Left ArrowWstecz

Czy depresja i nerwica mija sama?

Czy depresja i nerwica mija sama? Leczę się już kilka lat, urodziłam 2 miesiące temu. Wszystko się nasiliło, zwłaszcza depresja. Czy tarczyca ma na to wpływ? Czy senność i zmęczenie mogą być od depresji lub nerwicy ?
Maria Ochota

Maria Ochota

Przyczyny objawów, które Pani opisuje mogą mieć różne źródła równolegle. Jak najbardziej przy chorobach tarczycy mogą się pojawiać objawy depresyjne lub inne zmiany nastroju. Można wykonać standardowe badania diagnostyczne. Dodatkowo jest Pani teraz także w nowej sytuacji - urodzenie dziecka, która też potrzebuje, aby się z nią oswoić. Jeśli ma Pani możliwość, warto skorzystać ze wsparcia, aby móc sobie poradzić z tymi objawami przy towarzyszeniu innej osoby. Pozdrawiam!
2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Czy obecna terapia jest odpowiednio dobrana do moich potrzeb? Czuję się gorzej, usłyszałam też nieprzyjemny komentarz.
Dzień dobry, od paru miesięcy uczęszczam na terapię, chociaż przez ostatnie spotkania mam wrażenie, że jest gorzej niż przed nią. Czy możliwe, że to nurt jest nieodpowiedni? Czy nurt psychodynamiczny jest odpowiedni dla napadowego lęku?Rozmowa z samą terapeutką zawsze jest miła, lecz sam sposób odbywania się spotkań ostatnio zaczął mnie zastanawiać, mam wrażenie, że jak tylko jest lepiej to JEDYNY problem z jakim przyszłam na terapię jest nagle nieważny. I właśnie przez takie zmienianie tematu po ostatniej sesji czuję się gorzej niż przed nią. Sam lęk też się pogorszył, więc najpierw wspomniałam o tym, miałam poczucie, że mimo widocznego pogorszenia, nadal ten temat jest spychany podczas rozmowy, więc gdy już względnie o tym opowiedziałam, temat zmienił się na przykrą dla mnie sytuację, gdy osoba, którą darzyłam zaufaniem kompletnie je zepsuła, bo powiedziałam prawdę podczas rozmowy, a zostałam za nią tylko skrytykowana. Uznałam, że to wydarzenie mogło pogorszyć mój lęk, dlatego o tym powiedziałam, ale jedyne co w sumie usłyszałam, to, że mogłam tak nie mówić do tamtej osoby. No powiem szczerze, że po takiej dość niesłusznej krytyce niekomfortowo mi się nadal rozmawiało. No bo łatwo powiedzieć, że trzeba było tak nie mówić, ale wtedy było konieczne powiedzieć to do tamtej osoby. Teraz przez święta będę mieć przerwę od sesji, ale przyznam, że zastanawiam się nad tym czy skoro moje odczucia ostatnio są negatywne nie powinnam zmienić terapeuty? Wiadomo, proces leczenia lęków może być długi, ale gdy pogarsza się tak, że mam wrażenie jakbym w ogóle tam nie chodziła i nie dostawała jakiś konkretnych porad w sprawie lęku to zaczynam mieć wątpliwości czy to odpowiednia dla mnie terapia. Jest to pierwszy raz, gdy jestem na terapii, więc możliwe, że nieodpowiednio ją dobrałam do swoich potrzeb.
Mutyzm wybiórczy u 5-latki
Mutyzm wybiórczy - jak pomoc 5latce rozmawiać z dorosłymi (np. pani w przedszkolu, sąsiadka, każdy obcy poza bliskimi)?
Przepracowałam elementy zaburzeń lękowych, ale z resztą poradzę sobie tylko ze specjalistą. Czy to oznacza, że nigdy się ich nie pozbędę, że są zbyt duże?
Dzień dobry, chciałabym zapytać jakie mam szanse na całkowite pozbycie się lęku? Podejrzewam u siebie jakiś rodzaj zaburzeń lękowych z atakami paniki, planuję w tym miesiącu udać się do psychologa/psychiatry (nie wiem, który będzie w moim przypadku lepszy) a potem na terapię. Wiem, że ważne na takiej terapii jest to, by wiedzieć kiedy pojawił się lęk, co go powoduje i zwlaczanie go. Pierwsze dwie rzeczy przepracowałam sama, ale nie umiem zwalczyć objawów fizycznych oraz natrętnych myśli o tym, co się może stać, dlatego udaję się z tym do specjalisty. Jestem pozytywnie nastawiona do tego, by się wyleczyć, ale na razie mi to nie wychodzi i czy są szanse, że kiedyś całkowicie się pozbędę lęku?
Dlaczego nie potrafię mówić, co myślę, czuję i chcę?
Dlaczego nie potrafię mówić, co myślę, czuję i chcę? Ciągle to ukrywam, czasami nawet nieświadomie, ale najczęściej z premedytacją. Czuję ogromny lęk, kiedy mam o czymś powiedzieć. Głównie mam tak w relacjach romantycznych, ale między znajomymi też się zdarza. Nie chcę nikomu sprawić przykrości, a tym bardziej nie chce, żeby ktoś o mnie coś źle pomyślał, do takiego stopnia, że kłamię i manipuluję, tylko po to, żeby było dobrze. Być może ma to związek z rodzicami, ale nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Chodziłam do terapeutów i nic się nie zmieniło, jest jeszcze gorzej. Przez to rozsypał mi się związek, bo mój ukochany nie mógł tego wytrzymać, pomimo że bardzo starał się pomóc i dawał mi tyle szans. Dodam, że stwierdzono u mnie osobowość unikającą.
Co zrobić jeśli cokolwiek dzieje się stresującego w życiu spinają mi się mięśnie pęcherza, czuję wtedy non stop potrzebę wysikania się. Meczy mnie to. Teraz jestem chora i czuję lęk kiedy wyzdrowieje, wtedy mam też somaty. Co jeśli będę starsza, będę odczuwać więcej objawów ze starości. Jak ignorować to? Psycholog i poprzedni psychoterapeuta nie potrafią się skupić i pomoc mi z pęcherzem. Bardzo dużo przez niego przeszłam, szpitale. Od tam tego czasu tak reaguje :( jak codziennie sobie radzić, jak nie tracić chęci gdy trzeba iść do pracy? Dlaczego tak się dzieje z pęcherzem. To bardzo męczące, robię wszystko żeby przeszło i nie mija
Często się denerwuje, boję się sama zostać w domu, jak się bardzo zdenerwuje to mi paraliżuje ręce, nogi i usta, dusi w klatce piersiowej
Często się denerwuje, boję się sama zostać w domu, jak się bardzo zdenerwuje to mi paraliżuje ręce, nogi i usta, dusi w klatce piersiowej, nic do mnie nie dociera, jak coś mi się nie udaje, mam myśli samobójcze albo się okaleczam, nie mam chęci na nic, nie lubię się spotykać z bliskimi, co to może być? Teraz zaczęłam dużo pić alkoholu i inne używki. Możliwe, że schizofrenia?
Lęk przed pustymi, otwartymi przestrzeniami - jak sobie radzić?

Ostatnio zauważyłem, że coś jest nie tak – puste, otwarte przestrzenie zaczęły wywoływać u mnie dziwny, wręcz paraliżujący lęk. Puste pola, ogromne parkingi, a nawet szerokie alejki w parkach – wszystko to sprawia, że czuję się, jakby mnie miało wciągnąć, jakbym tracił kontrolę nad rzeczywistością. Zaczyna to naprawdę przeszkadzać w codziennym życiu, zwłaszcza kiedy muszę podróżować samotnie przez takie miejsca.

Chciałbym też wiedzieć, czy mogę już teraz coś zrobić, zanim zdecyduję się na terapię.

Naprawdę zależy mi na odzyskaniu spokoju i normalnego funkcjonowania.

Czy sertralina może zwiększać chęć do wychodzenia z domu i poprawiać samopoczucie fizyczne?

Dzień dobry, od 3 tygodni przyjmuje jedną tabletkę sertraliny dziennie na OCD. Nie wiem, czy to jakaś duża dawka, ale efekty widzę. Czy jednym z nich może być chęć do wyjścia z domu, większa energia do tego i ogólne lepsze samopoczucie fizyczne, nie tylko psychiczne? Jakiś czas temu bardzo bałam się takich wyjść i starałam się ich unikać, a teraz myślę częściej o tym, że fajnie byłoby gdzieś pójść/ pojechać. Nie wiem, czy może tak być, słyszałam tylko o zwiększonej energii a nic o takich zwiększonych chęciach do robienia rzeczy, które zaprzestałam z powodu lęku.

Witam, mam 15letnią córkę. Od kilku lat zmaga się z bólami żołądka, zawrotami głowy i nudnościami. Miała robione różne badania i wszystko jest ok. Podejrzewam, że to jest na tle nerwowym, bo te objawy nasilają się wtedy jak ma iść do szkoły. W dni wolne objawy ustępują. Córka mówi, że boi się ludzi, że jest aspołeczna. Żeby podeszła do obcej osoby o coś zapytać, graniczy z cudem. Na początku myślałam, że to jakaś jej fanaberia ale gdy zobaczyłam łzy w oczach i trzęsące się ręce wiedziałam, że coś złego się z nią dzieje. Nie wiem gdzie szukać pomocy. Czy u psychologa, psychiatry i jeszcze gdzieś indziej? Pozdrawiam.
Dobry wieczór. Mam pytanie, odnośnie mojego zachowania w różnych sytuacjach.
Dobry wieczór. Mam pytanie, odnośnie mojego zachowania w różnych sytuacjach. Nie wiem czy to jest normalne, czy raczej powinnam się udać do specjalisty. Parę miesięcy temu zmarła mi bardzo bliska osoba. Zawał serca , reanimacja 40 min , przyjazd zepsutej karetki. Nie mogę się z tym wszystkim pogodzić. Płaczę, co jakiś czas i boję się śmierci, boje się że będę się dusić , że nie będę mogła złapać oddechu. Mam 2 dzieci, o nich zawsze się bałam, jak tylko jakaś gorączka, zawsze boję się najgorszego. Jak, np. muszę poprosić o zmianę w grafiku albo o wolne, to mam ogromne wyrzuty sumienia, analizuję milion razy, że może inaczej mogłam zrobić. Boję się nowych rzeczy ... Boje się, że coś mi nie wyjdzie. Że ktoś mnie wyśmieje. Myślę z wyprzedzeniem, co powiedzieć. Przed okresem wszystko mnie wyprowadza z równowagi. Jakąś bzdurą, a ja krzyczę. Dodam, że choruję na niedoczynność tarczycy i Hashimoto. Czy z moim zachowaniem jest coś nie tak ? Czy to jest normalne ? Że po ciężkich ostatnio przeżyciach wszystko mnie stresuje?
Czuję, że jestem bardzo wrażliwa i żyję ze stresem na codzień, przez co mam nawyk skubania skóry, paznokci, bujania się na krześle. Nie wiem czy mam wskazania do terapii? Nie chcę kogoś angażować bezpodstawnie.
Dzień dobry, szczerze mówiąc nie wiem jak zacząć tę wiadomość (może być to trochę specyficzne), ale ostatnio zaczęłam zastanawiać się nad nawykami, które mam odkąd byłam dzieckiem. Od wielu lat zmagam się z powracającym "skubaniem" ust czy paznokci albo skórek wokół nich. Próbowałam już kilkukrotnie się ich wyzbyć, ale szczerze mówiąc, nic nie działa. Czasem nie zdaję sobie sprawy, że to robię, np. w trakcie czytania. Podobnie było z "bujaniem" się do przodu i tyłu podczas siedzenia, chociaż ostatnio zdarza się to rzadziej albo z potrzebą chodzenia w kółko w pokoju, kiedy czymś się stresuję. Dodam, że jestem w wieku nastoletnim i chcąc, nie chcąc muszę przyznać, że jestem dosyć wrażliwa? Bardzo mocno przeżywam emocje i stres towarzyszy mi niemal codziennie. Nie pomaga w tym fakt, że jestem raczej zamknięta w sobie i otwieranie czy nawiązywanie relacji nie jest dla mnie czymś prostym. Czasem odnoszę wrażenie, że potrafię porozmawiać z bardzo małym gronem osób, chociaż i wtedy jest to trudne, gdyż nie chcę zabrzmieć dziwnie ze względu na swoją pamięć do nwm "dziwnych" szczegółów. Ta dosyć długa wypowiedź miała zobrazować trochę to jak wygląda moja sytuacja. Chciałabym pójść do specjalisty, w związku z tym, co napisane jest wyżej, aczkolwiek nie jestem pewna czy mam ku temu wskazania. Nie chcę bowiem i trochę boję się, że zaangażuje w to osoby wokół mnie, a później okaże się, że było to bezpodstawne. Dziękuję za każdą odpowiedź
Witam. Od dłuższego czasu mam zaburzenia lękowe i nastroju. Jestem mamą 6 letniej dziewczynki. Co raz bardziej boje się że może się coś stać i ja stracę, boje się o nią każdego dnia. Przez głowę przechodzą mi różne myśli, a w naszym życiu wszystko jest dobrze. Mam kochającego partnera który troszczy się o nas mimo że nie jest biologicznym ojcem małej. Mój nastrój czasami wpływa na nasze rozmowy. W pewnym momencie znowu łapie dól i nie potrafię się uśmiechnąć. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. W tygodniu gdy Partner wyjeżdża w trasy ja wieczorami mam napady płaczu. Nigdy tak nie bylo...
Syndrom DDA a wybuchy złości, których nie potrafię kontrolować. Moje małżeństwo i moje funkcjonowanie jest niezdrowe.
Dzień dobry, od dawna mam problem z wybuchami złości. Zupełnie nie umiem nad tym zapanować i jest to bardzo destrukcyjne. Byle bzdura jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi. Często w takich chwilach zamykam się w sobie i milczę. Problem jest na tyle poważny, że przez te zachowania zagrożone jest małżeństwo. Próbowałam się kontrolować, ale to jest silniejsze ode mnie. Wiem, że w ten sposób nieświadomie krzywdzę siebie i najbliższych. Podejrzewam, że może to mieć związek z syndromem DDA. Jak się ratować i swoją rodzine?
Syndrom oszusta utrudnia mi rozwój.

Mam problem z pewnością siebie. W ostatnim czasie odbyłam kurs z makijażu permanentnego. Wiadomo początki są trudne, a ja się obawiam, że wykonam nieprawidłowo zabieg. Od wielu lat borykam się z syndromem oszusta, mam takie myśli, że sobie nie poradzę. Uważam, że moje sukcesy są kwestią przypadku. Jak sobie radzić z takimi negatywnymi myślami. Dziękuję za pomoc♥️

Witam, jak stwierdzić u siebie nerwicę
Witam, jak stwierdzić u siebie nerwicę, żadne badania nie potwierdziły kłucia w prawym dolnym kwadracie oraz czasem przy sercu.
Ustaliłam sobie, jakie mogą być moje cele terapeutyczne w nadchodzącej psychoterapii
Ustaliłam sobie, jakie mogą być moje cele terapeutyczne w nadchodzącej psychoterapii, oto jak to na razie wygląda: 1. Być w stanie iść do pracy 2. Pozbyć się anhedonii 3. Pozbyć się zaburzeń funkcji poznawczych 4. Pozbyć się lęku przed oceną i wstydu w sytuacjach społecznych 5. Pozbyć się obniżonej energii 6. Zwiększyć poczucie własnej wartości 7. Osiągnąć bardziej optymistyczne podejście 8. Odzyskać zainteresowanie rzeczami, które kiedyś cieszyły 9. Zwiększenie aktywności życiowej i chęci, by te czynności wykonywać 10. Zniknięcie wrażenia bycia obserwowaną i że ktoś zna moje myśli 11. Pozbyć się zawrotów głowy 12. Pozbyć się problemów z oddychaniem 13. Pozbyć się dyskomfortu na skórze 14. Pozbyć się lęków Jakie myśli na ten temat? Czy nie jest za dużo tych celów? Nadają się one do wniesienia na terapię? Oczywiście jestem otwarta na odrzucenie ich w takiej formie przez psychoterapeutkę i jej pomoc w zmodyfikowaniu ich. Na cztery ostatnie cele na razie działają moje leki, ale w marcu zmieniam psychiatrkę i ona mi pewnie zmieni leki, a co za tym idzie działanie ze strony leków możliwe, że się zmieni, poza tym czytałam, że leki tylko tłumią objawy, a to psychoterapia leczy zaburzenia, także chyba warto pracować nad tym, czego obecnie tak nie odczuwam, a co może mi wrócić, gdy kiedyś przyjdzie mi odstawiać leki. To, co zawarłam w celach, to nie są moje jedyne objawy, ale starałam się w nich zawrzeć to, co dla mnie najważniejsze i też sporo moich innych objawów jest wtórnych do tych zawartych w celach
Narażenie genetyczne zaburzeń psychicznych - kto jest narażony?
Witam. Czy jeśli moje rodzeństwo ma chorobę psychiczną, bądź zaburzenia osobowości to czy moje dzieci są na to również narażone genetycznie?
Koszmary senne z powodu nadchodzącej matury, trudności decyzyjne.
Co mogą znaczyć powtarzające się koszmary senne dotyczące nadchodzącego egzaminu (głównie matury), którego się boję, bo jestem kompletnie nieprzygotowany? Zaznaczam, że ostatni egzamin w życiu miałem wiele lat temu i choć cieszę się, że mam je za sobą, to przygotowanie się do nich (a już zwłaszcza do matury) nie były taką traumą jak w tym śnie. Zmagam się natomiast z innymi ciężkimi dylematami, takimi jak decyzja o kredycie mieszkaniowym albo dalszym czekaniu.
Chciałabym zacząć ćwiczyć u siebie w pokoju, ale czuję się obserwowana w sposób magiczny przez fobię społeczną (czuję się wtedy oceniana).
Chciałabym zacząć ćwiczyć u siebie w pokoju, ale czuję się obserwowana w sposób magiczny przez fobię społeczną (czuję się wtedy oceniana). Już raz udało mi się przełamać - wstydziłam się mówić na głos do siebie po angielsku podczas nauki tego języka z tego samego powodu i jakoś dałam radę wypowiadać te zdania. Jak dać sobie z tym radę jeszcze przed pójściem do psychoterapeutki (pierwszą wizytę mam dopiero w marcu)? Co sobie mówić, żeby się zachęcić?
Zaburzenie lękowe i nagłe przypominanie wspomnień. Martwię się, ponieważ nikt nie pamięta sytuacji, którą ja sobie przypomniałam.
Witam. Pytanie dotyczy wspomnień i nerwicy lękowej jednocześnie. Potrafię (mimo terapii i leków) żyć sobie dobrze, być pewna siebie, tego, że nikogo nie zabiłam, że jestem dobrym człowiekiem, a nagle pojawia się w mojej głowie wspomnienie, jak jako mała dziewczynka poszłam bez zgody rodziców do koleżanki i potem odebrał mnie dziadek od niej i byłam zawstydzona, bo cała rodzina na mnie czekała pod domem, a mama mówi, że nic takiego nie miało miejsca. Co więcej to nie było wymyślone wspomnienie, cała ta historia w jednej sekundzie mi się przypomniała. Czy to jest możliwe, że to nieprawda? Skoro ją widzę, ale tak jakby za mgłą, czasem się zastanawiam czy kiedyś mi się to nie przyśniło, lecz nie pamiętam momentu, w którym miałabym się wybudzić z tego snu i mieć świadomość, że miałam taki sen. Takich wspomnień jest więcej. Przy nerwicy lękowej jest to ciężkie dlatego, że mogłabym podważyć w ten sposób całe swoje życie, aczkolwiek nauczyłam się, że wszystko co jest w mojej głowie obecnie jest moją świadomością tu i teraz i nigdy to, co się pojawia w głowie, odnośnie przeszłości nie będzie pewniakiem.