Left ArrowWstecz

Jaka sobie poradzić z zaburzeniami osobowości nieokreślone?

Jaka sobie poradzić z zaburzeniami osobowości nieokreślone? Tabletki mała deska nie pomaga przez psychiatrę...
Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Dzień dobry pani Gosiu,

jak wynika z Pani wypowiedzi znajduje się Pani pod opieką psychiatry, który postawił taką diagnozę i przepisał farmakoterapię. Oczywiście należy przestrzegać zaleceń lekarskich i przepisane leki zapewne mają polepszyć Pani samopoczucie  tak, żeby mogła Pani podjąć psychoterapię, która jest jedyną formą leczenia i długotrwałej poprawy funkcjonowania i relacji z innymi.

pozdrawiam

2 lata temu
Anna Martyniuk-Białecka

Anna Martyniuk-Białecka

Dzień dobry,

Zaburzenia osobowości to pewien utrwalony wzorzec cech o skrajnym nasileniu przejawiających się zarówno w sposobie myślenia, zachowania, emocji, wchodzenia w relacje. Sztywność tych cech powoduje duży dyskomfort w różnych aspektach życia codziennego. Myślę, że to dobrze, że jest Pani pod opieką psychiatry. To, co warto w tej sytuacji zrobić to na pewno dowiedzieć się więcej o własnym funkcjonowaniu, podjąć próbę zrozumienia siebie, poukładania, nazwania, przepracowania. Dobrą przestrzenią do tego jest terapia, warto ją rozważyć. 

Pozdrawiam ciepło,
Psycholog 
Anna Białecka

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Jak opanować nagłe wybuchy złości i poprawić relacje w życiu prywatnym i zawodowym?
Cześć, jestem Facetem mam 38L, właśnie uczęszczam drugi raz na intensywną indywidualną psychoterapię(CBT + Schematy) uważam że mam świetnego terapeutę. Obecnie chodzę drugi miesiąc. Wcześniej, ponad 4 lata temu uczęszczałem na psychoterapię CBT przez 1,5 r. za krótko. Odtworzyłem schematy kilkakrotnie. Obecnie mam po prostu pytanie do osób, które będą w podobnym wieku do mnie, czy udało się komuś opanować. Nagłe wybuchy złości gdy ktoś nam coś karze, np w pracy i od razu się sprzeciwiam, chce konfrontacji. Ponadto czuje się niezrozumiany, mam ochotę uciec, opanowuje mnie ogromna złość. Często własnie te emocje które mnie opanowują rozwalają moje związki. Jestem załamany tym wszystkim, że nie umiem jak normalny człowiek się dogadać. Jestem po rozstaniu na kim bardzo mocno mi zależało, a dużo zniszczyłem w tej relacji i się posypało. Wiem że mam zdiagnozowaną Deprywacje emocjonalna, rys narcystyczny(u poprzedniej terapeutki) a jak się z kimś dla mnie ważnym rozstaje to mam takiego doła i depersję że najchętniej chcialbym żeby to się już skończyło. Przeżywam ogromny ból. Ja po prostu chciałbym być kochany, aby ktoś został ze mną i był mnie pewny i ja jego. Ponadto dochodzi do tego, niskie poczucie własnej wartości, brak wiary w Siebie, bardzo mała cierpliwość, kiepska dyscyplina, przekraczanie granic, zakładanie apek randkowych nawet jak jestem z kimś związku, w zasadzie nawet nie wiem po co i dlaczego? Dochodzi dodatkowo w momencie napiecia stresowego, aby rozładować je (oglądanie p0rno + masturb@cja), Terapeutą uważa że to nie ma związku z problemami ;) Ja się zastanawiam czy jednak ma, dodatkowo dużo czasu spędzam w telefonie, brak znajomych - każdy ma swoje życie. Rodzice szkoda gadać relacje takie że ojciec był hazardzistą a jak nieuleczalnie zachorował to alkoholizm. :/
Witam, ogółem mam częste zmiany nastroju
Witam, ogółem mam częste zmiany nastroju, jednego dnia jestem sobą, pełna energii i niczego się nie wstydzę/boję, a drugiego dnia będąc wśród znajomych, mało się odzywam, chodzę zmęczona, nie wiem, co się dzieje wokół mnie. Chyba to zmęczenie psychiczne, ale mam to od 2 miesięcy. Najpierw po 1 miesiącu przeszło mi i teraz odkąd poznałam nową koleżankę, znowu mi to wróciło. Nie chce chodzić na żadne terapie ani nic leki tez bym wolała ograniczać :/ Ale chcę w końcu być sobą, wiedzieć, co się wokół mnie dzieje i w gronie znajomych być ta "osoba" co się najwięcej udziela jak dawniej. Chce tylko dopomnieć, że przeżyłam w ciągu jakoś 4 miesięcy zranienie przez łącznie 3 osoby. Manipulowały te osoby mną i ogółem źle się w ich towarzystwie czułam. Zakończyłam tamte przyjaźnie. Ale no jak wyżej napisałam, jak poznaje kogoś, z kim dobrze się dogaduje, to nie potrafię być sobą. Po tamtych manipulatorach jestem mniej ufna. Ale problem jest z tym moim zmęczeniem i po prostu nie ogarnianiem, co się wokół mnie dzieje, jestem strasznie poważna i nie zachowuje się jak dawniej (byłam ta zabawna osoba i pełna energii).
Czy mój przyjaciel ma zaburzenia osobowości? Okazało się, że zmyślił ogromną historię życia, często depresyjny.
Dzień dobry, Podejrzewam, że mój bliski przyjaciel ma zaburzenia osobowości lub jest chory psychicznie. Znamy się od 5 lat, mamy codzienny kontakt telefoniczny, często spotykamy się, wyjeżdżamy, Dwa tygodnie temu nie zadzwonił, chociaż byliśmy umówieni, było to dla niego nietypowe, więc skontaktowałam się z jego mamą i przeżyłam szok. Okazało się, że został zabrany do zakładu karnego, bo nie wykonał zasądzonych prac społecznych, za kradzież z rozbojem. To była moja pierwsza w życiu rozmowa z jego rodziną, okazało się, że od początku naszej znajomości nic nie było prawdą. Wygląda to jakby zmyślił całą swoją historię i przedstawiał siebie jako kogoś zupełnie innego. Okazało się, że mieszkanie, w którym mieszkał, nie jest jego i został wrzucony za to, że nie płacił, że nie ma innych mieszkań, chociaż pokazywał mi ich plany, opowiadał o pracach remontowych, że jego tata żyje, że nie miał operacji i nie umarł, że nie umarła mu ciocia, że mama nie jest alkoholiczką, że nie była na odwyku, że nie mieszka z nowym facetem, że nie potrzebuje opieki, że przez rok nie kontaktował się z rodziną i nie wiedzieli gdzie on jest, że kłamał, że jest w jakimś związku i mieszka w innym mieście z dziewczyną, a cały czas mieszkał gdzieś w pobliżu rodzinnego domu, nie wiadomo gdzie, że wysyłał mamie zdjęcia z dziewczyną, która rzekomo była z nim w ciąży, ale poroniła, zdjęcia okazały się przerobione w fotoshop-ie, było tego bardzo dużo, wszystkie historie, które na bieżąco ze szczegółami mi opowiadał, okazały się kłamstwem, o historii z dziewczyną nic mi nie mówił. Często miał stany depresyjne, mówił, że nie lubi swojej rodziny, że oni go nie rozumieją, że tylko mi ufa. Nie mógł zagrzać miejsca w żadnej pracy, najpierw krótko był zadowolony, ale szybko mówił, że ktoś mu coś powiedział i z dnia na dzień rzucał pracę i przestawał odbierać od nich telefony. Mną też manipulował i moimi uczuciami do niego, w sumie 2 razy byłam na lekach przeciwdepresyjnych, chociaż nigdy wcześniej nie miałam takich problemów, myślę, że uruchomiła się we mnie jakaś obsesja, czułam jakiś przymus wewnętrzny kontynuowania tej relacji. Nawet teraz, kiedy wyszły na jaw jego kłamstwa, zamiast złości czuję pustkę i chcę mu pomóc. Czy to może być jakaś choroba psychiczna? Ogólnie w kontaktach ze mną, nigdy nie był agresywny, nie rozumiał żartów, poważny i raczej depresyjny, bałam się, że coś sobie zrobi, bo często mówił, że nie chce mu się żyć, łatwo nawiązywał kontakt z przypadkowymi ludźmi, zwłaszcza starszymi osobami, zawsze miły, uprzejmy, był lubiany, taki trochę dziwak, typ samotnika. Teraz jest w zakładzie karnym, boję się, że jest chory psychicznie i powinien być leczony, a nie osadzony.
Co robić w derealizacji i depersonalizacji?
1. co robić w derealizacji i depersonalizacji? 2. męczy mnie takie spostrzeżenie, że ludzie są tak naprawdę nie realni i nie istnieją.
Kryzys w małżeństwie z powodu relacji z teściową a problemy z dziećmi i pracą
Dzień dobry. Mam 39 lat jestem w szczęśliwym związku od 14 lat mamy z żoną(zona jest o rok mlodsza ode mnie) 2 dzieci 7 latka z autyzmem ale wysoko funkcjonującym i 12 latka. Od roku z zona nie potrafimy normalnie rozmawiać tego później zaczęły się problemy łóżkowe. Zona cały czas zarzucała mi mi brak decyzyjności stanowczości wobec teściowej(tesciowa jest dobra kobieta ale tez w zyciu duzo przeszla). Tesciowa siedzi i pilnuje nam dzieci i opiekuje się chorym mężem(który dał jej w życiu popalic). Podczas świat powiedzieliśmy jej że chcemy się rozwieść co dla nas jest porażka że względu nas i nasze dzieci ale coś wypaliło się między nami. Jak każda rodzina mamy kredyt ale pracujemy i najważniejsze mieszkamy co nie zaznaczyłem na początku z teścia oni na dole my na górze. Ja jako glowa rodziny facet nie potrafiłem oddzielic relacji między tesciowa a zona. Tesciowa siedziała z dziećmi zawoziła je do szkoły rowerem robiła zakupy rano gotowała i nagle w 1 dzień świąt bożego Narodzenia jak jej powiedzieliśmy że chcemy się rozejść wpadła w szał i jak to teraz będzie co ludzie powiedzą. Od tej kłótni żyjemy już tydzień na swoim sami gotujemy kupujemy(mamy wspolna kuchnie) ale problem się zacznie jak dzieci pójdą do szkoły bo z zona pracujemy na różne zmiany i do pracy mamy 40 km i nie ma kto ich zaprowadzić i odebrać (chodzi o tego młodszego syna). Ja w strasznym stanie psychicznym i nie mogę sobie z tym poradzić a dokładnie z tym ze nie dbalem porządnie o żonę i swoją rodzinę tylko słuchałem ślepo co mówiła tesciowa. Proszę o pomoc
W momencie kiedy znalazłam się w szpitalu
Witam, W momencie kiedy znalazłam się w szpitalu dla nerwowo chorych po napadzie paniki, mój brat próbował wzbudzić we mnie lęk i strach, że ktoś podsłuchuje mój telefon, śledzi samochód, ze to ze się tam znalazłam to przez mojego partnera, który próbuje mi odebrać wszystko, co kocham. Radził mi też, że mogę zmienić osobę upoważnioną do otrzymywania informacji na temat mojego stanu zdrowia i nie musi to być mój partner. Czy zachowanie mojego brata jest normalne? W jakim celu wiedząc, że leżę w szpitalu, mi to mówił? Czy było to podyktowane wyłącznie troską o mnie? Proszę o odpowiedź.
Robienie człowieka telepatycznym przy pomocy technologi - czy to możliwe?
Witam, Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu nie wiem jakim cudem zrobiono ze mnie osobę telepatyczną. Nigdy nie miałem takich objawów jako osoba chora psychicznie. Ludzie, z którymi rozmawiam w ten sposób są mi znani i to są na prawdę treściwe rozmowy a nie jakieś głosy w głowie. Normalnie wyrażają emocje i ze mną rozmawiają. Czy ktoś przeżył coś podobnego? pozdrawiam
Podejrzewam że mam borderline czy to zaburzenie stwierdza psycholog czy psychiatra i czy potrzebne by mi były leki?
Witam, mam 16 lat i ze względu na myśli samobójcze przebywałam w szpitalu psychiatrycznym przez miesiąc.
Witam, mam 16 lat i ze względu na myśli samobójcze przebywałam w szpitalu psychiatrycznym przez miesiąc. Zdiagnozowano u mnie depresję, leczę się farmakologicznie 2 miesiące, biorę leki przeciwdepresyjne i chodzę do psychologa, a jednak nie czuję zbytniej poprawy. Psycholog wykonał mi test na zaburzenia i wyjaśnił, że mam schizotypowe zaburzenie osobowości i zaburzenia lękowe. Nie wiem jednak tak naprawdę, na co jestem chora. Doświadczam częstych odrealnień, czuję, że mam dziwne myśli i "nie swoje" zachowania. Odczuwam strach przed normalnymi, codziennymi według innych czynnościami. Często nie mam sił, by cokolwiek zrobić. Jestem z natury introwertykiem. Jestem bardzo podejrzliwa i racjonalizuje wszystko wokół siebie, a także swoje myśli. Miewam napady lęku bez konkretnych przyczyn. Nie dzieje się to jednak ciągle, ale co najmniej raz dziennie. Czy mogą to być objawy jakiejś choroby, czy po prostu taką mam osobowość? Mam czasem wrażenie, że wmówiłam sobie jakąś chorobę.
Choruje na nerwicę lękową
Choruje na nerwicę lękową, ostatnio objawy się nawróciły, mam nowy lek trittico i zażywam go 9 dni, ale nie ma jeszcze poprawy, co robić ?
Samookaleczenia przez nadmiar niezrozumiałych dla mnie emocji, bardzo dynamicznych.
Nie mogę zapanować nad agresją , cały czas jestem smutna ,mam koszmary ,raz jestem wesoła, ale tylko na chwilę , czuje się niepotrzebna i do niczego , płacze bez powodu , nie umiem rozmawiać z ludźmi , wszystko mi jedno czy żyje czy nie , tnę się do krwi, by ulżyć sobie z nadmiarem emocji . Co mam robić, co mi jest ?
Chciałabym się dowiedzieć co robić w przypadku, gdy za każdym razem jak mam wyjść gdzieś na jakieś spotkanie ze znajomymi albo z rodziną mojego męża, niesamowicie się męczę
Dzień dobry Chciałabym się dowiedzieć co robić w przypadku, gdy za każdym razem jak mam wyjść gdzieś na jakieś spotkanie ze znajomymi albo z rodziną mojego męża, niesamowicie się męczę, patrzę tylko na czas, kiedy będę mogła wrócić do domu. Chciałabym to w sobie zmienić, bo jakieś imprezy czy spotkania zdarzają się bardzo często, a ja za każdym razem przechodzę męczarnie. Czy da się to leczyć? Muszę tu nadmienić, że nie boję się ludzi, jak mam poznawać nowe osoby to bardzo to lubię. Jednak jak znam już kogoś dłużej, to męczę się w takim towarzystwie, szukam gorączkowo tematów do rozmowy, a czasami jak mam gorszy dzień, to się w ogóle nie odzywam, zawsze szukam wymówek, żeby tylko nie musieć wyjść. Patrzę zawsze na tych, co fajnie się bawią w swoim towarzystwie, śmieją się, dowcipkują i ja marzę tylko żeby wyjść. Chciałabym to w sobie zmienić, ale nie wiem jak i od czego zacząć. Proszę o poradę
Czy to choroba psychiczna, jak człowiek boi się własnych myśli i zachowań?
Czy to choroba psychiczna, jak człowiek boi się własnych myśli i zachowań?
Witam, czy ukryta leworęczność
Witam, czy ukryta leworęczność (zdiagnozowana przy diagnozie dysgrafii), jest powiązana z, nie wiem, jak to dokładnie nazwać. Ale z lekkim rozdwojeniem jaźni i zaburzeniami dysocjacyjnymi. W sensie od małego mam w sobie drugą osobowość, taki akronim siebie, który czasami przejmuje nade mną kontrolę. W stresujących sytuacjach lub gdy jestem zły. Zmieniając mój wizerunek świata i podejście do niego. Rozwijając bardziej. Jestem wrażliwą osobą, miałem problemy z odnalezieniem się wśród rówieśników. Do pewnego momentu, gdy zacząłem się dopasowywać, by by przetrwać. Od tamtej pory jest nas dwóch. Ja, który jestem tam gdzieś w środku, jestem, jaki jestem tylko dla siebie tylko ja znam to co naprawdę myślę/czuję. I ten drugi, wykreowany na doświadczeniach, które mnie spotkały i wizji tego jakim, chciałbym być (z tym, że to nie do końca chodzi mi tu o samorozwój) . Na koniec dodam, że leczę się psychicznie z powodu (f43 i f21). Biorę pomazynę na noc, gdyż natłok myśli nie pozwalał mi zasnąć i miałem ataki lękowe (choć te ataki miałem całe życie, tylko nie byłem świadom, że to właśnie jest to, czyli nie wiedziałem, co się dzieje). Przepraszam za brak zwięzłości, mam nadzieję, że wystarczająco jasno opisałem sytuację. W razie co proszę pytać. Tymczasem na koniec powiem, że pytam, gdyż ta moja diagnoza nie jest do końca jasna i szukam wszelkich możliwych punktów zaczepienia. Pozdrawiam serdecznie R.
Jak radzić sobie z poczuciem pustki i brakiem celu w zaburzeniu osobowości schizoidalnej?

Często czuję, że dopada mnie jakaś dziwna pustka i nuda, z którą nie umiem sobie poradzić. Wydaje mi się, że to może mieć związek z zaburzeniem osobowości schizoidalnej, bo relacje z ludźmi mnie męczą, a nowe zajęcia szybko przestają mnie interesować. Mam wrażenie, jakbym była zawieszona w próżni – bez celu, bez sensu, a przez to trudno mi znaleźć w sobie motywację, żeby cokolwiek zmienić. Czy są jakieś sposoby albo terapie, które mogłyby pomóc mi lepiej odnaleźć się w codziennym życiu? Jak w ogóle zacząć coś robić, kiedy nic nie wydaje się warte wysiłku?

Myślę też, czy praca nad jakimiś zainteresowaniami albo pasjami mogłaby coś zmienić, ale nawet nie wiem, od czego zacząć. 

Macie jakieś wskazówki, jak wyjść z tego stanu i zacząć budować bardziej sensowne życie?

Mam 23 lata i jestem bardzo dziecinna oraz nieogarnięta życiowo. Oglądam bajki, bawię się patykami, chodzę po krawężniku itp.
Mam 23 lata i jestem bardzo dziecinna oraz nieogarnięta życiowo (to nie tylko moja opinia). Oglądam bajki, bawię się patykami, chodzę po krawężniku itp. Jeśli są wokół ludzie to umiem się powstrzymać. Oprócz tego jestem też dziecinna psychiczne. W sensie reaguję emocjonalnie, cieszę się jak dziecko, zdarza mi się płakać w miejscu publicznym. Przy obcych ludziach jestem nieśmiała. Jestem także niesamodzielna. Nawet do lekarza nadal chodzę z mamą. Mam trudności z podejmowaniem decyzji. Nie umiem przyjmować krytyki. Żebym jeszcze bardziej była jak dziecko, to wyglądam na o wiele młodszą i bardzo sobie seplenię. Jak mogę sama nad tym popracować?
Czy wyjaśniać dzieciom zachowanie manipulującej matki podejrzewanej o narcyzm i psychopatię?

Czy w przypadku podejrzenia u matki dzieci narcyzmu złośliwego i psychopatii (na to wskazuje jej zachowanie wobec mnie - bylego partnera i wobec dzieci), należy wytłumaczyć dzieciom, kim jest ich matka, do czego prowadzi jej zachowanie? Matka stale manipuluje dziećmi, kłamie, oczernia mnie, odrzuca ich miłość, karze cisza, karze odrzuceniem, bagatelizuje ich emocje, straszy ich policja, porwaniem, Nastawia jedno dziecko przeciw drugiemu, szantażuje itp. Czy mówić prawdę, czy przemilczać to? Chodzi o moja odpowiedzialność, jako ojca za ich właściwy emocjonalny rozwój. Dzieci 9 i 14 lat kończą w tym roku.

Witam, mój chłopak ma problem. Zazwyczaj jest pracowity i ambitny, potrafi pracować po 15 godzin dziennie
Witam, mój chłopak ma problem. Zazwyczaj jest pracowity i ambitny, potrafi pracować po 15 godzin dziennie, aż przyjdzie okres, w którym nie jest w stanie ruszyć się z łóżka i im bardziej chce go z niego, wyciągnąć tym jest tylko gorzej. Takie stany ma często, gdy coś go zdemotywuje, gdy coś mu nie wyjdzie lub tak jak obecnie po alkoholu, dwa dni temu wypił dosłownie dwa piwa (a uważam, że jest to zdecydowanie za mało, żeby mieć dwudniowego kaca), prawie cały wczorajszy dzień spędził w łóżku, a dzisiaj jest w nim już ponad 17 godzin (wstał tylko raz do toalety), nie wiem, jak mu pomóc, bo gdy jest w tym stanie, liczy się tylko on i nic więcej, nie daje sobie przemówić do rozumu. Nie pierwszy raz jest taka sytuacja i wiem, że za kilka dni będzie tego żałował. Co mam zrobić, żeby mu pomóc? Proszę o odpowiedź.
Przebywam w sądowym szpitalu psychiatrycznym, mam wrażenie, że uprawiam seks. Czy to urojenia?
Witam, mam pytanie, leżę w psychiatryku, szpitalu sądowym czuję, że uprawiam sex z kobietą moją. Czy inni pacjenci to widzą, czy to jest magia jakaś? Był też nagrany film erotyczny( nas razem), nie wiedziałem o tym, a widzę, że są na tym filmie osoby trzecie, co o tym myśleć? Kamery są i były też ukryte?
Kryzys od utraty znajomości. Mam morderline i jestem w spektrum autyzmu.
Potrzebuję pomocy, ja jestem już w bezradna. Jestem Amelia, mam 17 lat i cierpię na borderline i spektrum autyzmu. Ostatnio straciłam mojego bardzo ważnego przyjaciela, odszedł ode mnie, bo nie mógł znieść mojego "bordera" (mam na myśli szantaże, wahania nastroju, wręcz nieprzewidywalność). Ja nawet nie pamietam ile dni od tego minęło, ale chyba dość niedawno. Wydaje mi się, że od tego momentu mam jakieś silne objawy psychotyczne, które przerażająco są teraz trwałe, oddziaływuje to też fizycznie (robi mi się słabo, bóle brzucha). Sięgnęłam po pewien dziwny wpis pod tytułem "jak człowiek wywołuje sam sobie chorobę psychiczną" to była historia jednej osoby, która była hospitalizowana i zdiagnozowano jej depresję i schizofrenie z tego co pamiętam. Czułam ekscytacje dziwną, kiedy to czytałam, że tak człowiek popada w ciemną dziurę i jakie emocje się z tego wiążą. Ostatnio nie mam żadnego poczucia czasu ani obecności, czuję, że nie istnieję albo w ogóle jestem w śpiączce albo w śnie. W ogóle snu nie odróżniam od rzeczywistości, co jeśli jest na odwrót? Co ja mam zrobić? Chodzę na terapię i przyjmuję leki.