zachowania.

W zależności od nurtu psychoterapeutycznego, w którym prowadzona jest Pana terapia, a także od trudności, które są rozpoznawane i omawiane w relacjach, terapeuta pomoże Panu określić najważniejsze obszary do pracy. Wspólnie będziecie poszukiwać sposobów pracy nad nimi - w odpowiednim tempie i z uwzględnieniem Pana możliwości oraz gotowości do zmiany.

1 tydzień temu
Ewa Poleszuk

Ewa Poleszuk

Witam serdecznie, 

Tak, istnieją konkretne sposoby, by lepiej kontrolować swoje zachowania, zmniejszyć negatywny wpływ zaburzenia narcystycznego na związek i budować zdrowsze relacje. Terapia to podstawa, ale są też inne narzędzia i strategie, które możesz stosować równolegle, by szybciej i skuteczniej zmniejszać napięcia w relacjach.

 

Jednym z problemów w NPD jest impulsywność emocjonalna (np. szybka złość, chłód, wycofanie).  Metoda STOP:

Stop – zatrzymaj się, nie reaguj od razu.

Take a breath – oddychaj głęboko.

Observe – co czujesz? Co czujesz naprawdę (np. zranienie, odrzucenie)?

Proceed – dopiero teraz zdecyduj, jak odpowiedzieć.


To tylko jeden przykład metody, może będzie pomocny dla Ciebie. 


Pozdrawiam.
 


 

1 tydzień temu
Justyna Bejmert

Justyna Bejmert

Dzień dobry,

To, że Pan dostrzega wpływ swojego zachowania na związek i podjął decyzję o powrocie na terapię, jest bardzo ważnym krokiem. Praca nad narcystycznym zaburzeniem osobowości wymaga czasu, ale możliwe jest ograniczenie zachowań, które ranią bliskich. W sytuacjach silnych emocji warto nauczyć się robić krótką przerwę zanim się zareaguje - kilka oddechów, chwilowe odejście lub zapisanie swoich myśli może pomóc odzyskać kontrolę. Uważne słuchanie partnerki, bez przerywania czy tłumaczenia się, bywa trudne, ale buduje zaufanie. Refleksja po każdej trudnej sytuacji, nawet w formie krótkich notatek, pomaga lepiej zrozumieć własne reakcje i stopniowo je zmieniać. Dobrze też zadać sobie pytanie, czy w danej chwili ważniejsze jest, by mieć rację, czy by tworzyć bliskość. To pozwala zmienić sposób komunikacji. W rozmowach z partnerką może Pan mówić o tym, że się Pan uczy i że jest to proces. Lepiej dzielić się tym, jak wygląda praca nad sobą, niż składać deklaracje. Sama terapia daje solidne podstawy, ale to codzienne decyzje i sposób traktowania drugiej osoby budują zmianę. Pana gotowość, by nad tym pracować, jest dobrym fundamentem.

 

Z pozdrowieniami,

Justyna Bejmert

Psycholog

1 tydzień temu
Maciej Woropaj

Maciej Woropaj

Dzień dobry! Własna psychoterapia to bardzo dobra i odpowiedzialna decyzja. Tą decyzją komunikujesz partnerce, że jesteś gotów i chcesz wziąć odpowiedzialność za Waszą relację. Jednak piszesz też o sposobach polepszenia związku, a związek to dwie osoby i do polepszenia relacji jest też potrzebna gotowość tej drugiej osoby. Myślę, że niezależnie od twojej indywidualnej pracy, mógłbyś zaproponować partnerce psychoterapię par. W czasie wspólnej pracy łatwiej byłoby Wam poznać Wasze perspektywy na relację, potrzeby, obawy, sposoby lepszego rozumienia siebie. Pozostaje pytanie, czy partnerka ma taką wolę i determinację w sobie. Z tego, co piszesz aktualnie potrzebuje ona spokojnej i bezpiecznej przestrzeni dla siebie, więc ważne żebyście bez presji wspólnie rozważyli, czy np. wspólna terapia par jest dobrym dla Was obojga rozwiązaniem, czy i kiedy będzie na nią odpowiedni czas dla Was obojga. Wzajemna uważność na potrzeby drugiej osoby, szczerość i delikatność to według mnie ważna podstawa na ten czas dla Was.   

1 tydzień temu
Aleksandra Wincz- Gajda

Aleksandra Wincz- Gajda

Dzień dobry,

 

Czy rozważaliście Państwo psychoterapię pary? Myślę, że w opisywanej sytuacji byłaby ona najkorzystniejszą sugestią. W atmosferze zaufania i bezpieczeństwa podczas sesji psychoterapii pary pojawia się przestrzeń, by powiedzieć i nawzajem wysłuchać o uczuciach pojawiających się wobec zachowań partnera. Można na chwilę "ubrać buty partnera" i wyobrazić sobie jego perspektywę. Można też opowiedzieć o swoich myślach, odczuciach i potrzebach. Obecność psychoterapeuty stanowi "bufor bezpieczeństwa". Jego zadaniem jest dzielić czas na dwie osoby i pilnować, by perspektywa obu stron była równie ważna. Myślę, że to naprawdę dobre warunki dla pracy nad związkiem.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Aleksandra Wincz- Gajda

psycholog, psychoterapeuta

1 tydzień temu
Anna Martyniuk-Białecka

Anna Martyniuk-Białecka

Witaj GT,
Dziękuję Ci za szczerość. Już sam fakt, że masz wgląd w swoje trudności, wróciłeś na terapię i szczerze pytasz, jak nie ranić bliskich – to bardzo dużo, chciałam to docenić. W narcystycznym zaburzeniu osobowości (NPD) często największym wyzwaniem jest właśnie uznanie problemu i chęć zmiany – a Ty już ten pierwszy krok zrobiłeś.

 

Czy można polepszyć związek -tak, ale wymaga to pracy na kilku poziomach: samopoznania, emocjonalnej regulacji, komunikacji i konkretnej zmiany zachowań. Zmiana nie będzie natychmiastowa, ale są narzędzia, które mogą pomóc zmniejszyć ryzyko ranienia innych i poprawić relację już teraz Co możesz robić, żeby nie ranić partnerki (i innych)?

Oto kilka przykładowych: 

1. Świadoma autorefleksja – pauza przed reakcją

Ćwicz zatrzymywanie się, zanim zareagujesz automatycznie (szczególnie w konfliktach).

Pytaj siebie:

"Co teraz czuję?"
"Czy to jest reakcja proporcjonalna?"
"Czy chcę teraz wyładować złość, czy spróbować zrozumieć?"

 

2. Nazwij schematy swojego działania

Osoby z NPD często stosują nieświadomie mechanizmy jak: dewaluacja partnera, złość projekcyjna, unikanie winy.

Rozpoznawanie ich w czasie rzeczywistym i przyznawanie się do nich (nawet w myślach) to krok w stronę autoregulacji.

 

Przykład:

„Mam ochotę ją poniżyć, bo poczułem się gorszy. To nie jest jej wina, to moje zranienie się odezwało.”

 

3. Ucz się empatii – przez konkretne ćwiczenia

Zadaj sobie pytanie:

"Jak ona może się teraz czuć? Jak ja bym się czuł, gdyby ktoś tak do mnie mówił?"

Spróbuj też ćwiczenia:

"Trzy rzeczy, które ona mogła przeżyć dziś trudnego."

"Co ją mogło zranić w tej sytuacji?"

Empatii można się nauczyć poznawczo, nawet jeśli nie przychodzi automatycznie.

 

4. Stwórz „plan ratunkowy” na trudne sytuacje

Z partnerką (lub samodzielnie) ustal:

Jakie sytuacje są ryzykowne (np. krytyka, porażka, zazdrość)?

Jak możesz się wtedy wycofać z interakcji, np. „Potrzebuję 10 minut zanim porozmawiamy”.

To daje Wam poczucie bezpieczeństwa.

 

5. Komunikacja naprawcza

Uznawaj krzywdę, nawet jeśli nie rozumiesz do końca, dlaczego coś ją zabolało.

"Wiem, że cię zraniłem. To nie było ok. Pracuję nad tym."

Unikaj tłumaczenia się w stylu: "Ale ty też…"
Zamiast tego: "Chcę zrozumieć, co było trudne z mojej strony."

 

 

Wsparcie z zewnątrz

Oprócz terapii indywidualnej dobrze działają też grupy wsparcia dla osób z osobowościami borderline/NPD – online lub na żywo.

 

Książki do pracy własnej:

"Wstyd. Ukryty wróg" – Joseph Burgo

Rozbroić narcyza. Jak radzić sobie z osobą zapatrzoną w siebie? - Wendy Behary

 

Pozdrawiam serdecznie
psycholog Anna Martyniuk-Białecka

1 tydzień temu
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz

Dzień dobry, 
To, że powrócił Pan na terapię, świadczy o gotowości do podjęcia odpowiedzialności oraz poszukiwania sposobów na poprawę. W takiej sytuacji, oprócz pracy terapeutycznej, warto wdrażać równolegle konkretne działania, które mogą pomóc zmniejszyć ryzyko ranienia innych i poprawić jakość relacji.
 

Kolejnym ważnym obszarem jest empatia. Ćwiczenie aktywnego słuchania i zadawanie partnerce pytań o jej emocje, zamiast zakładania, że zna Pan już odpowiedź, może znacząco wpłynąć na pogłębienie Państwa relacji. W momentach napięcia warto praktykować tzw. „pauzę emocjonalną”: zatrzymać się, wziąć głęboki oddech i świadomie opóźnić reakcję. Dobrym rozwiązaniem może być również wspólne ustalenie z partnerką sygnałów bezpieczeństwa, które pomogą przerwać eskalującą rozmowę, zanim dojdzie do konfliktu.


W ramach terapii może Pan poruszyć ze swoim psychologiem temat metod takich jak:
- DBT (terapia dialektyczno-behawioralna), koncentrująca się na regulacji emocji, tolerancji dyskomfortu i uważności
- MBT, czyli terapia mentalizacji, wspierająca rozumienie zarówno własnych, jak i cudzych stanów psychicznych
- terapia schematów, pomagająca zrozumieć wzorce zachowań wyniesione z dzieciństwa. 
Każde z tych podejść może wspierać Pana w drodze do większej kontroli nad własnym zachowaniem oraz budowania bardziej satysfakcjonujących relacji.


Pozdrawiam
Martyna Jarosz

1 tydzień temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Nie wiem, co się dzieje, myśli samobójcze, lęk, zaburzone jedzenie - co się ze mną dzieje? Proszę o pomoc!
Nwm czemu źle się czuję, po prostu od dłuższego czasu mam dość i chciała bym ze sobą skończyć źle się czuje i nie mogę określić czemu i w jakimś sensie to trochę wykańcza, bo to co przechodzę to znajoma mi powiedziała że to derealizacja i nie wiem co z tym zrobić plus coraz częściej mam ochotę zniknąć i mam jakieś dziwne stany oprócz tych typu depresion na które zażywam leki od psychiatry, i też sam nie wiem nic nie robię z tym życiem dosłownie dalej stoję w miejscu, a jest też opcja żebym poszedł na psychiatryk dzienne i nie wiem co robić już boje się chyba, plus od dwóch lat praktycznie codziennie mnie boli głowa i czy to może być coś z psychiką?, lekarz stwierdził stan zapalny zatok ale to wiadome nie 2 lata zatoki, i przepraszam za tak długa wiadomość…, a z jedzeniem też mam problem bo za dużo jem ostatnio i już mam dość tego strasznie, jem tak jak nie powinienem i już tym wymiotuje nie dosłownie w sensie mam tego dość a i tak aktualnie jest mi niedobrze i kolejną noc nie śpię…… zaimki on jego trans jestem czy coś ten przepraszam za wszystko
Witam, mój chłopak ma problem. Zazwyczaj jest pracowity i ambitny, potrafi pracować po 15 godzin dziennie
Witam, mój chłopak ma problem. Zazwyczaj jest pracowity i ambitny, potrafi pracować po 15 godzin dziennie, aż przyjdzie okres, w którym nie jest w stanie ruszyć się z łóżka i im bardziej chce go z niego, wyciągnąć tym jest tylko gorzej. Takie stany ma często, gdy coś go zdemotywuje, gdy coś mu nie wyjdzie lub tak jak obecnie po alkoholu, dwa dni temu wypił dosłownie dwa piwa (a uważam, że jest to zdecydowanie za mało, żeby mieć dwudniowego kaca), prawie cały wczorajszy dzień spędził w łóżku, a dzisiaj jest w nim już ponad 17 godzin (wstał tylko raz do toalety), nie wiem, jak mu pomóc, bo gdy jest w tym stanie, liczy się tylko on i nic więcej, nie daje sobie przemówić do rozumu. Nie pierwszy raz jest taka sytuacja i wiem, że za kilka dni będzie tego żałował. Co mam zrobić, żeby mu pomóc? Proszę o odpowiedź.
Partner ma zaburzenia osobowości, które sprawiają, że relacja jest toksyczna.

Od dłuższego czasu zmagam się z trudną sytuacją w moim związku. Mój partner ma zdiagnozowane zaburzenia osobowości, co sprawia, że nasza relacja stała się toksyczna. Czuję się często manipulowany i obarczany winą za sytuacje, na które nie mam wpływu. Z jednej strony, zależy mi na tej osobie, ale z drugiej, coraz bardziej odczuwam, że tracę siebie. Nasze konflikty są intensywne i wyczerpujące, a ja zaczynam mieć wątpliwości, czy jestem w stanie dalej to znosić. Zauważyłem, że te toksyczne wzorce zaczynają wpływać na moje poczucie wartości i samoocenę. Często czuję się zagubiony i przytłoczony, nie wiedząc, jaką decyzję podjąć. Czy w takiej sytuacji lepiej jest skupić się na wsparciu partnera, czy może bardziej na ochronie własnego zdrowia psychicznego? Jak mam radzić sobie z tą sytuacją bez dalszego pogarszania naszej relacji? 

Jak pokonać lęk przed bliskością i budować zdrowe relacje?

Zmagam się z trudnościami w nawiązywaniu bliskich relacji z ludźmi. Bardzo chciałabym móc zbudować głębsze więzi, ale paraliżujący lęk przed odrzuceniem i krytyką mnie przed tym powstrzymuje. Często wycofuję się, zanim relacja zdąży się rozwinąć. Tęsknię za bliskością i zrozumieniem, ale nie wiem, jak pokonać te blokady. Co mogę zrobić? Jakiś czas temu zdiagnozowano u mnie zaburzenie osobowości, ale tak myślę, czy nie mam jeszcze jakiegoś lęku..

Choruje na nerwicę lękową
Choruje na nerwicę lękową, ostatnio objawy się nawróciły, mam nowy lek trittico i zażywam go 9 dni, ale nie ma jeszcze poprawy, co robić ?
Mam problem z zarządzaniem emocjami, mam też wrażenie, że czuję wszystko mocniej i niepohamowanie. Przez to rozstałem się z partnerką, co bardzo mnie męczy.
Witam. Mam bardzo ważne pytanie o co chodzi i dlaczego tak jest, że mimo że kocham swoją partnerkę i zależy mi na niej i to bardzo, po 4 latach związku się rozstaliśmy, ponieważ mimo że nie chciałem i nie chcę jej tego robić, to jednak ją ranię, okłamuje, krzywdzę, mimo że tego w ogóle nie chcę. W pewnym momencie też zaczynam się gubić w tym, co mówię lub pisze, mimo że chciałem ją wiele razy wesprzeć, coś doradzić - kończyło się zupełnie inaczej niż powinno, to znaczy, że dochodziło do kłótni, moich wybuchów, jakiś napadów złości. Mam jakieś przebłyski takiej normalności, że można ze mną o wszystkim porozmawiać, pośmiać się itd, ale powiedzmy drugi dzień nastaje i mam doła, nie chce mi się nic, nawet żyć, pełno wyrzutów sumienia i tym podobnych. Bardzo mnie to męczy, niestety nie stać mnie na psychologa prywatnie, a z nfz nadal czekam. W międzyczasie próbuję znaleźć odpowiedź o co chodzi, co jest ze mną nie tak, ponieważ nie chcę taki być. Bardzo ją kocham, próbuję z całych sił, aby do mnie wróciła, ale na przykład dziś jest super świetnie i wspaniale a na nazajutrz najczęściej jest obrót o 180 stopni. Bardzo proszę o pomoc, czuję lęk i obawy, wyrzuty sumienia, nieraz gniew i złość a jednocześnie strach, jakby wszystkie emocje naraz, których nie kontroluję. Nie kontroluję właśnie swoich odruchów, ja naprawdę nie chcę taki być, bardzo mnie to męczy. A co tym bardziej mówiąc jeszcze o mojej byłej partnerce. Wcześniej też myślałem, że sam się z tym uporam, ale im dłużej - tym gorzej, myślałem, że może to przez pracę czy stres i problemy finansowe, że to tak wszystko się połączyło. Dodam jeszcze, bo może być to kluczowe, ale choruję na SM a w moim przypadku Stwardnienie Koncentryczne typu balo.
Gdzie mogą się zgłosić osoby "zaburzone schizotypowo"?
Gdzie mogą się zgłosić osoby "zaburzone schizotypowo"? Albo gdzie one się już zgłosiły?
Partner chce wyjechać za granicę do pracy - wiem, że bardzo mnie to obciąży, znam swoje potrzeby.
Witam, Jestem osobą ze stwierdzonym borderline i DDA. W związku potrzebuję dużej ilości uwagi i kontaktu, aby czuć się bezpiecznie i komfortowo. Z partnerem jesteśmy razem od nieco ponad roku. Do tej pory pojawiały się poważniejsze konflikty, jednak każdy z nich takim czy innym sposobem udawało się zażegnać. Kilka dni temu partner oświadczył, że chce pracować za granicą. Od razu powiedziałam, że nie podoba mi się ten pomysł. Wyniknęła dyskusja, w ktorej partner podkreślił, że on tego chce. Mając świadomość, że może być to dla niego dobra okazja do podreperowania budżetu, mam poczucie, że nie powinnam mieć wobec tego obiekcji. Nie zmienia to jednak mojego wewnętrznego sprzeciwu. Wiem, że taki wyjazd oznacza mniej kontaktu, a to jest dla mnie przerażające. Pojawiają się obawy o nadużywanie alkoholu, podupadającą więź emocjonalną, mniejszą satysfakcję ze związku i obciążenie psychiczne, jakie może to za sobą nieść. Czuję, że tego typu relacja (mam tutaj na myśli związek na odległość) jest zaprzeczeniem tego, czego potrzebuję albo oczekuję od relacji romantycznej, o której myślę przyszłościowo. Wiem, że godząc się na taką relację, zaniedbam swoje potrzeby i że będzie mnie to kosztowało mnóstwo energii. W połączeniu z przebodźcowaniem i silnym niepokojem, który odczuwam na codzień może to negatywnie na mnie wpłynąć. Zastanawiam się co powinnam w takiej sytuacji zrobić. Biorę pod uwagę rozstanie, ale tutaj pojawiają się myśli o opuszczeniu, osamotnieniu i porażce ("nie poradzę sobie", "zostanę sama", "stracę go na zawsze"), a przede wszystkim wątpliwości co do własnego postrzegania sprawy. Nie wiem też jak poruszyć - i czy w ogóle warto to zrobić - ten temat z partnerem w taki sposób, aby nie eskalować konfliktu (nie robić "big deal"), ale jednocześnie przedstawić kwestię swoich uczuć i potrzeb tak stanowczo jak wymaga tego sytuacja.
Odkąd mój brat trafił do więzienia, wszystko w moim życiu nie układa się dobrze
Dzień dobry. Mam na imię Jessica, mam 22 lata. Odkąd mój brat trafił do więzienia, wszystko w moim życiu nie układa się dobrze i zamienia się w duże problemy. Przytłacza mnie wzięcie odpowiedzialności za córkę brata i za pomoc związaną z odsiadką w zakładzie karnym. Od Lipca wszystkie swoje pieniądze przeznaczam, by mu pomóc i płacić alimenty. Od rodziców nie mam żadnego wsparcia. Czuje się obojętna moim życiem i kompletnie olewam sobie moja przyszłość. Czuje dziwny niepokój i jak bym była kompletnie kimś innym. Nie mam siły na nic i nic mi się nie chce. Straciłam chęci na wszystko, co się wokół mnie dzieje. Mam wrażenie, że wszyscy są przeciw mnie. Do tego pojawiło sio uzależnienie od narkotyków, dzięki nim czuje się lepiej i nie myślę, że mój brat spędzi 5 lat w więzieniu. Bardzo za nim tęsknie i jest mi źle bez niego. Nikt mnie nie rozumie i nie wyrażam swojego zdania na wiele tematów, bo wole przemilczeć niż popadać w bezsensowną dyskusję. Zasłużyłam się na 10 tysięcy, by nie odstawać od przyjaciółek i ciągle się o nich czegoś prosić.
Witam, mam pewien problem otóż, od długiego czasu nie obchodzi mnie nic wokół
Witam, mam pewien problem otóż, od długiego czasu nie obchodzi mnie nic wokół, nie potrafię się cieszyć i wszystko jest mi obojętne. Mam wrażenie, że nie posiadam uczuć, mam ciągłą pustkę w głowie. Nie potrafię prowadzić żadnej konwersacji z ludźmi, czuję się zacofany i nie ma to dla mnie sensu. Czasami myślę, że każde moje wypowiedziane zdanie (jeżeli już coś powiem, bo w większości mnie zatyka i mam totalną pustkę), jest nielogiczne, i powiedziane, żeby tylko odpowiedzieć. Męczy mnie rozmowa. Wydaje mi się, że jestem po prostu pusty. Dodam tylko, że mam 19 lat. Chciałbym żyć jak każdy normalny nastolatek, mieć znajomych, energię i cieszyć. Czuję się, jakbym w ogóle nie uczestniczył w życiu, tylko egzystował, a to bardzo męczy.
Czy wyjaśniać dzieciom zachowanie manipulującej matki podejrzewanej o narcyzm i psychopatię?

Czy w przypadku podejrzenia u matki dzieci narcyzmu złośliwego i psychopatii (na to wskazuje jej zachowanie wobec mnie - bylego partnera i wobec dzieci), należy wytłumaczyć dzieciom, kim jest ich matka, do czego prowadzi jej zachowanie? Matka stale manipuluje dziećmi, kłamie, oczernia mnie, odrzuca ich miłość, karze cisza, karze odrzuceniem, bagatelizuje ich emocje, straszy ich policja, porwaniem, Nastawia jedno dziecko przeciw drugiemu, szantażuje itp. Czy mówić prawdę, czy przemilczać to? Chodzi o moja odpowiedzialność, jako ojca za ich właściwy emocjonalny rozwój. Dzieci 9 i 14 lat kończą w tym roku.

Wymyślam sobie historię w głowie, nie wiem jak przestać
Od dłuższego czasu wymyślam ludzi i wydarzenia w głowie. Stało się to swego rodzaju obsesją i nie potrafię przestać. Wymyślonym ludzi nadaje imiona ,charakter itp wiecie jak przestać?
Strach przed odrzuceniem, cierpieniem i poczucie winy - jak sobie radzić?

Zauważyłem, że moje kontakty z bliskimi stają się coraz cięższe do zniesienia. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że nie daje mi się podejmować samodzielnych decyzji... i każda próba postawienia na swoim kończy się poczuciem winy i strachem przed odrzuceniem. Myślę, że może być to związane z moim zaburzeniem osobowości, ale nie wiem, jak sobie z tym radzić. Czuję się często przytłoczony, jakby moje poczucie własnej wartości gdzieś się gubiło w obawie przed utratą bliskości z innymi. To negatywnie wpływa na moje związki, bo przecież w zdrowych relacjach powinna być jakaś równowaga i wzajemne wsparcie, a nie ciągłe uzależnienie od kogoś. 

Boję się, że jeśli nie znajdę rozwiązania, moje relacje staną się coraz bardziej toksyczne. Boję się przez to wchodzić w jakąkolwiek relację, boję się, że ktoś mnie zrani, albo ja zranię tę osobę. Ciągle.

Czy zaświadczenie o zaburzeniu schizoidalnym wpływa na służbę wojskową?
Podejrzewam u siebie zaburzenie schizoidalne. Czy zaświadczenie o tym zaburzeniu może mi pomóc albo zaszkodzić? Podobno z takim zaburzeniem nie biorą do wojska w czasie pokoju.
Jak radzić sobie z impulsami i emocjami w zaburzeniach osobowości?

Moje emocje przejmują nade mną kontrolę. Czasami coś mnie tak wyprowadza z równowagi, że zanim zdążę pomyśleć, już reaguję — często za ostro, za szybko, a potem są konflikty. 

I to nie tylko w pracy czy z obcymi, ale z bliskimi, których wcale nie chcę ranić. Czuję się, jakbym ciągle stąpał po cienkim lodzie, gotowy do wybuchu, nawet jeśli tego nie chcę. 

Kiedyś usłyszałem diagnozę zaburzenia osobowości antyspołecznej i teraz próbuję zrozumieć, jak sobie z tym radzić, ale jest cholernie ciężko. Naprawdę chciałbym, żeby relacje z ludźmi były normalne, żeby emocje mnie tak nie pochłaniały. 

Jak to opanować? Jak nie dawać się ponosić każdej frustracji czy złości? Czy ktoś wie, jak można się tego nauczyć, jak zmieniać swoje reakcje? Czuję się zmęczony tym, że wszystko psuję i chciałbym w końcu zapanować nad sobą.

Witam, mam pytanie. Podejrzewam u siebie depresję
Witam, mam pytanie. Podejrzewam u siebie depresję, często mam zmianę emocji i jestem zniechęcona do kontaktu z ludźmi, zmienny nastrój itp.
Jak radzić sobie z funkcjonowaniem w dwóch skrajnych trybach emocjonalnych?
Dlaczego funkcjonuję głównie w 2 trybach - albo chce mi się wiele na raz, jestem bardzo narwana, głodna życia i mam ciągłe napięcie, ze coś mnie omija, ciężko mnie zadowolić do końca, nie wiem nawet, jak zrealizować to, co chcę, a drugi tryb to taki, który następuje, gdy ten pierwszy się wypala i spotykają mnie niepowodzenia - mam niechęć, czuję ciężkość i brak energii, niewiele mi się chce, problemy z koncentracją, spadek nastroju. Ta pierwsza część mnie jest tak chciwa, że ciężko mi ją poskromić i dojść z nią do ładu. Są one skrajnie różne, a nie chcę marnować mojego potencjału. Niestety od paru miesięcy funkcjonuję w tej drugiej. Jest to bardzo trudne, ponieważ często w ciągu jednego dnia walczę między jedną a drugą i kosztuje mnie to mnóstwo energii.
Nienawidzę zwierząt. Chętnie bym im coś zrobiła. To jest ponad mnie!

Dzień dobry. Piszę ponieważ mam problem ze zwierzętami. Nie mogę znieść ich obecności. 

Obecnie w domu mamy koty i psy, a ja nie daje rady. Ilekroć na nie patrzę to czuję obrzydzenie, szczególnie jeśli chodzi o psy. Z kotami lubię się poprzytulać. ale często po prostu bym je rozszarpała. Tyle pieniędzy idzie na ich utrzymanie. A jak widzę obce koty przychodzące na podwórko to najchętniej wyłożyłabym trutkę na szczury. Wiem, że to nienormalne. ale to tak silnie we mnie wzbiera. że nie mogę nad sobą zapanować. Od razu serce zaczyna mi bić szybciej i przekleństwa lecą takie, że aż sama się siebie boję. Może da się coś z tym zrobić, bo nie chce sobie psuć głowy i ciała przez zwierzynę.

Nękanie przez obcego mężczyznę. Efekt narkotyków czy psychozy?
Dzień dobry. Proszę o udzielenie odpowiedzi na następujący problem. Mężczyzna w wieku 40+ biorący narkotyki przejawia wobec mnie wrogość. Jest dla mnie całkowicie obcą osobą. Mieszka w niedalekim sąsiedztwie mojego domu. Stale pozostaje w miejscu zamieszkania i porusza się samochodem. Od kilku lat uprawia patologiczny proceder angażując w niego znajomych i członków rodziny. Nęka mnie w ten sposób, że w porozumieniu z inną osobą ustala mój powrót rowerem do domu i wyjeżdża w moim kierunku lub wraca tak, by się ze mną minąć. Ma to miejsce w tym samym rejonie drogi, którą wracam. Po niedługim czasie wraca z powrotem. Dzieje się to na wsi, gdzie jest duży odsetek osób zdemoralizowanych, wśród których znajduje sobie pomocników. Tak samo zachowuje się w innych sytuacjach kiedy wracam do domu, m.in. wychodząc do sklepu. Może też w tym czasie podchodzić do bramy. Ma to miejsce za każdym razem mojego wyjścia z domu i sytuacje, kiedy nie minę się z nim są wyjątkowe. Są one zazwyczaj kiedy wcześniej poruszam się inną trasą, z czego mogę wnioskować o lokalizacji jego informatorów. Droga do miejsca zamieszkania jest jedna, nie mogę wybrać innego sposobu dotarcia do domu. Chcę wiedzieć, jak interpretować jego postępowanie, tj. czy jest to efekt zażywania narkotyków czy możliwa psychoza.
Mąż od dłuższego czasu zachowuje się skandalicznie. Jak opętany.
Mąż od dłuższego czasu zachowuje się skandalicznie. Jak opętany. Twierdzi, że ktoś mu zagraża, chce go zabić. Wmawia mi zdrady bezpodstawnie, kontroluje telefon, konta, kamerę samochodową i nawet sprawdza bieliznę. Ciężko mi zrozumieć jego zachowanie, nic nie dociera do niego. Twierdzi, że za jego plecami z kimś współpracuje przeciw niemu. Odciął mnie i dzieci od pieniędzy, zabrał auto, którym nie jeździ bo nie ma prawa jazdy i gdzieś je ukrywa. Przyjmował leki od psychiatry ale przestał. Jak mamy żyć, my się go boimy z dziećmi?