Left ArrowWstecz

Czy mój partner ma problem z zazdrością i relacją z młodszą siostrą?

Dzień dobry, mój partner jest obsesyjnie zazdrosny, sprawdza mój telefon, nie chce, abym wychodziła ze znajomymi, czasami nawet jest kłótnia o rodzinę. Sporym problemem dla niego jest także mój ubiór (który według mnie i innych jest normalny). Partner również faworyzuje wszystko, co jest jego, nawet psa. Kolejnym problemem jest jego relacja z siostrą (siostra 10 l.). Cały czas chciałby ją wszędzie zabierać, porównuje ją do mojej córki (z poprzedniego związku). Ostatnio jego siostra spędziła u nas tydzień – przez ten czas nawet nie przytulił mojej córki, gdy na co dzień sam domaga się przytulania. Pod koniec dnia, gdy jego siostra pojechała do domu, rozpłakał się, że mało z nią porozmawiał, co według mnie też jest troszeczkę dziwne. Według niego nie mamy nic wspólnego – mieszkanie (wynajem) jest jego, jego jest jeden pies, mój jest drugi, do którego, swoją drogą, zwraca się bardzo niemiło.

Przepraszam, że tak chaotycznie, ale piszę to pod wpływem emocji. Czy według Was ja przesadzam, czy partner ma jakiś problem ze sobą? Czy jego relacja z siostrą jest normalna

User Forum

Jess

2 miesiące temu
Anna Stefańska

Anna Stefańska

Dziękuję, że się Pani tym podzieliła – to, co Pani opisuje, na pewno nie jest łatwe i rozumiem, że może Pani czuć się zagubiona i przeciążona. Widzę, że doświadcza Pani w relacji z partnerem wielu zachowań, które budzą niepokój – m.in. nadmierna kontrola, ograniczanie kontaktów z innymi, wywoływanie poczucia winy, a także faworyzowanie innych osób i brak uwagi wobec Pani czy córki. To nie są błahe sprawy – takie zachowania mogą wpływać zarówno na Pani samopoczucie, jak i na relacje w rodzinie.

Jeśli chodzi o relację partnera z jego młodszą siostrą – sama więź rodzeństwa może być bardzo bliska i emocjonalna, szczególnie przy dużej różnicy wieku. Jednakże to, że jest ona dla niego priorytetem kosztem Pani córki i Pani, może być trudne i bolesne, co zupełnie naturalnie budzi w Pani pytania i wątpliwości.

Nie powiedziałabym, że Pani 'przesadza' – to, że czuje Pani dyskomfort i niepewność, jest ważnym sygnałem. To Pani emocje i granice pokazują, że coś w tej relacji nie jest dla Pani bezpieczne czy wspierające.

Zachęcam, żeby przyjrzała się Pani swoim potrzebom w tej relacji – czego Pani brakuje, a co jest dla Pani trudne. Rozmowa w parze z terapeutą mogłaby pomóc Wam obojgu zobaczyć, co się dzieje i jak można zadbać o zdrową równowagę w związku. Jeśli jednak czuje Pani, że kontrola, zazdrość i brak szacunku wobec Pani granic nasilają się, to ważne, by potraktować to poważnie i rozważyć wsparcie indywidualne dla siebie.

To, że Pani szuka odpowiedzi i pyta, czy ta sytuacja jest 'normalna', jest bardzo ważnym krokiem – to znak, że Pani wewnętrznie czuje, że coś wymaga zmiany.

2 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Barbara Jedlińska

Barbara Jedlińska

Rozumiem, że ta sytuacja jest dla Ciebie bardzo trudna i budzi wiele emocji. To, co opisujesz w zachowaniu partnera, rzeczywiście może wzbudzać niepokój. Obsesyjna zazdrość, kontrolowanie telefonu, ograniczanie kontaktów ze znajomymi czy krytyka dotycząca ubioru to sygnały, które mogą wskazywać na silną potrzebę kontroli oraz trudności w zaufaniu. Takie zachowania często wiążą się z lękiem przed utratą bliskiej osoby, ale mogą też być objawem problemów z poczuciem własnej wartości lub trudnościami emocjonalnymi. Faworyzowanie własnych rzeczy czy zwierząt oraz dystans wobec Twojej córki mogą świadczyć o trudnościach w budowaniu bliskiej, partnerskiej relacji i akceptacji osób spoza własnego najbliższego kręgu.

Relacja partnera z młodszą siostrą również wydaje się nietypowa, zwłaszcza jeśli porównuje ją do Twojej córki i silnie przeżywa rozłąkę. Może to być wyraz bardzo silnej więzi rodzinnej, ale także sygnał, że partner ma trudności z równoważeniem relacji rodzinnych i partnerskich.

Z psychologicznego punktu widzenia Ty sama jesteś w tej relacji narażona na duży stres, możesz czuć się zagubiona lub przytłoczona. Ważne, byś nie traciła z oczu własnych potrzeb, granic i poczucia bezpieczeństwa. Taka sytuacja może prowadzić do poczucia izolacji, obniżenia samooceny czy nawet do przejmowania odpowiedzialności za emocje partnera, co nie jest zdrowe w związku. Nie mogę udzielać rad ani oceniać, co powinnaś zrobić, ale warto, żebyś miała świadomość, że Twoje odczucia są ważne i zasługujesz na szacunek oraz wsparcie.

Jeśli czujesz się zagubiona lub niepewna w tej relacji, to całkowicie zrozumiałe. Warto obserwować siebie, swoje emocje i potrzeby, a w razie potrzeby szukać wsparcia u osób zaufanych lub specjalistów. Dbaj o siebie i swoje granice, nawet jeśli sytuacja jest trudna i budzi wiele pytań.

2 miesiące temu
Iwona Sieluk

Iwona Sieluk

Dzień dobry. Czytając ten wpis, widzę, że jest Pani w bardzo wymagającej sytuacji. Z jednej strony zależy Pani na relacji, a z drugiej dostrzega Pani zachowania partnera, które są dla Pani bolesne i ograniczające. To pokazuje, że potrafi Pani jasno zauważać, co Jej nie służy.

Ciekawi mnie: Po czym Pani pozna, że Wasza relacja wygląda tak, jakby Pani tego chciała? Co będzie się wtedy działo inaczej na co dzień? Jaką to zrobi różnicę?

Zastanowiłabym się również nad tym, jaka potrzeba Pani i córki jest niezaspokojona w tej sytuacji? 

Co już robicie, co pomaga Pani dbać o siebie i  córkę w tej sytuacji?

Pani historia pokazuje, że bardzo uważnie obserwuje Pani to, co się dzieje i jasno umie nazwać, co jest dla Pani trudne. To ważna siła. Dzięki temu można krok po kroku podejmować decyzje, które przybliżą Panią do takiego życia. 

 

Zachęcam do spotkania z terapeutą.

Pozdrawiam Iwona Sieluk

Psycholożka, psychotraumatolożka

2 miesiące temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Droga Jess,

 

Nie, nie przesadzasz.

Nie, ta relacja z siostrą nie jest normalna.

Zapytam więc: co jeszcze robisz w tym związku? 

 

Jesteś ograniczana. Jesteś kontrolowana. 

 

Pozdrawiam,

 

Katarzyna Kania-Bzdyl

2 miesiące temu
komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Mój partner jest antyszczepionkowcem, ciągle siedzi na telefonie
Hej, Mój partner jest antyszczepionkowcem, ciągle siedzi na telefonie i ogląda o nagłych śmierciach, depopulacji i reszcie teraz „na czasie”. Ja jestem zaszczepiona i ciągle muszę wysłuchiwać jego przytyki, wyzywanie, twierdzi, że zaraziłam go nie wiadomo czym poprzez kontakt płciowy. Uważa, że umrę nagle i dzieci zostaną bez matki. Przychodząc do domu nie wiem czego się spodziewać, czego się naoglądał, do czego się doczepi. Chcę żyć normalnie, ale ciągle płaczę, nie jestem w stanie sobie poradzić z tym, że dla niego ważniejszy jest telefon i wszystko co tam jest napisane na tych stronach łyka jak pelikan. Nie dociera do niego to, że ma obsesję i że powinien iść na terapie. Dla niego każdy zaszczepiony to debil. Jestem tym wykończona 😪
Odrzucam każdego, kto bardziej się zbliży.
Nie wiem dlaczego odrzucam każdego, kto chce nawiązać ze mną bliższą relacje. Zaczynam obwiniać siebie, myślę, że jest coś ze mną nie tak, bo moi rówieśnicy nie mają z tym problemu.
Odrzucanie przez innych, czy to we mnie jest coś nie tak? Pomocy
Jak znaleźć w sobie cechę, przez którą odrzucają mnie ludzie? Rozmawiałam z kilkoma, ale to nic nie dało, najprawdopodobniej dlatego, że nie byli szczerzy, albo w danym momencie nic im nie wpadało do głowy. A jednak nagminnie ktoś mnie odrzuca. I to nie są pojedyncze osoby, a całe grupy. To boli. Pomocy.
TW. Próba samobójcza, nie mam już siły, trudności finansowe, związkowe. Za mną mnóstwo terapii.
Dzień dobry, nie wiem ile mam miejsca, spróbuję się streszczać. Mam 25 lat, studiuję zaocznie 2. rok psychologii. Za mną 6 nieudanych terapii psychodynamicznych i terapia schematów, która zmieniła moje życie. Ale miała trwać rok, a w połowie nie było mnie dłużej stać. Mam borderline, ADHD i podejrzenie spektrum, ale diagnostka stwierdziła, że na końcu może powiedzieć, że nie wie (różnicowanie z traumą) więc przerwałem. Praca to dla mnie koszmar, bo źle rozumiem instrukcje a jak się czegoś trzeba domyślić to źle się domyślam. Jak potrzebuję o coś zapytać to słyszę "jak możesz tego nie wiedzieć" więc przestałem pytać, popełniam masę błędów, mimo że robię sobie w telefonie notatki. W rezultacie boję się ludzi (na co dzień też), nienawidzę siebie i zwalniam. Dwa lata zmagałem się finansowo, doszło do tego, że dorabiałem na prostytucji. To było łatwiejsze niż 8h np. w fast foodzie, w trybie walcz uciekaj. Zakochałem się w kliencie. Wydawało się, że jest wzajemność, mówił różne rzeczy, w tym, że chciałby tam zaparkować na stałe. Pochwalił moją inteligencję, co jest dla mnie ważne. Niesamowicie się rozumiemy, mamy podobne charaktery, jesteśmy też dobrani w łóżku. Miał wybrać i wybrał - żonę. Nie widzę już sensu w życiu. Nie chcę być już sam. Myślałem, że wymarzona praca terapeuty schematów wypełni mi pustkę, ale nie zapowiada się. Nie potrafię pojąć, że spotkałem kogoś idealnie dobranego i ta osoba mnie nie chce. Nienawidzę spotykanych na ulicach par. Nawet nie wiedzą, że mają supermoc. Moje życie nie ma żadnego sensu. Lubię dowiadywać się nowych rzeczy, ale co z tego, na nikogo to nie wpływa. Nikt mi nie towarzyszy. Nie robi żadnej różnicy, że codziennie wstaję z łóżka. Teraz szukam pracy po przeprowadzce i telefon milczy. Zrobiłem bardzo dobre CV, a potem jeszcze rozmowa nie do przejścia - utrzymuj kontakt wzrokowy, nawiąż small talk, spraw wrażenie sympatycznego, zadawaj pytania. Czuję, że nie ma dla mnie miejsca na tym świecie, od zawsze. Miałem próbę w grudniu, ale niestety przeżyłem. Nie wiem po co. Pierwszy raz próbowałem się zabić w 6. klasie podstawówki, potem w gimnazjum. Nikt tego nie widział, zawsze planuję tak, by nikt mi nie przeszkodził i sam muszę siebie przekonać, że to moje jedyne życie i póki żyję coś może się zmienić. Nie wierzę, że uda mi się uzbierać na terapię i wyzdrowieć. Nie wierzę już w miłość. Czuję się tak potwornie sam. Zostawiłem większość przyjaciół we Wrocławiu, łatwo było ich poznać przez studia, a w Łodzi mam zaoczne i jest trudniej. Cieszę się, że nie mam przerwy w studiach, ale tryb podoba mi się mniej - nie da się żyć studiami. To jedyna dziedzina w życiu jaka mi wychodzi. Nie wiem jakie mam pytanie, i tak na dniach się zabiję wreszcie, bo nie mogę znieść tej samotności i pustki.
Jestem w związku ponad 3 lata. Jesteśmy zaręczeni i mamy ustaloną datę ślubu za 9 miesięcy. Od początku ze strony mojego narzeczonego były jakieś kłamstwa, co prawda drobne, ale jednak mnie raniły. O każdej sytuacji mu mówię i staram się rozmawiać co sprawiło mi przykrość lub co mi się nie podobało w jego zachowaniu. Od roku leczę się na ciężką depresję. Przyjmuję leki chociaż jak wiadomo depresja ma różne oblicza i raz jest lepiej, raz gorzej. Oczekiwałam od narzeczonego wsparcia w leczeniu. Niestety odkąd przyjmuję leki a mój stan psychiczny się pogorszył nie widzę z jego strony poprawy w zachowaniu tzn. powtarza rzeczy, które już kilkukrotnie sprawiły mi przykrość. Do tej pory byłam pewna tego ślubu, ale nabieram coraz więcej obaw. Zdystansowałam się co utrudnia też nasz kontakt. Myślałam nad terapią dla par, ale wcielalam w życie i związek wiele sposobów. Najgorsze jest właśnie, że mimo iż tłumaczę grzecznie co i dlaczego sprawia mi przykrość on dalej to powtarza, a później słyszę tylko "przepraszam" nie ma nawet próby naprawienia tego... Nie wiem co robić. Proszę o pomoc, ponieważ czuję się bezsilna, a moja psychika ma się coraz gorzej.
komunikacja

Umiejętności komunikacyjne – klucz do skutecznej komunikacji

Skuteczna komunikacja to klucz do sukcesu w życiu osobistym i zawodowym. W tym artykule przyjrzymy się bliżej temu, czym są umiejętności komunikacyjne, jaką rolę odgrywają w naszym życiu i jak możemy je rozwijać.