Left ArrowWstecz

Z czego wynika duża potrzeba ciągłych zmian w obszarze zawodu, pasji, zainteresowań? Nie potrafię ustabilizować się w jednej dziedzinie.

Dzień dobry. Z czego mogą wynikać częste zmiany pasji, zainteresowań, a także zawodów w wieku dorosłym? Mam pewien nietypowy problem. Otóż jestem osobą dorosłą, natomiast w swoim życiu dostrzegam schemat dużej niestabilności w obszarze zawodowym oraz pasji i zainteresowań. Bardzo często zmieniam zainteresowania, bardzo szybko nudzę się pracą, którą wykonuję. Jest to dla mnie źrodłem dużego cierpienia, zwłaszcza gdy widzę, jak wszyscy moi rówieśnicy są już ustabilizowani w swoich dziedzinach - robią to, co jest ich pasją od dzieciństwa i nie nudzi się im to. Bardzo zależy mi na ustabilizowaniu się w jednym obszarze. Zastanawiam sie, z czego mogą wynikać tak częste zmiany zainteresowań? Czy jest to niedojrzałość emocjonalna? Mówi się, że osoby niedojrzałe emocjonalne bardzo szybko przechodzą z jednych emocji w drugie i wydaje mi się, że to może być przyczyną, ale nie jestem tego pewna. Chciałabym to zwalczyć, bo jest to źrodłem dużego cierpienia w moim życiu i przysparza mi kłopotów w obszarze zawodowo-edukacyjnym.
Daria Kalinka-Gorczyca

Daria Kalinka-Gorczyca

Dzień dobry, 

odczucia, które pojawiają się w związku z zainteresowaniami muszą być dla Pani bardzo trudne i odbierające poczucie stabilności. Warto zastanowić się nad tym czego „ja” chcę, co mi się podoba, z czego czerpię przyjemność. Może nie jest to do końca jeszcze u Pani odkryte, dlatego trudno jest postawić na jednym. Jeżeli jest to źródłem cierpienia i zaburza funkcjonowanie, zachęcam do wizyt z psychoterapeutą w celu przepracowania trudnych emocji.

Pozdrawiam, 

Daria Kalinka-Gorczyca 

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Dzień dobry,

sytuacja, którą Pani opisuje nie musi świadczyć o niedojrzałości emocjonalnej. Zdarza się, że osoba dłużej poszukuje swojej ścieżki życiowej czy kariery niż rówieśnicy. Z Pani wypowiedzi wnioskuję, że jest to dla Pani problem i odczuwa Pani dyskomfort w związku z trudnością znalezienia swojego miejsca w życiu zawodowym. W związku w tym sugerowałabym konsultację z psychologiem i/lub doradcą zawodowym, bo być może ma Pani pewien obszar zainteresowań tylko trudno Pani znaleźć satysfakcjonujące zajęcie.

pozdrawiam

1 rok temu

Zobacz podobne

Czy możliwe jest ustąpienie echolalii i zaburzeń ze spektrum autyzmu oraz kwalifikacja na warsztaty terapii zajęciowej?

Witam. Mam 28 lat i według siebie powinienem był zostać odroczony od obowiązku szkolnego, ale nie zostałem. Przeglądając swoje dawne opinie z poradni, to na początku zerówki jak zostałem zbadany, to wypadłem negatywnie ze względu na znacznie obniżoną koncentrację i niedojrzałość emocjonalną, jest tam też napisane, że zachowywałem się infantylnie jakbym nie miał 6ciu lat. Nie wiem jakim cudem poszedłem do szkoły o czasie, bo moje zdolności intelektualne były słabsze od innych, ale upośledzenie umysłowe w stopniu lekkim nigdy nie zostało u mnie stwierdzone, co najwyżej według testów dolna granica normy a jak zbadałem, mając ze 20 lat, to już lekka ociężałość umysłowa. Nie wiem też jakim cudem skończyłem liceum, jestem pewny, że nauczyciele przepuszczali mnie z litości, ponieważ moja wiedza szkolna była zerowa. 

Przez to, że zawsze byłem totalnie rozkojarzony i że nie umiałem opowiadać własnymi słowami, nie podszedłem do matury. 

Tak gdzieś do 10 roku życia miałem nazwijmy echolalie, rzeczywiście powtarzałem po innych słowa/zdania nie rozumiejąc sensu i logiki, choć nie zawsze. Po prostu od zawsze byłem opóźniony intelektualnie, wielu wielu rzeczy nauczyłem się/dowiedziałem się później niż inni. I dlatego uważam, że to był błąd, że nie poszedłem rok później do szkoły i za błąd uważam też to, że rodzice posłali mnie do liceum, a nie zawodówki. 

Nie pracuję, nigdy nie pracowałem, miałem staż i wolontariat. Dostaję rentę. W orzeczeniu mam, że jestem niezdolny do pracy. Dysleksja w podstawówce u mnie stwierdzona. ADD też, to znaczy mam wszystkie objawy, ale zawsze u Psychologa mi wychodziło, że mam problemy z koncentracją. A czy to wgl możliwe, żebym kiedyś miał echolalię i z wiekiem minęła? W wieku 18 lat jak byłem u Psychologa, to prosiła ona o nagrania, jak byłem mały i na ich podstawie stwierdziła u mnie zaburzenia ze spektrum autyzmu. Ale czy to możliwe, żebym z czasem z nich wyszedł?

I przede wszystkim kiedyś nie umiałem tak pisać, jak piszę teraz. 

I jeszcze się zapytam, czy kwalifikuje się na warsztaty terapii zajęciowej? Czy tam trzeba mieć stwierdzone co najmniej upośledzenie lekkie? Ps. Ja się właśnie lepiej czuję wśród osób z niepełnosprawnością

Prokrastynacja jako wynik lęku czy niskiej samooceny? Jak to zrozumieć i przerwać?

Zawsze myślałem, że jestem po prostu leniwy. 

Odkładanie wszystkiego na później towarzyszy mi, odkąd pamiętam – w szkole, na studiach, teraz w pracy. Zamiast zabrać się za raport, nagle czuję, że muszę posprzątać kuchnię, a potem jeszcze „szybko” sprawdzam coś w internecie. 

Ale ostatnio zacząłem się zastanawiać – dlaczego odkładam nawet rzeczy, które są dla mnie ważne? Gdy deadline jest daleko, czuję ulgę: "Mam jeszcze czas, nie muszę się stresować." 

Kiedy zbliża się termin, pojawia się lęk, że nie dam rady, że wyniknie coś trudnego. I wtedy prokrastynuję jeszcze bardziej. To nie wygląda jak zwykłe lenistwo. Bardziej jak unikanie stresu, strachu przed porażką. Tylko że to błędne koło – im dłużej odkładam, tym większy stres, a im większy stres, tym bardziej unikam. Czy prokrastynacja może być objawem lęku, niskiej samooceny? Jak to rozpoznać i przerwać?

Czy ze mną jest jakiś problem, czy nie nadaję się do pracy?
Czy ze mną jest jakiś problem, czy nie nadaję się do pracy? Poniżej przedstawiam moją historię. Mam 21 lat, a pracę zmieniałam już 4 razy. W żadnej pracy nie mogę się odnaleźć lub po prostu do żadnej pracy się nie nadaję. Moja pierwsza praca była od razu po technikum. W maju tamtego roku napisałam wszystkie matury, a w czerwcu już zaczęłam pracować jako grafik komputerowy. Początkowo było super, czułam ogromne spełnienie zawodowe. W międzyczasie rozpoczęłam studia na kierunku inżynierskim na politechnice. Niestety po upłynięciu okresu próbnego zaczęły się problemy z pracodawcą, mobbing, a nawet seksizm. Byłam gorzej traktowana ze względu na to, że jestem kobietą 😞 Przychodzilam do do domu, wyładowywałam swoje negatywne emocje na rodzinie. W pracy nieraz dochodziło do sytuacji, że płakałam do godziny w łazience i nie mogłam się uspokoić. Ciągnęło się to od października aż do grudnia, kiedy to podjęłam decyzję, że już dłużej tego nie wytrzymam. Zwolniłam się… Ale miałam już znalezioną kolejną pracę w tym samym zawodzie, więc nie miałam żadnej przerwy między jedną pracą, a drugą. W tej drugiej pracy było lepiej pod względem ludzi, szefostwa, ponieważ nie było mobbingu. Owszem, zdarzały się sytuacje, że pracodawca zwrócił mi uwagę za błędy, lecz było to słuszne. Znacznie odpoczęłam psychicznie, lecz pomimo zapewnień, praca ta miała mało wspólnego z grafiką, mimo iż na umowie miałam wpisane grafika komputerowego. Tutaj już mniej sobie radziłam niż w poprzedniej, ponieważ miałam wrażenie, że nie ma w niej celu, do którego muszę dążyć. Moje zadania były różne, od pracy na produkcji, w biurze, w sprzedaży, aż po sprzątanie hali. Nie umiałam się w tym odnaleźć, ponieważ środowisko było bardzo niezorganizowane i w wielu przypadkach musiałam symulować pracę, bo wszystkie zadania na dany dzień kończyłam po ok. 2 godzinach. Pracodawca nie był zadowolony i nie przedłużył mi umowy. Stąd musiałam zacząć szukać innej. Znalazłam ją stosunkowo szybko. Był to pracownik biurowy/wsparcie działu sprzedaży. Pierwszy raz pracowałam na umowie zlecenie na pełen etat. Niestety za mniej niż najniższą krajową. Mimo wszystko byłam zdesperowana i zgodziłam się na taką stawkę. Również w tamtej prac był brak organizacji, robienie masy rzeczy na raz, multum obowiązków, które wykraczały poza moje kwalifikacje. Zajmowałam się archiwizacją dokumentów, robieniem wycen dla handlowców, sprawami ogólnoadministracyjnymi, ale także dowożeniem materiałów z produkcji do klienta. Brakowało mi na wszystko czasu i niestety zdarzało mi się robić dużo błędów, jak np. źle przepisać dane w fakturze zakupu. W tym przypadku również pracodawca nie był zadowolony z efektów mojej pracy i zwolnił mnie z dnia na dzień w połowie lipca. Kolejnej pracy szukałam do połowy sierpnia. Znalazłam ją w całkowicie innej branży jako spedytor międzynarodowy. Cieszyłam się, że jest to coś bardziej zbliżonego do mojego kierunku studiów. Niestety okazało się, że firma jest pośrednikiem, dlatego moim zadaniem było pozyskiwanie klientów oraz kontakt z przewoźnikami. Początkowo również wydawała mi się super. Z czasem jednak stała się ona monotonna i żmudna, godziny zaczęły mi się bardzo dłużyć i mam coraz mniej satysfakcji z tej pracy. Niestety nie daję rady wyrabiać normy sprzedażowej, która wynosi 2500 euro marży miesięcznie, dlatego też już muszę myśleć nad zmianą. Od kilku miesięcy naprawdę zatruwa mi to życie, budzę się w nocy i nieustannie myślę nad całą tą sytuacją do rana. Teraz jeszcze doszedł to tego lęk, że w ogóle nic nie znajdę. Myślę nad terapią czy konsultacjami z psychologiem lub psychoterapeutą, ale niestety nie mam na to pieniędzy. Oszczędności, które udało mi się wypracować chcę zostawić na życie i na opłacenie studiów 😕
Odczuwam swego rodzaju pustkę, wypalenie, nic mi się nie chce
Odczuwam swego rodzaju pustkę, wypalenie, nic mi się nie chce, rozmawiając z ludźmi w moim wieku bądź podobnym czuję się gorsza, mają pracę w moim oku bardzo prestiżowe, a ja mam problem z jej znalezieniem, podobnie nie jestem w związku, żaden chłopak nigdy nie wykonał do mnie pierwszego kroku w przeciwieństwie do mnie, która zawsze wychodzę z inicjatywą, nie wiem, czy jest sens kończyć magistra.
Czym kierować się wybierając drogę życiową w kontekście wykształcenia, nauki?
Mam bardziej umysł ścisły, jestem dobry z matematyki i ekonomii, jednak bardziej interesują mnie nauki humanistyczne: psychologia, język polski, literatura, jednak czuję się w nich mniej pewnie. Co więc lepiej wybrać w życiu? To, w czym czuję się pewniej, czy to, co mnie bardziej interesuje? Wiem, że najlepiej będzie, jak sam zdecyduję, czym chcę się w życiu zająć, ale chętnie dowiem się, co o takich dylematach myślą psychologowie/psychologia. Jeśli pytanie jest tutaj niewłaściwe, to przepraszam i chciałbym zapytać, co zrobić i gdzie się udać, aby uzyskać odpowiedź? pozdrawiam
wypalenie zawodowe

Wypalenie zawodowe - przyczyny, objawy i jak sobie z nim radzić?

Czy czujesz się ciągle zmęczony i zniechęcony do pracy? Możliwe, że doświadczasz wypalenia zawodowego – stanu wyczerpania, który dotyka coraz więcej osób. To poważny problem wpływający na zdrowie psychiczne – sprawdź, jak sobie z nim radzić.