Asystentka zdrowienia. Czy jedna wizyta coś da?
Petysana

TwójPsycholog
Cześć Petysano,
nie napisałaś, z czym się zmagasz, tj. w związku z czym asystentka zdrowienia miałaby Ci pomóc/ Cię wspierać? Pamiętaj proszę, że asystenci zdrowienia nie mają kwalifikacji i kompetencji do prowadzenia psychoterapii czy konsultacji psychologicznych. Zwykle towarzyszą osobie, która już jest objęta specjalistyczną pomocą, w innych aktywnościach, np. podczas spotkań z lekarzem itp. Jedna wizyta może Cię wesprzeć, np. możesz dowiedzieć się do kogo się udać po specjalistyczną pomoc, może pomóc Ci w motywacji do podjęcia jakichś działań, itp. :) Wszystko zależy od tego, czego oczekujesz.
Pozdrawiam

Sylwia Kalinowska
Dzień dobry Petysano!
rozumiem, że zmagasz się z kłopotami, które trudno przezwyciężyć samodzielnie. To dobrze, że szukasz wsparcia. Trudno odpowiedzieć na Twoje pytanie precyzyjnie, ponieważ nie piszesz, z czym dokładnie się zmagasz, ale moim zdaniem każde spotkanie ze specjalistą może coś dać i mieć sens. Zapewne nie rozwiąże twoich wszystkich kłopotów, ale może pozwoli nakreślić plan działania w sytuacji braku dojazdu; może możliwe byłyby spotkania online z asystentką zdrowienia? Warto przejrzeć też ofertę grup wsparcia czy psychoterapii w twojej okolicy, także online. Wszystkiego dobrego, pozdrawiam, Sylwia Kalinowska

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam, moja teściowa (60 lat) choruje na depresję dwubiegunową z objawami psychozy i manii. Teściowa ma przepisane leki - conwulex i depakine (tak czyta się te nazwy). Teściowa ma problem z zadbaniem o higienę i prostymi czynnościami. Mieszkamy 600 km od niej, lecz ma blisko siebie resztę rodziny. Teściowa co jakiś czas przestaje brać leki i zawsze kończy się na szpitalu psychiatrycznym. Czy może ktoś dać rady, jak możemy przekonać ją do brania leków w momencie, kiedy przestaje je brać? Całą rodziną bardzo prosimy o rady, niestety teściowa nie zgodzi się na stałe wizyty na psychoterapii. Teściowa nagle po prostu przestaje brać leki i kłamie wszystkim, że bierze.
Dzień dobry,
mój przyjaciel lat 52 (znamy się od szkoły podstawowej) dziwnie się zachowuje. Odwiedza mnie np. w pracy lub w domu, rozmawiamy długo, zawsze mamy temat do rozmów, rozmawia też z moimi współpracownikami, z rodziną. Niby wszystko ok, ale zauważyłem, że ma nastawiony w telefonie budzik.
Kiedy melodyjka zaczyna grać, bierze do ręki telefon i udaje, że rozmawia z kontrahentem. I tak co 10 minut.
Odkryłem to niedawno, kiedy przez przypadek znalazłem się za jego plecami i zobaczyłem ekran telefonu.
Nie za bardzo wiem, czy powinienem zareagować i porozmawiać z nim o tym? Czy to może być jakieś poważne zaburzenie psychiczne?
Pozdrawiam - Maciej
Muszę być w centrum uwagi, i zaczyna mi to doskwierać.
Czuję, że przesadzam z emocjami albo próbuję przyciągnąć uwagę w sposób, który nie zawsze jest fajny dla innych. To psuje moje relacje z bliskimi i w pracy. Mam wrażenie, że coś w tym wszystkim jest nie tak, miałem podejrzenie zaburzenia osobowości, ale sam nie wiem.
Nie chcę ranić ludzi ani niszczyć relacji, bo zależy mi na budowaniu czegoś prawdziwego, a nie tylko na ciągłym skupianiu uwagi na sobie. Skąd ta potrzeba w ogóle się bierze?
Dzień dobry,
Nie mogę pogodzić się z przeszłością. Powracają do mnie obrazy i ciągle o niej myślę. Nie mogę żyć teraźniejszością. Jak myślę o przeszłości, mam bóle brzucha, nudności. Bardzo mnie ona boli i stresuje. Proszę o pomoc, jaki nurt wybrać. Może polecicie psychoterapeutę z Warszawy, który jest empatyczny i mi pomoże. Pozdrawiam i życzę zdrowia!
Witam, ciężko jest mi to opisać, ale pojawiają mi się w głowie różne niepokojące rzeczy, jakbym miała tam swój świat i rzeczywistość. Boję się, że gdybym zaczęła opowiadać o tym rówieśnikom, wzięliby mnie za nienormalną i że co ja gadam.
Gdy myślę sobie o relacjach romantycznych, często przemienia się to w obsesje i myślę sobie o tym, jak bym więziła tę osobę, a jak by mnie zdradziła, to bym torturowała i groziła i innych ludzi, nie wiedzą co mam w głowie i do czego byłabym zdolna.
Mam różne wizje, tego jak kogoś zabijam, lasy, nierealne postacie np. demony jakieś istoty nawiedzone jakbym czuła ich obecność. Czuje, jakbym miała je w sobie, jakieś zło. Myślę, że też taką ważną rzeczą jest to, że około 2 lata temu zażywałam narkotyki, leki i inne substancje odurzające, jestem osobą zdrowiejącą i jestem trzeźwa, podczas okresu mojego czynnego miałam podobne myśli i psychozy. Ale martwi mi to, że znów mi to powraca te myśli i wszystko, mimo że już tak długo nie piję, ani nic po prostu nie biorę. Leczę się psychiatrycznie, biorę leki serotonine i lamotrygine, kontynuuje terapię. W swojej diagnozie jedynie mam ukazane uzależnienie i nie mam innych zaburzeń psychicznych. Ale wiem, że coś jest nie tak, że dzieje się coś złego