
Jak poradzić sobie z emocjami po zdradzie męża? Brak intymności i zrozumienia w związku
Witam. Mam 49 lat.nie mogę poradzić sobie z emocjami i natłokiem myśli, jakie mnie nękają. Doświadczyłam zdrady męża.niby doszliśmy do porozumienie, że nie rozchodzimy się, ale mąż nie przyznaje się do tego, pomimo moich dowodów na ta zdradę Nie okazuje mi uczuć, nie dotyka nawet przez przypadek, nie chce rozmawiać. Boję się rozstania, jak sobie poradzę. Do końca nie jestem przekonana czy chce odejść. Brakuje mi zapewnienia ze strony męża, że jednak chce być ze mną. Nie wiem, co mam zrobić. Mam ogromny mętlik w głowie. Prawie większość dnia płacze z tego wszystkiego i nie widzę w życiu nic pozytywnego. Jak sobie z tym wszystkim poradzić? Dodam, że mąż nie chce iść na żadną wspólną terapię, bo twierdzi, że jemu to niepotrzebne. Nie bierze pod uwagę mnie i moich potrzeb. Sex nie istnieje. Nie ma żadnych rozmów, żadnych dotykowy, żadnych żartów, nic, co by miało związek z intymnością. Mi bardzo brakuje, chociażby przytulenia. Mąż mówi wtedy, że on nie chce, nie potrzebuje. A ja? Ja muszę go zrozumieć, on mnie nie? Czuję się taka nie potrzebna, nieważna. jak by mnie nie było, to tez by było dobrze.jemu.
A.m.
Justyna Bejmert
Ogromnie współczuję Pani tej sytuacji. Doświadczenie zdrady w relacji potrafi samo w sobie zachwiać naszym poczuciem wartości i bezpieczeństwa. Dodatkowo, partner nie chce rozmawiać, nie przyznaje się mimo dowodów, odrzuca Panią. Czytając Pani wpis, odniosłam wrażenie, że to na Pani barkach leżą starania o tę relację. Partner sprawia wrażenie obojętnego, niedostępnego, zaniedbuje Pani potrzeby, a dodatkowo nie wykazuje chęci skorzystania ze wspólnej terapii. Myślę, że warto zadać sobie pytanie, czy jest Pani w stanie być w relacji, w której nie czuje się Pani ważna, kochana, zauważana? Jak widzi Pani tę relację i siebie za miesiąc, pół roku, rok? Pani obawy przed rozstaniem są zupełnie zrozumiałe i naturalne, jednak warto się zastanowić, czy to przypadkiem nie lęk jest głównym powodem trwania w obecnej relacji. Nie ma Pani wpływu na partnera, ale może Pani sama spróbować zadbać o siebie, np. podczas spotkania z psychologiem, który pomoże uporządkować myśli.
Pozdrawiam ciepło,
Justyna Bejmert
Psycholog
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Adam Gruźlewski
Szanowna Pani,
dziękuję za podzielenie się swoją historią i emocjami z nią związanymi. Rozumiem, że znajduje się Pani w wyjątkowo trudnej sytuacji, która wywołuje ogromny ból i poczucie osamotnienia. Doświadczenie zdrady i brak otwartości ze strony męża, połączone z zaniedbaniem potrzeb emocjonalnych i fizycznych, to mieszanka, która może prowadzić do silnego poczucia lęku i dezorientacji. Mętlik w głowie i częsty płacz są naturalnymi reakcjami na tak głębokie zranienie i brak wsparcia w związku. Ważne jest, aby w tej chwili zaopiekowała się Pani sobą, a najlepszym pierwszym krokiem może być poszukanie indywidualnej terapii, gdzie w bezpiecznej przestrzeni można przepracować targające Panią emocje, odzyskać poczucie własnej wartości i zastanowić się, co jest dla Pani najlepsze w tej trudnej sytuacji.
Pozdrawiam serdecznie
Adam Gruźlewski
psycholog, psychotraumatolog
Martyna Jarosz
Dzień dobry
Zdrada, brak bliskości i poczucia bezpieczeństwa w relacji mogą prowadzić do silnego kryzysu emocjonalnego, poczucia samotności i zwątpienia w siebie. Pani potrzeby - bliskości, rozmowy, wsparcia - są absolutnie naturalne i zasługują na szacunek oraz uwzględnienie. To nie jest Pani „wina”, że ich Pani potrzebuje. Brak gotowości męża do rozmowy czy terapii może pogłębiać Pani poczucie odrzucenia, ale warto pamiętać, że jego decyzje nie definiują Pani wartości. W tej sytuacji najważniejsze jest, by zadbała Pani o siebie: o swoje emocje, zdrowie psychiczne i poczucie godności. Rozważenie indywidualnej terapii może być dla Pani ogromnym wsparciem - to przestrzeń, w której można uporządkować myśli, odzyskać siłę i zrozumieć, czego Pani naprawdę potrzebuje i pragnie.
Nie musi Pani przechodzić przez to sama. Proszę pamiętać, że ma Pani prawo do miłości, szacunku i obecności drugiego człowieka - nie tylko jako żony, ale przede wszystkim jako kobiety i osoby.
Trzymam mocno kciuki!
Martyna Jarosz
psycholog
Patrycja Kurowska
Dzień dobry,
w Pani opisie pojawia się wiele trudnych doświadczeń – zdrada, brak bliskości, unikanie rozmów i poczucie, że Pani potrzeby są pomijane. Takie okoliczności mogą powodować silne napięcie emocjonalne, poczucie odrzucenia i brak poczucia bezpieczeństwa w relacji.
W takiej sytuacji wsparciem może być psychoterapia indywidualna. To przestrzeń, w której mogłaby Pani swobodnie mówić o swoich przeżyciach, uporządkować emocje i myśli oraz pracować nad odzyskaniem wewnętrznej równowagi.
Jeżeli w przyszłości pojawiłaby się gotowość ze strony męża, terapia par mogłaby pomóc w odbudowaniu komunikacji, zrozumienia i ewentualnie bliskości. Obecnie jednak najważniejsze wydaje się, aby miała Pani bezpieczne, profesjonalne wsparcie skupione na Pani potrzebach i dobrostanie.
Z serdecznością,
Patrycja Kurowska
Malwina Wamej
Dzień dobry,
Pani emocje są normalną reakcją na traumatyczne doświadczenie zdrady i odrzucenia emocjonalnego. W tej chwili najważniejsze jest odzyskanie minimalnej stabilności psychicznej poprzez zadbanie o siebie, wsparcie z zewnątrz i stopniowe wyznaczanie granic. Decyzje dotyczące przyszłości związku należy podejmować dopiero wtedy, gdy Pani poczuje się nieco silniejsza.
Obecnie cała odpowiedzialność za „rozumienie” spoczywa na Pani – mąż oczekuje, że dostosuje się Pani do jego potrzeb, ignorując Pani własne.
W zdrowym związku obie strony biorą pod uwagę uczucia drugiej osoby. Jeśli tego nie ma, warto zacząć wyznaczać małe granice:
„Potrzebuję z Tobą porozmawiać o tym, co się stało, żeby móc być w tym związku.”
„Dotyk i bliskość są dla mnie ważne – jeśli tego nie ma, bardzo cierpię.”
Tymczasem Pani mąż odmawia rozmów, dotyku, wspólnej terapii i zaspokajania Pani podstawowych potrzeb emocjonalnych. To powoduje, że Pani czuje się niewidzialna i nieistotna i nie jest to„przesadna wrażliwość” – tylko normalna reakcja na brak więzi.
Pozdrawiam serdecznie
Malwina Wamej
Psychoterapeutka
Katarzyna Kania-Bzdyl
Droga A.m.
wspominasz o samotnym życiu w małżeństwie. Doświadczyłaś zdrady, ale przy tym też unieważnienia tego, co czujesz i myślisz. To ogromnie przykre. Proszę, pomyśl, czy największą trudnością w tym wszystkim jest ta zdrada, czy być może to, że od wielu, wielu lat tak naprawdę dla Twojego męża to małżeństwo nie jest ważne?
Sugeruję, abyś zadbała o siebie. O tą kruchą i smutną dziewczynę, która jest w Tobie. Przecież wiesz, że tej dziewczynie od życia należy się dużo więcej niż to, w czym tkwi.. Jesteś piękna, mądra i dobra. Nie zapominaj o tym.
Przytoczę Ci bardzo piękną i krótką historyjkę:
- Masz jeszcze dla mnie jakąś radę?
- Tak. Nie mierz swojej wartości tym, jak jesteś traktowany.
P.s. Zawalcz o siebie. Dla siebie. Może warto porozmawiać o tym z psychologiem?:)
Ściskam Cię serdecznie,
Katarzyna Kania-Bzdyl

Zobacz podobne
Ostatnio zauważyłem, że mój bliski przyjaciel przeżywa coś, co wydaje się być nagłym kryzysem psychicznym. Zawsze był osobą pełną energii i optymizmu, ale teraz nagle stał się wycofany i przybity. Zacząłem dostrzegać, że unika kontaktu, często izoluje się i ma trudności z koncentracją. Jest to dla mnie trudne, ponieważ nie wiem, jak najlepiej mu pomóc, a jednocześnie nie chcę go przytłaczać swoją obecnością. Zastanawiam się, jak mogę zrozumieć, przez co przechodzi i w jaki sposób mogę być wsparciem. Czy powinienem go zachęcać do rozmowy o tym, co się dzieje, czy może lepiej dać mu przestrzeń i czekać, aż sam się otworzy? Jakie strategie są skuteczne w takich sytuacjach kryzysowych? Chciałbym wiedzieć, jak rozpoznać, kiedy sytuacja wymaga interwencji profesjonalnej. Czy są jakieś znaki ostrzegawcze, na które powinienem zwrócić uwagę, świadczące o pogłębianiu się kryzysu? Czy moglibyście doradzić, jakie kroki podjąć, aby pomóc mu znaleźć odpowiednie wsparcie? Jestem naprawdę zaniepokojony i chcę zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby pomóc przyjacielowi przetrwać ten trudny czas. Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki i porady.
Mam 16 lat i odczuwam głębokie uczucie pustki oraz dezorientacji, które towarzyszy mi na co dzień. Często czuję się zagubiona, nie wiedząc, gdzie się znajduję ani kim naprawdę jestem, co wprowadza mnie w stan frustracji i zniechęcenia. Zmagam się z problemami z agresją, które przejawiają się w skrajnych reakcjach – zdarza mi się rzucać na moją dziewczynę, wyzywać ją i angażować się w bójki, co sprawia, że nasza relacja staje się coraz bardziej napięta. Czuję także silną potrzebę wyładowania swojej złości na innych, co prowadzi mnie do myśli o pobiciu kogoś, gdy coś mnie zdenerwuje.
Kiedy doświadczam krzywdy ze strony innych, pojawiają się w mojej głowie myśli o zrobieniu sobie krzywdy lub chęci, by trafić do szpitala, aby inni mogli poczuć wyrzuty sumienia i w końcu zauważyć, że naprawdę źle się czuję.
Odczuwam głęboki lęk związany z odrzuceniem i nieustannie boję się, że ktoś bliski może mnie zostawić, co dodatkowo potęguje moje negatywne emocje. Często mam chwile, gdy wydaje mi się, że wszystko może się poprawić, ale nagle doznaję załamania, staję się smutna i zaczynam płakać, co sprawia, że czuję się jeszcze bardziej bezradna.
W moim domu panowała przemoc emocjonalna ze strony ojca, co z pewnością miało ogromny wpływ na moje zachowanie i sposób, w jaki postrzegam siebie oraz innych.
Boję się samotności, zwłaszcza w sytuacjach, gdy moja dziewczyna potrzebuje czasu dla siebie, co dodatkowo wzmacnia moje obawy.
W trudnych momentach często sięgam po alkohol i palę papierosy, sądząc, że to sposób na radzenie sobie z emocjami, które mnie przytłaczają. Miałam także groźby dotyczące zrobienia sobie krzywdy lub okaleczenia się, co jest dla mnie bardzo niepokojące. Bliscy zauważają, że mogą występować u mnie problemy, które sugerują zaburzenia osobowości. Chciałabym zasięgnąć porady psychologicznej, ale odczuwam ogromny strach przed wizytą, co sprawia, że nie potrafię podjąć tego kroku. Czy to na coś wskazuję?
