
- Strona główna
- Forum
- kryzysy, psychoterapia, rozwój i praca
- Przez wychowanie...
Przez wychowanie jestem zmartwiony, zapobiegawczy, nie żyję tu i teraz. Dopiero po alkoholu czuję, że jestem taki, jaki chciałbym być. Jak sobie pomóc?
Ktoś tam
Wiktor Żłobicki
Z zatroskaniem dzieli się Pan refleksją o sobie podkreślając, że Pańskie zainteresowanie ludzką psychiką nie jest ani przypadkowe, ani incydentalne. Zwraca Pan uwagę także na kilka istotnych - z psychoterapeutycznego punktu widzenia - aspektów swojego doświadczenia biograficznego, szczególnie rodzinnego oraz bieżącą sytuację w małżeństwie. Jednocześnie doświadcza Pan efektów regulacji zakłóceń nastroju za pomocą alkoholu, którego oddziaływanie na psychikę jest stosunkowo krótkotrwałe i - jak można się domyślać z opisu okoliczności picia - niestety obarczone znacznym ryzykiem uzależnienia. Wydaje się, że w tej sytuacji warto rozważyć poszukanie fachowego wsparcia psychoterapeutycznego, by krok po kroku docierać do własnych zasobów wystarczająco skutecznego radzenia sobie z codziennością.

Zobacz podobne
Mam taki problem, iż moje życie nie wygląda zupełnie tak, jak chcę. Nie wiem nawet, jak dojść tam, gdzie chcę, ponieważ chcę mieć pracę, od pół roku jeszcze jej nie znalazłam, nie mam też przyjaciół ani znajomych.
Nie wiem, jak spędzać dzień, nie wiem, gdzie zamieszkać. Wróciłam właśnie zza granicy rozczarowana, bo ani nie nawiązałam głębszych znajomości, czas spędzałam sama, ani też nic większego z tego nie wyszło i zastanawiam się - czy tak ogólnie wygląda życie? 2 lata temu byłam na praktykach za granicą, w kraju europejskim i ludzie byli bardzo zajęci sobą, nie otwarci na mnie, nie znałam języka, kobieta, która była moim supervisorem była dla mnie oschła i wykluczała mnie z zadań, które miała mi dawać.
Pojęcia nie mam, czym mogę jeszcze się kierować, bo jak dotąd mam ogromnego pecha. Nie podobała mi się rola osoby odsuniętej na bok, a niestety często ludzi młodych, jeszcze niedoświadczonych albo mało doświadczonych traktuje się protekcjonalnie, a dla mnie ważne jest, by czuć się szanowaną.
Chciałabym także móc mieć sprawczość i chociaż zadecydować o tym, by wprowadzić ciekawe aktywności do mojego życia. Myślałam o tym i nie wiem, za co się zabrać, bo nie interesuje mnie w zasadzie aktywność sama w sobie, typu: sport, malarstwo, ale chodzi o sposób wykonania: to znaczy, co czuję wtedy, gdzie się znajduję, z jakimi ludźmi itp. Nie wspominając o tym, że hobby często jest drogie, a ja teraz nie mam pracy.
Jestem bardzo zmęczona tą sytuacją, bo poprzez to wykluczenie czuję się jakbym była poza.
Mam też problemy z koncentracją i nie mam takiej jasności umysłu przez to wszystko. W zasadzie to ciężko mi cokolwiek teraz ocenić, bo czuję się wyłączona.
