Córka bardzo boi się, że coś stanie się jej poważnego. Wyobraża sobie sytuacje z zagrożeniem życia.
J.D.

Zofia Kardasz
Dzień dobry,
ma Pani słuszność, że może to być związane z napadami lęku. Proponuję wizytę u psychoterapeuty - dobrze jest reagować na początku pojawienia się objawów. Lęk niestety ma tendencję do narastania i obejmowania coraz większej ilości różnych sytuacji, więc warto szybko reagować.
Pozdrawiam serdecznie
Zofia Kardasz

Iga Zubiel
Dzień dobry, zalecałabym konsultacje dla córki z psychologiem lub psychoterapeutą poznawczo-behawioralnym. Jeśli to napady paniki to psychoterapeuta pomoże córce w poradzeniu sobie z objawami lęku. Warto, żeby specjalista zdiagnozował problem i jeśli będzie to bardziej poważna sprawa, zapewne zaleci konsultacje z psychiatrą.

Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
opisana przez Panią sytuacja może być bardzo trudna i niepokojąca dla rodzica, jednak w wypowiedzi jest za mało danych, aby stwierdzić czy są to napady lękowe, czy też inne trudności. Myślę, że najlepszym pomysłem będzie kontakt z psychoterapeutą oraz udzielenie córce wsparcia emocjonalnego z Pani strony. Proszę też pamiętać, że w sytuacji, gdy córka jest pełnoletnia musi sama wyrazić chęć udania się do specjalisty.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta

Joanna Jałowiec-Tinalt
Warto, aby córka skonsultowała się z psychoterapeutą, żeby lepiej mogła zrozumieć przyczyny swoich lęków i nabyć umiejętności w radzeniu sobie z nimi. Jeśli objawy są intensywne, może być również wskazane skonsultowanie się z lekarzem psychiatrą w celu ocenienia ewentualnej potrzeby wdrożenia terapii farmakologicznej. Ważne jest, by córka podjęła decyzję dotyczącą dalszych kroków i aktywnie uczestniczyła w znalezieniu odpowiedniej pomocy. Pozdrawiam Joanna Jałowiec-Tinalt

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry. Jestem 35-letnia kobieta, od 5 lat cierpię na nerwicę lękową. Wszystkie objawy skupiają się na sercu. Miałam robione badania, które nic nie wykazały a objawy od strony serca typu potykania, przerwy w biciu serca doprowadzają mnie do panicznego lęku. Pokonałam wiele barier, wiele lęków natomiast te związane z sercem ciągle wracają. Mam bardzo niski puls co w nerwicy jest rzadkie, stąd też nie przyjmuje leków, by jeszcze bardziej go nie obniżać. Jak sobie pomóc? Na psychoterapię prywatnie nie jestem w stanie sobie pozwolić, a terminy na NFZ są tak odległe, że nie ma to nawet sensu. Przez te objawy tracę chęć do życia, lęk odbiera mi wszystko podczas nawrotów nerwicy. Bardzo dziękuję z podpowiedź i pozdrawiam serdecznie.
Dzień dobry, zwracam się z pewnym pytaniem.
Od wielu miesięcy leczę zaburzenia lękowe, widzę ogromną poprawę i powoli wracam do dawnego życia. Mam natomiast problem z tym, że przy jakimkolwiek wysiłku fizycznym, a nawet zwykłym staniu w miejscu, spacerze a nawet czasami jak siedzę po chwili mam nogi jak z waty i duszności. Robiłam szereg badań, które wyszły prawidłowo, praktycznie potwierdzone przez psychiatrę jest to, że jest to u mnie dość psychosomatyczne przeżywanie lęku, które mimo terapii kompletnie mnie nie opuszcza.
W tej sytuacji zastanawiam się, czy leki psychiatryczne mogłyby na to pomóc? Próbowałam wszystkich metod bardziej terapeutycznych w tej kwestii, pomagały lecz chwilowo i nie wiem już co robić. Spytałabym o to psychiatry, ale bardzo długo nie mam możliwości spotkania z nim, tak samo z terapeutą, więc liczę, że nie jest to jakieś nietypowe pytanie, bo naprawdę nie wiem już co z tym robić…
Witam, mam ponad 40 lat i być może to kryzys wieku, ale chciałbym poprawić jakość swojego życia. Jestem pod opieką psychiatry, do którego trafiłem z problemami "układu trawienia", gdy badania nic nie wykazały. Leczony jestem pod kątem GAD i bezsenności – pregabalina. Wizyty te sprowadzają się do recept, a z mojej strony pojawiły się sugestie, że to GAD i nie brnijmy dalej. Trochę poświęciłem uwagi tematom psychologii, staram się wprowadzać terapię CBTi na bezsenność itd.
I teraz, w wieku 13 lat miałem poważny wypadek komunikacyjny, po którym jestem osobą ON. Były to lata, w których wsparcie psychologa/psychiatry nie istniało w takich sprawach. Wypadek, w mojej opinii, spowodował, że moja pamięć, wspomnienia zanikły i dzieciństwo jest przeze mnie słabo pamiętane. Natomiast wywodzę się z domu, który wpisuje się w DDD i DDA – nie jakiś hardcore, ale typowa rodzina lat 80/90.
Zastanawiam się, gdybym chciał popracować nad zmianami nastroju, lękiem itd., to który nurt psychologiczny będzie lepszy? Z tego, co wiem, są różne podejścia: pracujące nad problemami tu i teraz lub sięgające do dzieciństwa/traumy wypadku. Psychiatra mówił, że to dobry pomysł i jeśli nie chcę grzebać w historii, to terapia poznawczo-behawioralna, ale czy to dobre podejście w moim przypadku? Tu też mam problem ze zdefiniowaniem konkretnych sytuacji do przepracowania.