Czy to normalne, że nie chcę rozmawiać na temat życia seksualnego ze znajomymi w pracy, a nawet czasami przyjaciółmi?
Agata

Anita Konarska
Dzień dobry Agato,
Uważam, że głośne wyrażanie swojego zdania, że nie chcesz rozmawiać z kolegą (czy innymi znajomymi) o seksie, gdyż jest Ciebie temat intymny, świadczy o dużej dojrzałości emocjonalnej i asertywności. Masz prawo do szanowania swoich granic, To kolega, który próbuje je naruszać zachowuje się niedojrzale, a nie pani. "Dorośli ludzie, którzy mają więcej niż 8 lat, powinni od czasu o tym rozmawiać'' (skąd taka teoria?).
Pani Agato proszę się nie przejmować opinią kolegi. To bardzo dobrze, że stawia pani granicę innym ludziom, posiada swoje przekonania i wartości. Proszę się ich trzymać, postępować i żyć w zgodzie z nimi i sobą.
Życzę wszystkiego dobrego
Anita Konarska
Psycholożka

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Czy to normalne, że mam tylko jednego przyjaciela?
Rozmowy z innymi nie są łatwe dla mnie i nawet nie wiem, czy chce mieć jakichkolwiek innych znajomych. Czuję, jakbym nie powinna należeć do tego społeczeństwa i mojej grupy wiekowej. Osoby w liceum interesują się tylko alkoholem, imprezami i zboczonymi żartami. Nie mam prawie żadnych tematów, jakie mogłabym z nimi poruszyć. Rozumie mnie tak naprawdę tylko mój przyjaciel, co ma podobne poglądy, jak ja. Nie wiem, czy mam jakąś fobię społeczną, czy coś. Zawsze nauczyciele nazywali mnie po prostu nieśmiała. Jednak prezentacje przed klasą czy nawet pogadanie z “kolega” z klasy jest dla mnie trudne. Do połowy osób z klasy nigdy się nawet nie odezwałam, mimo że znam ich już od połowy roku. W podstawówce sytuacja wyglądała bardzo podobnie. Zmiana środowiska nic nie zmieniła, pomimo dużych chęci. Niedobrze się czuję, jak widzę, że każdy jest inny ode mnie. Wychowawca na siłę proboje mnie zmusić do gadania z kimś innym, grożąc obniżeniem zachowania.
Podobno w przedszkolu byłam bardzo rozgadana i gadałam z każdym. W grupach z większą ilością osób czuję się po prostu niekomfortowo. Próbowałam na początku nowej szkoły spotykać się z kilkoma dziewczynami z klasy. Nie było to jednak przyjemne i wolę być z kimś na osobności. Gdy jestem w grupie, po prostu się nie odzywam. Nikogo też raczej to nie obchodzi. Potem utworzyły się tylko grupki w klasie, które tylko śmieją się ze mnie i mojej przyjaciółki. Utrzymuje jakiś kontakt z innymi w klasie, ale jest on raczej przymusowy. I to nawet nie do końca z mojej winy. Gdy są rozmowy w parach na np angielskim inne dziewczyny wolą po prostu gadać z sobą. Czy naprawdę jest coś nie tak we mnie?