
Od zawsze pamiętam każdy swój sen, najmniejsze szczegóły.
K.Morska
Magdalena Chojnacka
Witaj, Może spróbuj innej strategii. Zamiast walczyć ze snami, zacznij je zapisywać z rana i poświęć chwilę temu, co chcą Ci przekazać. Sny często pokazują nam to, czym nie chcemy się zająć i jeśli usilnie nie chcemy czegoś widzieć, to wtedy stłumione nasze sprawy uwidaczniają się w snach.. wiec strategia tłumienia nie sprawdza się na dłuższą metę. Polecam inny sposób , potraktowanie snów z zaciekawieniem, spisanie ich i poświęcenie kilku chwil na zastanowienie się, co one chcą powiedzieć , dobrze też podzielić się snem z zaufaną osobą i porozmawianie o nich. Sny są naturalnym sposobem na samoregulację naszych nieświadomych treści, które spychamy i tłumimy … może chodzi o nasze lęki i bieżące trudności w codziennym życiu itp. Można też pracować ze snami w terapii. Sny mogą stać się drogowskazami, a nie problemem. Popatrz na nie łaskawym okiem, zamiast z nimi walczyć, są częścią twojej psychiki i odrzucając je - odrzucasz część siebie, stąd stają się uciążliwe i chcą za wszelką cenę coś Ci przekazać :) To trochę jak walka z sobą samym.
Pozdrawiam
Magdalena Chojnacka
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dorota Kuffel
Dzień dobry,
rozumiem, że chodzi nie tyle o pamięć snów, co fakt, że często są one dramatyczne i zakłócają dalszy sen lub funcjonowanie w ciągu dnia. Poszukałabym w pierwszej kolejności przyczyn w Pani życiu. Czy może doświadcza Pani jednak lęku, niepokoju, jakichś frustracji itd. Sen jest projekcją, która w jakiś sposób odzwierciedla to, co Pani przeżywa.
Pozdrawiam
Dorota

Zobacz podobne
Mam takie pytanie... W 2019 roku miałam taką sytuację. Byłam w dołku. Byłam sama. Chciałam wrażeń. Dlatego nie namyślając się dłużej, założyłam konto na portalu randkowym. Nie spodziewałam się tego, że to zrobię. Jeszcze tego samego dnia się spotkaliśmy. Zgodziłam się, sama nie wiem czemu. Umówiłam się z nim na spotkanie. Na początku byłam fajnie. Poszliśmy na krótki spacer, a potem poszliśmy do niego. Naprawdę chciałam tylko rozmowy. I tak na początku było. Jednak po pewnym czasie..On zapytał się mnie czy zostanę u niego na noc. Ja się zgodziłam. Sama nie wiem dlaczego. Po dłuższej chwili On mnie pocałował. Na początku było miło, ale później zaczęłam się bać. On...przekraczał moją granicę. Za drugim albo trzecim razem dopiero udało mi się go odepchnąć. Uciec do łazienki. Płakałam wtedy w łazience. Wiem, nie był to typowy gwałt, bo nie było krzyków, porwanej bielizny...ale jednak coś się we mnie zmieniło po tym spotkaniu. Zaczęłam wypierać to. Stwierdziłam, że nic się nie stało...I tak jak przez pierwsze lata udało mi się wypierać, tak w tym roku na przełomie kwietnia i początku maja zaczęło do mnie wracać w koszmarach nocnych. Ja do dzisiaj nie pamiętam jego twarzy. Wiem, tylko tyle jak miał na imię...
