Brat ma trudności w kontaktach społecznych, w domu mamy specyficzną sytuację.
Roman

TwójPsycholog
Dzień dobry,
to zrozumiałe, że sytuacja może Cię frustrować, szczególnie jeśli widzisz trudności społeczne swojego brata, a szczególnie zachowanie mamy. Opisana sytuacja podsuwa mi pytanie czy brat był może diagnozowany w obszarze spektrum autyzmu? Myślę, że warto byłoby porozmawiać z bratem i mamą i zaproponować wizytę u neuropsychologa, ponieważ trudności społeczne, fiksacja na punkcie, tutaj, gier i tak silna potrzeba bliskości fizycznej z mamą w takim wieku, może wskazywać na bycie w spektrum. Natomiast, z racji bardzo małej ilości informacji, zachęcam do konsultacji u neuropsychologa, ponieważ to są jedynie pewne przypuszczenia. Warto, by mama zrozumiała, że należałoby zająć się synem pod kątem jego funkcjonowania psychicznego, dlatego też dobrze, gdyby wybrała się na konsultację psychologiczną i dowiedziała się, na co zwrócić uwagę i jakie kroki wykonać. Ważne też, żebyś Ty zadbał o siebie, o swój spokój. Rozumiem, że martwisz się bratem, mamą, ale pamiętaj, że prowadzisz też swoje życie i Twoją odpowiedzialnością nie jest to, co zrobi/ nie zrobi mama, czy też dorosły brat. Gdybyś czuł, że Twoje myśli krążą wokół tematu dosyć natrętnie, to zachęcam do postawienia sobie i innym zdrowych granic osobistych.
Trzymam kciuki

Aleksandra Kaźmierowska
Dzień dobry,
pomimo krótkiej wiadomości czuję Pana niepokój w tej sprawie, ale też troskę o brata i jego rozwój oraz kontakty społeczne. Nie ma informacji, czy w domu są jeszcze inne osoby, które mogłyby wesprzeć Pana w tym temacie a byłby to ważny aspekt (tato, partner/partnerka mamy).
Ważne jest poznanie perspektywy brata - jak on to przeżywa, jak tego doświadcza, być może towarzyszą mu jakieś lęki, obawy przed zajęciem odmiennego pokoju, a może obawa przed skonfrontowaniem się z emocjami mamy, które mogłyby się jakoś pojawić w obliczu takiej zmiany. Istotne jest poznanie motywacji brata czy też mamy w kontekście kontynowania takiego stanu rzeczy. Kluczowe jest też przyjrzenie się mamie, jej niezależności emocjonalnej jej kontaktom społecznym - czy takowe są.
Powodzenia

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
TW (samookaleczanie)
Pocięłam się pierwszy raz w wieku 11 lat, nie wiem czemu, po prostu myślałam, że zacznę się wtedy lepiej czuć. W moim środowisku było parę osób, które również to robiły i pokazywały to, jak to wygląda. Byłam smutna i przerażona tym widokiem aż spróbowałam i wiedziałam, że zrobię to znowu, zdarzało się to co jakiś czas, nie mogę powiedzieć, że byłam wtedy od tego uzależniona, zazwyczaj robiłam to, gdy naprawdę miałam jakiś problem. Wszystko zmieniło się po samobójczej śmierci mojego przyjaciela Mateusza, bardzo to przeżyłam, przez rok nie mogłam się otrząsnąć, byłam ostatnią osobą, do której napisał i zostawił list, czułam się winna za jego śmierć, że nie zrobiłam nic, by temu zapobiec. W wieku 12 lat robiłam to już codziennie, każdego dnia, po parę razy dziennie, nie umiałam przestać, mimo że próbowałam. Moja matka wyśmiała moje problemy, przez co odpuściłam sobie szukanie pomocy i próbowałam sama wychodzić z tego na własną rękę, ale od dwóch lat, czyli 15-17 ciągle o tym myślę, obsesyjnie nie raz nie umiem przez to spać ciągle czuję chęć i potrzebę, by znów to zrobić, by znów poczuć się dobrze. Próbowałam, myślę wszystkiego, próbowałam również zamienić okaleczanie na papierosy, ale nawet to nie dało mi podobnego uczucia, nie wiem już co robić, boję się, że będzie już tak do końca boję się, że to zrobię a mój tata (jedyna osoba, która jest dla mnie tak ważna od śmierci Mateusza) nie przeżyje tego przez swoje chore serce + kazał mi obiecać, że nigdy tego już nie zrobię. żałuję, że obiecałam, bo teraz czuję tego ciężar dwa razy bardziej i już nie wiem, co mam robić
Jak mogę pomóc osobie z problemami (myśli samobójcze, depresja, samookaleczenie)
Pewna matka z klasy mojego synka zadzwoniła do mnie, że mój syn jest gnębiony od pewnego czasu. Syn nic mi w domu takiego nie opowiada. Co w związku z tym mam zrobić? Syn nie chce się otworzyć, na pytanie czy chce zmienić szkołę odpowiada, że nie. Co mam robić?
Zwracam się o pomoc w sytuacji z pewnym chłopakiem.
Mieszkam z nim w jednym internacie, mówią, że jest babiarzem, podrywa każdą dziewczynę jaką się da. Dlatego ja nie byłam nim zainteresowana, ale pewnego dnia, siedziałam z moimi koleżankami na stołówce szkolnej, a on nagle zagadał do mnie "Czy znam jakiegoś chłopaka i że z nim chodzę" ja odpowiedziałam, że nie i tak trochę to trwało, dopóki jego kolega nie podszedł do niego i powiedział "stary, ale to nie ona". Oddalił się i po chwili wrócił, siadając obok mnie, chciał "posłuchać" o czym gadam z moimi koleżankami, jednak te kazały mu spadać i jak koledzy go zbuczeli odszedł.
Wydawało mi się, że to na tyle, ale nagle zaczęłam to wszędzie zauważać; na kolacji, śniadaniu, w szkole. Było też wiele innych sytuacji, ale ostatnia jest jak narazie bardzo interesującą jak dla mnie; nie poszłam na kolacje z moimi koleżankami z internatu, gdy wróciły do pokoju jedna bardzo nalegała, żebym jednak tam poszła, ponieważ ten chłopak tam jest. Ja zapytałam ją, co to ma do rzeczy, że tam jest na co ona, że czeka już tak od godziny. Na kolacji był już od około 19.20, w tym czasie przyszły też tam moje koleżanki. Ten chłopak jadł tak z około 30 minut, po czym wyszedł i gdy Pani pilnująca stołówkę wyszła wszedł znowu. Podobno też w trakcie gdy na początku tam był, gdy moja koleżanka głośniej powiedziała "że idę na kolację" zaczął się poprawiać i wyprostował. Potem już do 20.30 (bo wtedy poszłam na kolację) siedział na kanapie obok pomieszczenia i patrzył się na mnie. Co jest bardzo częste u niego. Była też sytuacja, gdzie byłam na meczu i siedziałam najpierw na górze, gdzie był on a potem zeszłam na dół i on poszedł za mną ze swoimi kolegami i cały czas powoli zbliżał się do mnie, a gdy przechodził obok mnie popatrzył się w moje oczy tak dziwnie (trudno mi to opisać).
Nie wiem jak mam odbierać jego zachowania, boje się, że jest to zakład (w trakcie tego meczu jego kolega wskazał na grupę moich przyjaciółek, gdzie byłam i oboje zbili sobie piątkę - co mogło sugerować zakład) i chce mnie tylko wykorzystać, ale może też coś czuję? Jak to rozpoznać, że chce się mną zabawiać a jak, że zaczyna coś czuć? I czy powinnam reagować czy zostawić to?
Witam. Nie mogę się uwolnić od tego, co było u mnie w przeszłości - mianowicie w przedszkolu byłem i gadałem normalnie, natomiast jak poszedłem do zerówki, to mowa mi stanęła i już wtedy u Psychologa stwierdzona niedojrzałość emocjonalna. Dopiero jak w drugiej podstawówki chodziłem na terapię sensoryczną, to zacząłem gadać i kontaktować. Miałem też echolalie, ale krótko. Chciałbym się dowiedzieć, jaka mogła być przyczyna, że nagle w wieku 6ciu lat przestałem mówić? I czy to możliwe, żeby właśnie terapia sensoryczna mi w tym pomogła? Ps. Zawsze później się rozwijałem emocjonalnie