Left ArrowWstecz

Czy ktośmoże słyszeć nasze myśli?

Dzień dobry mam takie małe pytanko czy ktoś może słyszeć nasze myśli?
User Forum

Mateusz

2 lata temu

Brak odpowiedzi

To pytanie nie ma jeszcze żadnych odpowiedzi.

Left ArrowOdpowiedz jako specjalista

Zobacz podobne

Jak wspierać bliską osobę z zaburzeniami psychotycznymi?

Wiecie co, zauważyłam, jak wielką rolę odgrywa rodzina i bliscy w leczeniu zaburzeń psychotycznych. Moja siostra właśnie dostała taką diagnozę i jako rodzina staramy się ją wspierać najlepiej, jak potrafimy. Rozumiem, że nie chodzi tylko o fizyczną obecność, ale o zrozumienie jej potrzeb i trudności, z którymi się boryka. 

Może moglibyśmy podzielić się doświadczeniami na temat tego, jakie konkretne działania mogą realnie pomóc w procesie terapeutycznym? Czasami trudno utrzymać równowagę między pomaganiem a kontrolowaniem. 

Chcę też lepiej rozumieć symptomy nawrotów i wiedzieć, na co zwracać uwagę. Naprawdę zależy mi, żeby być solidnym oparciem, ale czasem czuję się bezradna i niepewna, czy dobrze postępuję. Jakie są kluczowe kroki, które powinniśmy podejmować jako rodzina, żeby wspierać jej zdrowienie, dbając także o nasze psychiczne samopoczucie? 

Będę mega wdzięczna za wszelkie wskazówki i rady, które mogą pomóc nam lepiej radzić sobie w tej sytuacji.

Jak radzić sobie z zaburzeniem schizotypowym bez psychoterapii? Strategie do samopomocy
Co robić samemu z zaburzeniem schizotypowym? Jestem zupełnie pod władzą tego zaburzenia a nie mam obecnie psychoterapii. Mam np. tak że czuję się jakby pewna konkretna osoba mnie obserwowała magicznie i czytała mi w myślach, przez to kompletnie nie potrafię robić wielu rzeczy ze strachu przed oceną, że mi coś nie wychodzi albo że się ośmieszę. Racjonalizacja pomaga jedynie troszkę, wciąż nie mogę się przemóc by robić rzeczy które mi nie wychodzą (a nie wychodzi mi mnóstwo rzeczy codziennych), logika mówi że coś takiego nie jest możliwe, ale zaburzenie swoje, że przecież są znaki którym nie da się zaprzeczyć i że przecież tak bardzo czuję się obserwowana, no nie da się tego zdusić racjonalizacją, wciąz czuję się niezręcznie i że nie mam wolności i prywatności... Czy ekspozycja to dobra droga? Że bym zrobiła coś co mi nie wychodzi mimo tego że ta osoba patrzy niby? I narazić się na to głębokie uczucie ośmieszenia i oceniania, bycia w centrum uwagi? Jak tylko o tym pomyślę, to mi się ciśnienie podnosi, a co dopiero jakbym to wykonała... A może to nie jest dobry sposób bez opieki psychoterapeuty? Są jakieś inne sposoby? Chcę sobie jakoś z tym radzić do czasu psychoterapii (pod koniec 2026)
Jestem bardzo wrażliwa, naiwna, łatwo mnie wykorzystać, ale też trzeba wiedzieć jak.
Jestem bardzo wrażliwa, naiwna, łatwo mnie wykorzystać, ale też trzeba wiedzieć jak. Bardzo dużo osób w tym moi najbliżsi, skrzywdzili mnie (szantaż emocjonalny,..., czy molestowanie (przez konkretną osobę)). To wszystko głównie działo się podczas pandemii. Pogorszyły mi się oceny, samopoczucie i ogl z takiej energicznej, optymistycznej, kreatywnej dziewczyny zmieniło się na takie pudełko bez dna. Nie wiem, jak inaczej to określić - bardzo często mylę rzeczywistość ze snem/moimi myślami/fikcyjnym światem, mam wrażenie często, że to, co się w danej chwili dzieje to nie jest prawdziwe, albo że czas inaczej płynie (zbyt wolno jak wejdę w taki jakiś stan, a kiedy z niego wyjdę, to mam wrażenie, że za szybko). Nieustanne poczucie pustki, nic dosłownie nic nie czuję. Często mam wrażenie, jakbym się zaczynała dusić (mam problem z oddychaniem czy przełykaniem, z niewiadomego powodu), albo jakby mnie coś przygniotło (czuję się strasznie ciężka), praktycznie cały czas mam wrażenie jakbym była na jakiś prochach (kręci mi się w głowie, jestem zmęczona nie zależnie jak długo lub krótko śpię, mdłości, bóle głowy, wszystko potrafi mi wirować przed oczami albo się po prostu rusza (odsuwa/przysuwa, zmniejsza/zwiększa)). Boli mnie bardzo często brzuch (ciśnie). Około 3 lata temu znienawidziłam siebie - wygląd, charakter, no wszystko. Cały czas zazdrościłam moim rówieśnikom dosłownie wszystkiego. Znienawidziłam się na tyle, że przyśniło mi się, jak umieram w bardzo bolesny i dość długi sposób (jakbym czuła, że właśnie na to jedynie zasługuje) i od tamtego czasu zasłaniam się (nie świadomie/automatycznie) lepszą wersją siebie, która nie istnieje i nie zaistnieje (mam całkowicie inny charakter, budowę ciała, głos, WSZYSTKO). Często też wyobrażam sobie śmierć, albo cierpienie moich bliskich (tak jakbym im tego życzyła, a ja często nie robię tego świadomie, po prostu myśli same mi się nasuwają) lub swoją. Nie potrafię się skupić i mam problemy z pamięcią (wszystko pamiętam jak przez mgłę), nie potrafię powiedzieć, co robiłam wczoraj, nawet godzinę temu (muszę się intensywnie zastanowić/skupić, żeby sobie przypomnieć, albo wszystko poukładać ). Nie lubię, jak ktoś zadaję mi dużo pytań, bo nie umiem się wysłowić/opisać, albo określić, o czym myślę. Gadam do siebie często (bardziej do głosu w swojej głowie, albo ludzi, których obok mnie nie ma, ale istnieją i nie mówię jedynie o wymyślaniu scenariuszy). Często mam wrażenie, że jestem obserwowana, nie czuję się bezpiecznie, codziennie mam takie mini ataki paniki - duszności, przyśpieszone tętno, potliwość, wspomniane wcześniej mdłości i zawroty głowy, drżenie (nie widać tego, ale ja czuję, jak się trzęsę w środku, czasem tak bardzo, że ciężko mi coś utrzymać w rękach), nie czuję się zrozumiana i mam wrażenie, że wszyscy są negatywnie do mnie nastawieni. W grudniu zaczęłam się se!f h@rmow@ć, przestałam, jak mama zobaczyła i minęły prawie dwa miesiące. Znalazłam parę godzin temu ostrze od temperówki, którym sobie robiłam krzywdę i nagle nabrałam giga ochoty znowu to zrobić, poddałam się pokusie i zrobiłam sobie trzy kreski, poczułam dziwną satysfakcję (nie jestem masochistką, bo nie przepadam za uczuciem bólu). Ja od zawsze tłumie w sobie emocję - złość, smutek, itd. ale zawsze trzymałam to w sobie, jak przestałam czuć cokolwiek to zaczęłam być bardziej obojętna, ale jednak bywały sytuację wywołujące u mnie stres, niepokój, itd. i choć nie okazywałam tego, albo nie czułam jakoś specjalnie, to jednak czułam, że to we mnie siedzi (czułam ciężar przygniatający mnie psychicznie). Nie płacze, często czuję, że potrzebuję, ale nie potrafię, jak mi się chcę płakać to albo zbiera mi się Jedynie do powieki, albo zaczynam się śmiać. Jakiś czas temu powróciły moje tiki nerwowe z czasów przedszkolnych/klas 1-3, albo po prostu jakieś moje takie dziwne zachowania (np. muszę przejść obok konkretnej strony słupa, albo muszę stać w odpowiedniej odległości czy z odpowiedniej strony kogoś, bo inaczej robię się nerwowa i czuję się zagrożona). Jestem wrażliwa na hałas (nie lubię, jak ktoś bardzo głośno mówi, bo mnie zaczynają boleć uszy i robi mi się słabo). Nie wiem, co jeszcze dopisać, to są takie najważniejsze rzeczy. Przepraszam za tak długi opis, nie chciałam opuścić czegoś ważnego.
Przyjaciółka choruje na schizofrenię. Nie wiem jak z nią rozmawiać, kim teraz jest.
Dzień dobry , przyjaciółka ma schizofrenię, dowiedziałam się po jej ponoć kolejnym ataku choroby - nie brała leków .. uciekła z domu ... Omamy, mówiła od rzeczy ... Znalazła ją policja i obecnie jest w szpitalu .. już około miesiąca nie widzę w jej zachowaniu poprawy, mówi dziwne rzeczy, które nie miały miejsca, potrafi dzwonić 40 razy w ciągu godziny mówiąc za każdym razem to samo .. kompletnie nie wiem jak się zachować. Chciałabym jej pomóc, ale te telefony powoli już mnie wykańczają, nie wiem co mówić, mam wrażenie, że z każdym dniem jest inną osobą .. czy ona już nie będzie tą samą osobą, co przed tym atakiem ? Jak z nią rozmawiać? Boje się, że gdy nie odbiorę telefonu załamie się ... Proszę o pomoc, jak mam się zachować i jak rozmawiać?
Kontroluje pogodę, zwierzęta i odruchy fizjologiczne - Czy to schizofrenia hebefreniczna?

Przejdźmy do sedna, bardzo proszę o odpowiedzi specjalistów. Dokładnie od 2020 roku zaczęły się dziać u mnie dziwne rzeczy, a mianowicie ja potrafię wywoływać kichanie ziewanie itp. różne bóle, różne choroby chrząkania itp. dzieje się to też u zwierząt itp. kot, zaczyna się myć, trząść się.

Umiem kontrolować pogodę, jak ja zasypiam, to zaczyna wiać albo silnie padać deszcz jak jest burza, kiedy o czymś myślę, przełknę ślinę czy coś, to pioruny szybciej biją albo koguty pieją, albo ktoś kaszle i to jest moja wina. Tak ja to odbieram, właśnie gdzieś pisałem na jakiejś stronie i twierdzili, że mam schizofrenię hebefreniczną. Ona odbiega od normalnej choroby i jest to choroba karmiczna, WIECIE, CO TO ZNACZY?!

Występuje u dzieci, od 15 do ileś tam życia. 

Nie mogę przez to coś funkcjonować normalnie i poza tym nie wiem komu mam powiedzieć o tych moich objawach? 

Ktoś może mnie wyśmiać, większość osób, dzieje się to już kilka lat i jest już coraz gorzej! 

Potrzebuje jakiegoś specjalisty, bo ja już nie wiem, co robić!

zaburzenia psychiczne

Zaburzenia psychiczne: objawy, rodzaje i leczenie

Zaburzenia psychiczne to poważny problem dotykający wielu osób. Przeczytaj, jak rozpoznać pierwsze symptomy, gdzie szukać pomocy oraz informacji o różnych rodzajach zaburzeń i metodach ich leczenia. Dowiedz się więcej o tym ważnym temacie!