
Czy można ułożyć życie z kimś na nowo, jeśli wcześniej było dużo kłamstw
Anonimowo
Agnieszka Adamczyk
Szanowna Pani,
Wydaje mi się, że warto odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Co wpłynęło na to, że pan “ działał na dwa fronty”? Co sprawiło, że on postanowił być z Panią w związku? Co jest inaczej, że teraz już nie będzie Pani okłamywał, skoro robił to wcześniej? Myślę również, że można osobie wybaczyć i być z nią w związku, jak również wybaczyć i podjąć decyzję o rozstaniu. To zależy, od tego, w jakim związku chce Pani być. Myślę, że życie jest wystarczająco trudne, aby brać na tę drogę kogoś, komu się nie ufa.
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Małgorzata Korba-Sobczyk
Witaj
Decyzja o tym, czy dać drugiej szansie związkowi, który był pełen kłamstw, jest bardzo osobista i zależy od wielu czynników. Ważne jest, aby zadać sobie kilka pytań, zanim podejmiesz decyzję.
1. Czy osoba, która Cię skrzywdziła, naprawdę wydaje się być szczerze skruszona i gotowa do zmiany? Czy widzisz rzeczywiste dowody na to, że jest inaczej, nie tylko słowa?
2. Czy jesteś w stanie naprawdę wybaczyć i przejść dalej? Czy jesteś w stanie zaufać tej osobie ponownie?
3. Czy jesteś gotowa na ryzyko, że może Cię znowu zranić? Czy jesteś w stanie poradzić sobie z tym, jeśli to się stanie?
4. Czy związek z tą osobą przynosi Ci więcej radości niż bólu? Czy czujesz, że jest to związek, który Cię wspiera i wzmacnia, a nie osłabia?
5. Czy jesteś w stanie postawić granice i upewnić się, że są one przestrzegane? Czy jesteś w stanie skomunikować swoje potrzeby i oczekiwania?
Pamiętaj, że nikt nie jest doskonały i wszyscy popełniamy błędy. Ważne jest jednak, aby te błędy były okazją do nauki i wzrostu, a nie powtarzały się w kółko.
Możliwe jest, że osoba, która Cię skrzywdziła, naprawdę chce się zmienić i jest gotowa do pracy nad sobą. Ale to również wymaga od Ciebie gotowości do wybaczenia i ponownego zaufania.
Decyzja należy do Ciebie. Ważne jest, abyś podjęła ją z troską o siebie i swoje dobro. Może być pomocne porozmawianie o tym z zaufaną osobą lub terapeutą.
Pozdrawiam
Małgorzata Korba-Sobczyk
Psycholog , trener rozwoju osobistego
Małgorzata Jabłońska-Trautman
Dzień dobry, na zadane pytania tylko Pani może odpowiedzieć zgodnie z własną hierarchią wartości, potrzebami, wyobrażeniem tego jaki Pani chcę tworzyć związek, na czym on ma się opierać, jakiego rodzaju przeżyć i emocji ma dostarczać.
Psycholog napewno udzieli Pani wsparcia i zrozumienia.
Karolina Białajczuk
Zrozumienie czy można ułożyć życie z kimś na nowo po okresie trudności i kłamstw, to indywidualna decyzja każdej osoby. Ludzie mają zdolność do ewolucji i zmiany, ale budowanie zaufania po zaistniałych problemach może być wyzwaniem. Warto wziąć pod uwagę, czy dana osoba naprawdę przejawia zainteresowanie i wysiłek w naprawianiu relacji oraz czy jest gotowa na konsekwencje swoich działań. Ostateczna decyzja, czy wierzyć i wybaczyć, zależy od Ciebie, Twoich uczuć i przemyśleń.
Ważne jest również, aby w tej sytuacji skupić się na swoich emocjach i potrzebach. Rozważenie, czy osoba rzeczywiście jest gotowa na zmianę, czy jesteś w stanie wybaczyć i odbudować zaufanie, to proces indywidualny. Pamiętaj, że w relacjach warto otwarcie rozmawiać o swoich uczuciach, potrzebach i obawach, aby móc wspólnie podjąć najlepszą decyzję.
Pozdrawiam
Karolina Białajczuk

Zobacz podobne
Witam. Jesteśmy małżeństwem z 20 letnim stażem i 11-letnią córką. Od pewnego czasu stałam sie mężowi bardzo obojętna i nie zauważa moich potrzeb. Kiedy o tym mówiłam to milczał co nie bylo przyjemne, bo ja traktowałam to jak karę. Dawno ustaliliśmy, że on pracuje na miejscu, żeby w razie czego móc coś załatwić, a ja będę pracować w stolicy, żeby móc zarobić większe pieniądze. Mąż pracuje do 15, a ja wracam po wyczerpującej psychicznie pracy po 17 i potrzebuje czasu, żeby dojść do siebie po pracy. Czasem nie mam siły na nic i włączam tv. Mąż gotuje i robi ciężkie zakupy, uczy się z córką matematyki. Ja robię lekkie codzienne zakupy, ucze sie z córka do sprawdzianów, dbam by miała ubrania i była przyszykowana do szkoły, w soboty sprzątam. Mąż ma odskocznie w postaci siłowni. Ostatnia sytuacja była taka, że był roczek jego chrześnicy daleko ponad trzysta kilometrów, a myliśmy zepsuty samochód. Mówił mu, żeby jechał pociągiem. Nie poinformował mnie, że załatwił samochód od kolegi, nie zaproponował, żebyśmy jechali razem tylko poinformował ,że jedzie razem z córką. Ustaliliśmy, że wróci w niedzielę na obiad. Po tym nie raczył zadzwonić. I powiedzieć, że jedzie jeszcze do mamy. A ja siedziałam w domu i czekałam. Nie wytrzymałam tego psychicznie. Jak wrócił i kazałam mu się wyprowadzić w domu. I co mój mąż zrobił? Bez słowa następnego dnia się wyprowadził. Co prawda przyjeżdża niby rozmawia. Ale wczoraj znowu powiedział córce, że jadą do McDonalda, ale bez mamy, bo mama śmiedzi. Mąż nie zauważa moich potrzeb od dwóch lat proszę, żeby kupił mi rower. Chcę z nimi wspólnie jeździć na rowery. A on kupił telewizor, zegarek i inne rzeczy sobie. Cały czas mówi, że on wszystko załatwia i jadę na jego plecach. Od paru lat nie kupił mich sam siebie kwiatówczy gokolwiek? Cały czas wypomina mi, że musi mnie wozić do sklepu. Bo skutecznie zrazi mnie do prowadzenia samochodu krytykując mnie. Cokolwiek nie zrobię, nie kupię, to jest skrytykowane. Ciągle siedzi naburmuszony i taki napompowany. Wczoraj napisał mi na przykład, że w gosposi ze mnie nie będzie i że trzeba tworzyć związek. Ale jak on to widzi już nie napisał Nie pamietam kiedy zapytal jak sie czuje i co u mnie.
Czy to normalne zachowanie gdy moja partnerka uwielbia adorację ze strony innych mężczyzn?
Rozumiem, że jest to miłe uczucie, ale odczuwam spory niepokój, gdy widzę ile przyjemności jej to sprawia. Nawiązuje z tymi facetami przyjacielską relację. Teraz aktualnie z jednym ciągle rozmawia, pisze, wyręcza ją w pracy lub jej pomaga, to samo poza pracą. Prosi ją by go budziła, on robi to samo wobec niej, umawiają się na zakupy i inne spotkania, przynosi jej rzeczy, gdy tylko powie, że ją coś boli albo ma na coś ochotę.
Strasznie nie daje mi to spokoju i mam wrażanie, że popadam w paranoję. Po poprzednich związkach mam problemy z zazdrością, ale robię wszystko by jej nie odczuwać, ale odnoszę wrażenie, że pomimo iż wie o tym, to daje mi specjalnie powody. Gdy mówię jej o moich obawach, mówi, że wymyślam i ją ograniczam i to przeze mnie nie ma żadnych znajomych. Po dzisiejszej takiej sytuacji, gdy bez powodu przestała się do mnie odzywać, gdy dosiadł się ten facet do nas uznałem, że po prostu pójdę w swoją stronę, bo nie mam ochoty w tym brać udziału.
Aktualnie się nawet do mnie nie odezwie pomimo, że jesteśmy ciągle razem, ale z tym facetem bez przerwy rozmawia. Nie jest to pierwsza taka sytuacja z kimś i czuję się fatalnie.
